OBSERWATORZY

wtorek, 16 sierpnia 2011

Wakacje trwają

Chociaż chwilami mam ich dosyć. Pojawia się też natrętna myśl, że może pogoda się poprawi jak dzieci pójdą do szkoły?? Właściwie i Maciuś i Brysia są już przygotowani do szkoły. Wszystko pokupowane. Oj mało w tym roku skorzystali z wakacji. Ale dla niektórych urlopy dopiero się zaczynają. W tym tygodniu ma do mnie wpaść na kilka dni siostra. Muszę się więc do tego trochę przygotować, żeby było mniej zajęć w dniach odwiedzin, żebym mogła dobrze zająć się gościem. W piątek też miałam gościa.  Odwiedziła mnie Alicja, która mieszka w tej samej wsi, a której nie pasował termin dnia poprzedniego, gdy spotkałyśmy się z Beatą i Zosią. Wiecie, że ja przepadam za takimi spotkaniami. Znowu fanie spędziłyśmy czas. Dostałam prezent od Ali. Był tak pięknie zapakowany, ze chociaż byłam bardzo ciekawa zawartości tego kosza to długo go nie rozpakowywałam i tylko podziwiałam. Bardzo Ci moja droga dziękuję.

A teraz co było wewnątrz.

Jeszcze ciągle mam nadzieję na jakieś odwiedziny, bo grzyby co prawda słabo rosną, ale może to jeszcze się zmieni i przy okazji grzybobrania i do mnie ktoś wpadnie.
Teraz dosyć gadania. Czas pokazać co powstało ostatnio. Wykonanie sznurów koralikowych kosztowało mnie dużo cierpliwości. Tak jak we frywolitkach, gdy zaczynałam od grubszych nitek i z czasem przechodziłam na coraz cieńsze, tak z koralikami, gdy po początkach na sporych egzemplarzach, zaczęły kusić małe. Dobrze, ze sprawnie posługuję się szydełkiem, bo inaczej chyba nie dałabym rady. Jak wzięłam za cienkie szydełko to ciągle oczko mi spadało i wszystko się pruło, jak wzięłam grubsze to trudniej było wbić się za koralik. Ale jakoś dałam radę. Zobaczcie co powstało.


Coś powyszywałam też koralikami


I jeszcze frywolitki, z którymi zaczęłam przygodę rok temu i które wciąż bardzo lubię.



Bardzo dziękuję za miłe komentarze. Tylko spotkania w realu z blogowiczkami sprawiają mi większą przyjemność niż komentarze. W większości jednak tylko to pozostaje gdy mieszkamy daleko od siebie.
niesława  wiesz gdzie mieszkam i zawsze możesz mnie odwiedzić
Wiedżma ja śpię ok 6 godzin. To mi jakoś wystarcza. Idę spać ok 1 a wstaję ok 7. Te malutkie różyczki to koral . Kupione na allegro
ANA a wiesz ja rzeczywiście tym razem zapomniałam o swoich nalewkach?? To dlatego, że przeważnie osoby mnie odwiedzające są zmotoryzowane.
KasiaN cieszę się, że mój prezent Ci się podoba. Te sznury to do pierwszych wzięłam cienki kordonek a potem kupiłam odpowiednie nici w moim ulubionym sklepie. Adres z boku jako pierwszy
Agnieszka M końcówki kupuję na allegro
guga odwiedzam Cię na blogu regularnie i podziwiam, chociaż nie zawsze komentuję
konkata  ja pomijam ten pierwszy śmierdzący  etap i nie dodaję kminku, bo nie lubimy.
barbaratoja czekam

W niedzielę kolejne spotkanie robótkowe w Gdańsku. Hotel Scandic godz 16 Ja wybieram się obowiązkowo i tym razem zabieram też Brysię. Będę jeździć i uczestniczyć w tych spotkaniach dopóki jest pogoda i da się bez przeszkód pokonać te 100km do Gdańska.   

32 komentarze:

  1. O mamuniu jakie cuda dzisiaj pokazałaś.Te koralikowe dwie pierwsze prace zapierają dech w piersi!Brak mi słów!Cuda!Cuda!Cuda!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ah koral :) nie pomyślałam o tym, bo robie podobne małe rózyczki, tylko, że z modeliny :)
    Zawsze zastanawiałam się jak można miec tyle cierpliwości, żeby robić frywolitki. Dla mnie to magia niepojęta :) Pozdrawiam Janeczko

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze podziwiam Pani niesamowite prace, zwłaszcza, iż często Pani podkreśla, że powstają z głowy, bez schematu...

    Zapraszam do siebie.. dopiero raczkuję jako blogowiczka

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczności! Sznury z małych koralików super.
    Pozdrawiam Beata

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładne sznury ci wychodzą. Pozdrawiam srdecznie i miłego spotkania robótkowego :) Niestety w Olsztynie nie słyszałam, żeby kktoś organizował coś takiego, a szkoda :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaaaaależ cacuszka! Te koralikowe sznury są obłędne, wyszywane koralikami (wisiory? broszki?) - samo piękno, a frywolitka... powzdycham sobie, bo och i ach :)
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  7. I znów piękne prace!!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne i prezenty i prace! Te wyszywane koralikami bardzo ciekawie wyglądają.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna Twoja biżuteria koralikowa!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jest coś czego nie potrafisz? Chyba nie! Za co się nie weźmiesz to pięknie wychodzi, frywolitki, szydełko, sznury koralowe...... a teraz jeszcze koralikowe hafty! Piękności :)

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam oglądać Twoje prace, a tego intensywnego blogowania, mam na myśli spotkania, szczerze zazdroszczę.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak zawsze przepiękne prace:-) Sznury koralikowe wychodzą Ci przepięknie aż trudno uwierzyć, że dopiero niedawno zaczynałaś...;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. śliczny prezencik :) a do haftu koralikowego jesteś stworzona!!! Piękne prace!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakie ładne te koralikowe zawieszki, ale się Janeczko rozwijasz, coraz to nowe rzeczy widzę u ciebie ja niestety tylko mam czas żeby do was zajrzeć i czasem coś skomentować,pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  15. Prezent z pewnością Cię ucieszył :) Szkoda, że Alicji wtedy nie pasowało, ale może kiedyś... A o pracach cóż powiedzieć - śliczne są :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Janeczko u Ciebie jak zwykle pięknie i kolorowo:)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Wszystko piękne Janeczko,aż nie idzie oczu oderwać.Chociaż przeczytam Twojego posta od początku do końca to zaraz wracam do początku i jeszcze raz oglądam i tak parę razy :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Biżuteria koralikowa jak i frywolitkowa w Twoim wykonaniu jest rewelacyjna :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wszystkie prace piękne, ale kolczyki frywolitkowe z różyczką ;) och cudo ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękny prezencik dostałaś :) Nie wiem czy to broszka, czy zawieszka ta czarno-biała ale jest cudna :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Koraliki Janeczko są cudownie piękne!!Nie mogę się nadziwić ich piękności i Twojej do nich cierpliwości.U nas grzybów wcale nie ma :(,dzieci do szkoły jeszcze nie gotowe :(,pogoda wciąż deszczowa (co przez dzień obeschnie-wieczorem i nocą popada )Pozdrawiam serdecznie i życzę miłych pogawędek z gościem ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. naszyjniki piękne, jakbyś je już 100 lat roiła (bez obrazy.....)
    wypróbuję twój sposób bez smrodku na serek
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Ale zaszalałaś, jesteś niesamowita.
    Mam zamiar pobawić się koralikami, ta robótka mi się bardzo podoba. Gdy trafiłam na szydełkowe koraliki wzięłam się ambitnie za bardzo drobne ale musiałam się wycofać. Trzeba najpierw poćwiczyć na nieco większych, efekt pierwszej pracy widziałaś na moim blogu. Gdy się obrobię z szyciem firan i zasłon zabieram się za drobne koraliki.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochana Janeczko cudo, cudo Ci wyszło!! I te czarno białe i zieloności :) Frywolitek broń Boże nie zarzucaj!! Przepiękne Ci wychodzą! Te srebrne wyglądają pięknie :)
    Siostrze przekaż serdeczne blogowe pozdrowienia! U mnie też siostrzyczka gościła i teraz tak mi jej brak. Bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ależ koralikowanie idzie Ci coraz ładniej. Te bransoletki wyglądają ślicznie. Ale najbardziej podobają mi się Twoje frywolitki. I spokojnie, niech no tylko dzieci do szkoły wrócą to na pewno będzie normalniej- ja juz za tym tęsknię ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja powtórzę za Zosią -szkoda że Alicji wtedy nie pasowało, ale... może kiedyś uda sie nam Wszystkim spotkać :))
    Twoje prace są jak zwykle urocze :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jesteś szalenie zdolną osobą. Opanowałaś tyle technik rękodzielniczych - podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  28. Wszystko jest bardzo piękne i super elaganckie:)pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  29. śliczne rzeczy poskręcałaś :) dziękuję za udział w moim candy ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. slicznie bizutkujesz :):):):)

    OdpowiedzUsuń
  31. ŚLiczne te kolarikowe łańcuszki:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo tu zamieszczone:)