OBSERWATORZY

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Podróże. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Podróże. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 6 grudnia 2021

Znowu po przerwie

Jakoś mi nie po drodze z pisaniem postów na blogu. Robótkuję bardzo dużo, ale czasu na zdjęcia i pisanie ciągle brakuje. No ale dzisiaj jakoś się udało. Co prawda trochę później niż normalnie w poniedziałek, ale ważne że się udało.

Zacznę od najstarszych prac czyli najpierw chusta z resztek pozostałych z włóczek Calico, która była przeznaczona na zamówione mitenki. I oprócz chusty reszta mitenek do tych z poprzedniego posta. Razem 7 par.

Udało nam się z mężem wyjechać na kilka dni do przyjaciół na Śląsk.
Okazało się, że miałam ubrany komin, którego zapomniałam pokazać na blogu. Niestety nie mam etykietki z nazwą włóczki z której go zrobiłam.
Mojej przyjaciółce spodobał się bardzo, więc w trakcie wizyty powstał bliźniaczy komin tylko w kolorze czarnym.
Do przyjaciół oczywiście jechaliśmy z prezentami. Nie zabrakło też prezentu ręcznie robionego. Powstał sweter płaszcz z włóczki Everest. Na drutach nr 5,5 wykorzystałam prawie całe 4 motki czyli 800g tej włóczki.
I to tyle zdjęć dzisiaj. Dużo dziergam, ale to w większości prezenty, więc nie mogę pokazać, żeby nie psuć niespodzianki. Nietypowy to rok, bo po raz pierwszy nie mam zamówień na ozdoby choinkowe i inne prace świąteczne. 
Dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze.
moteczek  zgadłaś. Wnusia w drodze i pod koniec zimy, ku mojej ogromnej radości po raz pierwszy zostanę babcią
jajołki pomysłowe  te wachlarzyki to zwyczajne trójkąty, prosta sprawa, tylko trzeba umieć nabierać oczka na ich brzegach
U nas za oknem prawdziwa zima i wciąż pada śnieg. Jest też bardzo ślisko. Czas na robótki wymarzony, gorzej z porządkami, bo jakoś nie ma na to ochoty. No ale jest słówko "trzeba", więc pewnie wszystko się da. Udanego czasu przedświątecznego życzę i do napisania

poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Warto było

Przejechać całą Polskę z góry na dól, bo z Kaszub na Śląsk aby spędzić kilka dni z bratnią duszą. To nie tylko przyjaciółka, to duchowa siostra, po prostu rodzina. Bardzo cieszy się zawsze z prezentów ręcznie wykonanych , więc z wielką radością te prezenty stworzyłam. Najpierw biżuteria, czyli komplet biżuterii z kryształkami i perełkami  swarovskiego.
Na chłodniejszy czas zrobiłam na drutach baktus w różnych odcieniach szarości. Błyszczący lekko, bo z dodatkiem cekinów. Niestety słabo to widać.
 A do upięcia szala dodatkowo broszka.
Zawiozłam w okolice Gliwic mnóstwo swoich przetworów, a najważniejszy był chyba tort z wizerunkiem obdarowanej na opłatku, o smaku kokosowym. Przejechał cala Polskę w turystycznej lodowce i niestety trochę się pokiereszował, ale i tak był powodem ogromnej radości.
W podróż zabrałam ze sobą przydasie, więc na miejscu nie próżnowałam.
Naprawiałam biżuterię.
Inna biżuterię przerabiałam i tworzyłam na nowo.
Szydełko też nie próżnowało. Zrobiłam kilka serwetek, które posłużą jako dekoracje na słoiczki z dżemem, ale zdjęć nie zrobiłam. Czas szybko przeleciał i trzeba było wracać do domu. Pozostały wspomnienia.
Angelo bardzo, bardzo jeszcze raz za wszystko dziękujemy.
Na koniec pokażę jeszcze jedno z wykonanych zamówień. Resztę, a sporo tego jest, zostawię na później, bo i tak znowu wyszedł długi post.
Szydełkowe podkładki kuchenne. Wielkość to trochę więcej  niż 30x40cm
Bardzo dziękuję za wszystkie odwiedziny na moim blogu i oczywiście za przemiłe komentarze. Witam serdecznie nową osobę obserwującą i zapraszam do rozgoszczenia się. Życzę wszystkim udanego tygodnia a ja uciekam i to trochę nietypowo bo nie do obowiązków a na wyprawę do pobliskiego lasu, bo zaczęły rosnąć u nas  kurki.

Przypominam, że u mnie nadal jest jeszcze jedno wolne miejsce w zabawie "Podaj dalej".