OBSERWATORZY

środa, 27 kwietnia 2011

Poświątecznie

Święta minęły ale  mnie nadal  przepełnia radość. Nareszcie przyszła i do nas wiosna. Od tygodnia pogoda jak marzenie. Mogę w końcu zajmować się robótkami na powietrzu. Jeszcze co prawda nie kwitną drzewa owocowe ale jak się utrzyma to ciepełko to i to wkrótce nastąpi. Przydałby się trochę  deszczu, bo warzywa zasiane a ziemia bardzo wysuszona. Ja jednak cieszę się tym co jest.
Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za życzenia świąteczne. Było ich baaaaardzo dużo. Tak sobie myślę, że jak tyle osób życzyło mi udanych świąt to nie mogło być inaczej. Wczoraj jeszcze przyszły kartki świąteczne od Jomo, Kon Katy, Ambiguity i Madzi. Bardzo dziękuję.

Od mojej kochanej Jomo dostałam też zakładkę decu. Jest cudna. Nie wiem naprawdę jak Ci dziękować. Razem z tą zakładką przywędrowało do mnie kawałek Twojego serca i to jest bezcenne.


Podczas świąt niewiele robótkowałam. Powstał tylko komplecik frywolitkowy. Robiłam go w samochodzie podczas dosyć nieoczekiwanej wyprawy na imprezę rodzinną do Szubina w drugi dzień świąt.


Wciąż bardzo zapraszam na Moje rocznicowe candy spełniające życzenia.

sobota, 23 kwietnia 2011

Wesołych świąt

Bardzo wszystkim Wam dziękuję za wciąż napływające życzenia świąteczne. W tym roku szczególnie dużo one znaczą, bo moje przygotowania do Wielkanocy były wyjątkowo trudne. Na początku tygodnia moi trzej panowie po kolei pochorowali się. Grypa jelitowa. Wiecie dobrze, co znaczy jeden chory mężczyzna a co dopiero trzech... Przygotowania więc trwały i pielęgnacja chorych. W końcu zmogło i mnie. Była chwila gdy wszystkiego miałam dość, ale szybko się pozbierałam i święta będą!!!! Właściwie już są, bo do zrobienia pozostało niewiele. Tylko trochę sprzątania. Koszyczek ze święconką już poświęcony, dom przystrojony i potrawy gotowe. Wieczorem jeszcze tylko przygotuję stół do wielkanocnego śniadania .

Życzę Wam wszystkim aby to Zmartwychwstanie, które jutro będziemy świętować zagościło także w Waszych sercach i dało dużo, radości, spokoju i siły do realizacji własnych zamierzeń. I tak już tradycyjnie, żeby ten świąteczny czas przebiegał w miłym nastroju,wśród fajnych osób i bez  zakłóceń. Wesołych świąt!!!

A teraz kilka migawek z mojego świątecznego domu. Na pewno zauważycie, że głownie wykorzystałam prezenty od Was. Dziękuję.




Przyszły jeszcze życzenia od Bożenki i Novinki. Dziękuję bardzo. Jeszcze nigdy na żadne święta nie dostałam tyle pięknych kartek




czwartek, 21 kwietnia 2011

Można zazdrościć

Ten post miał być zamieszczony jutro razem z życzeniami świątecznymi, ale jak to zwykle bywa życie ma swoje inne ścieżki niż te planowane. Po prostu wczoraj i dzisiaj dostałam mnóstwo prezentów świątecznych i w związku z tym muszę przede wszystkim podziękować obdarowującym ale także  pochwalić się , bo otrzymane przedmioty są naprawdę wyjątkowe. Podziękuję wszystkim hurtowo. Naprawdę jestem Wam bardzo wdzięczna. To są moje najbardziej udane święta od dzieciństwa. Czuję się doceniona i dopieszczona. Czuję te serca, które zostały dołączone do otrzymanych przesyłek. Widzę jak bardzo chciałyście trafić w mój gust. Jesteście bardzo kochane dziękuję. To słowo nie oddaje uczuć mnie przepełniających. a teraz po kolei. Kolejność zamieszczania jest przypadkowa.
Bardzo dziękuję Agnieszce ABOKU. Jajo filcowe i karteczka jak marzenie.


Dziękuję Eli Tkaitce. Kurka cudna i przyda się, bo wiadomo, ze szewc bez butów chodzi.

Dziękuję Kasi Kasien za wspaniałe podarunki.

Dzisiaj dostałam też zaległe prezenty z wymianki z Karoliną Koszyk jest cudny a karteczką pergaminową jestem zachwycona

Dzisiaj też zaskoczyła mnie Prezentem Dominika Różany Anioł. Uwielbiam Twoje prace.

I ostatni prezent, który mnie totalnie zaskoczył jest od Zmorki. Twoje jajo jest przepiękne i rzeczywiście w moich ulubionych kolorach. Gazetki też się przydadzą.

I na koniec podziękowania za otrzymane kartki. Elu, Marzanno, Iss-ola dziękuję.

Przepraszam wszystkich, od których dostałam życzenia a nie dostaliście ich ode mnie. Wysłałam ponad 50 kartek a i tak chyba za mało. Będę o Was pamiętała. A teraz uciekam, bo mąż kupił świeże pstrągi i pracy przy tym trochę jest. Jeszcze pozostało mi sporo na dzisiaj zaplanowanych zajęć i chcę się wyrobić,żeby wieczorkiem udać się do kościoła na obchody Wielkiego Czwartku

środa, 20 kwietnia 2011

Muszę inaczej się uduszę

Muszę się pochwalić prezentami, które dostałam. Na początek o Wymiance wielkanocnej u Lucyny. Miałam wielkie szczęście otrzymać przesyłkę od Mazmiki. Od dawna podziwiałam prace Moniki a przez tą wymiankę mam okazję cieszyć się nimi w realu. Bardzo, bardzo dziękuję zarówno Monice  jak i Lucynie, z którą znam się osobiście i bardzo cenię tą znajomość. Lucyna to taka matka chrzestna mojego bloga. Ale co tam będę gadać. Pokazuję co dotałam.


Moją wylosowanką w tej wymiance jest bozenas. Kiedyś wygrałam u Bożenki candy i od tej pory darzę ją wielką sympatią i podziwiam całym sercem piękne prace. Byłam bardzo zadowolona, że mogłam Ci Bożenko  coś zrobić i podarować. Wiem, że moje jajo przypadło Ci do gustu i jest to powód do mojej wielkiej radości.

Otrzymałam też kolejne kartki świąteczne.

Teniu, Helkso, Eumycho, Ato, Moteczku bardzo dziękuję.
Największą niespodziankę zrobiła mi jednak Kasia. Gdy pojawił się w moich drzwiach mój zapracowany  pan listonosz z wielką paką to pomyślałam, że się pomylił, bo na nic nie czekałam. Okazało się jednak,że to wcześniejszy prezent urodzinowy dla mnie. Aż mi się oczy zaszkliły ze wzruszenia. Przecież Kasia nic mi nie zawdzięcza. To ja jestem jej wdzięczna za złożone zamówienia i zapłacone pieniążki. A tu tyle radości. Bardzo,bardzo Ci Kasiu dziękuję. Zobaczcie co dostałam

I na koniec chcę Wam przedstawić pewną panią, która wczoraj zawitała do mojego domu i od tej pory będzie prezentować na zdjęciach moją biżuterię . Oczywiście jeżeli takowa powstanie, bo na razie spora ilość jej zalega w moim domu i brak chętnych na zakup.

Bardzo dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze. Teraz zmykam do obowiązków związanych ze świętami.

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Sutaszowo

Fajnie, chociaż bardzo pracowicie spędziłam miniony weekend. Nareszcie jest wiosenna pogoda. Grubsze porządki już zrobione. Na dzisiaj w planach sadzenie i przesadzanie kwiatów. Pod koniec tygodnia dostałam kolejne kartki świąteczne, tym razem z prezentami. Najpierw przyszła przesyłka od Anny. Oprócz życzeń dostałam cebulki kwiatów. Takie prezenty to ja po prostu kocham. Bardzo, bardzo dziękuję. Dzisiaj cebulki znajdą się w doniczkach.

Druga przesyłka jest od Uli. Prezent sprawił mi ogromną frajdę, tym bardziej, że niespodziewany. Dziękuję.

Jakiś czas temu brałam udział w Wymiance z jajem na Talenciku. Powstała już galeria prac, którą można oglądać TU. Ja dla mojej wylosowanki obrobiłam frywolitkami duże jajo(ok20cm)

Wczoraj byłam na kolejnym spotkaniu robótkowym w Gdańsku. Chyba znowu padł rekord w ilości przybyłych osób. Jak zwykle było fajnie. Ja najbardziej cieszę się z poznania nowych osób. Woalko cieszę się,że się poznałyśmy w realu. No i były kochane osóbki z Elbląga, bez których to spotkanie nie byłoby takie udane.
Ponieważ na poprzednim spotkaniu bardzo podobały się moje sutaszowe prace, więc i na to spotkanie przygotowałam coś nowego






I jeszcze złoty naszyjnik z bardzo cienkiego metalizowanego kordonka.

Moje zdjęcia ze spotkania nie są udane. Jeżeli kogoś to interesuje to zajrzyjcie TU. Ja to ta w czerwonej bluzce.
Jest mi bardzo miło, że już jest dużo chętnych na moje candy. Oczywiście nadal zapraszam do zabawy.

Dorota u mnie w domu prawie nie ma resztek włóczek. Ostatnio poszło dużo na ozdoby wielkanocne a część wykorzystuję na  zabawy z Brysią.Ona chce się nauczyć dziergać a ponieważ nie bardzo jej to wychodzi, więc powstają głównie szaliki dla lalek
3Nereida mój Maciej był zadowolony z egzaminów. Ja mam czasami wrażenie, że to dziecko jest bez ambicji. Założył sobie określony cel czyli dostanie się do dawno wybranego technikum i teraz tylko stwierdził, że otrzymanych punktów ze stopni i egzaminu starczy z naddatkiem.

W tym tygodniu pewnie rzadziej będę do Was zaglądać a i nie wiem czy będą nowe posty. Jako kobiety dobrze wiecie ile jeszcze pracy przed nami w związku ze świętami a oprócz tego ja chcę dać sobie trochę luzu i poświęcić więcej czasu na przeżycia duchowe, tym bardziej, że to przecież Welki Tydzień i u mnie w parafii rekolekcje wielkopostne. Muszę trochę wyhamować bo energii u mnie aż nadmiar ale ciało mdłe i powoli zaczyna się buntować. Pozdrawiam i ściskam Was bardzo serdecznie.

czwartek, 14 kwietnia 2011

Rocznicowe candy spełniające życzenia

26 maja 2010 roku założyłam blog i został napisany pierwszy post. Dużo się od tego czasu wydarzyło, ale przyjdzie jeszcze czas na posumowanie. Długo myślałam nad formułą tego rocznicowego candy. To ważna dla mnie rocznica. Postanowiłam więc że to candy będzie wyjątkowe. Prezentów będzie sporo.

Oto zasady mojego rocznicowego candy.
1. Zostawić komentarz pod tym postem z namiarami na siebie. Anonimowi też mogą wziąć udział w candy ale wtedy proszę chociaż o adres mailowy. Komentarz powinien także zawierać życzenie, które mam spełnić. Można obejrzeć moje prace w galerii i zażyczyć sobie konkretnego przedmiotu  w wybranym kolorze. Można też zażyczyć sobie niespodziankę. Takie nagrody będą trzy.
2. Umieścić na swoim blogu informację o tym candy.
3 Zapisywać się można do północy 27 maja. Losowanie odbędzie się wieczorem 28 maja w moje urodziny.
Będą także prezenty dla najwytrwalszych komentatorów. Zapraszam wszystkich serdecznie do zabawy

A teraz sprawy bieżące. Po pierwsze tak jak mówiłam skończyłam narzutę z kwadratów. Zamówiła ją u mnie Kasia. To kolejna bardzo miła osoba, która niedawno dołączyła do blogowego światka. Jej filcaki są bardzo udane. Warto do niej zajrzeć.    


Narzuta w przybliżeniu ma wymiary 120 na 180cm i wykonana jest z akrylu "Kotek".
Powstały też kolczyki przestrzenne w ramach prezentu za łapanie licznika dla Wytwory. Kolczyki są dużo mniejsze niż poprzednie bo wykonane z aidy20 i z mniejszymi koralikami

Czarny frywolitkowy naszyjnik powędrował w dowód wdzięczności do Gunnili

Zrobiłam też złote kolczyki z cieniutkiej metalicznej nitki. Zdjęcie nie oddaje prawdy ale ja jestem z nich bardzo zadowolona, bo przy takiej pracy byłby widoczny każdy błąd. Dostanie je pewna miła osoba razem z kartką świąteczną.

Dla własnej przyjemności tworzenia powstały dwa komplety frywolitkowe.
Pierwszy z kordonka aida10 z kryształkami w kolorze lila.

Drugi srebrny z koralikami w kształcie różyczek

Zaczęły przychodzić do mnie pierwsze karki z życzeniami świątecznymi. Esprit, Danusiu, Agnieszko M, bardzo dziękuję.

Dziękuję za wszystkie życzenia dla mojego syna Macieja w związku z egzaminem gimnazjalnym. Twierdzi, że jest dobrze ale wyniki niestety dopiero w czerwcu.
Wszystkim Pomorzankom pozytywnie zakręconym przypominam, że w niedzielę 17 kwietnia w Hotelu Scandic w Gdańsku o godz 16 odbędzie się kolejne spotkanie robótkowe. Ja się obowiązkowo wybieram i liczę na poznanie kolejnych miłych osób.

wtorek, 12 kwietnia 2011

Zadowolenie ze zmęczenia

Nie lubię ze zmęczenia padać na nos ale lubię normalne zmęczenie, gdy widać efekty własnej pracy. Od wczoraj zaczęłam generalne wiosenne porządki w domu. Rozłożyłam sobie na dwa razy mycie okien, bo jest ich kilkanaście, więc pracy mnóstwo. Dzisiaj od rana też ostro zabrałam się za okna i firany. Im więcej robię tym mniej myślę. A mam trochę stresu, bo mój młodszy syn Maciej pisze egzamin gimnazjalny. Wiem, na co go stać, ale zawsze jest pewna nutka niepewności. Bardzo bym chciała aby nie zdarzyło się nic nieprzewidzianego co spowodowałby, że  nie dostałby się do wybranej szkoły.
Planuję dzisiaj też skończyć zamówione przykrycie z kwadratów, ale zobaczymy czy dam radę wieczorem trzymać szydełko w ręce.
Już jakiś czas temu umówiłam się z Kaprys na prywatną wymiankę. Prace, które dla niej zrobiłam już pokazywałam, a dzisiaj czas na pokazanie cudów, które otrzymałam od niej. Bardzo Ci Agnieszko za tą wymiankę dziękuję.

Ponieważ prezentów od Agnieszki jest więcej niż się umawiałyśmy, więc żeby wyrównać dysproporcje wysłałam jej jeszcze to.

Trochę mi się głupio zrobiło, gdy zobaczyłam w ostatnim poście na blogu Kaprys jakie wspaniałości sutaszowe otrzymała od prawdziwej mistrzyni. Mój wisior nie umywa się do nich, ale był robiony z sercem chociaż moje umiejętności wciąż są w fazie rozwoju.
Na początku pisałam o sprzątaniu w domu. Innym przejawem przygotowań świątecznych są kartki. Zrobiłyśmy z Brysią kolejną ich partię. Większość jest już wysłana. Tym razem powinno ich wystarczyć. Wysyłałam je w dwóch partiach a ponieważ przez to co dzieje w moim domu , a więc egzamin Maciejki, porządki i   mnóstwo innych spraw jestem potężnie zakręcona i nie zdziwiłabym się gdyby któraś a Was otrzymała np dwie kartki.


I jeszcze jedne z ostatnich ozdób wielkanocnych


Candy ogłoszę już wkrótce ale na razie po prostu brakuje mi czasu np na stworzenie banerka.

zmorka Brysia to rzeczywiście zdrobnienie od Brygidy. Wszyscy tak do niej mówią, bo to imię bez zdrobnienia wcale do niej nie pasuje. Jej mama je wybrała a do tego jeszcze ich nazwisko brzmi bardzo niemiecko. Brysia to szczupła blondyneczka a tu imię i nazwisko które mi kojarzy się z widokiem Niemki z czasów wojny z charakterystycznie upiętymi włosami
Anonimowy Monia zdjęcie narzuty na pewno zamieszczę jak tylko ją skończę. Przy okazji jeżeli nowa właścicielka pozwoli to zareklamuję jej nowo powstały blog
bozenas nie mam pojęcia w jaki sposób łapie się licznik. Gdybym się na to zdecydowała to musiałbym prosić synów o pomoc, a Tobie może ktoś inny to wytłumaczy.
Betty dziękuję za maila. Rzeczywiście mieszkasz blisko mnie. Koniecznie musimy się spotkać.

piątek, 8 kwietnia 2011

Znowu prezentowo

Chyba każdy człowiek fajnie się czuje jak widzi życzliwość innych ludzi. Mnie każdy prezent cieszy, ale najbardziej te, których się wcale nie spodziewasz i od osób mało znanych. Wczoraj przyleciała do mnie paczka od Iwony. Uśmiechałam się do siebie całe popołudnie oglądając te cuda. Ja mam mało do czynienia z robieniem  kartek, dlatego otrzymane przedmioty to powód do wielkiego zainteresowania i radości. Dziękuję Ci bardzo Iwonko!!!! Wszystko przyda się, bo okazało się, gdy wczoraj wypisywałam życzenia świąteczne dla blogowych koleżanek, że kartki, które pokazywałam w poprzednim poście nie wystarczą  i trzeba będzie zrobić następne. Brysia już się cieszy na wspólną zabawę, bo wspólne robienie papierów i kartek bardzo jej się spodobało. Ale dosyć ględzenia. Zobaczcie co dostałam.




W drugą stronę też jest prezentowo. Jeszcze nie mam potwierdzenia od wszystkich obdarowanych, więc pokazuję tylko te które dotarły.
Szkatułka dla Anki za 3000 komentarz

Komplecik z beżowej cieniowanej Aidy10 z koralikami piasek pustyni jako prezent imieninowy.

I ostatni komplecik frywolitkowy z zielonej cieniowanej Aidy10 zrobiony dla własnej przyjemności jako przerywnik w dzierganiu przykrycia z kwadratów.

Z tym przykryciem miałam trochę przygód, bo w trakcie dziergania okazało się, że zabraknie mi włóczki. Po jednym motku z dwóch kolorów. Napisałam do sprzedawcy na allegro i okazało się, że jednego koloru nie ma. Inni sprzedawcy akurat tego odcienia tez nie mają. I co?? Osoba u której wcześniej zamawiałam wybrała się specjalnie do producenta i będę mogła już bez dalszych przeszkód dokończyć pracę. Jeżeli zajrzy tu "Julianna" to bardzo dziękuję.
U nas pogoda do niczego. Strasznie wieje, chociaż nie tak strasznie jak wczoraj. Przebywając na górze w domu okropnie trzeszczał dach i miało się wrażenie, że odlecimy razem z nim. Nie mogę się doczekać prawdziwej wiosny, śpiewu skowronków i kwitnących kwiatów.
Betty jak będziesz znowu w Karsinie to zapraszam
kuleczka napisałam do Ciebie dwa maile o tym, że zawsze możesz do mnie wpaść na naukę frywolitek i podałam nr telefonu. Nie dostałaś??
barbaratoja wiesz, że zawsze jesteś u mnie mile widziana. Zapraszam.
Yrsa robię narzutę na zamówienie o rozmiarze 120na 180cm z bardzo popularnych wszędzie kwadratów szydełkowych
Beaśka sypiam, sypiam chociaż nie tyle co bym chciała. Czasu też mi czasami brakuje ale ten co mam staram sie jak najlepiej zorganizować i zagospodarować.
W następnym poście chyba ogłoszę candy rocznicowo-urodzinowe. Tylko jakoś brakuje mi pomysłu czym oryginalnym Was obdarować z tej okazji.