Ciężko tak trochę jak się Tęskni. Brakuje mi Marcina, brakuje Brysi no i brakuje letniego słoneczka.Daję jednak radę, bo zajęć mi nie brakuje. W tym miejscu chciałabym Wam bardzo wszystkim podziękować za słowa wsparcia w komentarzach i mailach. Dobrze jest mieć taką dodatkową rodzinkę, która wspiera w trudnych momentach. To niesamowite ile pomocy od Was dostałam. Jeszcze raz bardzo dziękuję. Wieści od mojego syna są pomyślne. Dojechał i daje sobie radę z pracą chociaż to dziennie 14 godzin ciężkiej pracy. Teraz pozostaje mi tylko czekać i mieć nadzieję, że wróci zdrowy i na czas, żeby znowu nie przerywać studiów.
Jak już wspomniałam zajęć mi nie brakuje. Najpierw to:
Zobaczymy jak to w tym roku będzie z ogórkami. Jeżeli nadal będzie tak dużo padać jak dotychczas to pracy nie będę miała dużo bo ogórki szybko się skończą.
Robótkowo ,to też dużo robię, ale wszystko to prezenty, więc na razie nie mogę pokazać. Niektóre z Was będą miały mam nadzieję miłą niespodziankę.
Na razie pokazuję spódnicę, którą skończyłam kilka dni temu . Zdjęcie tylko na płasko, bo "na ludziu" będą po weekendzie. Na razie nie ma kto mi ich zrobić. Planuję spódnicę ubrać na kolejne spotkanie robótkowe w Gdańsku. Spotkanie odbędzie się w niedzielę, jak zwykle w hotelu "Scandic" o godz 16
I jeszcze zbliżenie wzoru
A teraz dwie szkatułki wykonane na zamówienie. Kochana Kasiu bardzo dziękuję!!
No i na koniec duuuużo kwiatów. Najpierw te które zakwity w domu na parapecie.
I te z ogrodu. Zdjęcia zrobione wczoraj, gdy nie padało. Dzisiaj kwiaty leżą na ziemi ciężkie od deszczu.
Kasiu dzisiaj leci co Ciebie paczka z moimi "dziełami". Ty będziesz wiedziała co z nimi zrobić. Jak dostanę zwrot innych moich przedmiotów to jeszcze coś doślę. Na stoliku w salonie pustki. Muszę cokolwiek zrobić, żeby na spotkanie robótkowe nie jechać z pustymi rękami. Lucynko, Twoje zamówienie przywiozę. gaga1957 za aniołka dla Ciebie zabieram się dzisiaj. Napisz mi na maila w jakim kolorze mają być wykończenia.
Wiankowa, Mysza NIkiTKA Anka Aurelia lamika88 Lucy z mazur Zielony Kamyk Anisa witaaminkaa Daniela Lusi Elzbieta. ( tez z pomorskiego ) Monika Michelle Radziejowe Zacisze Kerowyn mareju Różany Anioł Ludożerna Aldona Ela 17 anulinka moteczek violetta666 decomarrys gaga1957 KasiaN Kathinna Bozena Lucyna monia Anula3333 Zula kasia edi.es u Alojka -mamon- darsi darias Halina - jetel ThimbleLady agawu olllq barbaratoja Betty mamiczu Kaprys Agnieszka M, Ula bozenas Maga
Bulma vipek wytwory grahasil agusia Hannah Gocha Ag
Kocham Was i bardzo, bardzo jeszcze raz dziękuję!!!!
Buziak dla Ciebie za wszystko :*
OdpowiedzUsuńSzkatułki mnie oczarowały, kwiaty również ,
OdpowiedzUsuńja też już kiszę ogórki ale rzeczywiście w tym roku marniutko,pozdrawiam i życzę dużo słoneczka.
ja też robiłam ogórki kiszone :) a szkatułki boskie, ogródek masz wypełniony pięknymi kwiatami, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAleż cudne te Twoje kwiaty , a te na szkatułkach robią wrażenie, oj robią. POZDRAWIAM i głowa do góry, Acha udanych przetworów życzę!!!!
OdpowiedzUsuńJaneczko ja też bardzo, bardzo, bardzo tęsknię za swoim Synem. Wiem co przechodzisz i to bardzo dobrze! Może to, że jest nas dwie pomoże choć troszkę bo przecież jakby nie było wiemy co jedna i druga czuje! Buźka kochana Duszyczko!
OdpowiedzUsuńMimo pogody i tęsknoty - ten post jest pełen ciepła :)
OdpowiedzUsuńSzkatułki są cudne (te kwiatki na nich - po prostu bajka), a kwitnące towarzystwo przepiękne i cieszy oko :)
Cudne szkatułki. Pozdrawiam i życzę uśmiechu :)
OdpowiedzUsuńOgórasy pyszne! Spódnica super! fajna kombinacja wzorków. No a szkatułki magiczne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Przepiękne szkatułki, zwłaszcza ta z bratkami - cudo :) Moment wylotu dzieci z gniazda zawsze był i będzie trudny. Ehh, jeszcze dzieci nie mam a już się boję tej chwili.
OdpowiedzUsuńMatko, ta szkatułka ze słonecznikami jest zabójcza! Cieszę się, że jakoś się trzymasz. Młody da radę. Wróci zadowolony, a i Ty też będziesz zadowolona. A ja czekam:) pan listonosz powiedział, że jak będzie przesyłka, to zaraz przyniesie mi do pracy. Juz mu powiedziałam, że to ważne.
OdpowiedzUsuńNo, to podaj łąpkę , usiądziemy i w milczeniu potęsknimy razem :)
OdpowiedzUsuńDasz radę , jesteś silną kobietą , masz pracowitego i mądrego syna , wszystko będzie dobrze.Chłopak wróci na czas , zadowolony i szczęśliwy, zobaczysz.
Szkatułki , które robisz są prześliczne !
wpadlam tu do Ciebie pierwszy raz i tylko na chwilke... i przeczytalam wszystko do samego poczatku ! wspaniale rzeczy tworzysz! ale najbardziej to Ci zadroszcze tych ogorkow! u mnie w domu ogorek kiszony to jest od swieta jak sie wybiore specjalnie do polskiego sklepu a ogorki malosolne jadlam ostatnio 7 lat temu... Pozdrawiam Cie seredecznie z Londynu, chociaz Cie osobiscie nie znam to po lekturze tego bloga wydajesz sie byc rowna babka :) z pasja do tego co robisz !!!
OdpowiedzUsuńJaneczko spódnica śliczna, koniecznie pokaż na ludziu :))) Szkatułki tak piękne, że nie jestem w stanie ocenić która ładniejsza :))
OdpowiedzUsuńA ten nakrapiany storczyk zachwycił mnie absolutnie.
Dobrze, że synek dojechał cały i zdrowy. Ciężka praca mu nie zaszkodzi, doceni wartość pieniądza, dorośnie, zmężnieje i zanim się obejrzysz na październik wróci dalej studiować :))
Trzymaj się cieplutko kochana i dużo Słoneczka Ci życzę :***
The crocheted pansies and sunflowers are absolutely beautiful. Plus your real flowers are very lovely!
OdpowiedzUsuńJuż chyba nie raz mówiłam, że Twoje kwiaty są cudowne? Masz do nich rękę!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że u Syna wszystko w porządku, na pewno sobie poradzi i wróci zadowolony, a w dodatku z pełnym portfelem. Takie wyjazdy mogą wyglądać na chęć szybkiego dorobienia się ale wcale nie jest o to tak łatwo, a pieniądze też wcale nie są łatwe i trzeba je okupić ciężką pracą. Byłam kilka razy, to wiem. A teraz nie jeżdżę, bo nie wyobrażam sobie zostawienia tutaj mojej małej Rodzinki i błąkania gdzieś po świecie. Martwisz się o Syna, to całkowicie zrozumiałe ale On musi spróbować sam, żeby mógł się przekonać czego tak naprawdę chce. Wszystko się ułoży Janeczko.
A słoneczniki na szkatułce, to arcydzieła, wyglądają jak żywe.
Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymam kciuki żeby wszystko ułożyło się dobrze dla całej Twojej Rodziny. :*
Spódnica super ;-)
OdpowiedzUsuńMuszę się przyznać,że do szkatułek długo się przekonywałam, podobały mi się ... ale teraz jestem zauroczona tą pierwszą z bratkami;-)
Umiejętność robienia szkatułek posiadała moja śp. teściowa, tylko Ona robiła je ze wstążeczek.Posiadam jedną w swoich skarbach.
OdpowiedzUsuńTwoje są inne, każda to jedyny okaz w swoim rodzaju.
Ciekawa jestem spódnicy na ludziu, tez jestem pulchniejszych rozmiarów i jak do tej pory unikam dzianin na sobie.
U mnie ogórki w tym roku obrodziły "przepięknie", mam aż 3 krzaki, pomimo dosiewania.Efekt sąsiedzkich gołębi ale, że to ich wina dowiedziałam się za późno.
Cieplutko pozdrawiam-:)
Przepiękne są Twoje szkatułki!:-) Każda jest wyjątkowa i cudowna:-) Spódnica wygląda fantastycznie podziwiam Cię za cierpliwość bo wzór widzę jest bardzo ścisły:-)
OdpowiedzUsuńjak ja lubię ogóreczki.
OdpowiedzUsuńSpodnica cudeńko, wiesz Janeczko, nigdy nie miałam spodnicy ani szydełkowej, ani na drutach robionej, ale miałam sukienki, jak ja je lubiłam, a swetrów bez liku, ale komu się podobało to proszę,masz, nie umiejętnie prane dawno zapomniane, u mnie "poniewierają" chyba dwa swetry, jak przyjdzie na nie pora to zrobię pokaz mody.Tak, pokaz mody z dwóch swetrów starych jak świat, ale nie widac po nich tego.
pozdrawiam.
zapomniałam dodać ze karteczki od wczoraj w drodze.
OdpowiedzUsuńAleż Ty masz rękę do kwiatów. Wszystkie takie dorodne, piękne i ten kaktus - też ma kwiatek.
OdpowiedzUsuńŚwietne szkatułki wykonałaś, sama nie wiem która mi się bardziej podoba, ta ze słonecznikami czy z bratkami :)
Czasami myślę o zrobieniu spódnicy dla siebie (chociaż ciągle chodzę w spodniach) ale mam za małe doświadczenie z włóczkami. Jaką najlepiej użyć, która nie będzie się zbytnio wypychała i zniekształcała. Lepiej robić na drutach czy szydełkiem? Może wiesz coś o tym?
Ciekawa jestem jak będzie się prezentować twoja spódnica na "ludziu"
Pozdrawiam serdecznie.
bratki cudne
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za ciebie aby tęsknota tak bardzo nie męczyła i rychło się skończyła
trzymaj się
KonKata
kocham słoneczniki, dlatego też od razu zachwyciła mnie szkatuła z nimi,kwiaty piękne i te na parapecie jak i te w ogródku, pozdrawiam słonecznie mimo, że leje...
OdpowiedzUsuńSzkatułki - cudo. Spódnica - tylko na wybieg modowy! Przepiękne kwiaty!
OdpowiedzUsuńA ógórków nie pokazuj, bo ślinotoku takiego dostałam, że mogłabym się zadławić lub utopić. Brakuje mi w Krakowie domowych przetworów. Bardzo. Ale jeśli dostane urlop w sierpniu, to nadrobię zaległości w spożywaniu. ;)
Uściski słoneczne,
Mysza
Co do tęsknoty mogę Ci poradzić.Staraj się myśleć o radości z powitania Marcina i Brysi.Może choć troszeczkę pomoże.Prace i kwiatuszki piękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie niestety anonimowo Juta od sznurków:))))))
U Ciebie tak kolorowo i w ogrodzie i w cudeńkach, które robisz. Potęsknić dobra rzecz, bo potem powitanie jest tym radośniejsze. Marcin z daleka doceni jeszcze bardziej wspaniałą Mamę. Pozdrawiam ciepło. :)
OdpowiedzUsuńSpódnica to dla mnie arcydzieło. Szkatułki też śliczności. Ta ze słonecznikami urzekła mnie szczególnie. Przepięknie zrobiłaś Janeczko te kwiaty słonecznika. A prawdziwe kwiatuszki równie śliczne, masz rękę do roślinek. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńWitaj Janeczko! Ja tez tęsknilam za nowym wpisem hihi. Mejla wysłałam. Prace i kwiaty pochwale w Gdańsku, ze o szkatulkach nie wspomne. Zabierz ze sobą metke bawelny na koszyki. Buziaki i do zobaczenia. gaga1957
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitaj Janeczko, ja tylko skromne słowo zostawie - wiem jak się czujesz tęskniąc, ja przeżywam to samo, moja druga połowa jest 2000 km ode mnie.... I wraca na święta dopiero.... Rozumiem jak Ci ciężko... A wszystko co robisz jest jak zawsze piękne.... Pozdrawiam Cię gorąco :)
OdpowiedzUsuńJaneczko, teraz tęsknisz ale pomyśl jak wielka będzie radość jak Marcin i Brysia już wrócą :)
OdpowiedzUsuńTworzysz takie cudowności, że muszę do Ciebie wchodzić co dzień by nacieszyć oczy, a jak mi smutno to wchodząc do Ciebie-poprawiam sobie humorek :)
Buziaki przesyłam i moc uścisków :-*
Cudną spódniczkę sobie uszykowałaś:))
OdpowiedzUsuńKwiatuszki masz śliczne, a gazanie, to jedne z moich ulubionych ogrodowych kwiatków.
Uroczo musi być wokół Twojego domku.
Pozdrawiam cieplutko
Witaj,spódnica jest wspaniała,a szkatułki super-wyglądem przypominaja torciki,co do kwiatów ,to wiadomo że sa piękne:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSzkatułki są cudne, zdobiące je kwiaty jak żywe! I w ogródku jak pięknie wszystko zakwitło. Dobrze, że masz takie hobby, to trochę pozwala oderwać się od rzeczywistości, a przy okazji poprawia też humor innym. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKwiatów masz zatrzęsienie. Zazdrość mnie zżera, jak patrzę na Twoje storczyki:) Co ja się przy nich nachodzę, a one nic.
OdpowiedzUsuńSzkatułki są rewelacyjne:)
Pozdrawiam:)
Prace piękne , ale dziś zazdroszczę Ci tych kwiatków domowych i wokół domu! moje domowe wykończył kurz remontowy, a na przydomowe jakaś zaraza wlazła i kurczą się każdego dnia, jakoś trzeba będzie przeżyć bez kolorów!
OdpowiedzUsuńDziękuję!!!Kwiaty masz cudowne,a szkatułki przeurocze,chyba zaś muszę sobie zamówić.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAch, te twoje szkatułki, cudeńka prawdziwe! Spódnica pięknie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńA tęsknota... czasami i ona jest potrzebna.
Wierzę, że wszystko będzie dobrze, a Twoja rodzina szybko znów będzie razem.
Pozdrawiam serdecznie :)
Janeczko ogródek rewelacja, mój przez ten remont niestety nie istnieje :( ale po na pewno będę gromadzić wszelkiego rodzaju roślinki bo inaczej sobie nie wyobrażam
OdpowiedzUsuńprace jak zawsze cudne
jeśli chodzi o syna to wież mi Janeczko że tam to pracować tyle godzin nie jest wcale źle bo człowiek po pracy przychodzi padnięty i nie głupoty mu w głowie tylko odpoczynek, a jak pracuję się mniej i nie daj losie jeszcze wolną sobotę i niedziele to już chyba gorzej być nie może
my jak mamy mało pracy to ja dostaje szału chociaż moja rwa nie pozwala mi na takie pracowanie jak kiedyś ale mimo wszystko wtedy się za dużo myśli i to wcale nie jest dobre
wież mi kochana a czas szybko zleci i będziesz miała go w domu
pozdrawiam gorąco
Mimo smutnego nastroju post jest bardzo radosny . Synu na pewno wróci bo przecież szkoła czeka ..CUDNE JAK ZWYKLE SZKATUŁKI ..
OdpowiedzUsuńW sobotę byłam w Karsinie przejazdem na lodach . Odstawiałam córkę do Czerska na wakacje .. I znowu spotkanie w Gdańsku mnie ominie będę akurat w pracy , chyba że uda mi się uciec na chwilkę .. Pozdrawiam cieplutko choć u mnie na burzę się zbiera,,,
Coś mi szwankuje klawiatura miało być ,,synuś ''
OdpowiedzUsuńJaneczko szkatułki są piękne .
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo uśmiechu na twarzy w tą deszczową pogodę .
Pozdrawiam
No widzisz:)nie taki diabeł straszny:)))najważniejsze żeby zająć czymś ręce to głowa skupia się na liczeniu i nie myśli o zmartwieniu:)))))buziaczki:)))
OdpowiedzUsuńkolejne piękne rzeczy tworysz i dobrze bo tęsknota mniejsza i czas szybko leci a kwiaty boskie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Świetne ogórki!!!Uwielbiam takie!!!Spódniczka będzie czaderska
OdpowiedzUsuńale że..ze ty sama te szkatułki? Tak od poczatku do konca? Właśnie zbieram szczękę z podłogi...bo mnie zamurowało...mojego kota też :) kochana gorsze dni są potrzebne zeby docenić te lepsze, a tęsknota pokazuje że jesteśmy istotami uczuciowymi i nasze myśli należą do ludzi:)
OdpowiedzUsuńok pozbierałam szczękę :) szkatulki cudowne!!!!
Janeczko, mi się wydaje, że im więcej się zamartwiasz tym piękniejsze rzeczy robisz :) Szkatułki są cudne, a spódnica rewelacja. Życzę Ci żeby wszystko dobrze się ułożyło, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne szkatułki. Ogórasy wyglądają na smaczne :) Bardzo dziękuje za pamięć i piękny prezent.
OdpowiedzUsuńA co do tęsknoty - chyba jesteśmy na nią skazani. Ja zaraz po 6 miesiącach bycia na macierzyńsko-urlopowym okresie ruszyłam do pracy. Jak ja wtedy tęskniłam do mojego synka. Po drugim macierzyńskim było mi już troszkę łatwiej. Czasami mój 5 letni synek jedzie na jeden dzień i jedną noc do mojej mamy - ale wtedy panuje cisza i spokój. pod koniec dnia już za moim Robciem tęsknię. Ciekawe co to będzie jak już na tyle podrośnie, że będzie jeździć np. na kolonie, obozy... Nie zazdroszczę braku dziateczki koło siebie. Ale niedługo znowu będzie gwarno i rodzinnie. A z drugiej strony, jeżeli Twój syn pojechał do pracy to może dobrze, bo się usamodzielni i pozna smak prawdziwego życia. A co najważniejsze - wie, że może w każdej chwili wrócić i przywitasz go z otwartymi ramionami i miłością. Głowa do góry, dzieci wylatuja z gniazdek, jak ptaki :)
Spódnica nawet na płasko wyglada juz ślicznie,odnoszę wrażenie przy tym wzorze jak by spódnica była plisowana, naprawdę rewelacyjnie, zazdroszczę Ci tez kwitnącego kaktusa, niesamowity okaz , tak cudny czerwony kwiat. Pozdrawiam TUE_
OdpowiedzUsuńwww.szydelkowekoronki.blog.onet.pl
Szkatułki to prawdziwe arcydzieła!Miło popatrzeć na tak piękne Twoje kwiaty,jednak uchwyciłaś trochę słoneczka na zdjęciach.Trzymaj się dzielnie ze swoimi tęsknotami,widocznie pora się przyzwyczaić,że dzieci dorośleją,sami chcą decydować,podejmować ryzyko,a nam cóż pozostaje ich wspierać w każdej sytuacji.
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty,widać że ogrodniczka ma rękę i serce . Szkatułka mnie zachwyciła.
OdpowiedzUsuńMatko do Ciebie, ale pięknoty! Taką słonecznikową szkatułkę muszę zamówić u Ciebie, bo nie wytrzymam normalnie...boska!!!
OdpowiedzUsuń