OBSERWATORZY

poniedziałek, 17 marca 2014

Chyba nie dam rady...

Pokazać wszystkiego co zrobiłam. Zdjęć jest baaaardzo dużo. Zacznę od zaległości, czyli wcześniej skończonej tuniki z koronki irlandzkiej. Pracy przy niej był ogrom. tym bardziej, że zmieniła się jej koncepcja. Zaczęłam łączyć różowe elementy kordonkiem kremowym. Źle to jednak wyglądało. Zlewało się wszystko. Sprułam więc i zastosowałam białe nici. Tunika dotarła na miejsce i spodobała się, więc mogę pokazać. Zdjęcia takie sobie, ale nie umiem inaczej. Coś tam jednak widać.
Następna  praca to kolejne szydełkowe błękitne serwetki.
Serwetki mają średnicę 16-23cm.
Było dużo szydełka nie może zabraknąć moich kochanych frywolitek.
Kolczyki w fiolecie
I frywolitkowy komplecik w czerni.
Uff bardzo dużo zdjęć. Na następny raz zostawiam sobie do pokazania dwa komunijne wianki frywolitkowe. Zresztą dopiero zostaną wysłane, więc poczekam. Wyrobiłam się z wszystkimi zamówieniami i wezmę się chyba za nadrabianie zaległości w robieniu serwetki Renulka, bo jestem do tyłu z kilkoma rzędami.

Wczoraj byłam w Gdańsku. Główny powód to niedawne urodziny mamy, ale przy okazji udało mi się wybrać na kolejne spotkanie robótkowe. Było wspaniale. Brysia zrobiła około 50 zdjęć. Wybrałam kilka nieporuszonych i takich które chyba oddają atmosferę spotkania.
Przed spotkaniem upiekłam ciastka pieguski. Zostały zjedzone, więc chyba smakowały.
Będąc w temacie  słodkości napiszę teraz obiecany przepis na mój tort kukułkowy.
Trzeba najpierw upiec biszkopt. Ja upiekłam dwa. Jeden kakaowy, który przekroiłam na połowę i cienki zwyczajny na jedną warstwę. Następnym razem będą to tylko ciemne biszkopty a to dlatego, że poncz jest bardzo ciemny i trochę nie podobało mi się, że było to widać na jasnym biszkopcie.
Składniki ponczu
1 szklanka wody
1 gorzka czekolada
0,5 szklanki wódki
3 łyżki kawy rozpuszczalnej
Krem
30-50dkg  kukułek rozpuścić w małej ilości wody (wcześniej je rozkruszyć)
mleko - dodać tyle aby razem z rozpuszczonymi kukułkami było 0,5 litra płynu i trochę jeszcze do rozprowadzenia budyniu
2 budynie czekoladowe bez cukru każdy na 0,5 l mleka
Ugotować bardzo gęsty budyń, ostudzić.
Rozmiksować 1 kostkę masła, dodać zimny budyń i na koniec trochę spirytusu.
Biszkopty naponczować, nałożyć krem i ozdobić tort.
Moim gościom bardzo smakował. Mam nadzieję, ze i Wam też przypadnie do gustu. Smacznego.

I jeszcze kilka słów o naszym kocie. Książe już prawie całkiem zdrowy. Najpierw zaczął lepiej chodzić, ale ogon ciągnął za sobą po ziemi, ale z czasem i ogon "zaczął działać". Weterynarz niestety nie mógł mu pomóc, jedynie mógł zaaplikować środki przeciwbólowe. A obrażenia jego zdaniem wyglądają na złą wolę człowieka. Ktoś po prostu chciał go skrzywdzić. Bardzo to smutne. Dobrze, że wszystko zmierza w dobrym kiernku i kot będzie całkowicie zdrowy i sprawny.

W minionym tygodniu nie przybył ani nie zrezygnował żaden obserwator. Wszystkim osobom odwiedzającym mój blog bardzo za to dziękuję a szczególnie gorące podziękowania dla autorów komentarzy.
Jo-hanah z Wrzosowej Polany sypiam mało bo szkoda mi życia na sen, a robię dużo, bo prawie nigdy nie zajmuję się w danej chwili tylko jedną rzeczą. Księcia pomiziałam od Ciebie
Joanna Mazurkiewicz wielu rzeczy jeszcze nie umiem i wciąż ciągnie mnie do poznawania nowych technik. Mam nadzieję, że już wkrótce nauczę się i pokażę coś  całkiem nowego.
30-ileś w słoiki zamykamy kiełbasę polską, czarny salceson i wątrobiankę. Oprócz tego zamykam w słoiki lepsze kości np schabowe(surowe) i świeży boczek. Oczywiście wszystko posolone i doprawione. Najlepsze są do tego słoiki typu weck, gdyż od razu po zamknięciu i zdjęciu sprężyny wiesz czy słoik prawidłowo się zamknął. Cała tajemnica moich weków to gotowanie słoików przez ok 3 godziny od zagotowania na małym ogniu. Takie słoiki są dobre nawet przez rok od zamknięcia. Może i dłużej ale nie próbowałam.
galeria61 następnym razem pokażę swojskie wyroby i szynkę także, bo przez załamanie pogody i wiatr jakoś słabiej wszystko się wędzi

Ech, ale znowu długo było. Muszę więc trochę przyspieszyć, bo czas na budzenie dzieci i śniadanie. Brysia ma dzisiaj rekolekcje a Maciek chodzi już bez gipsu choć z usztywnioną nogą. Mam nadzieję, że już dzisiaj ubierze stabilizator. Była mała nerwówka z naszą kochaną służbą zdrowia czyli z dostaniem się do ortopedy ale jakoś się udało. Uszkodzenie rzepki było poważne i gra w piłkę dopiero latem będzie możliwa i to ze stabilizatorem. Życzę udanego tygodnia i pozdrawiam serdecznie:)))

 

76 komentarzy:

  1. Brawo Brysiu - zdjęcia super, reportażyk wspaniały. Aha, a ciasteczka - to w duuużej mierze ja:)(zjadałam). Prace, jak zwykle bardzo urocze., z klimatem, do podziwiania. Jak to dobrze, że mogłyśmy się spotkać:), A swój otrzymany prezent pokażę na blogu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle wspaniałości, aż dech zapiera. Oglądam, zachwycam się i podziwiam.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Janeczko, kiedy Ty znajdujesz czas na te wszystkie cudowności. Rozumiem jedną serwetkę zrobić albo jedną parę kolczyków, ale tyle sztuk?
    Jestem zachwycona tuniką. Na pewno się podoba, bo to dzieło sztuki jest.
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  4. Janeczko, ta bluzeczka jest obłędna! Frywolitki u Ciebie są zawsze zachwycające, ale najbardziej podziwiam Twoją mega pracowitość - tyle prac, czas na spotkanie i jeszcze te słodkości, a po drodze przecież sa jeszcze inne zajęcia! Wielkie uznanie i ciepłe pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  5. jak zwykle piękności pokazujesz, nic tylko wzdychać z zazdrości :) ps. dziękuję za odpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Janeczko Ty chyba dynamit masz w rękach oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu :)))
    gorąco Cię pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zwykle wszystko piękne! taka bluzeczka to moim zdaniem nie jest do wykonania ! a więc Janeczko chyba jesteś cudotwórcą :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Prześliczna ta bluzeczka, no po prostu padłam z wrażenia. Reszta też jak zwykle super :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Tunika wyszła wspaniale. Podoba mi się koronka irlandzka, ale nie biorę się za to, bo obawiam się, że przy całej mojej cierpliwości do szydełkowania, mogłabym jednak nerwowo nie wytrzymać:) Jak zawsze zazdroszczę Wam radosnego spotkania - Lucynka wygląda świetnie w naszyjniku od Ciebie. Dobrze, że z kotem coraz lepiej:) Udanego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  10. tunika piękna, uwielbiam takie....a frywolitki - w realu piękne i niepowtarzalne, zdjęcia nie oddają uroku....wiem, bo jestem ich właścicielką:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Janeczko, bluzeczka- dzieło sztuki, czarny komplet frywolitkowy- zjawisko i marzenie niejednej, zazdroszczę spotkań robótkowych... Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  12. bluzeczka jest cudna, nie moge wyjsc z podziwu kiedy ty to wszystko robisz,

    OdpowiedzUsuń
  13. Tunika jest zachwycająca! Taki ogrom cudowności - podziwiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. tunika całkowicie mnie zachwyciła! przepieknie dobrane kolory, namęczyłaś się ale efekt powala:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale pracowita jesteś, pięknie, może znajdziesz czas zawitać do mnie na candy ? A może miałabyś ochotę na blogową wymiankę ze mną ? Chętnie by przygarnęła taki frywolitkowy komplecik z jakąś bransoletka ? :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Tunika to prawdziwe mistrzostwo! Wspaniale wygląda. Serwetki równie zachwycające.

    OdpowiedzUsuń
  17. Na zdjęciach widać, że było sympatycznie i wesoło, to i ja czekam na zdjęcia wyrobów.
    Miłego tygodnia, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj Janeczko, Twoja tunika jest przecudna, zazdroszczę Ci takiego rozmachu w robótkach, a do tego jeszcze znajdujesz czas na spotkania robótkowe. Twoja doba trwa chyba 48 godzin, a moja tylko 24 - buuuuuuu. Pozdrawiam serdecznie, no i znowu trzeba czekać do poniedziałku.

    OdpowiedzUsuń
  19. Bluzeczka robi ogromne wrażenie!
    Reszta jak zawsze urokliwa.

    OdpowiedzUsuń
  20. Zacznę od końca. Cieszę się bardzo, że kotkowi lepiej. Nie będe komentować zachowania tego hmmm... "człowieka", który chciał go skrzywdzić. Ale to kiedyś do niego wróci... Oczywiście mizianki dla koteczka :)
    Dziękuję bardzo za przepis na tort.
    Frywolitki zachwycające :)
    Serwetki co jedna to fajniejsza.
    Tunkię podziwiam. Nie mam cierpliwości do koronki irlandzkiej. Zwłaśzcza do listków ;).
    Spotkanie musiało być bardzo udane. I Lucynkę widze na zdjęciach. I nowe pokolenie od najmłodszych lat nasiaka fajna atmosferą. Marzą mi się takie spotkania.
    Cudownego tygodnia :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękne frywolitki i serwetki. tuniczka zaś jest przepiękna. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Tunika jest śliczna ! ( bardzo misterna praca). Serweteczki wszystkie razem pięknie się prezentują. Dziękuję za przepis ! Tort zrobię - urodziny męża na dniach ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Tak po krótce...same piękności:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak mozna zrobic tak cudną tunikę? W ogóle sobie tego nie wyobrażam.I Ty - jak zwyke -na wsszystko masz czas! i spotkanie, i pieczenie, podziwiam niezmiennie!

    OdpowiedzUsuń
  25. Co do Księcia, ja sobie nie moge wyobrazić jak mozna takiemu zwierzakowi krzywde zrobić. U mnie byłoby króciutko - oko za oko!

    OdpowiedzUsuń
  26. Wow !!!
    Podziwiam i przestać nie mogę - bo nie jest to możliwe. Takie piękne dzieła. Wszystko jest rewelacyjne, ale od fioletowych kolczyków to oczu oderwać nie mogę - tak mnie zauroczyły.
    Spotkanie na pewno było fantastyczne - widać, że atmosfera serdeczna.
    Pozdrawiam z zimowego Łukowa.
    Anka. :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Wszystko godne podziwu,a bluzeczka dech zapiera!!!!

    OdpowiedzUsuń
  28. Zachwycającą tunikę wydziergałaś w pięknej, pastelowej kolorystyce, ale pozostałe prace też prześliczne. Nie wierzę, że doba u Ciebie ma 24 godz.Jestem w stanie uwierzyć, że trwa 48 godz. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  29. Przez moment zastanowiłam się czemu nasza Janeczka może nie dać rady???????
    Cudowności znowu, a tort upiekę na święta!

    OdpowiedzUsuń
  30. Kolejne szydełkowe cudności w Twoim wykonaniu :) A o ilości pracy przy tunice to nawet strach myśleć! Biżuteria jak zwykle śliczna. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  31. Koronka irlandzka fascynuje mnie już od dawna, ale jakoś samej z neta ciężko mi się zabrać za naukę tej koronki, wolę jak ktoś pokazuje w realu, ale nie mam tak fantastycznej grupy dziewczyn z podobnymi pasjami, dlatego pozostaje mi podziwiać Twoje prace :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Moją Gizmolkę też kiedyś spotkała taka niefajna rzecz. Miała robione zdjęcie rtg i wyszło, że ma złamany ogon i straszne złogi kału, bo nie mogła się wypróżniać. Miejsce złamani wskazywało, według mnie, na to, że ktoś ją skrzywdził.

    OdpowiedzUsuń
  33. Dziękuję Janeczko za przepis na tort kukułkowy. Tunika, to dzieło sztuki, Twoja frywolitkowa biżuteria zawsze jest zachwycająca, a małych białych serwetek przed Wielkanocą nigdy dość, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  34. Tunika cudowna, ta koronka jest taki misterna... Janeczko brawo :)

    OdpowiedzUsuń
  35. wygladasz kwitnaco Janeczko-jest fanka twoich kolczyków 3-D,jak ty to robisz ,mnie nie wychodza i już !

    OdpowiedzUsuń
  36. Janeczko, tunika jest cudna, te wszystkie elementy zrobić, połączyć, to jest prawdziwa koronkowa robota. Zazdroszczę Wam takich fajnych robótkowych spotkań, można i porozmawiać i wiele się nauczyć.
    Pozdrawiam Dorota.

    OdpowiedzUsuń
  37. Janeczko na widok bluzeczki oczy świeciły mi jak latarki, przepiękna. Zdolna z ciebie kobietka i pracowita. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  38. Janeczko dla mnie frywolitka to czarna magia, a tak bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  39. cześć Janeczko...
    wspaniała bluzeczka i śliczne kolorki !!! kocham pastele...
    serwetkujesz na całego... hihi
    buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  40. I tak Janeczko dotrwałam do końca i znów muszę wrócić - wiek nie ten już więc i pamięć nie taka ale zaczynam od tuniki - ta ka irlandzka koronka jest bardzo piękna jak i cała tunika jest śliczna , serwetki wspaniałe , biżuteria jak zwykle oryginalna i nie do podrobienia , takie spotkania robótkowe mają wiele zalet u mnie nic takiego nie ma i cieszę się że książe jest już zdrowy buziaki ślę Marii

    OdpowiedzUsuń
  41. Podziwiających u Ciebie jak zwykle dużo, przyłączam się do ochów i achów i pytam Janeczko jak Ty to robisz? Tyle cudowności a rączki dwie, doba 24h i do tego nie zrzędzisz tylko radość i uśmiech siejesz dookoła. Dobrze ze jesteś. :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Janeczko, tuniczka prześliczna! Ja co prawda, z racji nadmiaru kilogramów, raczej bym w takiej nie wyszła (i nie interesuje mnie zdanie innych na ten temat - mam swoje jakieś dziwne poczucie przyzwoitości!), ale na pewno właścicielka zachwycona. Cały czas odkładam szydełkowanie na inny czas, ale zamierzam kiedyś "zmaleć" tak, żeby sobie podobne cudeńko sprawić. Szacuneczek Janeczko ku Twoim pracom!
    pozdrawiam
    Monia

    OdpowiedzUsuń
  43. Janeczko przepiękna robota tunika super , nieźle się napracowałaś :) Cudny wysyp serwetek i biżuteria śliczna łał :) Mogę tylko pozazdrościć spotkania ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  44. Tunika śliczna- podziwiam, to bardzo pracochłonna rzecz.
    Ale nadziergałaś serweteczek. I jeszcze ta frywolitka cudna.
    Bardzo pracowita jesteś.
    Gorąco pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  45. poszalałaś Janeczko! piękne wszystko a szczególnie bluzka! wspaniała....

    OdpowiedzUsuń
  46. i coś zjadło mój komentarz...Janeczko ! wszystko wspaniałe....nie nowinka :)) bluzeczka super!

    OdpowiedzUsuń
  47. Sliczna tuniczka i bardzo orginalna.Wielkie wrazenie zrobila na mnie ilosc prac wykonanych w ciagu zaledwie tygodnia.Dla mnie zajeloby to chyba kilka miesiecy.

    OdpowiedzUsuń
  48. Wspaniałe prace! Tuniczka piękna! Oj pracowałaś przy niej nieziemsko:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  49. Janeczko, tunika jest prześliczna:) Piękne szydełkowe serwetki również mnie zachwyciły, chociaż kojarzą mi się jeszcze ze śnieżynkami zimowymi:) Zazdroszczę Ci tych spotkań robótkowych:) Pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń
  50. Zamarłam z wrażenia patrząc na tuniczkę! Ile roboty, ile pasji, piękny fason i kolory! nie wiem co można jeszcze napisać by oddać moje wrażenia. Przepis na KUKUŁKĘ z ogromna przyjemnością wypróbuję. Buziaczki lubelskie posyłam dla Was

    OdpowiedzUsuń
  51. Fajne miałaś spotkanie, zazdroszczę Wam, że tak się organizujecie co jakiś czas. Nawet maluśki gość zawitał :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Och Ty Janeczko! Tytul posta troche mnie zdziwil! Jak to! Ty nie dajesz rady? Ale tak czytam i patrze... tunika jak marzenie! Az brak slow! Sliczne serweteczki i widac ze lubisz frywolitki - bizuteria jest piekna! Zdrowia dla syna i mocy tworczych dla Ciebie! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  53. Ale superowe takie spotkania. Widać, że u Was już bardzo świątecznie było na tym spotkaniu... Piękna tunika i wiele pracy kosztowała ale efekt piekny. Pozdrawiam Janeczko.

    OdpowiedzUsuń
  54. Mnóstwo prac:) Wszystkie bardzo ładne a przy tunice widać, że poświęciłaś dużo czasu:)

    OdpowiedzUsuń
  55. Sprzedają gdzieś u Ciebie czas w wiaderkach???? Kiedy Ty to wszystko robisz???
    Tunika i serwetki urocze ale mnie najbardziej podoba się czarna frywolitka:)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  56. Co to dużo mówić! talent, po prostu talent!! po raz kolejny rzuciłaś mnie na kolana i tak już chyba zostanę:)) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  57. Ciasteczka były pyszne!
    Brygidzie dziękuję za piękne zdjęcia - chyba tylko Jej pozwolę się fotografować ;-)

    OdpowiedzUsuń
  58. nieustannie zazdroszczę Wam tych spotkań:)))kamizelka z koronki irlandzkiej mnie urzekła:)cudna jest :))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  59. Kamizelka wymiata i już sobie wyobrażam jaka byłą pracochłonna !!!! wspaniałe spotkania macie w tym Gdańsku! Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  60. tunika świetna !!!!
    jakżeby mogla sie nie spodobać!
    serwetki takie też kiedyś dziergałam;)

    OdpowiedzUsuń
  61. Janeczko! wszystko, co pokazałaś jest śliczne, ale tunika!!! nie mogę oderwać oczu! chylę czoła, ponieważ mogę sobie jedynie wyobrazić, ile pracy w nią włożyłaś

    OdpowiedzUsuń
  62. tunika śliczna,a wzór na serwetki zapożyczę.....

    OdpowiedzUsuń
  63. Janeczko,
    Tobie jak zwykle " robota " pali się w rękach ;)
    Tyle znakomitych prac !!!
    Fotki ze spotkania świetne,a Ty wyglądasz promiennie ;)
    Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na resztę,by dalej podziwiać ;)
    )* )* )*

    OdpowiedzUsuń
  64. No cóż, za-nie-mó-wi-łam z wrażenia na widok tuniki....cudo!!!

    OdpowiedzUsuń
  65. tunika obłędnaaa
    z kolanem nadal ostrożnie bo to uraz,ktory latami o sobie przypomina

    OdpowiedzUsuń
  66. bardzo fajnie wyglądają te serwetki :)

    OdpowiedzUsuń
  67. Urwalo mi prawie łeb tak wiało.Dlatego dopiero dziś dotarłam na Twój blog Janeczko.Witam Cię bardzo serdecznie i gorąco:)Ach jakie cudowne te serwetki:)Takie babcine:)Wykonane z precyzją ,zadna niteczka nie smie wybiec przed szereg:)Cudne sa:)Podobaja mi się wszystkie bez wyjątku:)Sama nie mam coś ostatnio za bardzo weny aby cokolwiek robic tylko bym na dworze w ogrodzie siedziala i tam dlubała.Dlatego tym bardziej podziwiam Ciebie za to ze nigdy nie tracisz ochoty na rekodzielo:)Janeczko piekne zdjecia Brysia porobiła:)Super sa takie spotkania ,zawsze miłe towarzystwo i do tego w otoczeniu robótek musi napawać optymizmem i radoscia.Jak nic wiosna idzie:)Tort- dzieki wielkie za przepis ,moze na swieta uda mi sie cos wymodzic:)Jak juz pisałam zrobiłam pączki Twojego przepisu i wyszły boskie:)Tunika jak najbardziej piekna:)A biżutka to już nie wspomnę bo kolejne zachwyty i achy bez końca by były,a niestety dziś czas mnie goni, jutro wstac rano musze i spać by wypadalo wiec do usłyszenia.

    OdpowiedzUsuń
  68. Cudna tunika, pracy ogrom w nią włożyłaś!!!!! Podziwiam jak zawsze!!!!
    Bardzo ładnie wyglądasz!Dieta Ci służy!!!

    OdpowiedzUsuń
  69. Bluzka wyszła pięknie. Frywolitki śliczne , serwetki każda ma swój urok. Piękno i niesamowita pracowitość Twoich rak widać Janeczko w każdym poście. I wciąż Cie podziwiam. Pozdrowienia gorące.

    OdpowiedzUsuń
  70. Podziwiam Panią!Tyle pięknych prac,a frywolitki szczególnie.Musi być Pani pracowitą osobą,wszystko tak zorganizowane i dopracowane w najmniejszym szczególe.Czapki z głów!

    OdpowiedzUsuń
  71. U Ciebie jak zwykle mocno robótkowo. Piękne rzeczy, co jeszcze powiedzieć. Nadal nie mogę sobie uświadomić, jak Ty za tym wszystkim nadążasz. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  72. Cześć, nadzwyczaj atrakcyjne miejsce, super wpis, porywająco opisany, zapewne od czasu do czasu odwiedze twojego bloga, bo naprawde bardzo mi się tutaj u Ciebie podoba, pozdrawiam Olka :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo tu zamieszczone:)