OBSERWATORZY

czwartek, 27 czerwca 2013

Granat

Chodzi oczywiście o kolor a nie ładunek wybuchowy. Ten kolor będzie u mnie dzisiaj królował. W zeszłotygodniową środę wieczorkiem pomyślałam,że czas aby zrobić coś dla siebie, bo na zamówienia u mnie trwa martwy sezon. I tak razem z imieninowymi przygotowaniami kuchennymi zaczęła powstawać bluzka w kolorze granatowym. Inspiracją była oczywiście bluzeczka księżnej Kate, ale tylko inspiracją bo zrobiłam ją całkowicie pod siebie i z wieloma zmianami. Po raz pierwszy użyłam kordonka "Garden". Nie mam pojęcia jak będzie się zachowywał po wielokrotnym praniu, ale na razie jest ok. W niedzielę mogłam zacząć przyjmować gości w nowym ciuszku. Oto wspomniana bluzka.
I jeszcze "na ludziu".
Zanim zachciało mi się zrobić pokazywaną bluzkę postanowiłam, że będę razem z Kasią dziergać nową sukienkę. Przyznam się, że zrobiłam to trochę na przekór komentarzom u Kasi, które mówiły o tym, że proponowana do dziergania sukienka jest tylko dla szczupłych i młodych. To takie trochę wyzwanie, aby pokazać, że jak się chce to można podobający się projekt przystosować pod siebie. Do szydełkowania wybrałam granatową "Arię". Jeszcze nigdy nie wykonywałam ubrania z tak grubej nitki, ale podoba mi się, gdy szybko przybywa robótki. Wzór jest łatwy i prosty w wykonaniu. Oto próbka.
Wczoraj po południu gdy zaczęłam dziergać drugi 10dkg motek urobku było tyle.
Po wczorajszym szydełkowym wieczorze jest tego sporo więcej. Działam na autopilocie. Sama jestem ciekawa kiedy ją skończę, ale jeżeli nie pojawią się jakieś zamówienia, które opóźnią pracę to w przyszłym tygodniu pewnie będzie gotowa. Mam granatową halkę, która chyba będzie do niej pasować, więc pewnie prezentacja będzie niedługo.
I jeszcze jedna rzecz pod kolor. Właściwie tym razem nie w kolorze granatowym tylko chabrowym. Wykończyłam w końcu zaległą torbę filcową.
I jako ostatnia robótka komplecik biżuteryjny, tym razem w całkiem innych kolorach, bo biało-kremowo-brzoskwiniowy. W środku masa perłowa.

Oprócz tego co pokazałam powstało coś na wymiankę u moich kochanych maranciaków, ale tego z wiadomych powodów nie mogę pokazać. Powstanie jeszcze jedna rzecz na tą wymiankę, ale to w przerwie na dzierganie sukienki, aby się nie zanudzić na śmierć monotonnym wzorem.
Tyle  o moich pracach a teraz czas na podziękowania. Z całego serca dziękuję za wszystkie życzenia imieninowe przesłane do mnie różnymi drogami. Było mi bardzo miło. Po urodzinach, gdy po królewsku zostałam obdarowana upominkami od Was, tym razem nie spodziewałam się niczego. Myliłam się jednak. Pan listonosz w poniedziałek czyli w sam dzień moich imienin przyniósł niespodziankę od Aurelii. Bardzo, bardzo Ci dziękuję. Książka bardzo mnie zainteresowała i cały wolny czas pomiędzy wizytami gości spędziłam nad nią. To była naprawdę wspaniała i miła niespodzianka. 
Jest czerwiec, więc na razie żaden post nie może obejść się bez roślinek z mojego otoczenia.
Na początek kwitnąca jako pierwsza wśród wielu biała datura.
Zakwitła też róża rabatowa, która jako jedyna nie wymarzła.
I jeszcze inne kwiaty.
Dawno nie było też o naszym kocie. Oto żebrzący Książę
Na koniec tradycyjnie witam nowych obserwatorów i żegnam tą osobę, która zrezygnowała z obserwowania. Wszystkim bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze. Pod tym postem prawdopodobnie zostanie opublikowany 12 tysięczny komentarz. Autora oczywiście obdaruję wykonanym przez siebie przedmiotem. 
Bożena to Ty jesteś mistrzynią. Gratuluję przyznanego Ci "znaku jakości"
katrinka  wkrótce zabieram się za filcowanie na mokro i mam zamiar uczestniczyć w kursie z dwu innych nowych technik, ale na razie cicho sza.....
Ina Kaźmierska gdybyś była w pobliżu to z radością zapraszam na naukę frywolitek

Dzisiaj czeka mnie luźniejszy dzień. Szkoda tylko, że pogoda nie dopisuje. Brakowało u nas deszczu ale na zimno nie było zamówienia, a niestety pojawiło się. Życzę Wam udanego dnia i weekendu. Uściski przesyłam i pozdrawiam do następnego posta.

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Rozmieniam się na drobne

Moi znajomi  się dziwią, że ja muszę ciągle zmieniać techniki rękodzielnicze.Twierdzą, że może gdybym się zajęła czymś jednym konkretnym to wtedy udałby mi się osiągnąć mistrzostwo. A tak, to ciągle skaczę do czegoś innego, nowego. No cóż może i mają rację ale ja już taka jestem. Dzisiejszy post będzie tego odzwierciedleniem. Będzie dużo zdjęć w różnych technikach. Dzisiaj tak właśnie pogrupuję zdjęcia. Nie ze względu na ich przeznaczenie a z podziałem na techniki. Na początek chyba najbardziej mi znane szydełko.
 
Prace frywolitkowe
Makrama
Koraliki
Karteczki
A teraz coś od czego właściwie powinnam zacząć czyli podziękowania. Dostałam kolejne prezenty. Najpierw przywędrowała przesyłka od Ewy. Ewuniu, dziękuję Ci z całego serca za pamięć i upominek.
 
Drugi prezent dostałam od Dominiki. Kto ją zna, ten wie jaka to wspaniała romantyczna dusza. Jej prezenty  były więc właśnie takie. Dziękuję, dziękuję dziękuję....
Ciepło się robi człowiekowi z radości, gdy pod postacią prezentów otrzymuje się kawałek czyjegoś serca. A poza tym fajnie jest dostawać prezenty przez cały miesiąc od urodzin do imienin.
Sporo tych wszystkich zdjęć ale nie lubię mieć zaległości. To jednak nadal nie koniec, bo post w tym czerwcowym czasie nie może się  obejść bez zdjęć roślin..
Zakwitł jak co roku mój niezawodny kaktus
W akwarium też zaskoczenie. Po raz pierwszy odkąd istnieje, ujrzałam  błękitne kwiatki.
 
I nowe kwiaty koło domu.
Kończąc zapraszam na niedzielne ciasto z truskawkami, bo jeszcze go trochę zostało.
I całkiem na koniec witam serdecznie nowych obserwatorów i żegnam jedną osobę, która zrezygnowała z obserwacji bloga.  Wszystkim bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze. Kto bloguje, ten wie ile one znaczą.
Edyta - Sylwia dotychczas współpraca z miejscową szkołą układała się bardzo dobrze. Mój starszy syn ma dysleksję, dysgrafię i dysortografię i zawsze było to brane pod uwagę, czasami nawet wbrew niemu. Mam nadzieję, że z Brysią będzie podobnie.
Robótki Marleny na moich schodach na pierwszym planie znajduje się pstro-listna datura o morelowych kwiatach, które pojawią się juz wkrótce, bo ma pąki
lucy z mazur też bym Cię chętnie ugościła na moich schodach. Wpadaj kiedy chcesz, zapraszam.
Joanna  niestety u mnie też mnóstwo podlewania, bo dawno nie było deszczu. W innych rejonach Polski narzekają na nadmiar wody a u mnie susza.

I to na dzisiaj tyle. Nie wiem, czy za tydzień będzie planowy poniedziałkowy post bo to dzień moich imienin. Niby wśród rodziny i znajomych obchodzi sie urodziny, ale imienin też mi nie darują i zawsze ktoś wpadnie, więc nie dziwcie się gdybym sie nie pojawiła. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanego tygodnia.