OBSERWATORZY

poniedziałek, 19 lipca 2010

Chyba coś drgnęło...

Mam na myśli zamówienia. Trochę się tego posypało. Muszę pogłówkować jak wszystko pogodzić i zmieścić w czasie. Ale ja to lubię. Żeby tak jeszcze ze dwie ręce dodatkowe....

Skończyłam bluzkę z elementów dla mojej krawcowej. Poszło 300 g Kalinki na rozmiar jakiś 44. Zobaczyła wykończoną moją pracę sąsiadka i też chce. Mam nadzieję, że nici w pasmanterii jeszcze będą, bo to stara dostawa. Trzeba będzie pogłówkować, żeby bluzka była podobna ale inna, bo nie cierpię powielać wzorów, nawet przeze mnie wymyślonych.





















W mieszkaniu zakwitł amarylis. Zapowiada się na dłuższe kwitnienie bo wychodzi drugi pąk kwiatowy.



















Na niedzielę upiekłam ciasteczka, na które moje chłopaki mówią pieguski.



















Bardzo łatwe do wykonania ciasteczka i każdemu się udają. Trzeba tylko wiedzieć, żeby robić spore odstępy pomiędzy nimi podczas pieczenia, bo się rozlewają  Podaję składniki
kostka tłuszczu
1 szkl cukru
2, 5 szkl mąki
szczypta soli
łyżeczka sody
1 jajko
1  czekolada pokrojona w kostkę
1 szkl grubo krojonych orzechów
Wszystko wymieszać. Można nawet mikserem i piec 15 min w 200 stopniach
Ładniejsze są małe, bo u mnie wyszły zbyt plackowate

Brysia została zaproszona dzisiaj na urodziny. Dziewczynka jest z rodziny i mieszka niedaleko.Zrobiłam mały prezent. Solenizantka ma piękne niebieskie oczy i stąd kolor kolczyków



 












I jeszcze odpowiedzi na komentarze :
Lobelie w tym roku rzeczywiście super kwitną. Wydaje mi się, że przynajmniej u mnie tak jest, gdy kupuję kwiatki jeszcze tylko z pąkami a nie rozkwitnięte. Wtedy one maja czas na przystosowanie do nowych warunków i potem tylko kwitną. W tym roku jak je kupiłam to było rozkwitniętych tylko kilka kwiatków.
Teresa moja mama urodziła się we wsi Trzecieniszki niedaleko miasta Ostrowiec. Nie wiem jak to się teraz nazywa. Mój kochany ojciec chrzestny a mamy brat marzył o tym żebym tam pojechała i przywiozła zdjęcia. Niestety nie doczekał. I ja mam małe szanse na realizację tego marzenia. Żeby to była Litwa albo Ukraina to można by realnie o tym pomyśleć, ale Białoruś...  Ech..

Nadal zapraszam a moje candy

16 komentarzy:

  1. robota Ci się w rękach pali ...
    tu bluzeczka, już ciasteczka, a to jeszcze kolczyczki ... :)))
    jesteś niesamowita i widzę , że bardzo zorganizowana :)
    bluzeczka cudna i kolczyki też,a ciasteczka
    wyglądają apetycznie ... pewnie pokuszę się i na przyszły weekend ... spróbuję, a nóż mi się uda :)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaglądam tutaj często i niezmiennie podziwiam talent i pracowitość. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bluzeczka śliczna, nie dziwię się, że sąsiadka nabrała ochoty.
    Kolczyki też urocze.
    Pozdrawiam serdecznie z deszczowej dziś Wieliczka

    OdpowiedzUsuń
  4. Mmm! Takie smaczne ciasteczka...latwy przepis juz spisany i z moimi dziecmi w pracy zrobie.
    Bluzeczka i kolczyki oczywiscie tez piekne...ale po zdjeciu z ciasteczkami trudno bylo sie skupic.
    Pozdrawiam
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczna bluzeczka, kolczyki też, a ciasteczka mniam.Pozdrawiam Anka

    OdpowiedzUsuń
  6. Janeczko nie za dużo tych zdolności u ciebie? szydełkowanie, pieczenie i hodowla pieknych kwiatów- podziwam

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczna bluzeczka, kolczyki też,no a ciasteczek trzeba spróbować. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Na ciasteczka nie wpadnę bo nie mam czasu.Więc chociaż popodziwiam z daleka.Bluzeczka bardzo, bardzo...Aż żałuję, że jeśli chodzi o szydełko, to taka mniej sprawna jestem. Ostatnio dużo pracy mam przed sobą.Rudą bluzkę właśnie kończę.Ręce mdleją.Chwila przy komputerze... jutro czas na błękitną!Serdeczności,Janeczko!

    OdpowiedzUsuń
  9. Janeczko! Dziękuję za przepis. Ostatnio miota mnie na słodycze, ale nie miałam weny na żaden z moich przepisów. Twój spadł mi po prostu z nieba :-))
    Kolczyki śliczne! Zrobiłam jakiś czas temu z podobnych kwiatków spineczki dla mojej Ani.
    Amarylisa nie mam niestety. Żałuję, bo je lubię.
    A w takiej bluzeczce sama chętnie bym się polansowała!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bluzeczka super!! Kalinka świetnie się prezentuje,ale nie lubię z niej robić. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczna bluzeczka i kolczyki :) A ciastka takie same piecze moja córa, tylko bez orzechów i nazywa je sebastianki, taką nazwę znalazła w książce kucharskiej :) Pyszne są! :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej ! Bardzo przepraszam, że piszę komentarz nie na temat Twojego wpisu ale mam bardzo dużą prośbę. Chcę zrobić prezent dla mojej dziewczyny, która jest teraz za granicą i tym samym sprawić jej radość kiedy wróci. Jednakże by to zrobić potrzebuję do tego Twojej pomocy. Zgodzisz się mi pomóc ?

    Jeśli tak podaję linka:

    [LINK] -> PREZENT DLA KURCZAKA

    OdpowiedzUsuń
  13. Janeczko, Ty masz chyba turbodopalacz w ręku albo szydełku ;) Już bluzeczka zrobiona, fajna jest :)
    Dzięki za przepis na ciasteczka, kiedyś piekłam podobne i gdzieś "posiałam" przepis :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Janeczko śliczna bluzeczka.Kolczyki tez urocze.Ciasteczka wyglądają smakowicie na pewno wypróbuje przepis jak zrobię to się pochwalę

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem łasuchem , więc wpadłam po przepis na ciastka , Bluzka z elementów jest rewelacyjna , kto wie być może i mnie kiedyś uda się zrobić coś równie ładnego :) Na tą chwilę cieszę oko pracami innych.
    Miłego dnia życzę .

    OdpowiedzUsuń
  16. Śliczna bluzka, i kolczyki bardzo gustowne :) Uwielbiam szarości, więc od razu przypadły mi do gustu. Podziwiam Twój zapał do pracy. Ja bywam leniwa, ale miewam napady na robótkowe zajęcia :)
    Pozdrawiam serdecznie
    bizuterium.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo tu zamieszczone:)