OBSERWATORZY

czwartek, 28 lipca 2011

Zaczyna brakowac mi czasu

Dotychczas tak umiałam sobie moje życie zorganizować, że na wszystko miałam czas. Ostatnio natomiast chyba zbyt dużo chciałbym zrobić,   bo wykonanie niektórych czynności muszę przekładać na następny dzień.  Wczoraj np nie zdążyłam zrobić w słoiki fasolki szparagowej. Muszę chyba trochę zwolnic i nie narzucać  dobie takiego tempa prac, bo w końcu moje siły się wyczerpią. Jednak nawet jak jestem zmęczona to zdarza sie coś miłego co na nowo naładowuje moje akumulatorki. Jak wspomniałam w poprzednim poście w poniedziałek spodziewałam się miłej wizyty. Nie zawiodłam się, bo odwiedziła mnie kolejna nasza blogowa koleżanka czyli  Viola z córkami, które się chyba trochę nudziły podczas naszych rozmów. Czas upłynął zbyt szybko i znowu zapomniałam o zdjęciach. Violu bardzo dziękuję Ci za te odwiedziny i prezenty. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś do mnie wpadniesz, bo było mi miło. A oto cuda od Violi


Wczoraj natomiast dostałam prezent od Agnieszki Wilczycy. Przyleciał trochę uszkodzony aż z Lublina. Naprawiłam go jednak i jeszcze będzie cieszył oczy. Bardzo dziękuję, bo niczym sobie nie zasłużyłam na taki podarunek.

Dziękuję także za kolejne wyróżnienia. Bardzo dziękuję, ale wszystko na ten temat już napisałam w poprzednim poście. Czas więc po tych wszystkich podziękowaniach pokazać co u mnie ostatnio powstało.
Zacznę od zieloności. Najpierw wisior dla sąsiadki z kamieniem ze starego pierścionka a potem drugi wisior, który powstał z rozpędu w podobnej tonacji.

 
I jeszcze trochę drobnicy kolczykowej i aniołki. Kasiu oczekuj paczki.








Jak zwykle bardzo dziękuję za komentarze. Bardzo sie z nich cieszę, bo dają siłę do dalszego działania.
Karolina nasze spotkania odbywają się raz w miesiącu w Gdańsku w hotelu Scandic. Następne spotkanie 21 sierpnia
Alicjo komentarze to to co oprócz spotkań z ludźmi lubię najbardziej, więc i czas sie znajdzie na ich czytanie
Mysza o każdej porze dnia i nocy dla Ciebie u mnie drzwi są zawsze otwarte
Pozdrawiam Was i uciekam, żeby ze wszystkim zdążyć  co zaplanowałam na dzisiaj.

poniedziałek, 25 lipca 2011

Znowu pada deszcz

Nie poddaję się jednak złej pogodzie i nastrój mi dopisuje. Przede mną dzisiaj sporo pracy. Ale ja tak lubię.Przede wszystkim mam do zaprawienia sporą ilość ogórków a i po cichu liczę na jakieś fajne odwiedziny. No ale po kolei.
Najpierw bardzo dziękuję za kolejne wyróżnienie. Dostałam je od wielu osób. Wszystkim bardzo dziękuję. Wybaczcie, że wyłamię się  z zasad obowiązujących przy otrzymywaniu takiego wyróżnienia, ale po prostu szkoda mi czasu. Najbardziej cieszą mnie Wasze komentarze. Nominować też  nikogo nie będę, bo prawie każdy to wyróżnienie już posiada a ja lubię dużo więcej blogów niż te 16, które miałbym wybrać. O sobie też już pisałam TU . Tamten post nosi tytuł "O mnie". Chyba jednak lepiej poznajecie mnie zaglądając na mojego bloga i czytając to co piszę i pokazuję.
Kolejna sprawa to wczorajsze spotkanie robótkowe, które odbyło się w Gdańsku. Bardzo je lubię i za każdym razem cieszę się gdy mogę porozmawiać z takimi super osóbkami. Nagadałam się i naoglądałam pięknych rzeczy do woli .Zdjęcia jak zwykle nieciekawe, ale w tym hotelu gdzie się spotykamy naprawdę ciężko jest zrobić lepsze zdjęcia.



Trochę moich dzieł sprzedałam. Dziękuję Lucynie, Grażynie i Basi. W tym miejscu serdecznie pozdrawiam Zuzię, która jest najmłodszą i stałą  bywalczynią naszych spotkań. Podobno lubi do mnie zaglądać. Mam nadzieję, że mój prezencik Ci się podoba. Ja natomiast od  prezenty dostałam od Grażyny(guga1957). Piękne są. Dziękuję.

Na kolejne nasze spotkanie umówiłyśmy się na 21 sierpnia. Zapraszamy.
Od poprzedniego mojego postu powstało mało moich prac. Właściwie doschły tylko kolejne moje anioły.


I jeszcze wcześniej obiecane zdjęcia mojej spódnicy "na ludziu". Rano miałam ją ubraną na mszę niedzielną do kościoła, ale na spotkanie robótkowe po południu  jej nie ubrałam, bo po prostu byłoby mi za ciepło.
 

Na spotkaniu w Gdańsku zwrócono mi uwagę, że mój blog ostatnio jest mało kulinarny. Obiecuję poprawę, chociaż i tak wyrzucam sobie, że moje posty są bardzo długie.
Dziękuję wszystkim za odwiedziny u mnie i za komentarze. W łapanie licznika już nie bardzo macie chyba ochotę się bawić.  Nikt nie złapał 77777. Teraz wkrótce będzie 80000. Zobaczymy, czy komuś się uda. Prezent na pewno dostanie osoba, która zamieści 5000 komentarz. To już pewnie niedługo. Te liczby trochę mnie przerażają. Jakby to mnie nie dotyczyło, bo przecież jestem w tym blogowym świecie tylko trochę więcej niż rok. Naprawdę nie myślałam, że tak to będzie, ale teraz nie wyobrażam sobie życia bez Was.
barbaratoja będziesz miała na sumieniu moje pokłute palce, bo przez Ciebie mam zamiar zacząć szyć. Ciekawa jestem jak mi to wyjdzie
U Alojka  kusisz, kusisz i chyba wkrótce spróbuję
Nika ta biało niebieska kolia ma już swoją właścicielkę.A co do ślubnej biżuterii to  wykonanie takowej to jedno z moich marzeń. Jeszcze takiej nie robiłam a można by poszaleć twórczo przy jej tworzeniu.
Michelle  Thanks for the many comments. This cat dont have his name yet. :) 
zetka  nie umiem jeszcze wielu rzeczy, ale ciągle mam wiele chęci na ich poznawanie
Teraz to już muszę zając się pracą. Pozdrawiam i uciekam.

sobota, 23 lipca 2011

Będzie długi post.

Nazbierało się trochę spraw, więc ten post będzie dla cierpliwych i mających czas. Zacznę znowu od podziękowań. Ostatnio, w trudnym dla mnie okresie wygrałam karteczki  U Alojka. Humor zaraz mi się poprawił jak te cuda wzięłam do rąk. Są prześliczne. Jolu jesteś prawdziwą mistrzynią. Dziękuję. Bardzo podobają mi się ostatnio pergaminki. Nawet zaczęłam interesować się materiałami i narzędziami potrzebnymi do tej techniki. No i już wiem, że to niestety nie na moją kieszeń. Teraz jednak cieszę się dziełami Joli, która oprócz wygranych kartek dołożyła zakładkę



Najlepszym sposobem na poprawienie własnego nastroju jest sprawianie radości innym. Przyszło mi do głowy żeby obdarować Anie, które mają imieniny w przyszłym tygodniu. Część kartek i prezentów wybrałam z wcześniej wykonanych prac a część powstała nowych. Nie mam jeszcze potwierdzenia od dwóch że przesyłki dotarły, ale pokazuję co zrobiłam.








Wiele przyjemności miałam wykonując kartki z wykorzystaniem elementów 3D.
Jedna z moich sąsiadek, dla której niedawno wykonywałam sweter obejrzała też przy okazji wykonaną przeze mnie biżuterię. Wynikiem tego jest zamówienie. Dostałam piękny kamień do przerobienia na wisior. Wykonam go w przyszłym tygodniu, bo brakowało mi odpowiednich kolorów sznureczków. Zamówiłam je więc w moim ulubionym sklepie. Oczywiście przy okazji nie byłabym sobą gdybym nie zamówiła kolejnych koralików. Szczególnie zauroczyła mnie "Róża Chalcedonu". Od razu pojawił sie w mojej głowie widok tego co mam zrobić. Oto efekt

Powstały też inne sutaszki.


Chciałabym Wam też kogoś przedstawić. Oto przyszły członek naszej rodziny. Na razie jest za malutki żeby z nami zamieszkać. Obecnie przebywa z mamą u naszych sąsiadów, ale gdy tylko zacznie samodzielnie jeść będziemy mogli cieszyć się jego obecnością do woli.     

I całkiem już kończąc dziękuję tym co dotrwali do końca za cierpliwość a wszystkim komentującym za miłe słowa. Bardzo cieszę się z każdego słowa tu zamieszczonego.
grahasil to moja druga spódnica na szydełku. Ja starałam się robić z jak najcieńszej nitki, żeby spódnica nie była za ciężka.
gaga1957 na spotkanie robótkowe w Gdańsku przywiozę wszystko co chciałaś. Aniołów będzie kilka, żebyś wybrała takiego, który najbardziej Ci sie spodoba.
viola687  byłoby fajnie gdyby udało Ci się wpaść na nasze spotkanie w Gdańsku. Bardzo bym Cie chciała poznać  A może odwiedzisz mnie jak pojedziesz po córkę do Czerska??
I to na dzisiaj tyle. Uciekam do obowiązków, bo sobota to dla mnie najpracowitszy dzień.

środa, 20 lipca 2011

Tęsknię!!!

Ciężko tak trochę jak się Tęskni. Brakuje mi Marcina, brakuje Brysi no i brakuje letniego słoneczka.Daję jednak radę, bo zajęć mi nie brakuje. W tym miejscu chciałabym Wam bardzo wszystkim podziękować za słowa wsparcia w komentarzach i mailach. Dobrze jest mieć taką dodatkową rodzinkę, która wspiera w trudnych momentach. To niesamowite ile pomocy od Was dostałam. Jeszcze raz bardzo dziękuję. Wieści od mojego syna są pomyślne. Dojechał i daje sobie radę z pracą chociaż to dziennie 14 godzin ciężkiej pracy. Teraz pozostaje mi tylko czekać i mieć nadzieję, że wróci zdrowy i na czas, żeby znowu nie przerywać studiów.
Jak już wspomniałam zajęć mi nie brakuje. Najpierw to:
 
Zobaczymy jak to w tym roku będzie z ogórkami. Jeżeli nadal będzie tak dużo padać  jak dotychczas to pracy nie będę miała dużo bo ogórki szybko się skończą.
Robótkowo ,to też dużo robię, ale wszystko to prezenty, więc na razie nie mogę pokazać. Niektóre z Was będą miały mam nadzieję miłą niespodziankę.
Na razie pokazuję spódnicę, którą skończyłam kilka dni temu . Zdjęcie  tylko na płasko, bo "na ludziu" będą po weekendzie. Na razie nie ma kto mi ich zrobić. Planuję spódnicę ubrać  na kolejne spotkanie robótkowe w Gdańsku.  Spotkanie odbędzie się w niedzielę, jak zwykle w hotelu "Scandic" o godz 16

I jeszcze zbliżenie wzoru

A teraz dwie szkatułki wykonane na zamówienie. Kochana Kasiu bardzo dziękuję!!


No i na koniec duuuużo kwiatów. Najpierw te które zakwity w domu na parapecie.



I te z ogrodu. Zdjęcia zrobione wczoraj, gdy nie padało. Dzisiaj kwiaty leżą na ziemi ciężkie od deszczu.




 

Kasiu dzisiaj leci co Ciebie paczka z moimi "dziełami". Ty będziesz wiedziała co z nimi zrobić. Jak dostanę zwrot innych moich przedmiotów to jeszcze coś doślę. Na stoliku w salonie pustki. Muszę cokolwiek zrobić, żeby na spotkanie robótkowe nie jechać z pustymi rękami.  Lucynko, Twoje zamówienie przywiozę.  gaga1957  za aniołka dla Ciebie zabieram się dzisiaj. Napisz mi na maila w jakim kolorze mają być wykończenia.
WiankowaMysza   NIkiTKA   Anka   Aurelia   lamika88   Lucy z mazur   Zielony Kamyk   Anisa witaaminkaa   Daniela   Lusi   Elzbieta. ( tez z pomorskiego )  Monika  Michelle   Radziejowe Zacisze  Kerowyn   mareju   Różany Anioł   Ludożerna   Aldona   Ela 17   anulinka   moteczek   violetta666  decomarrys   gaga1957   KasiaN    Kathinna    Bozena    Lucyna    monia    Anula3333    Zula    kasia  edi.es  u Alojka  -mamon-  darsi   darias  Halina - jetel   ThimbleLady  agawu   olllq  barbaratoja   Betty  mamiczu   Kaprys   Agnieszka M,  Ula   bozenas   Maga   Bulma   vipek  wytwory   grahasil   agusia   Hannah  Gocha   Ag  
Kocham Was i bardzo, bardzo jeszcze raz dziękuję!!!!

sobota, 16 lipca 2011

Nie mam humoru

Zazwyczaj kłopoty mnie nie załamują. Teraz właściwie też się trzymam ale jest mi źle. Mój starszy syn wyjeżdża do Niemiec do pracy. Decyzja oczywiście nagła. Ciągle w głowie mam pytanie jaki błąd popełniłam w jego wychowaniu, że jest takim strasznym materialistą? Dlaczego to co starałam się przekazać  przez całe życie tak mało się liczy? Wszystko musi by osiągnięte szybko, dużo i bez wysiłku. Ciężko jest matce uczestniczyć w błędach popełnianych przez dorosłego człowieka.  Staram się go wspierać chociaż wiem, że za jakiś czas znowu będę pomagała mu leczyć rany. Wiem, że to jego życie i jego błędy ale jest mi po prostu ciężko. Pogoda za oknem pasuje do mojego nastroju. Za oknem mokro i moje oczy są mokre.No ale dosyć o tym. Robótki pomagają trochę. Żeby tak jeszcze całkowicie można było wyłączyć myślenie.
Spódnicę skończyłam, ale pokażę ja chyba w następnym poście, jak podszyję pasek i wciągnę gumkę. Nie wiem , czy będę wszywać podszewkę na stałe. Skłaniam się do tego żeby nosić ją po prostu z półhalką.    
A to ostatnie moje prace.










Dziękuję bardzo za wszystkie miłe słowa zawarte w komentarzach. Jest mi bardzo miło, że podobają Wam się moje prace.
Jomo  tak, ten kwiat to kwitnący kaktus. W tym roku ma mało kwiatów, bo pojawiły się tylko 3 pąki a w zeszłym roku było aż 8
barbaratoja   możesz wpaść do mnie kiedy tylko Ci pasuje
mareju   zawsze jesteś u mnie mile widziana
mamon   nie pokazywałam dotychczas tego co dla Ciebie zrobiłam, bo nie miałam potwierdzenia w czasie pisana tamtego postu, że przesyłka dotarła. Prace na zamówienie pokazuję dopiero jak już są u właścicielek no i oczywiście jeżeli one nie mają nic przeciwko temu
mika78    http://kiermaszownia.blogspot.com/   ten kaktus kwitnie mi co roku, bo gdzieś się kiedyś dowiedziałam, że jak kaktusowi usuwa się nowe odnóżki, to on nie mogąc się rozmnażać w ten sposób wypuści pąki kwiatowe żeby wytworzyć nasiona. 
Bożena    krywulki jak najbardziej to jedna z tych technik, które chcę poznać
gaga1957  oj ja wielu rzeczy jeszcze nie umiem. co najmniej kilka nowych technik mnie kusi, żeby się z nimi zapoznać