OBSERWATORZY

poniedziałek, 18 listopada 2019

Zaśnieżylo

Szkoda, że w rzeczywistości nie jest to prawda, a tylko wykonane zamówienia na świąteczne śnieżynki na szydełku. Nie mogę się już doczekać zimy, bo ta jesień u nas jest okropna. Deszcz pada prawie codziennie, a słońce to bardzo rzadki gość.
Zacznę jednak od czegoś innego. Dostałam zamówienie na 3  spore zazdrostki. Klientka wybrała wzór. Postanowiłam wykonać je z bawełnianego kordonka nowosolskiego nr 10, którego miałam całe 2 szpule. Pomyślałam, że najwyżej dokupię, jeżeli zabraknie, bo i tak chciałam zrobić zakupy w tym sklepie. Pierwsza szpula kordonka skończyła się gdy miałam do zrobienia jeszcze jeden element zazdrostki. Złożyłam więc zamówienie na 2 szpule tego kordonka i robiłam dalej. Niteczki dostałam dosyć szybko i co się okazało? Biel tego otrzymanego kordonka baaaardzo różni się od tych nici co miałam. Te co miałam wcześniej były bielusieńkie a otrzymane wręcz kremowe.Pierwszy raz mi się to zdarzyło w stosunku do nici nowosolskich. Płakać mi się chciało. Na szczęście znalazła się dobra dusza, która po malej przeróbce przygarnęła zazdrostkę, a ja zaczęłam pracę nad 3 następnymi od początku. Tym razem robię z kordonka Muza10, bo straciłam ochotę na kolejne zakupy nowosolskiego.
Oto zazdrostka wykonana szydełkiem 1,3 o wymiarach 250x32 cm, bo dorobiłam jeszcze miejsce na wsuniecie patyka. Zamówione wcześniej 3 zazdrostki mają być wieszane na żabkach.
To teraz 3 zamówienia na śnieżynki.
Pierwsze 20 sztuk z bawełnianego kordonka nowosolskiego nr 10 wykonane szydełkiem 1,1
 Drugie to 10 maleństw około 4cm średnicy z kordonka Ada30 wykonane szydełkiem 0,7. Dla porównania położyłam obok typową śnieżynkę. Niełatwo je było zrobić bo ciężko utrzymać  je w palcach
 Trzecie zamówienie to 25 śnieżynek z nici Muza10 szydełkiem 1,1
Mam zrobiony jeszcze jeden komplet śnieżynek, tym razem z Mikołajem, ale jeszcze usztywnia się.

Bardzo dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze. Po długim czasie witam serdecznie kolejnego obserwatora.
Natalia F  Lawenda   prace mojej koleżanki są po 45zl za sztukę

To tyle dzisiaj. lecę, bo obowiązki wzywają. Jeszcze ciągle w przetworach siedzę. Marchwi sporo urosło. Mam zamiar jeszcze zrobić trochę słoików, no i suszę warzywa na własną przyprawę warzywną typu Wegeta. Udanego tygodnia Wam życzę i pozdrawiam serdecznie.

poniedziałek, 11 listopada 2019

Zimowo i letnio.

Takie miałam ostatnio zamówienia. Bardzo lubię, jak moje klientki wracają z nowymi zamówieniami. Tak było i teraz. W zeszłym roku wykonywałam ażurową tunikę dla klientki, która wyjeżdża do ciepłych krajów po koniec roku. Tutaj pokazywałam ją na klientce. W tym roku poproszono mnie o zrobienie jeszcze dwóch, ale tym razem w kolorach białym i granatowym. Nie mam żadnej modelki do prezentacji, więc pokazuję je na płasko, a mam nadzieję, że może znowu w późniejszym terminie otrzymam zdjęcia klientki. Kordonek nowosolski nr6 i szydełko 2,3.Na każdą tunikę zużyłam po trochę więcej niż 2 szpule kordonka.
Najpierw wszystkie razem.
I trochę szczegółów.
Kolor na zdjęciach przekłamany, bo tak naprawdę to mocny ciemny granat a nie niebieski.
Dla tej klientki za duże zamówienie powstał taki gratis, czyli bransoletka z koralików w tych samych kolorach co tuniki.
Tuniki, firanki, obrus to ostatnie moje zamówienia i to są ogromne prace, natomiast ozdób świątecznych w tym roku jak na razie mało. Z dużą przyjemnością wykonałam więc muchomorki, tym bardziej, że nie trzeba ich usztywniać. Śnieżynki też są gotowe, ale nie zdążyłam porobić zdjęć.
Cały czas dziergam zazdrostki filetowe i miałam z nimi trochę perturbacji, ale o tym następnym razem.
Na koniec chciałabym dzisiaj pokazać Wam coś nie mojego. Mam dobrą i bardzo zdolną koleżankę, która szyje cuda. Podziwiam całym sercem jej dokładność i precyzję. Ja nie lubię szycia, więc dobrze jest mieć kogoś takiego. Szuka klientów na swoje świąteczne prace, więc gdyby ktoś chciał, to będę pośrednikiem. Oczywiście kolory tkanin sa przykładowe i można je zmieniać.

To tyle dzisiaj. Dużo pracuję. Może nawet za dużo, bo robotki mniej jakoś mniej cieszą niż jeszcze niedawno. Dam jednak  radę i mam nadzieję, że to minie. Może to jesień,  której bardzo nie lubię tak na mnie wpływa. Z blogiem też jakos ostatnio nie bylo mi po drodze. Przepraszam osoby, które się o mnie martwiły. Dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze.
Z serca dziękujemy z mężem za życzenia rocznicowe.
mięta  ten kominokaptur Jola Mazurek pokazuje na YouTube

Jak zwykle ostatnio u nas ciemno i szaro. Oby chociaż nie padało. Udanego tygodnia Wam życzę i do napisania, mam nadzieję za tydzień w poniedziałek.