OBSERWATORZY

czwartek, 26 kwietnia 2012

Z całego serca

Bardzo, bardzo dziękuję wszystkim Wam za słowa wsparcia i deklarowaną pomoc. Dziękuję za komentarze, maile i telefony. Same dobrze wiecie jak wiele potrafi zdziałać dobre słowo w trudnej chwili.
Dziękuję szczególnie Beacie , za prezencik i pełen życiowej mądrości list. Beatko musimy się koniecznie poznać. Planowałam wybrać się do Ciebie, ale termin majowy niestety mi nie pasuje. Może uda mi się zorganizować grupę i wtedy zaproszę Cię do siebie.
Bardzo dziękuję także Danusi za kartkę świąteczną. Mam nadzieję moja droga, że szybko wracasz do formy i zdrowiejesz, bo bardzo mi Ciebie brakuje w blogowym światku. Jesteś obecna w moim sercu razem z Marantą, Kajką Maknetą i innymi osobami zmagającymi się z chorobą i innymi przeciwnościami losu.
O moim Rocznicowym candy pisałam w poprzednim poście. Pomyślałam sobie, że nie ma się co zamartwiać, tylko trzeba sprawiać radość innym, tym, którym podoba się to co powstaje w moich rękach. Dlatego zapraszam serdecznie do wspólnej zabawy. Już wiem, że bardzo trudno będzie mi wybrać jeden komentarz. Dziękuję za nie serdecznie.
A więc nadszedł  czas na pokazanie tego co powstało w ciągu ostatniego czasu. Są to ostatnie już chyba wianki komunijne. Dwa pierwsze powstały dla miejscowych dziewczynek. Cieszy mnie to bardzo, bo to co tworzę raczej nie spotyka się z zainteresowaniem miejscowych.
I jeszcze ostatnie zamówienie. Ful wypas jak mówią moje chłopaki. Trzyczęściowy frywolitkowy  komplet komunijny.
Torebka komunijna to prototyp. Szyta z koła. Mam nadzieję, że spodoba się właścicielce i Wam. I jeszcze coś odnoście wianków komunijnych. Ponieważ pytacie, więc napiszę. Wianki robiłam z Aidy20 i Aidy15. Aidę15 zastosowałam, gdy klientka chciała więcej koralików, albo gdy to miały być koraliki szklane, a więc cięższe. Kwiatków nie zszywałam, tylko robiłam w całości jakby spiralnie. To oczywiście mój pomysł. 
Oprócz przedmiotów komunijnych wykonywałam prace wymiankowe. Prezenty poleciały już do moich wylosowanek w Wymiance kwiatowej u Majaleny i w Kolorowej wymiance u Lucyny. Zapisałam się jeszcze na Mamusiową wymiankę u Joanki. Bardzo interesująca wymianka i super na nią pomysł. Z niecierpliwością czekam na wiadomość, komu mam zrobić prezent a właściwie dwa prezenty.
Na prezent urodzinowy dla pewnej miłej osoby powstało to

Ponieważ wszystkie zamówienia mam prawie skończone (oprócz aniołków które jeszcze schną i jutro polecą do właścicielki) zaczęłam znowu robić do szuflady a właściwie na  stolik w salonie. Moi znajomi i rodzina ostatnio nie mieli za bardzo co oglądać, bo albo to były zamówienia które zaraz leciały  do właścicieli albo prezenty. Zaczynam więc realizować swoje nowe pomysły. Nigdy mi ich nie brakuje.  Naszyjnik frywolitkowy w kolorze czekolady to właśnie jedna z takich prac. Jak zobaczyłam  koraliki-kwiatki to od razu oczami duszy wiedziałam jak ma wyglądać całość.
I jeszcze tak na szybko wczoraj wieczorem powstała bransoletka w brązach i złocie z koralików Toho, które coraz bardziej  mi się podobają.
I na koniec zapraszam na moje ciasto Snikers. Przepisu nie podaję, bo prawie w każdym domu jest przepis na to ciasto. Oczywiście jeżeli ktoś by chciał to w następnym poście zamieszczę przepis. Dzisiaj i tak znowu wyszedł post tasiemiec.
Jeszcze raz dziękuję za odwiedziny na moim blogu a szczególnie za komentarze. Wiem że w tym codziennym zabieganiu czasem trudno znaleźć czas na pisanie komentarzy, tym bardziej gdy denerwuje weryfikacja obrazkowa. Witam też nowych obserwatorów i żegnam tych co pouciekali.
Halinko  pochwała od takiego mistrza koralikowego jak Ty to duża rzecz, ale na razie na to nie zasługuję. Uwielbiam Twoje dzieła i chciałabym chociaż w części posiadać takie umiejętności

No i to na dzisiaj tyle. Na następny post prawdopodobnie będziecie musieli poczekać dłużej. Długa majówka, która dla wielu będzie czasem odpoczynku dla mnie będzie czasem wytężonej pracy, bo zostałam poproszona o zrobienie tortów komunijnych, krokodyla i sernika. W międzyczasie oczywiście będę coś dłubać, żebym miała co pokazać na majowe spotkanie maranciaków w Gdańsku, które odbędzie się 20 maja. Bardzo stęskniłam się za moimi kochanymi babami i ciekawa jestem nowego miejsca gdzie się to spotkanie odbywa.
A teraz idę otworzyć drzwi, żeby wiosna weszła do mojego domu. Lubię ten czas gdy drzwi mam szeroko otwarte dla ciepełka i oczywiście dla gości. Pozdrawiam:)

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Rocznicowe potrójne candy w Janeczkowie

Prawie dwa lata temu 29 maja, dzień po moich 50 urodzinach powstał   blog "Janeczkowo" . Z jego matkę chrzestną uważam Lucynę, a technicznie pomogli mi moi synowie. Nie będę wszystkiego podsumowywać, bo wolę patrzeć w przyszłość, ale wydarzyło się dużo Przede wszystkim poznałam wielu fantastycznych ludzi, także w realu. Zaczęłam frywolitkować i koralikować. Niedługo pojawi się 8000 komentarz. Dziękuję Wam wszystkim za te wspólne wspaniałe dwa lata, za pomoc, wsparcie i inspiracje. Blogowy światek to moja druga rodzina. Z okazji zbliżającej się rocznicy bloga i kolejnych moich urodzin ogłaszam 
 Rocznicowe  potrójne candy w Janeczkowie.

Zasady są typowe i nietypowe. Zapisywać się można do 29maja do północy. Losowanie 30 maja. Nagrodą będzie niespodzianka. Aby uczestniczyć w moim candy należy przede wszystkim napisać komentarz o chęci uczestniczenia z podaniem ulubionego koloru. Umieścić banerek na swoim blogu aby więcej osób mogło bawić się z nami, ale  czy banerek jest na miejscu sprawdzać nie będę. Podanie jednego ulubionego koloru jest obowiązkowe. Proszę też aby jedna osoba napisała tylko jeden komentarz, co ułatwi mi losowanie. W zabawie mogą uczestniczyć wszyscy, także z zagranicy i anonimowi, ale ci ostatni muszą podać adres mailowy. Wszyscy zgłoszeni wezmą udział w uczciwym losowaniu nagrody, którą oczywiście ja wykonam. Niektóre osoby będą miały większe szanse na nagrodę. Otóż po kumotersku druga nagroda powędruje do jakiegoś zodiakalnego bliźniaka. Moja kochane bliźniaki są proszone o podanie oprócz ulubionego koloru także daty swoich urodzin (dzień i miesiąc). A trzecia nagroda?? Będzie całkowicie subiektywna i to  ja wybiorę osobę której komentarz złapie mnie za serce.  Tak więc zapraszam do zabawy!!

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Nie ma tego złego...

co by na dobre nie wyszło. Kolejny raz się o tym przekonałam. Ostatnie dni były dla mnie bardzo trudne a 13 piątek to już wyjątkowo był pechowy. Nie jestem przesądna i ta data nic dla mnie nie znaczy, ale tym razem było inaczej. Przez 24 godziny co jakiś czas otrzymywałam bardzo złe wiadomości. nie ukrywam, że się trochę podłamałam i nawet mój wrodzony optymizm nie bardzo pomagał. Ciężko jest żyć ze poczuciem porażki jaką się poniosło jako matka. W  sobotę część trudności na szczęście została rozwiązana. Kłopoty nie minęły, bo człowiek tak szybko się nie zmienia, ale jest lżej. Mówi się, że nadzieja umiera ostatnia a ta jeszcze we mnie nie umarła.
Dzisiaj niewiele mam do pokazania, bo znowu pojawiły się zamówienia na wianki komunijne, więc siedzę i supłam kwiatki frywolitkowe.
Zacznę jednak od zaległości. Dziękuję za  ostatnie kartki świąteczne, które dostałam od Basi i Sabiny.
Na blogu Eleny i N-Su-Fi gdzie znajduje się tutorial  spodobały mi się koralikowe etui na telefon. Postanowiłam spróbować zrobić, ale oczywiście trochę po mojemu. Zastosowałam czeskie koraliki Preciosa i wiem już, że ich nie lubię. Głównie przez to, że są nierówne. Z efektu tez niezbyt jestem zadowolona, ale pocieszam się, że następny raz będzie bardziej udany
Powstały tez kolejne anioły, tym razem komunijne z różowymi, złotymi i srebrnymi dodatkami
Dla Ciebie Danusiu zdjęcie Twojego wspaniałego różanego dzieła na swoim stałym miejscu w moim domu.
I jeszcze zdjęcia kwitnących kwiatów. niestety wciąż tylko z wnętrza domu. Koło domu na razie nic nie kwitnie a widok tych miejsc gdzie mają być kwiaty na razie absolutnie nie nadaje się do pokazania. Wszystko jest poprzykrywane gałęziami aby uchronić je przed kurami teściowej, które wygrzebują każdy nowy kawałek zielonego. Problem zginie gdy zostaną posiane warzywa. Wtedy dopiero kury (nie cierpię ich) zostaną zamknięte. Miejsc na kwiaty nie mam zbyt dużo, więc staram się wykorzystać go optymalnie. Najwięcej kwiatów będzie jednak na moich schodach przed wejściem do domu. Już planuję jak je poustawiam. Pelargonie fajnie się przechowały i niektóre już mają pąki. Myślę, że wystawię je już na powietrze pod koniec kwietnia. Inne kwiaty też jakoś przetrwały. Nowe kwiatki z nasionek dosyć dobrze rosną, tylko  gazanie w tym roku są słabe.
Na oknie zakwitł trochę za szybko oleander, którego sadzonkę kupiłam w zeszłym roku. Miał być pełny różowy a jest....
 
Kwitną też margerytki kupione przed świętami
Bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie odwiedziny a podwójnie za komentarze. Witam też nowych obserwatorów. 

I to wszystko dzisiaj. W następnym poście ogłoszę candy na rocznicę bloga. Jeszcze muszę tylko wymyślić banerek. Na razie jednak trzeba powiesić pranie i nastawić następne, no i przygotować obiad. Dzisiaj gulasz z kaszą. Pozdrawiam serdecznie i ślę uściski:)))

środa, 11 kwietnia 2012

Wiosennie

W końcu dzisiaj i u mnie widać i czuć wiosnę, bo w pierwszy dzień Wielkanocy miałam ogromne wątpliwości widząc leżący śnieg. Święta minęły jak zwykle bardzo szybko. Fizycznie odpoczęłam, a psychicznie to nie bardzo. Ja lubię ludzi, gości a my spędzaliśmy czas w gronie tylko najbliższych. Jak dzieci były małe to uczestniczyły w przygotowaniach a i wymagały czasu choćby na zabawę w święta. Teraz każdy ma swoje sprawy i zajęcia. Nie nudziłam się oczywiście, bo mam swoje robótki ale wolę kontakt z ludźmi. I właśnie dlatego moim kochanym ludziom z blogowego światka jeszcze raz dziękuję za ogrom życzeń, które otrzymałam. Wczoraj otrzymałam jeszcze kartki świąteczne od Kasi, Agnieszki i Uli
I jeszcze zdjęcie w świątecznym klimacie z mojego domu. Nasz Książe, chociaż ma dopiero pół roku to jest już dużym kotem.
Robótkowo nie mam wiele do pokazania. Wszystko powstało jeszcze przed świętami.
Także jeszcze przed świętami obiecałam przepis na ciasto "Ananasek". Ciasto jest bardzo proste w wykonaniu i smaczne, bo niezbyt słodkie.
Na spód biszkopt. Każdy chyba ma swój sprawdzony przepis. Ja swojego jeszcze  nie zamieszczałam ale zrobię to jeżeli ktoś będzie chętny.
Składniki na piankę
1 puszka ananasów
2 śnieżki na wodę (mogą być i na mleko)
galaretka ananasowa albo czubata łyżka żelatyny
Na wierzch
1 puszka ananasów
2 galaretki ananasowe (mogą być cytrynowe)
Wykonanie
Ananasy wyjąć z puszki i zmiksować na papkę. Odlać sok. Powinno go być 1 szklanka. Na soku z ananasów ubić śnieżki. Dodać delikatnie rozdrobnione ananasy i na koniec ostudzoną i tężejącą galaretkę, wcześniej rozpuszczoną w małej ilości wody. Powstałą masę wylać na biszkopt. Na wierzch tężejącej masy ułożyć pokrojone albo w krążkach ananasy i zalać 2 galaretkami.

A teraz czas na kwiaty. Zaczęły na potęgę kwitnąć w moim domu.
Wcześniej pokazywałam pąki, teraz są już kwiaty. Bardzo mi się podobają. Dobrze tego nie widać ale przypominają delikatne storczyki
Zakwitła też róża chińska. Chciałam pokazać całą roślinę ale ma ponad 1,5 metra i jak robiłam zdjęcia całości to kwiaty były mało widoczne. Jest ich dużo, a pąków jest jeszcze więcej. Nigdy jeszcze nie kwitła tak obficie.
I jeszcze
Nie może także zabraknąć kwiatów przed wejściem do domu. Macoszki w całej okazałości. Tak bratki nazywa się tu gdzie mieszkam.

No i to na dzisiaj tyle. Witam nowych obserwatorów i żegnam tych, którzy uciekli przez święta. Dziękuję za odwiedziny a najbardziej za komentarze. Dobrze wiecie, że warto u mnie komentować . Niedługo pojawi się na moim blogu 8000 komentarz i oczywiście dla tej osoby będzie nagroda. Mam już też pomysł na candy z okazji 2 rocznicy blogowania. Muszę to jeszcze przemyśleć, ale wydaje mi się, że konkrety będą już w przyszłym tygodniu. A teraz zmykam, bo od wczoraj sprzątam, sprzątam sprzątam, piorę, piorę piorę itd. Słonecznie pozdrawiam i ślę uściski.

sobota, 7 kwietnia 2012

Nadal dziękuję

Dzisiaj krótko, bo wiadomo , że przed świętami nikt nie ma za dużo czasu. Podziękować jednak muszę, bo inaczej miałabym wyrzuty sumienia. Najpierw to podziękuję pracownikom miejscowej poczty w Karsinie a najbardziej pani listonoszce, którzy mieli przeze mnie dużo pracy. Dużo przesyłek wysłałam i dużo otrzymałam. Dziękuję z całego serca. A teraz po kolei w kolejności całkiem przypadkowej dziękuję za życzenia  i prezenty.
Ewie
 Dominice
Monice


Małgosi
Julii
I dziękuję za kartki świąteczne
Beacie,Eli, Edi, Darii, Idze, Aurelii, moteczkowi
Basi, bean,Amalii i Bożeny         
Dziękuję także za życzenia przesłane inaczej czyli smsy, mmsy, maile, e-kartki. Ja także pragnę złożyć wszystkim tu zaglądającym życzenia wymarzonych świąt. Każdy z nas trochę inaczej to rozumie i czego innego potrzebuje. Życzę więc Wam aby to wszystko się spełniło.Poprzez te wszystkie dowody życzliwości, u mnie w domu będziecie obecni. Dziękuję
Moje nowe prace pokaże już po świętach, bo i ja mam mało czasu a i Wy pewnie czasu nie macie na ich oglądanie.

Wesołych Świąt!!!!





środa, 4 kwietnia 2012

Jestem w szoku.

Tyle otrzymuję ostatnio przesyłek i prezentów, że naprawdę jestem w szoku. Te dowody sympatii są bardzo miłe. Mam przez to wrażenie, że otaczający mnie świat jest lepszy niż w rzeczywistości. Dziękuję wszystkim bardzo. Mam nadzieję, że nie pominę nikogo dziękując w tym poście, ale skleroza czasami daje znać, więc z góry proszę o wybaczenie. Ostatnio znowu przeżywam trudny czas. Kłopoty lubią moją rodzinę. Chyba wolałabym, żeby dotyczyły mnie samej to wtedy to tak nie boli jak niepowodzenia i błędy najbliższych. Wasze życzenia i prezenty sprawiają, że mam więcej sił i wiary w to, ze będzie lepiej.
No to teraz do rzeczy. Wczoraj otrzymałam taki prezent że oniemiałam. To naprawdę coś wspaniałego. Jego autorką jest Anstahe. Nie wiem doprawdy czym sobie na to zasłużyłam. To co Ty Danusiu wyprawiasz z tymi wstążeczkami to coś niesamowitego. Prawdziwy mistrz z Ciebie. Zobaczcie zresztą sami. Obraz ma już swoje miejsce przeznaczenia i dzisiaj podczas  porządków  zostanie zawieszony. Czym ja Ci się kobieto odwdzięczę??
Karteczka świąteczna od Danusi to też haft wstążeczkowy. Można zazdrościć.
A teraz następne podziękowania. Za karteczki i życzenia świąteczne dziękuję Atkabe, Iss-ola  i Wioletta666
Dziękuję także Ataboh
Helksie
I Kasi z Elbląga, która nie bloguje
I jednej z moich najulubieńszych blogowych duszyczek czyli Jomo
I jeszcze Dorocie

Przyszedł czas na pokazanie tego co zrobiłam i co dostałam z dwóch prywatnych wymianek. Pierwszą z nich zaproponowała Trimel z Talencika.  Miała ochotę na moją Maryjkę. Więc ją dostała.
Ja w zamian miałam dostać niespodziankę. no i ???. Za każdym razem jak spoglądam na ten  prezent to pomimo kłopotów buzia mi się śmieje. Nie można po prostu inaczej. Będzie kilka zdjęć, bo chciałabym dokładnie pokazać jakie cuda otrzymałam. Bardzo Ci Bożenko dziękuję.

Żeby nie było wątpliwości,  ta wspaniała parka staruszków to igielniki. Cieszą moje oczy ale jakoś mam opory aby wkłuwać igły w brzuch dziadka i tylną część ciała babci.
 Na pomysł drugiej wymianki wpadła Agnieszka. Aga chciała kołnierzyk dla swojej wnuczki i serwetkę do koszyczka. Zrobiłam więc takie coś.
Co nieco jeszcze dołożyłam do przesyłki. A ja od Agnieszki dostałam

Na miód w domu wszyscy się cieszą a przydasie (np serwetki) już częściowo wykorzystałam. W pudełku, których u mnie nigdy dość wylądowały moje wstążeczki. Dziękuję Agnieszko za udaną wymiankę
Macie dość?? No niestety. Jeszcze mam sporo zdjęć moich prac do pokazania.  Zrobiłam i wysłałam ok 80 kartek świątecznych. Do niektórych były dołączone prezenciki na zająca. Oto one.
Znowu wyszedł długi post. W następnym będzie przepis na moje ciasto Ananasek, zdjęcia kwitnących kwiatów i chyba kolejny wianek komunijny.
Wszystkim bardzo dziękuję za to, że pomimo nawału pracy przed świętami wpadacie do mnie i komentujecie. W tym pędzie nie zapomnijcie o tym co najważniejsze. Ja w tym przed wielkanocnym czasie zawsze trochę zwalniam i nabieram dystansu nawet do pracy i obowiązków. Z domu rodzinnego wyniosłam tradycję wielkanocną z uczestniczeniem w obchodach wielkotygodniowych, potem rezurekcji i świątecznym śniadaniu. Nie są to łatwe święta  jeżeli chcemy je odpowiednio przeżyć, ale za każdym razem mogą wnieść coś dobrego, nowego w nasze życie. I tego Wam właśnie życzę.
A odpowiadając na komentarze
Mazmika   objętościowo jestem duża, więc i moje serce musi być większe
Aurelia  Mam nadzieję, że wszystko ułoży Ci się pomyślnie. Życzę Ci tego z całego serca i obiecuję napisać maila po świetach, bo teraz to czas jakoś nie chce się rozciągnąć.
Teraz to już koniec. Podziwiam wytrwałych, którzy dotrwali do końca. Ja lecę robić kawkę aby wypić ją z mężem. Szkoda, że Was nie mogę poczęstować. Jeszcze raz dziękuję za wszystko i serdecznie pozdrawiam.