A oto moje grzechy.




Tyle grzechów. Teraz będzie pokażę skończony sweter z owczej wełny. Wyszedł nie najgorzej biorąc pod uwagę, że wełna ma co najmniej 15lat i robiłam go po raz trzeci. Pierwszy przed wielu laty z tej wełny był płaszczyk trapezowy, potem sweter taki jak ten tylko większy no i teraz chyba ostatni, bo wełna jest już nierówna i bardzo słaba. Zszywanie to był prawdziwy horror.

Właściwie to powinnam ten post zacząć od podziękowań dla Kasi, która przysłała mi prezent. Miałam więc kolejną niespodziankę. Kasia nie ma swojego bloga ale jest specjalistką w łapaniu u mnie licznika. Tylko, że jak za to łapanie dostanie prezent to zaraz potem ja też zostaję przez nią obdarowana. Bardzo Ci jeszcze raz Kasiu dziękuję. Elbląg to nie tak daleko ode mnie, więc może kiedyś uda nam się poznać.
A oto co dostałam

A będąc już w temacie zabaw blogowych, pojawił się mój 400 obserwator. To jest aż nieprawdopodobne, że tyle osób chce tu zaglądać. No i w związku z tym mam problem bo z WITCH AGNIESZKA z Lublina nijak nie mogę złapać kontaktu.Mam nadzieję, że się odezwiesz i prześlesz mi swój adres. Liczę na to,że nie będzie tak jak było z 300 obserwatorem gdy nie było odzewu.
I znowu będzie to długi post bo na koniec obiecany przepis na Sernik z brzoskwiniami

Spód
3 szkl mąki
1 kostka tłuszczu
3 łyżki cukru
5 żółtek
3 łyżeczki proszku do pieczenia
Wszystko zagnieść. Jedną trzecią ciasta zawinąć w folię i włożyć do zamrażalnika.W tym czasie przygotowujemy masę serową.
2 kostki zmielonego twarogu (500-550g)
3 całe jajka
1 duży budyń śmietankowy
3/4 szkl cukru
1/2 kostki masła
Wszystko dokładnie wymieszać. Spód blachy wykładamy ciastem. Na to wylewmy masę twarogową. Na jej powierzchni układamy pokrojone w plasterki brzoskwinie. Z 5 białek pozostałych od ciasta ubijamy pianę dodając na koniec 1 szkl cukru i kopiastą łyżkę mąki ziemniaczanej. Lepiej jest dodoać kisiel brzoskwiniowy albo morelowy zamiast mąki , ale u mnie ciężko go dostać. Ubitą pianę wykładamy na brzoskwinie a na to ścieramy na grubej tarce zmrożone ciasto. Wkładamy blachę do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy 45 minut
No to na dzisiaj tyle. Chciałoby się dłużej posiedzieć oglądając piękności na Waszych blogach, ale obowiązki wzywają. Wiadomo sobota a tak się złożyło, że jestem całkiem sama, więc muszę się sprężyć żeby ze wszystkim zdążyć. Pamiętajcie, jeżeli będziecie w moich stronach to drzwi u mnie zawsze otwarte.
Janeczko, podziwiam Twoje prace, Twój entuzjazm, cierpliwość i pracowitość.
OdpowiedzUsuńI jeszcze masz czas na pyszności.
Pozdrawiam serdecznie.
Następne cudne kolczyki, podziwiam,że można z sutaszu zrobić dwie identyczne rzeczy;-)
OdpowiedzUsuńWitaj Janeczko...
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje prace...piękne są.
Ostatnio też zainteresowałam się sutaszem i zastanawiam się czy dałabym radę wykonać takie cudeńka. Wydaje mi się że jest to bardzo trudne i potrzebne jest do tego pewnie dużo cierpliwości...
Dziękuję za odwiedzinki na blogu i ciepłe słowa w komentarzach...to taki Anielski balsam dla mej duszy:)Pozdrawiam i ślę uściski!
Janeczko kochana TAKIE grzechy to każdy by chciał mieć!!!!
OdpowiedzUsuńBiało czarne kolczyki przypominają mi nie wiadomo czemu sowy :)
Jestem pełna podziwu dla TWOJEJ pracowitości. Choć mi Cię żal, przez ten sweter.
Kasi gratuluję i umiejętności łapania, co mi się jakoś nie udaje i świetnych broszek :)
A skąd TY Janeczko wiesz kto co złapał??? Bo ja u siebie nie wiem.
Cudowna biżuteria jesteś pozytywnie zakręcona i to wspaniała sprawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Witam, więcej takich grzechów to i w raju zwątpią w znaczenie tego słowa. Podglądam Twój sutasz i jestem oczarowana,sama mam chęć wrócić do tego. Nie będę ukrywać, że i smacznie tu u Ciebie. Jako 400 obserwator dziękuję za wyróżnienie i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAga z Lublina
Janeczko, gdyby wszyscy tak grzeszyli jak Ty, mielibyśmy samych dobrych ludzi na świecie. A Ty się przed tym grzeszeniem nie wzbraniaj i te grzechy nam pokazuj ;))) a chętni na Twoją biżuterię na pewno się znajdą, bo jest po prostu piękna.
OdpowiedzUsuńOj takie grzechy to Ci na pewno 100 krotnie zostaną wybaczone;-) Przepięknie tworzysz! Jestem absolutnie zakochana w zielonym sutaszowym kompleciku:-) Jest cudowny! Jak z resztą wszystko co tworzysz:-)
OdpowiedzUsuńJaneczko, Twoja biżuteria jest cudna. Ten komplecik po prostu mnie urzekł. Ojej, ile się jeszcze chcę nauczyć to aż trudno sobie wyobrazić. Ale w wakacje będę miała trochę czasu
OdpowiedzUsuńi poszaleję, na pewno. Pozdrawiam. Ania
bardzo fajna biżu
OdpowiedzUsuńoch, piękne są te sutaszowe wyroby, szczególnie ten komplecik bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńSernik znam, był czas ze nie mogłam się go do syta najeść.
jesteś pierwszą osobą do której pisze polskimi znakami. udało mi się program zainstalować który będzie poprawiał moje "błędy." Trochę z tym roboty, ale jak ładnie wygląda.
Pozdrawiam
Witaj Janeczko u Ciebie jak zwykle:))pięknie i smacznie....Napisz gdzie to spotkanie i o której?Pozdrawiam Dorcia.
OdpowiedzUsuńJesteś już prawdziwym specem od biżuterii sutaszowej , podziwiałam Twoje dzieła u Jomo , a teraz u Ciebie .
OdpowiedzUsuńZielony komplet cudo!!!
Owcza wełna jest bardzo ciepła , dobra na ciężkie mrozy , tylko ,że "gryzie".
Twoje serniki kocham , są takie smaczne i zawsze wychodzą .
Pozdrawiam Yrsa
Janeczko taki grzech z pewnością został Ci już odpuszczony:)Jak zawsze wszystko u Ciebie cudne,ale zielony komplecik PRZECUDOWNY:)Miłego spotkania Ci życzę.Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńChyba większość z nas ma takie grzechy na sumieniu - u mnie cała szuflada zawalona! Ale będzie Ci to wybaczone, zwłaszcza, że wkładasz w to wiele serca. Wierzę, że Twoja biżuteria przynosi obdarowanym szczęście. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChciałabym umieć tak grzeszyć !!! Jesteś prawdziwą mistrzynią !!! Sweterek jest wspaniały, bo piękno tkwi w prostocie, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękną biżuterię zrobiłaś,aż się oczy do niej śmieją:)W takin sposób możesz grzeszyć ile tylko
OdpowiedzUsuńzapragniesz:)Pozdrawiam ciepło:)
Janeczko grzesz grzesz tak pięknie to robisz :-)
OdpowiedzUsuńten zielony komplecik jest bardzo piękny taki delikatny :-)
takie grzechy to ja rozumiem. Piękne sutaszki. :)Zielony komplecik szczególnie urodny. Oj..a sernik to ja uwielbiam z brzoskwiniami szczególnie...nie kuś.. :)
OdpowiedzUsuńSutaszowa biżu jest po prostu przepiękna!!!
OdpowiedzUsuńNie mogę się napatrzeć:)
Pozdrawiam:)
Janeczko ja Cie rozgrzeszam szczególmie z powodu zielonego kompletu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za prezent z wymianki różanej bo juz dotarł(nie wiem czy dostalaś maila)
piękna biżu!
OdpowiedzUsuńJANECZKO DZIĘKUJE ZA ODWIEDZINKI...MACHAM WIĘC TĄ KOCIA ŁAPKA..SERNIK...ZAWSZE GO ROBIĘ-ZAWSZE SIE UDAJE...JEST TO JEDYNY SERNIK,KTÓRY LUBIĘ...PIĘKNE GRZECHY HIHIHI QRA DOMOWA Z A(QRA)TNIE
OdpowiedzUsuńOj nie dotrzymuj słowa i jednak rób szutaszki ;-)
OdpowiedzUsuńCzarno szary bardzo elegancki !!!
Pozdrawiam Aga
Pięknie wychodzi ta biżuteria, extra wyszedł ten komplecik z bransoletką na trzeciej fotce:)
OdpowiedzUsuńJa podziwiam, bo włożone w to tyle pracy i do tego jeszcze tyle tych prac! Podziwiam jak widzę tyle zrobione, biżuteria, sweterek przy którym pracy nie mało było i jeszcze smaczne ciacho. Sernik przy najbliższej okazji wypróbuję bo mam podobny przepis ale nie do końca, a tu bardzo smacznie wygląda, aż ślinka leci :)
Pozdrawiam serdecznie !
Piękne pracki, ale ten sernik na koniec... powalił mnie na kolana!!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne wisiorki:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na moje candy
http://nitkinikitki.blogspot.com/
W nosie z obietnicami- lepiej dalej ich nie dotrzymuj i rób te swoje cuda! Mam nadzieję, że jutro się spotkamy i pooglądam je w realu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Grzesz kobieto ,grzesz byle dużo .
OdpowiedzUsuńJaneczko mi zaczyna brakować słów,powiem krótko piękne ,a zielony zestaw obłędny.
Przecudna ta biżuteria!
OdpowiedzUsuńGrzechy są wspaniałe, aż zazdrość bierze :). Zresztą reszta również. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńĆwiczenia czynią Mistrza!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo podobają mi się Twoje sutaszowe dzieła. Super!!!!!!!!!!!
W zielonym komplecie zakochałam się:)))
Pozdrawiam serdecznie
Tak to możesz grzeszyć dale :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam pracę przy swetrze. Aby go zrobić najpierw prułaś i rozprostowałaś wełnę. Oj, to ogrom pracy.
Przepis na sernik kopiuję, muszę go upiec.
Pozdrawiam serdecznie.
Kochana grzesz tak więcej ;o)
OdpowiedzUsuńJaneczko ile Ty jeszcze talentów skrywasz w sobie??? Boska ta Twoja biżuteria. A sernik- ale mi saka narobiłaś!!!
OdpowiedzUsuńpodziwiam ... za chęci, za zorganizowanie, za pomysły...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Pięknie grzeszysz :) Zielony komplecik cudowny, pozostałe zresztą też. A serniczkiem mi smaku narobiłaś, szkoda, że sera nie mam w domu... ale co tam, są truskawki, idę kręcić biszkopt na ciasto z galaretką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo proszę grzeszyć tak nadal. :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie pięknie grzeszysz!!!!!
OdpowiedzUsuńUpiekłam taki sam sernik, tylko twarogu jest 1 kg, a pozostałe składniki bez zmiany.Do piany z białek daję wyłącznie cukier, bez kisielku.Pachnie w całym domu, tym bardziej, że do sernika lubię dać zapach migdałowy...
Pozdrawiam!
Aby wszyscy tak nie dotrzymywali słowa to Wiesz jaki świat byłby wspaniały.Jak widzisz rozgrzeszamy Cię całkowicie.Sernika udam że nie zauważyłam.(Właśnie udało mi się utracić troszkę nadwagi).Pozdrawiam bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękne sutaszowe śliczności. Kochana warto było nie dotrzymac słowa. Ten komplecik satuszowy jest boski :) Sernik wygląda na pyszny :) Az nie mogę przeboleć, ze swojego czasu (może jakieś 10 lat temu) powyrzucłam z mamą i owczą wełnę (bo gryzła) i masę włóczki (bo po co mi takie małe kłębuszki, przecież nic z tego nie zrobię, bo mało...) ehhh .... Pozdrawiam Kochana.
OdpowiedzUsuńJaneczko, cudeńka robisz i to w każdej dziedzinie, mnie szczególnie urzekają szydełkowe aniołki, niestety jak dotąd nie znalazłam nigdzie opisu na jakiegokolwiek, ale pewnie kiepsko szukałam :))), pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńObłedne biżu przecudne:)
OdpowiedzUsuńBiżuteria cudowna:) ale narobiłaś mi smaku na to ciacho, chyba się skuszę:))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne!!! Zielony zestawik jest "ach i och" jak dla mnie! Buziaki i uściski posyłam Janeczko :):*
OdpowiedzUsuńZielony komplet jest bardzo ładny a sernik wygląda przepysznie, uwielbiam sernik!
OdpowiedzUsuńpięknie a do tego wspaniały przepis na sernik, właśnie się nim delektuję przy kawce, mniam mniam....pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaneczko u Ciebie jak zwykle cudowności;)
OdpowiedzUsuńSkąd Ty bierzesz czas na to wszystko;)
Twoja przesyłka dotarła do mnie w zawrotnym tempie.Biżuteria jest prześliczna;)
Dziękuję bardzo i pozdrawiam;)
Bardzo efektowny ten sutasz.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że początkowo nie zachwycałam się wyrobami z sutaszu.
OdpowiedzUsuńMuszę jednak przyznać, że przeglądając Wasze prace podoba mi się co raz bardziej i nawet zaczynam się zastanawiać, czy też nie spróbować.
Sama karcę się za te myśli, bo przecież mam ćwiczyć frywolitki :)
Pozdrawiam Cię Janeczko bardzo serdecznie i w związku z tym czekam na Twoje prace frywolitkowe.
no 52 miejsce w kolejce komentujących, znakomite
OdpowiedzUsuńhi hi, ładne mi niedotrzymanie słowa,później są jak znalazł na prezenty, zresztą zielony komplet jest obłędny !!!!
szacunek przy przerabianiu ponownym starej wełny
Takie grzechy są dozwolone :)))
OdpowiedzUsuńA biżuteria piękna. Sernik również wygląda apetycznie :)
Pozdrawiam :)
Janeczko jestes wielka:-))
OdpowiedzUsuńPiękna biżuteria! Zawsze podobała mi sie biżuteria, która jest własnoręcznie robiona. Byc może dlatego, że jest niepowtarzalna.
OdpowiedzUsuń