OBSERWATORZY

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Znowu różności

Minął kolejny tydzień, więc czas pokazać co zrobiłam. Znowu to był bardzo intensywny czas, ale na razie tak chyba będzie, bo przecież w końcu i u nas na Kaszubach pojawiła się wiosna. W sobotę i niedzielę mogłam już trochę porobótkować na moich schodach. Ale zacznijmy od początku. Jako pierwsza powstała szydełkowa torebeczka na szydełku z włóczki, którą przysłała zamawiająca. Praca dotarła i podobała się a zadowolenie klienta to dla mnie ogromna radość.
Potem, chociaż upłynęło już sporo czasu od świąt, zrealizowałam jeszcze jedno wielkanocne zamówienie, czyli kurki baranki i zające szydełkowe.
Zamówień mam sporo ale o ile czas pozwoli staram się pamiętać o zaprzyjaźnionych osobach z blogosfery. Tym razem nie zdążyłam na czas ale myślę, że i po urodzinach obdarowana ucieszy się. Powstał szydełkowy sznur z koralików. Można nosić go na różne sposoby.
Żeby złożyć życzenia musiałam wykonać też kilka kartek.
Przy okazji zabawy z papierkami zrealizowałam wcześniejsze zamówienie na kartki z okazji 18 urodzin.
I na koniec najbardziej aktualny temat, czyli trwający sezon komunijny. Na razie tylko mój aniołek, który będzie prezentem dla chłopca na taką właśnie uroczystość, ale moich robótek w tym temacie będzie więcej.
Czas u mnie to towar deficytowy. Na weekend upiekłam więc najprostsze ze wszystkich ciasto jogurtowe. Jeszcze trochę zostało, więc wpadajcie na poczęstunek.
Gdyby ktoś wpadł to poczęstowałabym także tym.
Bo w sobotę było u nas świniobicie, a potem mój mąż wszystko uwędził.

Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim za odwiedziny na moim blogu i oczywiście za komentarze, które dają siły do dalszego tworzenia i sprawiają wiele radości. Szczególnie witam kolejne cztery osoby obserwujące. Mam nadzieję, ze się Wam u mnie spodoba i zostaniecie na dłużej.
I to tyle na dzisiaj. Zjawię się jeszcze nietypowo bo w tym tygodniu aby ogłosić rocznicową rozdawajkę. Za miesiąc mija 5 lat odkąd założyłam bloga, więc trzeba jakoś to uczcić. Na razie jednak życzę udanego wiosennego tygodnia. Niech Wam się szczęści. Pozdrawiam.
 

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Nareszcie

Wygląda na to, że  moje życie wraca na normalne, spokojne(?) tory. Ostatni okres był bardzo intensywny. Powodem był ślub i wesele mojego chrześniaka a jednocześnie jedynego syna mojej siostry. Oczywiście chciałam wyglądać tego dnia jak najlepiej.  Postanowiłam coś sobie fajnego wydziergać do ubrania. Kusiła także cudowna włóczka którą otrzymałam wcześniej w prezencie od pewnej cudownej osoby o wielkim sercu. Oto ona. W zamyśle miała powstać sukienka. Jestem zachwycona tą włóczką. Mięciutka, lekko połyskująca i bardzo wydajna. Gdy zobaczyłam że w 10 dkg jest 1000m włóczki pomyślałam, że trzeba będzie do niej dodać jakąś inną niteczkę bo jest za cienka. Myliłam się. Dziergało się podobnie jak z kordonka o grubości 10, tylko nitka jest bardziej miękka niż bawełna i trochę się haczy przy szybkim dzierganiu, ale to mały minusik przy jej piękności. Jak to jednak w życiu bywa, moje plany musiały ulec zmianie, bowiem siostra poprosiła mnie o pomoc w pieczeniu ciast na wesele. Czas na dzierganie skurczył się więc bardzo. Z konieczności powstała na razie bluzeczka a w wolnej chwili dokończę realizację wcześniejszego zamysłu czyli sukienki.
Kolor na zdjęciach nie całkiem oddaje rzeczywistość. Naprawdę jest ciemnomorski, inaczej ciemnoturkusowy o nazwie teal. Do tego miałam ubraną długą jednolitą spódnicę w tym samym kolorze ale o kilka tonów jaśniejszą. Dodatki czyli buty i torebka w kolorze srebra. Pasującą kolorem biżuterię postanowiłam zrobić sobie sama. I tak powstał naszyjnik łączący elementy sutaszu, frywolitki i haftu koralikowego. Kwiaty wykonałam z tafty w kolorze srebrnym.
Aha i jeszcze do kompletu.
Ta ważna uroczystość miała miejsce przedwczoraj. Było bardzo, bardzo udana. Nogi mnie wciąż bolą hi,hi.hi...Wiem, że najchętniej zobaczyłybyście zdjęcie mojej kreacji "na ludziu" ale przedwczoraj przed wyjazdem nie było czasu na zdjęcia a teraz to najpierw czeka mnie pranie. Zresztą może dostanę jakieś zdjęcia od państwa młodych, to za ich pozwoleniem pokażę.
I jeszcze na koniec kilka zdjęć z moimi kwiatami, bo wiosna w mieszkaniu zaczęła się na dobre. Szkoda tylko że w ogrodzie wciąż jeszcze przedwiośnie. Co roku w tym okresie zazdroszczę innym, tym cieplejszym rejonom kraju gdzie wiosna zjawia się dużo wcześniej niz na Kaszubach.
Serdecznie dziękuję za odwiedziny i komentarze. Liczba obserwatorów zmniejszyła się o jedną osobę, której bardzo dziękuję za ten czas, gdy była moim gościem.
Od jutra znowu czeka mnie sporo emocji. Brysia będzie brała udział w egzaminie kończącym gimnazjum. Trzymajcie kciuki, bo od jego wyniku zależy czy moja zastępcza córka będzie mogła spełnić swoje marzenia. Teraz uciekam, bo obowiązki wzywają, a po ślubno weselnym wyjeździe jakby ich jeszcze przybyło. W przyszłym tygodniu mam zamiar ogłosić rocznicową rozdawajkę, bo za miesiąc mija  kolejna już 5 rocznica mojego blogowania. Będę wdzięczna za każdą podpowiedz co mogłoby być jej przedmiotem. Życzę Wam udanego wiosennego tygodnia i pozdrawiam serdecznie.

wtorek, 7 kwietnia 2015

Bardzo, bardzo dziekuję

Tak jak obiecałam, zjawiam się aby z serca podziękować za wszystkie życzenia świąteczne. W tym poście szczególne podziękowania za materialne dowody Waszej życzliwości czyli prezenty i kartki. Zanim jednak podziękowania to najpierw kilka  zdjęć ze świąt w moim domu.
A teraz obiecane podziękowania. Dziękuję to za mało, ale na razie tylko tyle. Te święta były dla mnie wyjątkowe bo rozłożyły mnie zatoki i gardło. Tak źle się czułam, że jakoś święta dla rodzinki przygotowałam ale przez ponad 5 dni wcale nie robótkowałam. Obecnie jest już lepiej ale jeszcze trochę potrwa zanim wrócę do całkowitego zdrowia. Tym bardziej więc Wasze życzenia i prezenty były cenne. Radowały i podnosiły na duchu. Zdjęcia pokażę w takiej kolejności jak do mnie docierały. Przepraszam, ze nie podlinkowuję każdego imienia ale za długo by to trwało.
Dziękuję więc Mirce
 Dorocie
Lidce z Kanady. Dziękuję Ci Moja Droga za okazane zaufanie i list ręcznie napisany. Mam nadzieję, że gdy wyjdę na prostą po świętach, weselu chrześniaka i zamówieniach to odwdzięczę się tym samym.
 Ani, Ewelinie, Aurelii i Beacie
 Bożenie, Basi, Teni i Alicji
 Marii i Beacie
Oksanie
 Joasi
 Agacie, Danieli i Sylwii
Monice, Dance Ani i Eli

 Gosi

 Ilonie,Bożenie i Eli
 Alutce,Eli, Violi i Kasi
 Kasi, Marzence z Niemiec i Małgosi
 Joli i Beacie
Prezent od Anetty niestety nie przetrwał trudów podróży. Dziękuję jednak za serce i chęci obdarowania mnie
 Kasi, Dasi i Ani
 Kasi, Lucynie, Bożenie i Ewie
Uff,mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam i nic nie pomyliłam. Bardzo dużo życzeń dotarło do mnie i są one przedmiotem zazdrości moich znajomych. Jeszcze raz bardzo dziękuję. Dziękuję także za życzenia w komentarzach, mailach, rozmowach telefonicznych sms-ach, mms-ach i kartkach elektronicznych. Naprawdę umiliły mi świąteczne chorowanie. I to tyle na dzisiaj. Nie jestem pewna czy zjawię się na 100 procent w poniedziałek, bo przygotowuję się do ślubu i wesela mojego chrześniaka i po prostu nie wiem czy będę miała co pokazać. Niedługo będę jednak na pewno bo w maju będę obchodzić kolejną rocznicę "Janeczkowa" i chyba czas na jakąś rozdawajkę. Może coś mi podpowiecie jaki prezent miałabym przygotować?? Będę wdzięczna za propozycje. Pozdrawiam serdecznie:)