Zanim jednak pokaże Wam kolejny, czyli trzeci wianek komunijny muszę napisać o kilku sprawach. Pierwsza to mój 600 obserwator. Aż mi się wierzyć nie chce, że tyle ludzi zagląda do mnie systematycznie. Obserwatorem, któremu chcę wysłać prezencik jest UGNA. Bardzo proszę o przysłanie adresu na mojego maila.
Następna sprawa to moi komentatorzy. Od dłuższego czasu chciałam wiedzieć kto zostawia u mnie najwięcej komentarzy. Ręcznie liczyć to mi się nie chciało, a zrobić listy na pasku bocznym nie umiałam. Zaparłam się jednak i przy pomocy synów lista komentatorów jest. Nie wiem, jaki czas jest zliczany ale to w sumie mało ważne. Na czele listy jest Kasia. Moja kochana Kasiu Ciebie też poproszę o adres. Coś ode mnie dostaniesz.
Kolejna sprawa to moje pączki. Było sporo próśb, więc dokładnie opiszę Wam jak je robię. Jutro co prawda ostatni dzień karnawału ale może moje rady przydadzą się na pózniej.
Najpierw składniki
1kg mąki
10 żółtek
10 dkg masła
pół szkl cukru
2 szklanki mleka
kostka drożdży
skórka cytrynowa lub pomarańczowa
aromat cytrynowy lub pomarańczowy
szczypta soli
2 łyżki spirytusu
olej so smażenia
cukier puder na lukier
marmolada różana
Najpierw mleko wlewam do metalowej miski i podgrzewam. Gdy jest dobrze ciepłe ale nie gorące, odlewam trochę do garnuszka w którym będą rosły drożdże. Do tego mleka wkruszam drożdże, dodaję kopiastą łyżkę mąki i łyżeczkę cukru. Wszystko mieszam i odstawiam do wyrośnięcia. W tym czasie do ciepłego mleka w misce dodaję masło i cukier i czekam aż się rozpuści. Gdy rozczyn będzie "uciekał" mi już z naczynia a masło będzie rozpuszczone w mleku zabieram się za robienie ciasta. Do miski z mlekiem masłem i cukrem wsypuję mąkę, żółtka i resztę składników. Mieszam a potem je "wybijam ręką". Im więcej klapsów ciasto dostanie tym lepiej. Sto to niezbędne minimum.Gotowe ciasto posypuję odrobiną mąki, przykrywam ściereczką i odstawiam do wyrośnięcia na jakieś 30-40 min. W tym czasie przygotowuję sobie talerze i tłuszcz do smażenia pączków. Wlewam olej do szerokiego garnka na wysokość co najmniej 10cm i powoli podgrzewam. Przygotowuję także: talerz wysypany grubo mąką, talerz wyłożony ręcznikami papierowymi, talerz do lukrowania i talerz na którym pączki będą podawane. Gdy ciasto podrośnie biorę łyżkę, zanurzam ja w mące i tą łyżką odcinam kawałki ciasta, takie aby była kopiasta łyżka. Odcięty kawałek ciasta układam na talerzu z mąką. Następnie biorę ciasto do ręki stroną z mąką do dłoni i na środek nakładam marmoladę. Sklejam brzegi nad marmoladą i w dłoniach robię kulkę. Układam taką kulkę ciasta na ściereczce stroną łączenia do dołu.Tak postępuję z całym ciastem . Pieczenie zaczynam od tym pierwszych zrobionych kulek. Do rozgrzanego tłuszczu wrzucam pączki i przykrywam pokrywką.Gdy jedna strona jest już złota zdejmuję pokrywkę i odwracam pączki. Takie pieczenie powoduje że na pączkach z brzegu jest jasny pasek ciasta.Gdy pączki są upieczone wyjmuję je na talerz z ręcznikiem papierowym. Wrzucam następne pączki do pieczenia. Przekładam pączki na pusty talerz i takie gorące polewam lukrem obficie. Lukier musi być dosyć rzadki aby pozostała na pączku tylko cienka błyszcząca warstewka. Wyjmuję kolejne upieczone pączki, osuszam je, lukruję i układam na talerzu. T tak robię taśmowo aż wszystko jest zrobione. Proces robienia pączków opisałam najbardziej jak umiem łopatologicznie, bo wiem, że sporo młodych dziewczyn chciałoby spróbować a mają obawy czy dadzą radę. To nie jest trudne. Dla osoby, która weźmie się za robienie pączków po raz pierwszy radzę robić na początek małe pączki. Jest większa szansa, że wszystko się uda i pączki nie będą surowe w środku. Powodzenia i smacznego życzę.
No to teraz czas na moje robótki. Najpierw trzeci wianek komunijny. Czwarty też już jest gotowy, ale pokażę go jak dotrze do właścicielki. Piąty wianek rozpoczęty. Naprawdę nie myślałam, że będzie takie duże zainteresowanie moimi wiankami frywolitkowymi. W najbliższym czasie trochę będę przynudzać wiankami. Na szczęście każdy jest inny. Ciekawe na ile jeszcze starczy mi pomysłów. I co jest fajne każde następne zamówienie pojawia się gdy kończę poprzednie.
Zamawiająca chciała także spinki do włosów.
A oto serwetka ze wzoru Renulka. Jestem na bieżąco i czekam na wzór kolejnego rzędu.
I w końcu ostatnie zdjęcie czyli moje ozdoby wielkanocne. Chciałam sobie przypomnieć czy nie zapomniałam jak je robić. W zeszłym roku cieszyły się sporym powodzeniem, szczególnie zające i baranki, bo te pojawiają się rzadziej niż kurki.
W związku z tym że czas przygotowania wielkanocne zacząć mam do Was prośbę i propozycję zarazem. Dotyczy to osób, które więcej zajmują się papierkami. mam zamiar zrobić i wysłać znowu kilkadziesiąt kartek świątecznych. Brysia już się dopytuje kiedy się za to weźmiemy. Same wiecie ile kosztuje przesyłka pocztą dlatego niewiele mogę przeznaczyć na zakup potrzebnych przydasi do kartek świątecznych. Może ktoś byłby chętny na wymiankę ze mną??? Ja wykonam coś z biżuterii albo coś innego na życzenie z w zamian dostałabym przydasie ?? Jestem gotowa na trzy takie wymianki..
Witam serdecznie wszystkich nowych obserwatorów. Dziękuję, że ze mną jesteście. Dziękuję za odwiedziny a najbardziej za komentarze, które dowartościowują człowieka i dają siły do dalszego działania. Dzięki Wam wierzę, że to co robię może się podobać.
Anioły Anielki dziękuję za zaproszenie do zabawy, ale ja podobnie co Ciebie prawie nie używam kosmetyków. Środki czystości mi wystarczą i lubię ładne zapachy.
Aurelia nasz Książe rozrabia strasznie. To jest jeszcze młody kotek w dużym ciele, więc i szkody (szczególnie w moich kwiatach) są znaczne.
Anstahe jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem Twoich prac. Pokazuj ich jak najwięcej a ja wszystkich moich podglądaczy zachęcam do odwiedzin na Twoim blogu bo naprawdę warto.
Dobrze mi się siedzi, pisze i zagląda do Was, ale niestety czas wracać do obowiązków. Pranie mam do powieszenia i obiad jeszcze nie zaczęty. U nas pada śnieg i świeci słońce. Pozdrawiam ciepło i życzę udanego tygodnia:))
Kolejny super wianek!
OdpowiedzUsuńA ja nadal nie mogę się zdecydować jakie kwiatki do swojej wersji wybrać.
Mam już chyba z 20 próbnych i żaden mnie nie satysfakcjonuje.
Tym chętniej oglądam kolejne Twoje dzieła.
Do zobaczenia, Janeczko!
Kolejny super wianuszek :)) i ozodoby wielkanocne bardzo mi się podobają :) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńjak zawsze piękny wianek! a baranek rozczulający :)
OdpowiedzUsuńPrzepis na pączki koniecznie muszę zachować,a wianek przeuroczy! :) Pozdrawiam Wiola
OdpowiedzUsuńjestem pod wielkim wrażeniem wielkanocnych zwierzątek, nie mam pojęcia jak je zrobiłaś, ale są przepiękne!!
OdpowiedzUsuńGratuluję dziewczynom, na pewno dostaną wspaniałe prezenty:) Sądzę, że pomysłów to wystarczy Ci i na sto takich cudnych wianków! Dzięki za przepis, ja nie przykrywałam swoich pączków podczas pieczenia, na pewno nie były tak piękne jak Twoje. Może kiedyś znów zechcę spróbować pieczenia pączków? Kto wie...
OdpowiedzUsuńWianek piękny jak zawsze
OdpowiedzUsuńSłów mi zabraknie na chwalenie Twoich wianków. Zastanawiam się, czy nie zamówić już dziś wianka u Ciebie. Moja Zu będzie miała komunię za 3 latka, ale obawiam się, że może wtedy już będziesz zajmować się czymś innym. Janeczko, uwielbiam Twoje prace!!! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńkażdy wianek opleciony jest nowym pomysłem i pięknie wygląda. Niesamowite są Twoje twórcze rączki i głowa pełna pomysłów. Super są te zwierzątka wielkanocne, zaskoczona jestem, że i takie cudaczki śliczne robisz. Bardzo się cieszę, że chętnych na wianuszki przybywa- to dopiero początek sezonu komunijnego przecież. Moja koleżanka w Opolu w pracy też pokazywała Twoje dzieła znajomym i wszyscy byli zachwyceni. Gratuluję kobietkom, które zostaną obdarowane Twoimi skarbami. Pozdrawiam serdecznie Janeczko i życzę dużo nowych pięknych pomysłów.
OdpowiedzUsuńDziekuje za przepis! Moze sie skusze i sprobuje zrobic takie paczki :)
OdpowiedzUsuńWianek śliczyny! A moja stara sukienka do komunii dzis robi za sukienkę panny młodej na balu przebierańców :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te Twoje wianuszki Janeczko!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie jestem małą dziewczynką tzn jestem ale dziwne bo z wyglądu to jakoś na dorosłą kobietę wyglądam! ;)
Buziak!
Jeszcze raz bardzo Ci dziekuje za wymianke. Wlasnie odebralam ja z poczty:) Wianek piekny!
OdpowiedzUsuńwianuszek i spineczki są tak zachwycająco piękne, że nie mogę oderwać od nich wzroku! :)
OdpowiedzUsuńKolejne cacuszko! Brak słów by opisać Twoje talenty :(
OdpowiedzUsuńWpadłam, oblizałam się, gdy czytałam o pączkach, podziwiałam kolejny wianek i śliczniutkie spineczki,przypomniałam sobie,że chce w tym roku zrobić szydełkowe baranki;-)))
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam Basia
śliczny wianek !! Gratuluję !
OdpowiedzUsuńPrzepiękne wianki!
OdpowiedzUsuńDołączam się do pochwał i podzielam moje poprzedniczki że wianek jest ŚLICZNY, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWianek i inne ozdoby prześliczne, zresztą jak wszystko co tworzysz. A ozdoby Wielkanocne słodkie zwłaszcza zajączek:)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo za przepis ,najbardziej chodziło mi o ten lukier właśnie !!!
OdpowiedzUsuńwianki bezkonkurencyjne !
Dobrego tygodnia z super jak zawsze pomysłami.
OdpowiedzUsuńWianuszki są przeurocze jak wszystkie Twoje prace, które są wyjątkowe. Chociaż nie zawszę mam czas zaglądać na blogi to z niecierpliwością czekam na Twój nowy post;)))Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńpiękny wianek :) cały urok w tym, że te wianki są niepowtarzalne :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam tempo z jakim wszystko robisz - nawet z serwetką frywolitkową jesteś na bieżąco :)
chwal sie chwal, bo jest naprawde czym!!!
OdpowiedzUsuńKolejne cudeńko! Wianek w takiej wersji też mi się podoba... ciekawa już jestem kolejnych. Wielkanocne ozdoby perfekcyjnie wykonane, ale tego się chyba nie zapomina- super są!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wianek jest prześliczny:)
OdpowiedzUsuńCudny wianek - poproszę Twój adres bo nie mam, a mam za to troszkę przydasi do papieru których raczej nie wykorzystam i cudne frywolitki od Ciebie którymi ciągle się nie moge nacieszyć. Może troszeczkę się odwdzięczę dzieląc się moimi małymi skarbami :)
OdpowiedzUsuńmój e-mail nins4@wp.pl
Kto by pomyślał,Książę sprawia , takie pożądne wrażenie, spokojnego kociaka.:)
OdpowiedzUsuńCóż widocznie musi się wyszumieć.:)
To prawdziwe, pączkowe wyzwanie.
Super Janeczko, to wszystko opisałaś.Młoda nie jestem,a jakoś zawsze bałam się eksperymentować z pączkami.
Te klapsy:),przypominają mi ,że chrust, również dobrze potraktować wałkiem...
To troszkę jak przemoc na cieście na ostatki.:)
Te Twoje komunijne wianki ,są tak idealne, mówią mi,że do ślubnych już nie daleko.:)
Przyjemnie na nich zawiesić oko,aż żal,że pierwsza komunia jest raz w życiu...
I mnie już to nie dotyczy.:)
Gorąco pozdrawiam:)
Janeczko jesteś ekspertem i jakoś jestem spokojna o Twoje pomysły na wianuszki... ;) Każdy jest wyjątkowy i piękny :)
OdpowiedzUsuńwielkanocne zwierzaczki są przecudne :)
Wspaniałe prace ale wianuszek powala na kolana - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWianuszki robisz przepiękne! Ja się wcale nie dziwię, że tyle jest chętnych! Ja jestem nimi wprost zachwycona! Choć to mało powiedziane!
OdpowiedzUsuńA co do zajączków, kurek i baranków to mi najbardziej podoba się zajączek! Śliczny :)
Janeczko to co zrobiłaś jest nieprawdopodobne.Wianuszek przecudnej urody.Dzięki za rekomendacje.Takie słowa z Twoich, to miód na moją duszę. Mam już obserwatorów, nowy post i zapraszam.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJaneczko wianuszek jest prześliczny. Z niecierpliwością będę czekać na następne.
OdpowiedzUsuńNie ma takich słów, żeby wyrazić jak zdolną jesteś osóbką. Rzadko się odzywam, ale zawsze jestem w szoku jak do Ciebie zaglądam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kasia.
Piękne te wianki! Najchętniej to już bym zamówiła, ale do przyszłego roku to się zakurzy;)
OdpowiedzUsuńPiękny wianek komunijny i ozdoby wielkanocne, serwetka. Fajnie, że dzielisz się swoim przepisem na pączki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaneczko! to jest coś niesamowitego! taki delikatny ten wianek... ach :)))
OdpowiedzUsuńPiękny wianek, masz Janeczko niewyobrażalny talent:)) Baranek rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńcudeńka tworzysz !
OdpowiedzUsuńJaneczko ... z miłą chęcią się wymienię ...jak coś czekam na emaila
Wianuszek jest bardzo delikatny, coś niesamowitego:)
OdpowiedzUsuńCuda, cuda, cudeńka. Ozdoby wielkanocne jak zwykle super!!!
OdpowiedzUsuńA Twoje wianki zachwycają swoją delikatnością i precyzją, urocze!!!!
Jak zwykle jesteś kopalnią pomysłów.
Gorące pozdrowienia:))
Za każdym razem jak tu zaglądam to jestem pełna zachwytu. Wianuszek jest piekny,dopracowany w każdym calu.Pozdrawiam serdecznie i gratuluję talentu.
OdpowiedzUsuńTaki to sama bym założyła prześliczny , pozdrawiam pomysłowa główkę i zdolne rączki !!
OdpowiedzUsuńWianeczki są przepiekne i wyjątkowe, gdybym miała córcię, to też bym u Ciebie zamówiła, ale mam chłopców, choć teraz przyszło mi do głowy, że przecież dla chłopca może powstać piekna frywolitkowa profitka do świecy i to jest pomysł:) Odezwę się do Ciebie na maila, bo choć komunia mojego synka jest w przyszłym roku to stopniowo trzeba o tym mysleć:)
OdpowiedzUsuńFrywolitkowe cuda onieśmielają mnie kompletnie, jak patrzę na pączki to mam nie odpartą chęć zjedzenia choć jednego.Jest u ciebie pięknie i smacznie.Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńhttp://by-mariolka.blogspot.com/
Jestem pod olbrzymim wrażeniem twoich delikatnych przepięknych prac.Wszystkie detale sa tak cudownie dopracowane.Gratuluję.
OdpowiedzUsuńŚliczny , kolejny wianuszek wyszedł spod Twoich rączek :)
OdpowiedzUsuńPrzepis na pączki pozwoliłam sobie skopiować i zapisać... Na pewno wypróbuję :)
Najpierw chcę Ci podziękować za odwiedziny na moim blogu. Będę się powtarzać ale robisz piękne rzeczy, i bardzo miło się czyta Twoje posty.Bardzo miło mi będzie wymienić się z Tobą na przydasie do kartek, napisz do mnie, albo na gg albo na mejla. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPrzecudny wianuszek :) Śliczne prace tworzysz :) pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekne wianuszki robisz, a ze moja wnusia idzie w przyszlym roku do komunji to napewno o Tobie nie zapomne..paczusie pieknie wygladaja i napewno wspaniale smakuja..pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAż szkoda że ja już nie pójdę do komunii,bo też bym sobie taki wianuszek zamówiła:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiękne prace :)
OdpowiedzUsuńMam dla Ciebie wyróżnienie, wpadnij.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękny wianeczek, pierwszy raz widzę zrobione takie cudeńko w technice frywolitkowej i zazdroszczę umiejętności!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko =}
Piękne rzeczy robisz :) A króliczek jest the best! Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://peelargonia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTwoje wianuszki są piękne! A może nawet co jeden to piękniejszy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że natrafiłam na ten blog. Jestem tu po raz pierwszy, ale wiem że będę go często odwiedzać. Wianuszki są przecudowne, no i ozdoby wielkanocne też, po prostu masz talent!
OdpowiedzUsuńJeśli można jeszcze się zgłaszać na wymiankę to ja byłabym bardzo chętna. Wybiorę trochę ładnych papierów i dodatków, no i wyślę do Karsina:) W sumie, tak nawiasem mówiąc niedaleko mam;)
Poprosiłabym o adres do wysyłki, jeśli można. Mój mail to: asiadp@o2.pl
Pozdrawiam!
W końcu moje szczęście zostało przywrócone, mój były kochany mężczyzna wrócił wczoraj do domu po 9 miesiącach naszej separacji. Nigdy nie wierzyłam, że mój kochany człowiek Micheal do mnie wróci, próbowałam tak wiele sposobów przeprosić mojego męża, aby mi wybaczył, że raz go zdradziłam i stało się to tak błędnie, że dowiedział się, że go zdradzam i zawsze od tego czasu zachowuje się nienormalnie w stosunku do mnie, mój kochany człowiek Micheal zerwał ze mną i chciał rozwodu. oboje jesteśmy małżeństwem od lat i mamy razem dziecko płci męskiej.
OdpowiedzUsuńTak bardzo kocham mojego męża i ze względu na nasze dziecko, które ma zaledwie 3 lata, Micheal porzucił nas i zamieszkał z inną kobietą w tym samym mieście. tak się martwiłam i żałowałam, że go zdradziłam, mimo że przepraszam kilka razy, ale on nie chce mnie słuchać ani nie wracać, byłam gotowa zrobić wszystko, aby wrócił do domu, do tego czasu dzielę się tą moją sytuacją z moimi siostra Anna i ona poradziła mi, abym skontaktował się z prawdziwym rzucającym zaklęcia miłosne o imieniu Dr.oduduwa (dr.oduduwaspellcaster@gmail.com) komunikuję się z nim przez jego e-mail rozmawiam z nim, aby przywrócić mojego byłego mężczyznę miłości. Dr.Oduduwa odpowiedział mi i powiedział, że mój problem jest dla niego łatwy do rozwiązania, a następnie napisał listę elementów ortografii miłosnej, które mają być używane do modlitw zaklęć, a także kupuję pierścień z talizmanem, który był używany do rytuałów ortograficznych wiążących miłość. reszta jest prosta i łatwa do zrozumienia, procedura modlitwy pisowni miłości została wykonana w ciągu 2 nocy. trzeciego dnia otrzymałem telefon z nieznanego numeru i oto mój kochany człowiek Micheal zadzwonił do mnie po raz pierwszy po 4 miesiącach rozstania się, jestem dziś bardzo podekscytowany i gorąco polecam Dr.oduduwa wszystkim, którzy są chętni do uzyskania tego samego wyniku zaklęcia miłości, aby przywrócić dawną miłość, zarówno mężczyznę, jak i kobietę, miłość powróci w ciągu trzech dni od modlitwy pisowni miłości.
to działa dla mnie bez żadnych skutków ubocznych i dzisiaj jestem bardzo szczęśliwy, że mój kochany człowiek wrócił do domu, a nasz syn Felix jest bardzo szczęśliwy, że dorastał ze swoim ojcem. dzielę się tymi informacjami tutaj, ponieważ wiem, że z pewnością pomoże to komuś, kto przechodzi przez łamanie serca w związku. jest to łatwe i najprostsze rozwiązanie, aby przywrócić byłego partnera po rozwodzie lub separacji.
skontaktuj się z dr.oduduwą (dr.oduduwaspellcaster@gmail.com)
komunikuj się z nim, aby przywrócić byłego partnera miłosnego, bez względu na to, jak długo pary się rozwodzą / separacji, oboje kochankowie powrócą do miłości i zaufania bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.