Najpierw moje pierwsze zamówienie frywolitkowe. Nakrzyczały na mnie kobiety na forum maranciaki jak w swoim temacie napisałam, że jeszcze dużo muszę ćwiczyć żeby coś sprzedać i okazało się że miały rację. Jest pierwsze zamówienie. Super się bawiłam przy wykonywaniu tych kolczyków.



Powstały też kolejne gwiazdki. Pierwsze z białych nici z dodatkiem złotej przędzy a drugie złote.

A do niedzielnej kawy upiekłam drożdżowe babeczki z nadzieniem

Przepis
Składniki
3 żółtka
5 dkg drożdży
2,5 szkl mąki
0,5 szkl mleka
0,5 kostki masła lub margaryny
3 łyżki cukru
aromat cytrynowy
na nadzienie dżem lub budyń ugotowany w mniejszej ilości mleka
Wykonanie
Drożdże rozpuścić w ciepłym mleku z dodatkiem łyżki cukru. Jak podrosną wlać do mąki z żółtkami.i aromatem. Trochę wyrobić ręką i na koniec dodać ciepły rozpuszczony tłuszcz. Wyrabiać aż tłuszcz się wchłonie a ciasto będzie odchodzić od ręki. Odstawić w ciepłe miejsce na pół godziny. Potem odrywać małe kawałki ciasta. Robić placuszek, na to nadzienie i sklejać jak malutkie pączki. Wkładać do babeczkowych foremek. w zimny piekarnik nastawiony na 180 stopni do zrumienienia. Dowolnie ozdobić.
W odpowiedzi na komentarze
Ata to są chyba dwa rodzaje tych kwiatów. Ja zauważyłam, że biały który potem robi się lekko fioletowy i łososiowy kwitną teraz a czerwony tak jak u Ciebie w maju.
moteczku bierz się za frywolitki . Taka zdolniacha jak Ty szybko się nauczy. Ata jest super nauczycielką a ja miałam jeszcze to szczęście, że Zula mi pokazała początki w realu.
Wciąż zapraszam na moje candy Tu
piękne kolczyki
OdpowiedzUsuńW niedzielę spotkanie, szkoda że w tę bo ja jadę na spotkanie fajczarzy.
OdpowiedzUsuńKolczyki cudne, a pączki obłędnie smakowicie wyglądają;-)
Kochana, jak zawsze wyprodukowalas piekne rzeczy. Zdolniacha i tyle
OdpowiedzUsuńjesli tylko masz ochote to ja wpraszam sie do Ciebie na kawe. Musze tylko wyplate dostac zeby na paliwko kasa byla ;) i od razu melduje sie u Cebie .
pieknosci, szczególnie frywolitkowe, ja niedługo bedę sie uczyc frywolitki :) już sie nie moge doczekać. A za przepis dziękuję, bo właśnie mnie zainspirowałaś i biorę sie do roboty (za drozdzóweczki) dzis mój ostani dzień zwolnienia, to mam troche czasu, zmykam pobawic sie w kuchni :D
OdpowiedzUsuńNarzekające sąsiadki mogą byc rzeczywiście uciążliwe, ale chyba to i tak lepiej niż cały czas siedziec w samotności.
OdpowiedzUsuńTwoje prace są prześliczne - pamiętam, jak pisałaś, że nie weźmiesz się za frywolitki! MI tak ślicznie nie wychodzi.
I mam smaka na bułeczki, ale kto mi zrobi? Może w długi weekend będę miała więcej czasu i spróbuję.
Nigdy nie robiłam jeszcze niczego z budyniem w środku, a budyń się nie zważy czy coś w tym stylu podczas pieczenia i czy nie będzie za rzadki?
Oj piękne te kolczyki ;-))
OdpowiedzUsuńi frywolitki i gwiazdki śliczne, jeśli to nie tajemnica to czy możesz powiedzieć skąd czerpiesz wzory...
OdpowiedzUsuńWiesz Janeczko, ja Cię podziwiam. Ja przez takie ludzki narzekanie - uciekłam. Nawet się nie zastanawiałam i w tydzień zwinęłam się z Polski. Mam teraz swoją wieś i ludzie nie narzekają. I nie ma zaczepiania w sklepach - bo najbliższy za 5 km :) I nawet w samych majtkach mogę wyjść na ogród!
OdpowiedzUsuńNa pocieszenie z dedykacją dla Ciebie post u mnie na blogu!
A listopad to zawsze smutny, zacznij dekorować dom na Święta! Będzie milej - u mnie już wszędzie świątecznie - w miastach, sklepach, gazetach :)
A w domu już pachnie piernikiem :)
A może tak dla odmiany Ty ponarzekaj przy gościach. Jeden, dwa, trzy razy i może to wypłoszy tych narzekających albo sami przestana narzekać.
OdpowiedzUsuńGdy patrzę na te Twoje frywolitki nabieram co raz większej ochoty na naukę. Córce marzą się takie kolczyki i bardzo mnie namawia na to. Mam już sporo materiału do nauki tzn. linki ze stronami jak to robić i filmiki, brakuję mi tylko najważniejszego- igły i nici.
A Ty jak zawsze pracowita jak mróweczka:)
Pozdrawiam serdecznie:)
kolczyki piękne ...
OdpowiedzUsuńa babeczki jak widać pysznościowe :)
pozdrawiam
No piekne Twoje frywolitki, a słodycze baaardzo apetyczne, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczności z tych kolczyków... takie słoneczka na poprawę Twojego humoru i samopoczucia. Myślę, że większość z nas nie kocha całym sercem tego, co dzieje się w ostatnich dniach na dworze, ale trzeba mieć nadzieję na lepsze, pogodniejsze jutro. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńTen twój wampir energetyczny to jest d... a nie wampir. Tyle pięknych rzeczy stworzyłaś to energii masz za trzech .Nigdy nie widziałam białego zygokaktusa.Cudo :) Pozdrawiam bardzo serdecznie i na babeczki się wpraszam .
OdpowiedzUsuńcytuje ,bo sie tak rozzachwycalam ,ze przeleciałam przez dwa wpisy ;D
To prawda że są ludzie ze złą energią i potrafią wyssać z człowieka wszystko co dobre.
OdpowiedzUsuńSama czasami doświadczam takich sytuacji że po spotkaniu z kimś jestem taka"oklapnięta"i zmęczona.
Frywolitki wspaniałe.
O jakie piękne kolczyki! A te gwiazdki!!! Same cuda! Wiesz, słońca to chyba wszystkim brakuje, nawet moje młodsze dziecię jakieś oryczane się zrobiło. Życzę miłych gości i słonecznego ciepełka :)
OdpowiedzUsuńCudnie frywolitkujesz :)
OdpowiedzUsuńDużo słońca życzę i pogody...mimo tej niepogody za oknem.
Ciepło pozdrawiam
Przytulaki posyłam...
OdpowiedzUsuńTeż mam energetycznego wampira w swoim bliskim otoczeniu:( tym bardziej Ci współczuję i rozumiem... Ja pocieszam się tym, że i na wampiry jest parę sposobów;) niedawno zaczęłam je testować... i jest nieco lepiej...
Cudnie frywolicisz... ja niestety nie umiem i bardzom cierpiąca z tegopowodu;(
Janeczko,u Ciebie na blogu coś dla ciała i dla ducha:)) Piękne frywolitki robisz, ja nie umiem:(((
OdpowiedzUsuńA gwiazdeczki bardzo udane i wiem, że nie robi się łatwo dodając metaliczną nitkę.
Pozdrawiam serdecznie, K.
Witaj,Janeczko:-)
OdpowiedzUsuńMilo,ze do mnie dotarlas.
Masz wspanialy blog i wiele ciekawych rzeczy do obejrzenia,poczytania,oraz ciekawe przepisy do spraktykowania,choc przyznac musze,ze jakos mi sie troche smutno zrobilo,gdy przeczytalam Twoj ostatni post.
Pociesze Cie troche-wszystko mija-to pewnie wplyw jesieni.Zazwyczaj jest taka frustracyjno-liryczno-nostalgiczna i chyba lepiej,zeby juz sobie poszla:-)
-Pozdrawiam Cie Serdecznie-HalinaDK-
świetne gwiazdki! delikatne i cudne!
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zawsze same śliczności :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Janeczko wampirów energetycznych unikaj. Każdy tak czasem ma, że go dopada jakieś przesilenie i ma już wszystkiego dość.
OdpowiedzUsuńU nas na szczęście słonecznie i dość ciepło. Posyłam słoneczka trochę i dobre myśli. Bułeczki super, mniam.
Janeczko, właśnie do Ciebie trafiłam. I bardzo się cieszę. Cuda szydełkiem robisz !!!!
OdpowiedzUsuńPrzesliczne te frywoliteczki! Sniezynki - cudo! Babeczki - slinka cieknie.
OdpowiedzUsuńbułeczki mniam
OdpowiedzUsuńale ale nominowałam Cie na "miejsce sympatycznych klimatów"
KonKata
śliczne kolczyki, śnieżynki cudo, a babeczki...mmmm... by sie zjadło, dzięki za przepis, niedługo skorzystam :D
OdpowiedzUsuńPrześliczne prace, kiedy Ty to robisz???? i jeszcze te babeczki z nadzieniem. Jesteś niedoścignionym wzorem. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńLudzie wyczuwają pozytywne osoby - także mam kilku takich energetycznych wampirów w swoim otoczeniu, ale ja nauczyłam się z nimi radzić - jednym uchem narzekania ich wpuszczam, a drugim wypuszczam; często jest tak, że te osoby "ględzą" a ja swoje robótki wykonuję i na zarzut "ty mnie nie słuchasz" odpowiadam: "co mówiłaś?" - może to i nie uprzejme z mojej strony, ale czy uprzejme w stosunku do mnie jest obciążanie mojej psychiki często wyimaginowanymi problemami; nie mam zatem żadnych wyrzutów, kiedy ktoś myśli, że go "olewam". Najgorsze w tym wszystkim jest to, że te wiecznie narzekające osoby uważają, że jak ktoś nie narzeka, to życie ma bezproblemowe.
OdpowiedzUsuńJaneczko, frywolitkowe kolczyki są śliczne i nie dziwię się, że znajdują nabywców.
Co do nauki, to może nie teraz, ale za jakiś czas spróbuję - chyba na blogu Zuli widziałam filmik frywolitek igiełkowych.
Jakby mi nie szło, to po rady udam się do Ciebie - frywolitkowa fachuro:))))
Pozdrawiam cieplutko
cudne kolczyki, a babeczki wygladaja smakowicie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
same śliczności :)
OdpowiedzUsuńbabeczki też bym schrupała...,ale upiec się nie odważę ;)
pozdrawiam :-]
Co do bułeczek i właściwego postępowania z drożdżami. W zasadzie do wstępnego zaczynu nie powinno się dawać cukru! Jeżeli już to maleńką łyżeczkę, bo cukier upośledza rozwój drożdży!
OdpowiedzUsuńCiepłe mleko i łyżkę mąki! W niej jest wystarczająco dużo skrobii!
Tak się z tym cukrem niestety w polskim kraju utarło i kiedyś nawet kazano mi przepraszać pewną panią, obrażoną o tą uwagę.
Kolczyki piękne! Babeczki wyglądają pysznie - miło tu u Ciebie :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńK.