Minął kolejny tydzień, więc czas pokazać co zrobiłam. Znowu to był bardzo intensywny czas, ale na razie tak chyba będzie, bo przecież w końcu i u nas na Kaszubach pojawiła się wiosna. W sobotę i niedzielę mogłam już trochę porobótkować na moich schodach. Ale zacznijmy od początku. Jako pierwsza powstała szydełkowa torebeczka na szydełku z włóczki, którą przysłała zamawiająca. Praca dotarła i podobała się a zadowolenie klienta to dla mnie ogromna radość.
Potem, chociaż upłynęło już sporo czasu od świąt, zrealizowałam jeszcze jedno wielkanocne zamówienie, czyli kurki baranki i zające szydełkowe.
Zamówień mam sporo ale o ile czas pozwoli staram się pamiętać o zaprzyjaźnionych osobach z blogosfery. Tym razem nie zdążyłam na czas ale myślę, że i po urodzinach obdarowana ucieszy się. Powstał szydełkowy sznur z koralików. Można nosić go na różne sposoby.
Żeby złożyć życzenia musiałam wykonać też kilka kartek.
Przy okazji zabawy z papierkami zrealizowałam wcześniejsze zamówienie na kartki z okazji 18 urodzin.
I na koniec najbardziej aktualny temat, czyli trwający sezon komunijny. Na razie tylko mój aniołek, który będzie prezentem dla chłopca na taką właśnie uroczystość, ale moich robótek w tym temacie będzie więcej.
Czas u mnie to towar deficytowy. Na weekend upiekłam więc najprostsze ze wszystkich ciasto jogurtowe. Jeszcze trochę zostało, więc wpadajcie na poczęstunek.
Gdyby ktoś wpadł to poczęstowałabym także tym.
Bo w sobotę było u nas świniobicie, a potem mój mąż wszystko uwędził.
Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim za odwiedziny na moim blogu i oczywiście za komentarze, które dają siły do dalszego tworzenia i sprawiają wiele radości. Szczególnie witam kolejne cztery osoby obserwujące. Mam nadzieję, ze się Wam u mnie spodoba i zostaniecie na dłużej.
I to tyle na dzisiaj. Zjawię się jeszcze nietypowo bo w tym tygodniu aby ogłosić rocznicową rozdawajkę. Za miesiąc mija 5 lat odkąd założyłam bloga, więc trzeba jakoś to uczcić. Na razie jednak życzę udanego wiosennego tygodnia. Niech Wam się szczęści. Pozdrawiam.
Piękne rzeczy jak zwykle! A jakie pyszności - aż chce mi się przyjechać, ale za daleko... Czekam na zdjęcie z wesela i pozdrawiam wiosennie!
OdpowiedzUsuńPiękne prace powstały :) szkoda, że daleko mieszkasz, chętnie wyrobów Twojego M bym spróbowała :) Apetycznie wyglądają :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNic nowego nie powiem- niezmiennie lubię i podziwiam wszystkie Twoje prace szydełkowe! A teraz na dodatek będę podziwiać wędzone wyroby Twojego M.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie i pogodnego tygodnia życzę :)
Janeczko ja koniecznie na ten salcesonik się piszę. Mniam, mniam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne rzeczy, a torebeczka jest wprost niesamowita :)
OdpowiedzUsuńTorebeczka śliczna. A ileż to razy już chwaliłam kurki, baranki i zające. Zachwycam się nadal :)
OdpowiedzUsuńCudna torebeczka!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńParafrazując słowa piosenki moge tylko powiedzieć: "za daleko mieszkasz miła". Ten salceson i ta wątrobianka wyglądają tak, że aż ślinka cieknie. Janeczko jeśli masz jakiś łatwy i sprawdzony sposób na to, żeby ciasto jogurtowe wyszło to ja po proszę,. Już kilka razy próbowałam i za każdym razem wychodził mi zakalec.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dana.
oczy nacieszyłam, kanapkę z ozorową zjadłam, bo też mam wyroby. Tylko do wędzenia dajemy do znajomej Pani Ani, bo zna się na tym.
OdpowiedzUsuń:)
A to narobiłaś apetytu na swojskie jedzonko z widokiem na Twoje cudeńka. : )
OdpowiedzUsuńŚliczna torebeczka i pozostałe robótki!! pozdrowienia
OdpowiedzUsuńMoje ulubione ozdóbki wielkanocne, śliczne karteczki, torebeczka rewelacyjna !!! Ja mam chęć na wątrobiankę a anioł to mi się marzy....
OdpowiedzUsuńU nas dziś bardzo ciepło pozdrawiam serdecznie !!!!
Janeczko, na to świniobicie to z chęcią bym wpadła:-))))
OdpowiedzUsuńJaneczko, wszystko cudne, a torebeczka, naj, nja,naj! Zdolna z Was Rodzina! Nie ma tego czego byście nie potrafili zrobić. Aż zgłodniałam patrząc na te wędzonki! :-)
OdpowiedzUsuńJak zawsze,kawka lepiej smakuje w te trudne poniedziałki przy Janeczkowie!!! Prace znowu śliczne, co do Wielkanocy to przezorny zawsze ubezpieczony,ja za niedługo zamówię u ciebie Janeczko bombki.Aniołki chyba już we wszystkich kolorkach mam od ciebie ale za każdym razem oglądając nowego żałuję że to nie dla mnie,są prze cudowne!!! Torebka -eh co tu chwalić,przecież wiemy. A na ciacho - zawsze Janeczko!!!! Wyroby M bardzo kuszą smakowitym wyglądem -mniam,mniam.Pozdrawiam - Czarownica!
OdpowiedzUsuńWspaniałe prace :-) Torebka komunijna doskonała - bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
jak najbardziej podziwiam prace, ale te smakołyki z wędzarni...mniam
OdpowiedzUsuńTe wędzone dobra wyglądają smakowicie....
OdpowiedzUsuńJak zawsze coś dla oka i (wirtualnie) dla ciała. Podziwiam całym sercem Twoją pracowitość.
Janeczko :) zrobiłaś mi przemiłą niespodziankę :) Ten cudny sznur koralików mogę podziwiać w realu :) będzie pasował do mojej sukienki, którą szykuję na komunię :) Ściskam mocno :)
OdpowiedzUsuńCudeńka natworzyłaś znowu:)
OdpowiedzUsuńA na to ciasto i jedzonko mięsne .... mam wielka ochotę. Aż tu zapachniało:)
Wiesz Janeczko kochana ja chyba bardziej się rozchoruję tyle pięknycjh rzeczy a ten woreczek jest cudowny i ta wędlina domowa - jejciu aż zgłodniałąm - buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńHM:)no tak kusisz tym smacznym jedzonkiem,że aż do mnie pachnie:))
OdpowiedzUsuńpodglądam co tydzień ale rzadko komentuję,śliczności ale najbardziej przypadł mi do gustu swojski salcesonik, poezja.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te prace, a jaka różnorodność. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCzesc Janeczko:)
OdpowiedzUsuńAle fajniste rzeczy u Ciebie na blogu:)Torebka przesliczna,baranki ,aniolek i zajace sweet.No a wedliny to poezja karteluszki i bizuteria takze sliczna.Janeczko a czy moglabym Cie prosic o przepis na tego jogurtowca.Bardzo bym Ci byla wdzieczna.Pozdrawiam i przepraszam ze dzis tak krotko.
Jak zwykle miło było wpaść do Ciebie Janeczko i oczęta nacieszyć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Prawdziwa kobieta renesansu z Ciebie :) Podziwiam za pracowitość i talent :)
OdpowiedzUsuńTorebeczkę zrobiłaś cudną, dosłownie perełka, zwierzątka też śliczne. Ciastem bardzo chętnie się częstuję, za to mój ślubny chwyta w rękę te smakołyki wędzone i zmyka pałaszować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Kurde, ja najbardziej nie mogę odżałować, że będąc w Gdyni trzy dni nie miałam jak do Ciebie choć na chwilkę podjechać, ale nie byłam sama ,a cały czas był zagospodarowany co do minuty. Cudownie by było znowu Cię uściskać. Jednak co się odwlecze to nie uciecze i plan już mam :)
OdpowiedzUsuńAż ślinka mi napłynęła do ust. Właśnie takich wyrobów mi brakuje na obczyźnie. Salceson i do tego ogórek kiszony , mniam.
OdpowiedzUsuńPrześliczna torebka. I jak widać nie ograniczasz się nigdy . Co kto chce to ma :)
Pozdrawiam
ależ Ty jesteś pracowita, Janeczko... i zdolna niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńwszystko przedniego gatunku
Oglądam Twoje prace od dawna,są przepiękne,gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marianna.
różności cudowności Janeczko !!!
OdpowiedzUsuńuwielbiam swojskie wyroby więc łapię się za te z talerza !
pozdrawiam serdecznie
heh, "szynka z murzynka" się kiedyś u nas nazywał ten czarnuch :-)
OdpowiedzUsuńja nie wiem kiedy ty się wyrabiasz z tymi wszystkimi pracami!
very good looking food and with some homemade bread this is making me hungry, I love the cards and angel and chickens and necklaces your are so busy and talented!
OdpowiedzUsuń