OBSERWATORZY

piątek, 19 listopada 2010

Ech....

Wczoraj w miejscowej szkole odbyły się wywiadówki. Dowiedzieliśmy się o postępach mojego syna Macka i Brysi. O ile z moim kochanym Maciejką nie ma problemów i wygląda na to, że nie będzie kłopotów z wyborem szkoły średniej,bo w tym roku kończy gimnazjum to z Brysią nie jest dobrze. Właściwie można powiedzieć, że jest źle.  Wychowuję ją jak własne dziecko a jednak moje metody chyba nie skutkują. Brysia jest w trójce najgorszych uczniów w klasie. Sprawy nie ułatwia fakt, że jej wychowawcą jest pan od w-f u. Spotyka si e z dziećmi swojej klasy tylko na godzinie wychowawczej, bo nawet w-f prowadzi inna pani. Zawsze miałam dobry kontakt ze szkołą, ale teraz jak mogę wychowawcy zapytać o zachowanie Brysi, czy np jest akceptowana przez rówieśników, albo inne sprawy?  Wiem, że dobrze postąpiłam, że  przyjęliśmy Brysię do naszego domu i nie wylądowała w domu dziecka . Takie były zobowiązania nas jako rodziców chrzestnych. Ale czasami tak po ludzku bardzo tego żałuję i zaczynam wątpić czy jeszcze potrafię pomóc temu dziecku. Jest u nas już cztery lata a ja nie widzę dużych zmian.

Mogę już pokazać jakie prezenty wykonałam w Wymiance aniołkowej u Agnieszki . Przesyłka już dotarła do Ewy.




Na prezent powstały kolejne kolczyki frywolitkowe.


Skończyłam też kolejne zamówienie, tym razem drutowe. Trochę martwię się bo to miał być sweterek dla 1,5 rocznego dziecka a jednocześnie dostałm wiadomość, że na rozmiar 104. Tylko, ze te 104 to raczej na trochę starsze dziecko. Nie lubię tego czasu, gdy trzeba czekać na wiadomość, czy wszytko z zamówieniem jest ok.


I jeszcze na koniec Przepis na blok bakaliowy.
Kostkę masła lub margaryny, 2 szklanki cukru, pół szklanki wody i kilka łyżek kakao(według upodobania) zagotować. Jak tylko się zagotuje zestawiamy z ognia i wsypujemy całą paczkę mleka w proszku. Szybko mieszamy,żeby nie zrobiły się grudki. Można mikserem. Na koniec dodajemy pokruszone 2 paczki herbatników, dowolną ilość bakalii i aromat do ciast. Wylewamy na blachę wyłożoną folią. Czekamy aż wystygnie i stwardnieje(nie w lodówce). U  mnie w domu najbardziej lubią blok z aromatem pomarańczowym i dodaną do środka skórką pomarańczową.

Za niecały tydzień kończy się moje candy na pocieszenie. Wciąż można się zapisywać   Tu.

A i jeszcze bym zapomniała. Zagląda tu do mnie sporo osób. Przygotuję nagrodę niespodziankę dla osoby która złapie u mnie licznik z samymi  2

33 komentarze:

  1. Świetny sweterek.
    Anioły jak zawsze piękne, podziwiam,że każdy jest inny.
    Przepisu na blok nawet nie czytałam, już raz łykałam ślinkę, gdy oglądałam zdjęcie;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Janeczko, dzieci są różne, Ty to dobrze wiesz;-) Przecież opiekujesz się Brysią ,nie wyróżniasz nikogo. Po prostu nie jest orłem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za przepis na blok! Kochana jesteś! Sweterek bardzo pomysłowy, a aniołki jak zawsze prześliczne. Przykro mi z powodu Twoich problemów z Brysią, może to tylko trudny okres i niedługo zrozumie co jest ważne. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale wspaniały ten sweterek krokodyl.Super poprostu.
    Pozdróww Brysie i powiedz jej że wszystkie "ciotki blogowe" kazują jej przysiąść do książek.A jak poprawi oceny to osobiście wyslę jej prezencik :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niektóre dzieci takie są i choćbyś stawała na głowie to nie zmienisz jej. Ja byłam... Nie pytaj... Mama załamywała ręce, uczyć się nie chciałam, zdawałam chyba dzięki inteligencji a nie wiedzy :) a jak trochę podrosłam rozumiałam i nawet na studiach miałam stypendium naukowe. Teraz jak sobie przypomnę jaka byłam to aż mi wstyd samej przed sobą. Do tej pory dawani znajomi nie mogą uwierzyć jak się zmieniłam :)
    Ty jesteś Anioł nie kobieta. Przelicz wszystkie uśmiechy Brysi - ile dała ci szczęścia - a ile razy w roku są wywiadówki?!, a potem idź do dyrektorki szkoły i powiedz jej że potrzebujesz pomocy ze strony szkoły, dla mnie czasem nauczyciel ulubionego przedmiotu był ważniejszy niż wychowawca. Anioły cudne jak i Ty.

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniołek i ozdoby jak zwykle powalają! Cudne są! A sweterek z krokodylem wyszedł kapitalnie!

    Jeśli chodzi o Brysię... daj jej czas, pewnie tak reaguje na swoja sytuację, chce zwrócic na siebie uwagę...z resztą Ty to pewnie doskonale wiesz, a miłość, zrozumienie i rozmowa jest w stanie zmienić wiele. A może po prostu jeszcze nie przywykła do nauki w szokle? Często dzieci tak mają, że dopiero pod koniec podstawówki zaczynają naukę traktować poważnie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Janeczko, niestety wychowanie to nie wszystko. Dzieci jak każdy mają swoje ograniczenia, deficyty, które sprawiają, że praca z dzieckiem jest bardzo trudna, żmudna i efekty są niewielkie. Na pewno jest Ci bardzo trudno, ale na pewno przyjdzie kiedyś taki dzień, że Brysia to doceni. Poza tym, może to nie licuje z moim zawodem - nauczyciela, ale szkoła nie jest najważniejsza, ważne, żeby dziecko rozwijało się społecznie, było samodzielne i nad tym trzeba przede wszystkim pracowac.

    Anioł przepiękny - zazdroszczę zdolnych rączek.

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz bardzo dobre serce Janeczko. Znajdziesz rozwiązanie.
    Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  9. Sweterek zrobiłaś fantastyczny.
    myślę, że Brysia doceni co robisz i nie będzie z nią kłopotów. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
  10. Krokodyl wspaniały. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Złote rączki i złote serce, a sweterek krokodyl powalający!

    OdpowiedzUsuń
  12. Janeczko - a co na temat Brydzi ma do powiedzenia pedagog szkolny? Rozmawiałaś?
    Może jej problemy wynikają nie tylko z jej charakteru, ale także z chęci zwrócenia na siebie Twojej uwagi. Może czuje się gorsza od Twojego syna? Porównywana do niego?

    OdpowiedzUsuń
  13. Krokodylek rewelacja a przepis na blok bakaliowy znalazł swoje miejsce w zeszyciku z przepisami.

    OdpowiedzUsuń
  14. Anioły piękne krokodyl pobił wszystko rewelacja pozdrawiam dzieki za wpisy na moim blogu

    OdpowiedzUsuń
  15. Janeczko nie poddawaj się i nie miej wątpliwości. Na pewno znajdziesz drogę do rozwiązania problemu Brysi.
    Sweterek i aniołki cudowne jak zawsze u Ciebie. Głowa do góry.

    OdpowiedzUsuń
  16. Więcej optymizmu , jestem pewna że w sercu tego dziecka jestescie wielcy ..a nie kazdy jest liderem w świecie nauki, ot czasem wina lezy w kompetencjach nauczycieli, bedzie dobrze, Twoje prace są śliczne, zawsze podziwiam je z wielka uwagą

    OdpowiedzUsuń
  17. Ewa - ale Ci zazdroszczę ! Cuda Janeczko robisz,a w sprawie młodej dołączam się do Aty - warto skorzystać z pomocy fachowców, w końcu od tego są, spojrzą czasem bardziej obiektywnym okiem :)

    OdpowiedzUsuń
  18. piękne te Twoje anioły :)
    widzę, że frywolitka wciągnęła Cię
    na dobre ... a co do Brysi ... myślę, że to przejściowe problemy ... podrośnie ...
    zrozumie ... będzie dobrze
    pozdrawiam serdecznie i życzę dużo cierpliwości i wytrwałości ...

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej,Janeczko.
    Piekne rzeczy tu u Ciebie spotykam-i wielka roznorodnosc,ale najbardziej mnie urzekl sweterek z krokodylkiem:-)
    Jestes 'Kobietka-Bohater'.to nielatwe wychowywac dzieci a co do piero te,ktorych 'autorami' nie jestesmy.zdaje sobie sprawe z tego,ze nie robisz roznic,ze starasz sie wychowywaxc jednakowo,ale czasami nawet w mlodym dziecku jest tyle buntu i rozgoryczenia a to wlasnie daje o sobie znac i w szkole i w nowym domu,nawwet najlepszym-takiemu dziecku jest sie trudno pogodzic z sytuacja.Pomysl,ze Brysi tez jest nielatwo.Ona kiedys zrozumie i bedzie wiedziec,co w zyciu jest wazne,tylko nalezy dac jej czas...sobie tez i do tego duuzo cierpliwosci.I Ty i Brysia kiedys posmiejecie sie z tego,jaka ona byla kiedys 'rozrabiara'.wiem,ze radzic jest latwiej ,niz to przezyc i martwic sie o los dziewczynki,ktora nie umie jeszcze znalezc swojego miejsa ani w rodzinie,ani w swiecie...ale to tylko moge dzis o tym napisac...
    -Pozdrawiam Cie serdecznie-HalinaDK-

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne te Twoje prace. Taka pracowita mrówka z Ciebie:0 A co do Brysi to trudno tak komuś radzić zrób tak czy inaczej. Wychowałaś już 2 synów, i z tego co tu piszesz, z nim żadnych kłopotów nie miałaś i nie masz. Ja myślę, że na Brysi ciąży jej przeszłość, i że potrzebuje czasu, i tym bardziej,że wzorce ma teraz inne, lepsze, więc wszystko z czasem się jakoś ponaprawia.Czego Ci serdecznie życzę, bo zasługujesz na to.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kobieto o złotym sercu i zdolnych łapkach, nie martw się...Twoja miłość wystarczy by z Brysi wykrzesać dobro, może nie dziś, nie jutro ale na pewno kiedyś...
    Trzymaj się dzielnie, kochaj i patrz zawsze w dobrym kierunku...
    A Twoje "twory" jak zawsze piękne :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Janeczko, ja napiszę tylko: chylę przed Tobą głowę z uszanowaniem i podziwem.

    OdpowiedzUsuń
  23. Janeczko - Kobieto o ogromnym dobrym serduchu!
    prace Twoje są piękne i za każdym razem pasują, to nie masz się co martwić - jakby jednak sweterek był za mały - to moja Monia nosi rozmiar: maciupkie 104 :)

    a co do Brysi wychowawcy: i u nas w szkole wfiści są wychowawcami i ... jest jak jest - zdarzają się super a zdarza się kicha
    o klasie najwięcej powie polonista i matematyk - i do nich zwróć się o pomoc
    w mojej szkole dzieci z trudną sytuacją rodzinną są pod specjalną opieką - Brysia by byłą też - powinien i pedagog jej się dyskretnie przyglądać
    mam nadzieję, że Twoja troska uczyni z niej mądrą kobietkę

    OdpowiedzUsuń
  24. Aniołki śliczne, ale sweterek, poprostu brak mi słów...prześliczny to mało.

    OdpowiedzUsuń
  25. Śliczne prezenty przygotowałaś, a sweterek jest cudny! Świetnie sobie poradziłaś :)
    Na temat Brysi i szkoły już rozmawiałyśmy, więc moje zdanie znasz :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Pani Janeczko, pieknego bloga piszesz, z niecierpliwością oczekuję zawsze na kolejne Twoje posty. Anioły boskie, zdolniacha z Pani.
    A jeżeli chodzi o Brysię, to nie jestem ekspertem. Wiele razy pisała Pani, ze miała ona trudne dzieciństwo i to napewno na niej ciąży. Ona od urodzenia nie miała dobrego wzorca, przykładu i wsparcia. Możliwe, ze nie rozróżnia co jest dobre, a co złe. Zobaczysz, z czasem Twoja cierpliwość, dobroć zakiełkuje w niej też dobrem. Narazie to może być jej bunt na przeszłość. Pani wiara w Boga, dobroć i żmudna praca codzienna z Brysią zdziałają cuda. Cztery lata z Panią i Pani rodziną, to długo, ale jednocześnie krótko, gdyż 2/3 wcześniejszego swojego krótkiego życia Brysia spędziła w innej rodzinie i warunkach.
    Pozdrawiam i życze dużo cierpliwości i wytrwałości
    H

    OdpowiedzUsuń
  27. czasem pomaga jedna, dwie wizyty u psychologa i znajduje się rozwiązanie. Dziecko otwiera się przed pierwszy raz widzianą osobą. Mieliśmy problem ze Starszakiem i nam pomogło, a powód był tak błahy. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  28. Janeczko, jesteś wspaniałą dobrą i ciepłą kobietą - matką, starasz się pomóc Brysi w miarę swoich możliwości. Może rozmowa czasem innej zaprzyjaźnionej osoby poskutkuje. Może dziewczyna nie potrafi się otworzyć z powodu przeszłości, może jest coś z czym sama nie może sobie poradzić. Dzieci są tak różne, że czasem do swoich trudno dotrzeć. Głowa do góry - będzie jeszcze dobrze.
    Co do wzmianki, to super prezencik, a i sweterek niczego sobie.
    Uśmiechnij się, będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  29. Janeczko śliczne prezenciki i bardzo pomysłowy sweterek, a co do Brysi trzymam kciuki, że by w końcu doceniła Twoją dobroć.

    OdpowiedzUsuń
  30. gratuluję wygranej:)proszę o kontakt:)

    OdpowiedzUsuń
  31. wszystko piekne ale w sweterku z krokodylkiem to sie zakochalam!!! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo tu zamieszczone:)