Na początku muszę podziękować Lucy z Mazur za prezenty, które dostałam za udział w jej candy. Naprawdę sprawiłaś mi wiele radości. Zresztą nie tylko ja się cieszyłam. Zobaczcie dlaczego.
Słodycze podobno były smaczne. Bardzo dziękuję Ci moja droga.
Druga sprawa to przepis na mój chleb. Wiele osób o to prosiło, więc go zamieszczam.
Chleb, który zawsze się udaje.
1kg dowolnej mąki,
2 łyżki cukru (płaskie)
2 łyżki soli (płaskie)
2 łyżki soli (płaskie)
1 szkl płatków owsianych
1 litr wody (czasami więcej)
1 szklanka ziaren (słonecznik, sezam, pestki dyni, siemię lniane, mak do wyboru)
7 dag świeżych drozdży
są to proporcje na 2 bochenki chleba
Wykonanie
Suche składniki wsypać do miski i wymieszać drewnianą łyżką. Z
drożdży zrobić w kubeczku zaczyn z ciepłej wody i cukru
oraz niedużej ilości mąki.
Pozostawić do wyrośnięcia. Połączyć zaczyn z mąką, dodać wodę i wyrobić ciasto (ma być takie aby można je było mieszać łyżką). Ilość dodanej wody zależy od zastosowanej mąki. Ja np użyłam gotowej mieszanki do wypieku chleba firmy "Lubella" i musiałam dodać 1 szklankę wody więcej.Wysmarować dokładnie (ważne!!!!) masłem dwie foremki keksówki. Ciasto musi rosnąć 30-40 min w foremkach. Wyrośnięte wkładać do piekarnika. Piec w piekarniku nagrzanym do 200stopni 1 godzinę. Zaraz po upieczeniu wyjąć z foremek i umieścić na jakiejś kratce aby odparował.
A teraz pokażę Wam co zrobiłam ostatnio. Nie mam prawie żadnych zamówień. Ostatnie właśnie zostało zrealizowane a jest to profitka na Chrzest dla chłopca. Frywolitkowa profitka na świecę z dodatkiem błękitnych perełek.
Następna praca to szydełkowy anioł z różowymi dodatkami, który ma być prezentem komunijnym.
Dla jednej z naszych blogowych koleżanek, która u mnie sporo zamawiała wymyśliłam pewien prezencik. Łatwo zgadnąć z jakiej okazji. Z wysyłką muszę poczekać, bo nie wiem , czy maluszek już się urodził.
Gdy w sklepie z koralikami zobaczyłam te koraliki z dwoma dziurkami, to od razu wiedziałam jaki naszyjnik frywolitkowy powstanie. W mojej wyobraźni był ładniejszy ale i tak nie jest źle. Powędruje do zapasów, bo ostatnio ze względu na różne aukcje charytatywne i zabawę w łapanie licznika, trochę się uszczupliły.
Jakiś czas temu obiecałam Brysi, że gdy będzie spędzała weekend u nas a nie u ojca to zaczniemy produkcję kartek świątecznych. Dobrze wiecie, że jak się dziecku coś obieca to nie ma "zmiłuj się". Tak więc sobotnie popołudnie spędziłyśmy kartkując. Tym razem powstały kartki z zastosowaniem serwetek do decu. Brysia poczyna sobie coraz lepiej, więc sama docinała folię, a potem prasowała, prasowała.... Oto co powstało.
I to już prawie wszystko. no może jeszcze trochę wiosny.
Przygarnęłam też fikusa, którego ze względu na mało miejsca i dzieci pozbywała się kuzynka. I jak tu się nie cieszyć?? Muszę tylko kupić nową, lepiej pasującą doniczkę.
Licznik 250 000 złapały trzy osoby. Są to Promyk, karolina gremblewska i Bożenka. Do dwóch ostatnich prezenty już poleciły a do Promyka poleci dzisiaj. Wkrótce znowu będę mogła kogoś obdarować, bo mam to zamiar zrobić gdy padnie komentarz 11 111. Każda okazja jest dobra aby sprawić komuś radość.
Witam serdecznie nowych obserwatorów i żegnam tych, którzy sobie poszli. Bardzo dziękuję za odwiedziny i za wszystkie miłe słowa pod moim adresem. Bardzo lubię Wasze komentarze a także maile, które są przeważnie trochę bardziej osobiste.
Joanna tunika niestety nie dla mnie, bo na 100cm w biodrach. Takich rozmiarów to ja nigdy nie osiągnę
Urszula97 też bym chciała aby już był koniec odchudzania, ale to dietetyczka powie kiedy będzie dosyć i kiedy będę musiała tylko utrzymywać wagę
Następna praca to szydełkowy anioł z różowymi dodatkami, który ma być prezentem komunijnym.
Dla jednej z naszych blogowych koleżanek, która u mnie sporo zamawiała wymyśliłam pewien prezencik. Łatwo zgadnąć z jakiej okazji. Z wysyłką muszę poczekać, bo nie wiem , czy maluszek już się urodził.
I to już prawie wszystko. no może jeszcze trochę wiosny.
Przygarnęłam też fikusa, którego ze względu na mało miejsca i dzieci pozbywała się kuzynka. I jak tu się nie cieszyć?? Muszę tylko kupić nową, lepiej pasującą doniczkę.
Witam serdecznie nowych obserwatorów i żegnam tych, którzy sobie poszli. Bardzo dziękuję za odwiedziny i za wszystkie miłe słowa pod moim adresem. Bardzo lubię Wasze komentarze a także maile, które są przeważnie trochę bardziej osobiste.
Joanna tunika niestety nie dla mnie, bo na 100cm w biodrach. Takich rozmiarów to ja nigdy nie osiągnę
Urszula97 też bym chciała aby już był koniec odchudzania, ale to dietetyczka powie kiedy będzie dosyć i kiedy będę musiała tylko utrzymywać wagę
pola ciesze się bardzo i liczę na to, że post pojawi się szybko
zmorka to prawda, tunika to podobna technika jak ta z nagłówka. Dotychczas zrobiłam trzy i wszystkie zielone. Pierwsza jest w USA, druga w Niemczech a trzecia dopiero w Polsce. Sama jestem ciekawa jak wyglądałaby w innym kolorze
Angela Masa Solna ja też nie mogę jeść cukru, dlatego piekę ciasta dietetyczne na słodziku
Angela Masa Solna ja też nie mogę jeść cukru, dlatego piekę ciasta dietetyczne na słodziku
Koraliki Beaty tak, jestem na diecie odchudzającej już trzeci miesiąc
I to już koniec. Nie wiem kiedy znowu się pojawię, bo w przyszłą niedzielę moja "mała" Maciejka kończy 18 lat , więc wiadomo trzeba co nieco przygotować. Goście będą pewnie zjawiać się przez kilka dni, chociaż Ci najbliżsi znowu mnie olali. Mają podobno ważne powody żeby do nas nie przyjechać, ale mnie i Maćkowi jest po prostu przykro. W przyszłym tygodniu 80-te urodziny obchodzi moja mama. Chciałam zrobić wspólną imprezę ale że się nie da, więc zamierzam w następną niedzielę wybrać się z tortem do Gdańska. Przy okazji wpadnę na spotkanie robótkowe maranciaków, bo okrutnie już się stęskniłam. Idzie wiosna, a że mnie normalnie rozpiera energia, więc w planach mam udział w kursach robótkowych, a latem być może wizytę na spotkaniu w Poznaniu a może i w Białymstoku. Ciągnie mnie tam bardzo. Szkoda, ze nie mam prawa jazdy, ale już zaczęłam pracę nad przekonaniem mojego kierowcy, ze też chce jechać w Polskę. Zanim jednak upragnione wojaże to obecnie czeka mnie zwykły dzień a więc muszę obudzić dzieci a potem obowiązki i przyjemności. Przesyłam buziaki i uściski. Do napisania:))))
PIĘKNE WYTWORY JAK ZWYKLE..WÓZEK REWELACJA.....GRATULACJE I ZYCZENIA DLA SOLENIZANTÓW! 100 LAT!
OdpowiedzUsuńDzień dobry Janeczko w ten słoneczny dzień. bardzo się cieszę, że rozpiera Cię energia. Ostatnio wszyscy wokół narzekają na przesilenie,a u Ciebie tryska chęcią do pracy i nowymi planami. Promieniejesz. Aż chce się czytać! Wózeczek fantastyczny! Karteczki przecudne i ślicznie wykonane. Wszystko u Ciebie wspaniałe i dopieszczone. Buziaki z Lublina śle gorące!
OdpowiedzUsuńTwoje frywolitkowe dzieła mogę oglądać w nieskończoność! Wózeczek niesamowity!
OdpowiedzUsuńKarteczki bardzo wiosenne i starannie wykonane.
Pozdrawiam serdecznie
Ależ ja lubię Ciebie czytać i oglądać !!!!! wózek niesamowity i te wszystkie frywolitkowe dzieła - szok! Cieszę się, że rozpiera Cię energia! Tylko lepiej nam nie odfruwaj :-)
OdpowiedzUsuńWózeczek rewelacja!
OdpowiedzUsuńA i widać, że komunie sie zbliżają. Pozdrawiam
Śliczne wytwory szydełkowe i karteczkowe. Naszyjnik jest rewelacyjny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWózek jest boski! Pozostałe prace jak zwykle nic dodać nic ująć- cudne! I masz rację, z rodziną to się najlepiej wychodzi na zdjęciu!:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZdolniacha jesteś- wózeczek słodki, Brysi należą się gratulacje świetnie sobie radzi, karteczki urocze . Wybierasz się bliżej mnie [Białystok to tylko 100 km ] od mojej mijscowości, a ja wybieram się - w Twoje strony -Wejherowo i Jastrzębia Góra pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńPrzepiękny wózeczek! Jestem ciekawa, czy usztywniałaś go ? W częściach, czy w całości?
OdpowiedzUsuńNinka.
piękny wózek wymyśliłaś !!!! no cud miód i orzeszki !!!!
OdpowiedzUsuńzresztą czego Ty nie potrafisz ? zaczynam podejrzewać że kafelki tez układasz hihihi
ja mam podobnego kwiata ale nazywam go benjamin tyle że mój jest w formie drzewa a Twój bardziej krzaka
Brysi kartki też są bardzo ładne ,fajnie że dziewczyna garnie się do robótek a czy próbuje szydełkowć frywolitkować ?
no i ciekawa już jestem jakie torty zrobisz ( nie powiem ze już mi slinka cieknie :D)
pozdrawiam
Uwielbiam w poniedziałek usiąść z kawą i wpaść do Ciebie.Wozeczek jest cudny.A w aniołkach jestem zakochana.Ten od Ciebie stoi na widoku i zerkam na niego parę razy dziennie.Brysia się spisała .Zresztą wiadomo po kim ma talent manualny.Najserdeczniejsze życzenia dla solenizanta.
OdpowiedzUsuńWózeczek super :)
OdpowiedzUsuńI znowu cudów moc ! Wózeczek prześliczny :)
OdpowiedzUsuńUrzekły mnie wózeczek i profitka na chrzest,
OdpowiedzUsuńa może jeszcze masz jakiś pomysł na szatkę do kompletu?
Wszystko cudowne, ale najbardziej urzekł mnie aniołek i wózeczek, piękne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSama przyjemność zajrzeć do Ciebie w poniedziałek z rana :) Też mnie rozpiera energia, słońce świeci cudnie przez okno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wózeczek powalił mnie na kolana:)Ty jednak jesteś niesamowicie pomysłowa kobieta:)))Życzenia dla jubilatów:))))piękne kartki zrobiłyście z Brysią:))pozdrawiam cieplutko i życzę wytrwałości w diecie:)))
OdpowiedzUsuńU Ciebie Janeczko jak zwykle same piękności, wszystko dopracowane, śliczne. przeczytanie takiego dobrego posta w poniedziałek to zapowiedź dobrego tygodnia!!!! A wena i wspaniałe samopoczucie nich Cię nie opuszcza, no i obyś zaczęła fruwać - jak mówią Twoi bliscy!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJaneczko!!Jesteś mistrzynią!Spod Twoich rąk wychodzą same cudowne rzeczy,a ja pozytywnie zazdroszczę takiego talentu:)
OdpowiedzUsuńPokaźny ten fikus,a mój przez zimę połowę liści zgubił....:(
Pozdrawiam!!
Cudowne prezenty! Na pewno się nie zmarnują i powstanie z nich coś pięknego!
OdpowiedzUsuńPrace piękne. Też mam tak dużego fikusa. Podcięłam go troszkę a on przez to rośnie jeszcze szybciej i już prawie do sufitu sięga. Wszystkiego najlepszego z okazji 18 urodzin:)
OdpowiedzUsuńEch, z rodziną to najlepiej na fotografii... Na moim ślubie, ze strony mojego męża byli tylko jego rodzice. Z "przyjaciółmi" z resztą też nie było lepiej. Ten niby najlepszy, po prostu nie przyjechał, chociaż zapewniał, że na 100% będzie. I nawet się nie odezwał już potem... Moja osiemnastka za to była najgorszymi urodzinami w moim życiu, ale następne już były lepsze. Tak więc się nie przejmujcie, nie warto, a impreza na pewno się uda z tymi gośćmi, którzy się pojawią :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ola
O rany kochana, padłam. Sama wiesz z pewnością dlaczego!
OdpowiedzUsuńKONIECZNIE mnie poinformuj, że też ja nie robię żadnych robótek!
Wózeczek jest wspaniały. Jestem pełna podziwu :)
Ten wózeczek urzekł mnie niesamowicie! Coś cudownego :)
OdpowiedzUsuńwózek po prostu rozwalił mnie na łopaty :)) i sama też powiem, że mam ostatnio coś takiego że mogę cały dzień coś robić, chociażby sprzątać hehe ;)
OdpowiedzUsuńma pani złote rączki. Frywolitki prześliczne :)
OdpowiedzUsuńPięknie u ciebie jak zwykle,ależ masz talent,dziękuję też za przepis na chleb. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńwózek to cudeńko,w ogóle wszystkie robótki są ok.to do pieczenia i szykowania,2 wielkie uroczystości,100 lat dla solenizantów,
OdpowiedzUsuńJaneczko, daj mi trochę tej twojej energii, bo ja cierpię na jakąs niemoc.
OdpowiedzUsuńWózeczek jest przecudowny, aż żal że nie mam okazji nikomu takiego sprezentować. Cudownie tu u Ciebie i ciekawie. Buziaki dla wszystkich a szczególnie dla jubilatów (18 i 80) piękne cyferki.
Cudowności stworzyłaś Janeczko, same cudowności.
OdpowiedzUsuńA dlaczego piszesz, że 100 cm w biodrach jest dla Ciebie nieosiągalne?
A czy pomyślałaś trzy miesiące temu, że stracisz, to co do tej pory straciłaś?
Wszystko, to sprawa umysłu - odchudzasz się najpierw w głowie:))
Pozdrawiam cieplutko
Energia z ciebie tryska!!! I dobrze!!! Aż nie mogę się doczekać co z tej energii Twojej "wymodzisz". Jakimi cudami znów nas zaskoczysz.
OdpowiedzUsuńSuper,że są już pierwsze efekty diety to bardzo budujące.
Mam wrażenie Janeczko, że nie ma dla Ciebie rzeczy niemożliwych i w odchudzaniu i w robótkach. Już nie wiem jak się zachwycać, bo to wszystko piękne. Poproszę o wskazówki jak zrobić takie kartki, bo nie mam pomysłu. Moze na maila Janeczko bedzie szybciej, bo powinnam już sie zabrać. Buziaki.
OdpowiedzUsuńOzdoba na świecę i wózek mnie zachwyciły! Anioł jak zwykle piękny! A kartek zrobiłyście całą "furę" świetne są. Moc urodzinowych serdeczności dla Twoich Bliskich
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Boskie te Twoje frywolitki. =)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje ten naszyjnik i Aniołek i wózek jest śliczny :) Wszystkiego najlepszego dla najbliższych :) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńJaneczko - widzę, że "prawo serii" obowiązuje:-) Zapraszam po info do mnie: http://edis4.blogspot.com/2013/03/wyniki-candy.html
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny zaglądam i cudeńka piękne widzę.
OdpowiedzUsuńMasz talent Janeczko,a do tego wszystkiego dzielisz się z nami swoimi przepisami,dziękuję:)
śliczny jest Twój Beniaminek ...
OdpowiedzUsuńprace jak zwykle cudniste Janeczko...
no szkoda, że ta tuniczka nie dla Ciebie ...!
pozdrawiam cieplutko
wozeczek wymiata wszystko, myls eze wiem kto sie bedzie nim cieszyc.
OdpowiedzUsuńprzepiękne prace , talent do pozazdroszczenia;)
OdpowiedzUsuńśliczne prace a chlebkiem sie napewno poczęstuję
OdpowiedzUsuńŚliczne prezenty dostałaś. A prace Twoje to już arcydzieła :) Dziękuję za przepis na chlebuś, skorzystam. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńChyba dawno tu nie zaglądałam:) Bo widzę, że akwarium nie ma:( gdzie się podziało?
OdpowiedzUsuńNaszyjnik frywolitkowy śliczny, świetna kolorystyka.
piękne frywolitki, ale ten wózeczek to dzieło sztuki! Super! podziwiam
OdpowiedzUsuńzakochałam się w wózeczku - przecudny jest :) pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńwózek jest the best!!!! Wielkie brawa!
UsuńZłotoręka Janeczka!
OdpowiedzUsuńpiękny naszyjnik, a wózeczek, cudo :)
Uaaa, ten wózeczek jest prześliczny!!! :)
OdpowiedzUsuńOglądam te wszystkie cudowności, cieszę się pięknem, podziwiam... a potem się dołuję, że ja tak nie potrafię ;-)
OdpowiedzUsuńTwoje wyroby będą cudownymi pamiątkami z życiowych wydarzeń.
Pozdrawiam.
Aaaa!!! Dziewczyno, do Białegostoku koniecznie!!! I daj znać, kiedy. Ze skóry wyskoczę, a dojadę, by z Tobą się spotkać.
OdpowiedzUsuńach ... i znowu tu jestem i ponownie oczęta moje raduję ! FRYWOLITKI Twoje ... ach, cud-miód Janeczko ! Patrzę i nadziwić się nie mogę, jak to cudo powstało ! Zazdroszczę, oj, jak bardzo zazdroszczę, że tak cudnie tworzysz !
OdpowiedzUsuńCieplutko kochana pozdrawiam i biegnę dalej !
Witaj Janeczko! Choć prawie wcale się nie odzywam, to jednak regularnie czytuję Twój blog w czytniku. Zwróciłam uwagę na przepis na chleb. Dlaczego mnie poruszył?? Bo dopisek (zawsze się udaje) idealnie pasuje do mojego antytalencia kulinarnego. Odważyłam się i na święta upiekłam dwa bochenki chleba. Pyszne!! Zrobiłam całkiem nową kompozycję smakową, wymieszałam mąkę pszenną z gryczaną i dodałam ziarna dyni, sezamu, siemię lniane i mak. Smak fantastyczny!! Dziękuję:-*
OdpowiedzUsuńPrzy okazji mam jeszcze jedną prośbę: jeśli zamieszczasz jakiś naprawdę prosty przepis na cokolwiek, to zaznacz że mogą stosować także beztalencia:-)))
Pozdrawiam serdecznie:-*
Janeczko kochana, dziękuję również tutaj bo chyba jeszcze tego nie zrobiłam, mam nadzieję że mi wybaczysz bo powód wiadomy ;) Cudne wszystko co pokazujesz. Dzisiaj odrobiłam wszystkie zaległości, Twoja frywolitka jest niesamowita ale również koralikowa biżuteria to cudeńka a teraz jeszcze filcowanie, Janko podziwiam Twoje zdolności i stanowczość jeśli chodzi o dietę, trzymam mocno w kciuki i strasznie jestem ciekawa efektów, czekam na zdjęcie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i jeszcze raz bardzo dziękuję za prezent i pamięć.
Witaj Janeczko. Mimo, że jestem u Ciebie na bieżąco mało piszę. Wszystko mówią za mnie poprzedniczki, które chyba nie śpią tylko czekają żeby być pierwszymi komentującymi :-) Wpadłam teraz po przepis na chleb - piekłam co prawda kiedyś na zakwasie ale leń mnie opanował i zachciało mi się takiego łatwiejszego. Jak upiekę to się pochwalę. Pozdrawiam i oczywiście kłaniam się nisko z podziwem dla Twoich zdolności i pracowitości.
OdpowiedzUsuń