

Dostałam od Beatki prezent z jej candy.Kosmetyczka jest wspaniała. już zajęła swoje miejsce w mojej torebce.

I dostałam od niej jeszcze coś, co takie robótkujące baby cieszy najbardziej.

Beatko i Zosiu dziękuję jeszcze raz za wszystko.
A będąc w temacie prezentów muszę się pochwalić czym znowu zostałam niespodziewanie obdarowana. Tym razem autorką niespodzianki jest ABOKU. Podzieliłyśmy się z Brysią sprawiedliwie i obie cieszyłyśmy się bardzo. Dziękuję

A co jeszcze robię poza przyjmowaniem gości?? Oczywiście w tym czasie zaprawy i robótki. Ostatnio z bardzo dużych ogórków zrobiłam pikle

A teraz czas na moje pracki.







Dziękuję Wam za miłe komentarze.
KasiaN jak przeczytałam ten komentarz to wiedziałam, że dobrze trafiłam z prezentem.
Jomo Ha, ha, ha!!!
monimarce dziękuję
shenny serek jest podobny do tych kupnych, ale oczywiście wszystko zależy od dodatków. Od twarogu natomiast zależy gęstość otrzymanego serka. Ja robię go zawsze tak samo a wychodzi różnie, czasami jest lejący a czasami można go kroić, prawie jak żółty ser
NIkITKA leczo jest zwyczajne, tylko do słoików robię bez dodatków mięsnych, czyli same warzywa.
Lusi oczywiście,ze można zmiksować twaróg, żeby nie było grudek, ale ja nie przepadam za myciem naczyń, więc najczęściej rozgniatam go dokładnie widelcem i potem mieszam, mieszam, mieszam
gaga1957 dziękuję za telefon. Mam zamiar na spotkanie maranciaków w Gdańsku zabrać tym razem Brysię i oczywiście przywiozę moje robótkowe nowości
Trili jesteś bardzo kochana za ten gest. Piórnik cieszy mnie bardzo.
Halinka rzeczywiście regularnie odwiedzam Twój blog i podziwiam , podziwiam. Rzadko komentuję, bo co mogłabym napisać oprócz "piękne". Trochę przeszkadza mi że nie ma u Ciebie wersji po polsku, więc tylko oglądam i inspiruję się.
Karolina ja zawsze jestem chętna na takie spotkania, ale niestety tym razem to za daleko. Drugi koniec
Polski
To na dzisiaj tyle. Po kilku deszczowych, wietrznych i zimnych dniach dzisiaj nieśmiało pokazuje się chwilami słoneczko. Chyba będę miała dzisiaj znowu blogowego gościa. Cieszę się i uciekam do obowiązków. Uściski
oj fajnie się tak spotkać :) Ja wczoraj też odwiedziłam blogową koleżankę - obie zgodnie stwierdziłyśmy, że trzeba się spotkać "na spokojnie", żeby się nagadać ;)
OdpowiedzUsuńPracki oczywiście cudne - frywolitka, że się tak wyrażę, wymiata. A koralikowe cuda... ech, tylko sobie westchnę :)
Janeczko! ale Wam zazdroszczę spotkania. Ja wybieram sie , ale jak sójka za morze... ciągle czasu brak.... mąż wiecznie wyjechany a ja nadal bez prawa jazdy ..
OdpowiedzUsuńTwoje pracy jak zwykle perfekcyjne!Oglądam wszystko co robisz, ale często nie piszę nic, bo ile mogę pisać ,że cudownie i,że jesteś najbardziej pracowitą osobą jaką znam ? :))
pozdrawiam cieplutko
Takie spotkania - bezcenne; piękne bransoletki, wpadły mi w oko :)
OdpowiedzUsuńMasz absolutnie rację, że gdy fajne osoby są obok nas, to i pogoda za oknem nie straszna ;)
OdpowiedzUsuńPrace jak zawsze wspaniałe!
Szczęściary :) ja jestem miłośniczką wszelkich spotkań i spędów :) Janeczko ja mam poważne obawy..czy Ty aby czasem sypiasz? Czy jestes taka niemożliwa, ze sen jest dla Ciebie nie potrzebny :) ja często siedzę do późnej nocy. 2, 3, wstaje rano o 8, 9 a potem przez 2,3 godziny jestem jak zoombie :) Mogę zapytać z czego są zrobione te malutkie rózyczki w tych pięknych kolczykach? czy to jest modelina? Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńprace jak zwykle - cudowne, podziwiam talent do nowych technik PS dzięki serdeczne za życzenia urodzinowe :)
OdpowiedzUsuńSliczne bransoletki :)
OdpowiedzUsuńFajnie, ze spotkanie Wam sie udalo!
Pozdrawiam serdecznie!
Jak miło u Ciebie. Fajne spotkanie. Takie prezenty cieszą najbardziej. Twoje prace śliczne-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaneczko, masz rację, nie ważna pogoda, najważniejsza jest radość jaką wnoszą goście. Kremówka Twoja jest wspaniała, zniknęła w sekundę,a dzieciaki już pytają kiedy zrobię znowu. Wysyłam Ci słonko od nas i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetne prace :) najbardziej mi się podobają bransoletki!
OdpowiedzUsuńWszystko jest super śliczne,ale szybko to wszystko robisz -podziwiam twoje prace:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTen komplecik z różyczkami, to tak na przekór pogodzie chyba zrobiłaś, jest śliczny!Radość z miłego babskiego spotkania pewnie zaowocuje nowymi pięknymi pracami!
OdpowiedzUsuńTakim to dobrze, pogoda nie tego,a Wy tak bez kielicha, chyba że schowane pod stołem hihi.
OdpowiedzUsuńJaneczko! Zaczynam podejrzewać, że u Was na Kaszubach doba trwa 48 godzin! Podziwiam Cię, że na tyle rzeczy znajdujesz czas. I też trochę Ci zazdroszczę odwiedzin blogowych koleżanek. Żeby mnie tak ktoś zechciał odwiedzić...
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno i ślę słoneczne buziaki z Wieliczki ( u nas od kilku dni w miarę ciepło i nie pada)
Widać, że niezależnie od pogody bawiłyście się świetnie :) Prace śliczne, bardzo ładna karteczka :)
OdpowiedzUsuńMuszę odpowiedzieć Wiedźmie: te różyczki są zrobione z korala, są absolutnie piękne, a z tymi frywolitkami po prostu cudowne! Wiem, bo dostałam ten komplecik w prezencie i ciągle wzdycham z zachwytu. Janeczko, jesteś kochana! Gratuluję udanego spotkania i prezentów. Zastanawiam się, jakimi nićmi robisz te koralikowe cuda, czy kordonkiem, czy może cieńszymi, bo też zaczęłam się w to trochę bawić.
OdpowiedzUsuńpienne prace, ale pikle wymiatają wszystko!!!!!
OdpowiedzUsuńWitam Janeczko. Pierwszy raz wdepnęłam do Ciebie i chciałabym zostać... piękne są Twoje robótki, lubię cieszyć oczy takimi skarbami, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSzkoda że tak daleko mieszkasz... :(
OdpowiedzUsuńAle masz fajne końcówki do naszyjników i bransoletek z koralików.Janeczko gdzie je kupujesz?
OdpowiedzUsuńMiłe spotkanie, piękne prezenty i piękne Twoje prace!!! Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie od czasu do czasu, pa, buziaczki dla dzielnej kobietki:)))
OdpowiedzUsuńmoże teraz uda mi sie zostawić u Ciebie ślad
OdpowiedzUsuńgratuluje spotkania, kto ciepło daje ten je otrzymuje
co do serka, to wersja , która ja znam to biały ser z sodą ma leżeć 3 dni aż zigliwieje (ten zapaszek.....)następnie masło na patelnię ser i jajko oraz kminek
pyszne tylko proces przygotowywania - zapachowo nieciekawy
Pomysłów Ci nie brakuje, piękne i niepowtarzalne wzory .
OdpowiedzUsuńTakie ploteczki utalentowanych twórczo osób są wspaniałą chwilą wiodącą do isnpiracji ;-)
OdpowiedzUsuńJa zawsze po takim spotkani mam większą chęć na tworzenie ;-)
Pozdrawiam Agnieszka
Janeczko piękne prace, perfekcja wyjątkowa , a do tego jaka różnorodność .
OdpowiedzUsuńDobrze ,że dziewczyny wpadły , przynajmniej zrobiłaś sobie przerwę , prawdziwy chomik z Ciebie pamiętam ,że w ubiegłym roku też robiłaś dużo przetworów .
Pozdrawiam Yrsa
Janeczko kochana...lgną do Ciebie ludzie i chętnie się z Tobą spotykają :)To cudowne :)
OdpowiedzUsuńTwoje biżuterie...no kolejny raz napiszę to samo...wyjątkowe!
Kiedy Ty sypiasz?
Pozdrawiam :)
Wasze zadowolone miny mówią same za siebie.Co tam kiepska pogoda:)))
OdpowiedzUsuńPrace jak zwykle przepiękne.Też nie wiem jak Ty jesteś w stanie to wszystko zrobić? Podziwiam i pozdrawiam.
Oj, fajnie tak sobie razem podłubać, a i prezenciki też niczego sobie ;)
OdpowiedzUsuńAaaaa i ja też znam dobre serduszko Aboku.Wiem też jakie cuda robi...Mnie też niejednokrotnie obdarowała ,więc domyślam się jak się Twojej radości:)
OdpowiedzUsuńJa może już niedługo ... no za jakiś czas te wszystkie i inne śliczności sama obejrzę;-)
OdpowiedzUsuńDzieki wersji angielskiej,moj blog stal sie prawdziwie miedzynarodowy.Nie mialabym tak swietnych kontaktow,gdyby byl po polsku.W blogach bilingualnych,gdy jest mozliwosc, sprawdzam wizyty z innych krajow i zazwyczaj jest ich niewiele.
OdpowiedzUsuńPoza tym,praktycznie juz nie uzywam polskiego.Nie znam tu Polakow,nie tesknie i nie szukam kontaktow z tzw.'Polonia'.
Moj start po polsku na Blogger uznaje jedynie,jako 'wprawke' i troche mi zal,ze tak zaczelam,gdyz byl to etap wielu nieporozumien.Nie mam w Polsce juz nikogo i nigdy tam nie wroce.Polska kojarzy mi sie z samotnoscia i ciezkim zyciem.
Ciesz sie,ze nie pisze po dunsku:-))
Koralikowanie wychodzi Ci juz lepiej-spiralny splot ze 'slomkami' bardzo ladny.Szkoda,ze nie znasz angielskiego,bo ciezko Ci bedzie sie rozwijac.Im wiecej sie cwiczy,tym wiecej sie rozumie.Jedna z moich amerykanskich kolezanek nazwala swoj blog'Beads for brains',czyli 'Koraliki dla Mozgow' :-)) Inna-'No easy beads'-'Nie ma latwych koralikow' :-)W tej pracy wiecej sie mysli,niz wykonuje.Nie ma zbyt wielu polskich edycji ksiazek instruktazowych i tutoriali.Nieliczni polscy autorzy zmieniaja w nich terminologie,nazewnictwo sciegow i splotow.Np.wymieniony przez Ciebie 'splot turecki'-nie istnieje:-)))Nie ma tez,jak ktos okreslil 'splotu slonecznego' przy obrobce kaboszonow.To polskie wymysly autorow,ktorzy probuja w tej dziedzinie'zaistniec'.
-Pozdrawiam-Halinka-
No i...pomylily mi sie miejsca w PL.:-)
OdpowiedzUsuńPoprzednio pisalam o ruinach zamku w Czersku pod Warszawa,w ktorej sie urodzilam i mieszkalam nieomal cale moje zycie:-) Sa dwa *Czerski* w PL-:-)))
-Pozdrawiam raz jeszcze-
Dziękuję Janeczko za miłe spotkanie :)
OdpowiedzUsuńJest w Tobie coś co przyciąga ludzi do Ciebie to i spotkania są miłe.
OdpowiedzUsuńJak zwykle pokazujesz piękne prace.
Moją uwagę ściąga naszyjnik biało zielony, jest śliczny.
Pozdrawiam serdecznie :)
:) fajne robótki. Podoba mi się, że robisz różnorodne rzeczy i w różnych technikach :)
OdpowiedzUsuńJaneczko kochana, jeszcze raz dziękuję bardzo za spotkanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Janinko:)widzę że u Ciebie wakacyjnie ,prezentowo.spotkaniowo:)))i tak trzymaj:)odpoczynek też musi byc:)
OdpowiedzUsuń