Znowu nowości

Nowości oczywiście będą, ale zacznę od tego co było.  Na mój licznik 200 000 odbyło się prawdziwe polowanie. Wejść było baaaaardzo dużo. Polowanie zakończyło się sukcesem dla 6 osób. Są to Kasia i Irmina, które nie blogują a poza tym Ania, Ola, Justyna i Kasia. Ta ostatnia na razie nie odpowiedziała na mojego maila po złapaniu licznika, więc nie mam jej adresu aby wysłać prezent. Do reszty szczęśliwców przesyłki poleciały. Mam nadzieję, że nic nie pokręciłam.Starałam zastosować do Waszych życzeń i spełnić małe marzenia. Nie będę grupować i pokazywać co komu wysłalam. Kto będzie chciał to i tak się pochwali. Powstało trochę nowości a niektóre upominki zrobiłam z tego co wykonane było wcześniej. A teraz zdjęcia.
Sznur koralikowy w fioletach

 

Kolczyki czarno-srebrne z kameą. Szkoda, ze zdjęcie zamazane ale nie mogę go juz powtórzyć. 

Kolczyki i zawieszka ze srebrnej metalizowanej nitki z różyczkami.

Sznur koralikowy w niebieskościach

I to tyle o łapaniu licznika. Następna okazja będzie  gdy na liczniku będą miały pojawić się same 2.
I jeszcze trochę zdjęć z ostatnimi moimi pracami.

No to przyszedł czas na obiecane nowości. Jako pierwsza wystąpi moja sukienka. Wybaczcie niedbałą fryzurę i nieschowane kable od akwarium, ale mojemu synowi bardzo się spieszyło i tylko na takie zdjęcia mogłam liczyć. Lubię jasne kolory i z przyjemnościa robiłam prezentowaną sukienkę, ale jak obejrzałam siebie w niej to zaczęłam myśleć czy jej nie przefarbować. Nie jestem pierwszej młodości i może powinnam juz zrezygnować z takich kolorów??

I jako ostatnia bransoletka z supełków. Ostatnio dużo takich oglądałam na różnych blogach i postanowiłam sprawdzić czy nie zapomniałam makramy, której kiedyś próbowałam.

Jeszcze raz bardzo dziekuję za odwiedziny i przemiłe komentarze. Witam kolejnych obserwatorów. Fajnie jest gdy mogę także Was odwiedzić ale nie zawsze to jest możliwe bo nie podajecie adresu do siebie, a szkoda.
alex  czapkę dla Brysi oczywiście zrobię, ale te cekiny mnie przerażają. Ona chce aby były na czubku czapki

I to tyle dzisiaj. Za chwilę wybieram się do lekarza, bo robiłam kolejne wyniki. Mam wielką nadzieję, że  na razie to będzie koniec z wynikami i jeżdżeniem po poradniach specjalistycznych.  Przesyłam uściski i życzę udanego weekendu:)