OBSERWATORZY

poniedziałek, 5 września 2016

Znowu jesień

Nie przepadam za tą porą roku obojętnie jaka by była, nawet złota. Nie moje klimaty, nie moje kolory. Zbliża się nieuchronnie a właściwie rozgościła się na dobre. Kojarzy mi się z dużą ilością pracy. To właśnie nadmiar zajęć spowodował, że w poprzedni poniedziałek nie było tradycyjnego wpisu. Bardzo przepraszam tych, którzy się zawiedli moją nieobecnością. Remont powoli dobiega końca. Zostało jeszcze jedno pomieszczenie do pomalowania. Wiecie dobrze, że koniec remontu to początek wielkiego sprzątania. W dodatku nadal muszę odwiedzać lekarza, chociaż wszystko wskazuje na to, że jest coraz lepiej. A na koniec żeby chyba jeszcze mi dokuczyć to zaczął szwankować aparat fotograficzny. Zdjęcia moich robótek robiłam na bieżąco, a gdy zaczęłam je obrabiać, to okazało się, że nie wszystkie się zapisały. Zaprezentuję więc to co mam, chociaż naprawdę to robótek było więcej.
Jak jesień to oczywiście moje szydełkowe czarownice i dynie.
 I trochę szczegółów.
  Jesienne są też wianuszki.
W jesiennych kolorach są także dwa bukieciki róż krepinowych w koszyczkach.
Z robótek szydełkowych to jeszcze fioletowa myszka powstała. Były też koty ale niestety zdjęć nie mam
I na koniec ostatnia serwetka do beżowego kompletu pokazywanego w poprzednim poście. Zdjęcie już w mojej pracowni.

Nie obiecuję na pewno, bo życie mnie nauczyło, że nie warto dużo planować, ale chciałabym za tydzień pokazać Wam jak na kilku metrach w małym pokoiku urządziłam swoje miejsce do robótek. Jeszcze zostało mi trochę do układania i co nieco do powieszenia. Planowałam np zawiesić u siebie prace Danusi i Basi ale rodzinka mi się zbuntowała i obrazy pozostaną na dotychczasowych miejscach. Urządzanie tego pokoiku sprawiło mi dużo radości i mam nadzieję, ze już wkrótce będę się mogła tą radością podzielić pokazując zdjęcia.
Niestety nie tylko przyjemne zajęcia były moim udziałem. W tym roku ogórków zasialiśmy niewiele a plon był ogromny. Normalnie klęska urodzaju. Narobiłam mnóstwo zapraw, obdarowaliśmy bliskie osoby i w końcu trzeba było zakończyć sezon ogórkowy. To kończenie sezonu ciężkie było bo ponad 40 kg ważyło. Tyle jeszcze ogórków urosło. Większość przerobiłam na pikle. Uff dobrze, że to naprawdę koniec
Obrodziły także cukinie. Jemy, obdarowujemy i zaprawiamy. W sobotę zrobiłam sałatkę cukiniową z papryką, marchewką i cebulą.
W najbliższym czasie jeszcze czekają mnie zaprawy marchewki, buraków i selera. Na razie jednak o tym nie myślę, bo dzisiaj ma przyjechać na urlop mój starszy synek, Bardzo się cieszę, ale wiem, ze wiąże się to z dłuższym pobytem w kuchni. Zresztą w następny poniedziałek urodziny będzie miała Brysia, więc okazji do pichcenia będzie więcej.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy mnie odwiedzają a najbardziej oczywiście za komentarze, bo to one zachęcają do dalszej pracy.
Akrimeks  przepis na cukinię jak ananasy jest w moich przepisach na pasku bocznym
Halina Chabowska  u mnie remont wciąż się wydłuża i niestety tak będzie nadal bo  mąż idzie do pracy a wszystkie prace remontowe są jego dziełem z małą pomocą synów, więc czasu na ten cel będzie mniej. Myślę jednak, że w tym tygodniu będzie koniec tych dużych prac jak np malowanie. Potem jeszcze tylko drobiazgi

Brzydko, mokro u nas, prawdziwie jesiennie. Mimo wszystko życzę Wam udanego tygodnia i pozdrawiam serdecznie

33 komentarze:

  1. Jak zwykle wszystkie prace śliczne a mnie najbardziej zachwycają Twoje czarownice,są cudne.Zdrówka życzę oraz pogodnego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne czarownice i wianki.Zazdroszczę Tobie takiej pracowni.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, ja też nie lubię jesieni, choć kolory takie jesienne (ale nie te szaro-bure, tylko prawdziwie jesienne) lubię. U nas do tej pory gorąco było, dziś za to szaruga za oknem i samopoczucie przez to kiepskie. Śliczna jest ta serwetka i naprawdę nie moge się doczekać zdjęć Twojej pracowni. Świetnie, że się udało zorganizować takie miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aj, zapomniałam dodać, że wianki są rewelacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. przepiękne , jesienne czarownice...
    dynie zachwycające !
    pozdrawiam Janeczko :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Janeczko przejrzałam posty u Ciebie z wyrazem pikle. I widzę, ze u Ciebie one pięknie się prezentują z marchewką, koperkiem cebulką i czosnkiem? Nie widzę jednak składu zalewy. Tradycyjna octowa? czy słodsza?

    OdpowiedzUsuń
  7. "nie przepadam" to na prawdę baaardzo łagodne określenie mojej niechęci do jesieni! Nienawidzę szarugi za oknem, deszczu i braku słońca. Natomiast uwielbiam wszystkie odcienie czerwieni :) A twoje czarownice wręcz uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Janeczko, piękne prace! dynie, czarownice, a wianki - oj mieć taki! piękne! trzymam kciuki za sprzątnie i pozdrawiam ciepluteńko!

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoje jesienne wianuszki są nadzwyczajne, cała reszta też:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mi się podobają Twoje wianuszki jesienne:)))Właśnie dziś skończyło się u mnie lato.Za oknem pada deszcz,a jeszcze wczoraj było upalnie:)))u mnie w tym roku bardzo skromnie z zaprawami,bo córki poszły "na swoje"więc co my w dwójkę potrzebujemy:)))
    i ja zyskałam swoją pracownię:))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. ja tam lubię każdą porę roku - każda ma w sobie coś fajnego :)
    piękne wianki i serweta, a Twojego kącika to się już nie mogę doczekać :)
    a faktycznie cała książka kucharska jest na bocznym pasku :D dziękuję Janeczko :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wianuszki podobają mi się bardzo.
    A gdyby tak dobre wróżki zastąpiły czarownice ;) ?

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczne te jesienne dziergadełka;)

    OdpowiedzUsuń
  14. These are all so beautiful & an impressive range of crafts, perfectly executed :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Odjazdowe są te wiedźmy:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale cuda,jakie grzybki śliczne i przepiękna serwetka. Ja jesieni też bardzo nie lubiłam do zeszłego roku jak sie wyniosłam z miasta.(właśnie zaczynała się jesień). W mieście tylko widziałam deszcz i szarobure bloki, a teraz na "wsi" dostrzegam jaka jesień jest kolorowa i piękna. Liście na drzewach zmieniają się z dnia na dzień, powietrze tak charakterystycznie pachnie (ach ten zapach - wcześniej tego nie czułam!) Lubię grabić liście (sama się sobie dziwię). U nas też mokro i brzydko (za deszczem nie przepadam ale nie muszę przynajmniej podlewać ha). Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja lubię jesienne kolory i ciepłe początki jesieni, ale i tak, co roku szkoda mi odchodzącego lata. Zachwyciły mnie Twoje jesienne wianuszki, zwłaszcza ten z grzybkami:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak zwykle kiedy tu zaglądam nie mogę oderwać oczu...te szydełkowe cudeńka są prześliczne....gdyby było bliżej to bym normalnie się na jakieś "kursy" zapisała do Ciebie, żeby choć w 1% umieć to co Ty:)
    Ja lubię jesień ale tylko taką ciepłą i kolorową....nie deszczową i wietrzną jak dziś....
    No i mnie coś w tym roku ani cukinie ani ogórki nie obrodziły....za to pomidorki piękne, fasolka była no i pietrucha jak dywan -na okrągło zamrażam:)
    Pozdrawiam ciepło i zdrówka życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem bardzo ciekawa pracowni!

    OdpowiedzUsuń
  20. Janeczko Twoje jesienne wianuszki to dopiero zachęcają do polubienia jesieni, hehe. Super,że już koniec remontu widać i Twojej pracowni. Na pewno będzie to fantastyczne miejsce, u Ciebie wszystko jest fantastyczne, hehe. Przykro, że trudno wszystko pogodzić i się naszarpiesz trochę, ale mam nadzieję efekt Cię bardzo zadowoli i przegoni zmęczenie a zagości radość i zadowolenie. Syn przyjedzie to na pewno odciąży w cięższych robotach, tylko pewnie przysmaków zażąda, hehe. Czarownice są świetne. U nas wczoraj grad spadł, uch, takiej jesieni to i ja nie cierpię. Uściski serdeczne :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Witaj Janeczko:)
    Tesknilam:)
    i to bardzo:)
    Ciesze sie ze juz jestes z nami i ze przynioslas tyle wspanialosci ze soba.Czarownice pieknie czaruja a dynie pomaranczowo sie do nas usmiechaja.Szkoda tylko ze juz prawie jesien:(Lato minelo.
    No juz nie moge sie doczekac aby zobaczyc Twoja pracownie:)Ja swoje wielgachne serwety blokuje na dywanie i tez marze o stole co by pomiescil styropian z blokowanym dzielem.Niestety poki co musze sie na ten pomysl uzbroic w cierpliwosc.
    Ciesze sie ze se zdrowkiem lepiej.Marcin przyjedzie to jakos mame podbuduje.Oczywiscie Maciej i Brysia tez :)
    Widac z calej Polsce urodzaj na ogory bo u nas tez porosly koncertowo.
    Koncze powoli i ide szukac inspiracji:)
    buziolki:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Janeczko, piszesz, że kolory jesieni, to nie Twoje kolory, a tymczasem Twoje jesienne wytworki najcudowniejsze są :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zgadzam się z Tobą co do jesieni tez jej nie dążę miłością ale cóż zbliża się i nic na to nie poradzimy, czarownice bardzo urodziwa a co do remontu to zawsze sprzątanie i urządzanie jest najprzyjemnoejsza sprawa. Życzę Ci przyjemnego tygodnia i pozdrawiam serdecznie Zosia.

    OdpowiedzUsuń
  24. Janeczko, piękne są Twoje prace, ale wianek zachwycił mnie najbardziej. Serdeczności przesyłam:))

    OdpowiedzUsuń
  25. Janeczko droga zdrówka życzę i dużo słoneczka żebyś mogła na swoich schodach posiedzieć. pozdrawiam cieplutko. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ślicznie u Ciebie jesiennie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. wianek prześliczny, a jak to z remontem bywa to wiem dobrze

    OdpowiedzUsuń
  28. Wianek śliczny, a czarownice bardzo czarujące:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Janeczko piękne prace. Kosz z kwiatami to coś co uwielbiam. Twoje dynie wygladaja jak zywe.

    OdpowiedzUsuń
  30. Taki pokoik to różowe marzenie każdej robótkowiczki! Gratuluję z całego serca!

    OdpowiedzUsuń
  31. wszystkie prace to arcydzieła miód na serce zamykam oczy i nie chce się spać oczarowały mnie te arcydzieła pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo tu zamieszczone:)