OBSERWATORZY

poniedziałek, 28 września 2020

Szalone swetrzysko na drutach.

Swetrzysko jest szalone przez kolory włóczki z której zostało wykonane. Dostałam prawie tęczową włóczkę Malou Light Color w prezencie. To szlachetna ale i droga włóczka. Ma swoje dobre i gorsze strony. Wcale nie posiada skrętu, jest bardzo puszysta ale dobrze się pruje i nie widać po niej tego prucia. Pomysłów było sporo, więc bez prucia się nie obyło, tym bardziej, że każdy motek włóczki miał inny układ kolorów i zaczynał się w różnych miejscach. Szkoda było ją ciąć żeby dopasować pasy kolorów. Poza tym niestety włóczka droga, ale supełków sporo i to takich nie bardzo , bo np. kolor żółty łączono z niebieskim itp. Koncepcja zmieniała się co chwilę, bo nic mi się nie podobało. Wyszedł w końcu płaszcz który w składzie ma w większości  alpakę. Jest duży, ale lekki  bo waży trochę więcej niż 50dkg. W prezencie dostałam 10 motków po 50g i dokupiłam 1 sztukę w jednolitym kolorze na wykończenia, żeby go trochę uspokoić. Użyłam drutów nr 5. Całość wykonana jest ściegiem francuskim, tylko w różnych kierunkach. Jedyne szycie jest na ramionach. Wczoraj sweter miał premierę i wzbudzał zainteresowanie. Jestem emerytką, ale lubię kolory. Czasami czuję się nieswojo w czarno-szaro brązowym tłumie.

Na różnych zdjęciach są różne guziki. Na początku przyszyłam niebieskie, ale okazały się za małe, więc zmieniłam je na żółte. Jeszcze muszę trochę skrócić rękawy, ale to drobiazg, bo trzeba je po prostu  trochę podpruć. 

Oprócz swetra zrobiłam jeszcze kilka innych prac, ale to pokażę za tydzień, a dzisiaj jeszcze tylko kartki na różne okazje.
To tyle dzisiaj. Bardzo dziękuję za wszystkie życzenia szczęścia dla Młodych. Dobrze że już po ślubie i weselu, bo u nas w powiecie kościerskim coraz więcej zakażeń na korona wirusa i nie wiadomo jaka będzie  sytuacja z takimi imprezami w najbliższym czasie.
Dziękuję także za wszystkie odwiedziny i komentarze.

Lawenda według życzenia moje kreacje
.

Promyk  rączki do torebek kupiłam na Allegro a sznurek to Yarnart Macrame Cotton 781 bordowy
Ewelina  ten ślub to było dla mnie naprawdę mocne przeżycie. Oczywiście płakałam.

Pokazałam wszystko co mogłam, więc czas kończyć ten dzisiejszy post. Udanego tygodnia Wam życzę chociaz pogoda nie rozpieszcza. U nas bardzo, bardzo mokro i z przerwami pada od kilku dni. Uściski serdeczne.

poniedziałek, 14 września 2020

I już po....

 ślubie i weselu starszego syna. Wszystko się pięknie udało, chociaż były spore obawy, bo od rana w sobotę lało okropnie, ale na szczęście wypogodziło się na czas. Dzisiaj  mini relacja z tego wydarzenia, bo wiem, że niektóre osoby tu zaglądające były tym zainteresowane. Część z nich pewnie widziało post mojej synowej na Facebooku, no ale jak obiecałam, a młodzi nie mają nic przeciwko temu, to wrzucę kilka zdjęć robionych telefonem. Ułożyłam je chronologicznie.

Wspomnienia nadal bardzo żywe i pewnie jeszcze to potrwa, bo jeszcze dzisiaj młodzi mają sesję ślubną a potem pojawią się profesjonalne zdjęcia i film. Kiedyś więc pewnie jeszcze coś pokażę. 
Na razie jeszcze kilka moich prac. Na początek kartki na ślub oczywiście.
Dwie płaskie.
Książka.
Pudełko
I  kartki na inne okazje.
Wykonałam też  potrzebne w danej chwili prezenty.
Kolejna torba ze sznurka.
I biżuteria z muszelek.
A na koniec trochę kwitnących kwiatów w moim domu.
To tyle zdjęć na dzisiaj. Jakoś nie mogę przyzwyczaić się do nowego bloggera. Denerwują mnie te chyba niezbyt potrzebne zmiany, które powodują wydłużenie pisania postów.Nie wiem, czy tylko ja tak mam. Pewnie z czasem przywyknę. 
Bardzo dziękuję za wszystkie odwiedziny na blogu, komentarze i życzenia dla młodych.
Zapowiada się fajna pogoda, więc wszystkim życzę udanego tygodnia i do napisania.