Małe radości też się w życiu zdarzają. Takim miłym wydarzeniem było wygranie candy u Beaty. Bardzo Ci moja kochana dziękuję za prezenty. Przez te moje kłopoty nie podziękowałam Ci osobnym mailem jak to mam w zwyczaju. Serwetka jest wspaniała i perfekcyjnie wykonana.
I na dodatek były koraliki, które tez bardzo mnie ucieszyły
Nie tylko przykre przeżycia były powodem, że moich prac do pokazania mam mniej. Wiadomo, jest czas robienia przetworów. Ostatnio np zrobiłam 40 słoików czereśni.U nas wegetacja roślin jest sporo spóźniona niż w reszcie kraju. Zresztą nie wiem czy coś urośnie, bo jeżeli będzie tyle deszczu co dotychczas to wszystko zgnije.
No ale czas na moje robótki. Właściwie to ten post powinien mieć temat "Post różny" bo większość tego co zrobiłam zawiera w sobie motyw róży. Może to dlatego, że moje róże w ogrodzie wymarzły i jakoś rekompensuję sobie ich stratę.
Najpierw kolczyki
Potem naszyjnik frywolitkowy
Zatęskniłam trochę za sznureczkami i sutaszem. Powstał więc wisior sutaszowy z dodatkiem moich kochanych frywolitek
Zbliżają się popularne lipcowe imieniny . Powstały więc z tej okazji kartki. Różyczek też tam nie brakuje.
Jedna z tych kartek nie jest imieninowa. Razem z małym prezentem poleciała do miłej mojemu sercu osoby z blogowego światka i jej nowo narodzonego synka. Oto ten prezencik
I to tyle pokazywania tego co zrobiłam. Nie jest to wszystko, bo jeszcze co nieco wędruje do nowej właścicielki.
Na koniec kwitnące już dalie. To dla mnie oznaka jesieni. Zresztą poza kilkoma cieplejszymi dniami to lato raczej przypomina jesień, niż właściwą porę roku zgodną z kalendarzem
I kwitnące pelargonie.
Obserwatorów znowu przybyło. Witam serdecznie i cieszę się, że mnie odwiedzacie. Najbardziej dziękuję za komentarze, bo sama wiem jak czasami trudno znaleźć czas na komentowanie. A każde słowo zawarte w komentarzach bardzo cieszy. Ciekawa jestem bardzo kto napisze ten 9000 komentarz abym mogła go nagrodzić prezentem.
Gabriela masz rację. Moje czarownice mają usztywnione spódnice.
modesty każdy anioł powstaje w chwili wykonywania. Wymyślam je sama i każdy jest inny bo nie zapisuję wzorówatenkowo Twoje wytworki są wspaniałe i chętnie się z Tobą wymienię.
Angela Masa Solna dziękuję
nawanna niebieskości w następnym poście
Beaśka jeżeli potrafisz skopiować czarownicę to proszę bardzo. Nie mam wzorów do swoich prac ale jeżeli ktoś zrobi przedmiot na wzór mojego na podstawie zdjęcia to ja nie mam nic przeciwko temu
Aga Strzęciwilk zabawa we wspomnienia w następnym poście, bo na razie sprawy codzienne zbyt mnie pochłaniają
Basia. ja szukałam takich elementów pod hasłem "zawieszka" albo "podwieszka"
A teraz to już naprawdę uciekam. Czas na kawę pomarańczową w towarzystwie męża i Maćka, bo Brysia pojechała na kolonie.Buziaki i pozdrowienia.
Kłopoty miną.Głowa do góry a Twoje wytworki są śliczne. Podziwiam Twoją pracowitość. Ja ostatnio mało tworzę, może więcej czytam a i te przetwory w kość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko z Małopolski.)
chciałam napisać, że przetwory dają w kość ale zjadłam to słowo
UsuńSutasz jest wspaniały, jak zresztą wszystko co robisz :)
OdpowiedzUsuńPrzesyłam ciepłe uściski na pocieszenie, chociaż wiem jak to jest tęsknić za kimś, kto jest daleko - taka tęsknota tkwi w sercu jak cierń i cały czas o sobie przypomina... Nie martw się, syn już niedługo wróci :)
Janeczko mam nadzieję, że kłopoty szybko miną!
OdpowiedzUsuńBiedne serducho matczyne tyle musi w życiu wycierpieć smutków...
Kolczyki z różą przepiękne a buciki mnie rozczuliły!
Buziak!
Twoje frywolitki niezmiennie piękne :-) Przesyłam Ci ciepłe myśli, aby podtrzymać Cię na duchu.
OdpowiedzUsuńKłopoty niestety nie chcą nas omijać,tak to już jest,wierzę,że u syna wszystko się ułoży.Jeśli chodzi o przetwory dużo przy tym roboty ale jak cieszy.Piękne są twoje kwiaty a cudeńka które zrobiłaś...samo cudo.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te twoje wszystkie prace.A kłopoty cóż ,trzeba przeczekać.Napewno wszystko się ułoży.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKocham róże to cudowne kwiaty dlatego jestem zauroczona dzisiaj Twoimi pracami:)))) a dalie kwitną pięknie i rzeczywiście pogoda jest typowo jesienna... gdzie to lato? Ale mam nadzieję że jeszcz sobie o nas przypomni:) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńJakie Ty piękne rzeczy robisz... Patrzę, patrzę i się napatrzeć nie mogę...
OdpowiedzUsuńCo do kłopotów, to trzymaj się dzielnie i nie daj się :))
I love the jewellery you make!
OdpowiedzUsuńTroska o dzieci spędza nam sen z powiek, Janeczko i nic na to nie poradzisz, i nic nie zmienisz. Trzeba mieć nadzieję,że wszystko wróci do normy, co i tak nas nie uspokoi. Trzymaj się dzielnie i zawsze pamiętaj,że jesteśmy z Tobą.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Janeczko za miłe słowa. Tak naprawdę to jestem, tylko ciągle czasu brak na rękodzieło i komentarze. Ale czasem zaglądam. Nieodmiennie podziwiam Twój piękny ogród i "dzierganki" W tym wpisie najbardziej zachwycił mnie zielony wisior sutaszowo - frywolitkowy.
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to podziwiam Twojego syna. Za jego pracowitość i zaradność. Udał Ci się chłopak. Tylko rzeczywiście fatalnie z tym uczuleniem. Te środki ochrony roślin to wstrętna zaraza.
Pozdrawiam Cię cieplutko i też czekam na koniec deszczu, bo ta wilgoć jest irytująca.
naszyjniki piękne, bardzo mi się podobają...
OdpowiedzUsuńa kłopoty ? jak to w życiu, każdy je ma i wciąż troszczymy się o swoje dzieci bez względu na to ile mają lat i gdzie są. Czy blisko czy daleko.
Pozdrawiam serdecznie, na pewno będzie wszystko dobrze.
Janeczko. Nie ma tego złego....a tak poza tym, wierz w to, że zawsze jest jakieś wyjście. Wszystko jest tak jak wczoraj napisałam. Zajrzyj na maila:)))) mam nadzieję, że poprawi Ci się nastrój. Całusy gorące
OdpowiedzUsuńJaneczko kochana! Bardzo, bardzo dziękuję Ci za pamięć i przepiękną kartkę imieninową:)
OdpowiedzUsuńRozumiem Twoje matczyne serce bardzo dobrze, bo mam w domu kontuzjowane Dziewczę i serce mnie boli jak widzę Ją na wózku inwalidzkim, czy chodzącą przy pomocy kul.. Ale trzeba być dobrej myśli!!
Prace Twoje przepiękne - szczególnie te buciki dla Maluszka:) Janeczko, serdecznie Cię pozdrawiam i trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie kłopotów!
Janeczko głowa do góry, każde kłopoty kiedyś się kończą a ja ci z całego serca życzę aby ciebie opuściły natychmiast :) Pozdrawiam z deszczowego Śląska.
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten wisior sutaszowy i super pomysł na połaczenie z frywolitką...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę dalii, u mnie nie pzrezimowały.
Pozdrawiam
asia
Taka jest rola matki, że ciągle się martwi o dzieci. Sutasz z frywolitką jest cudowny. U mnie ciągle pada. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaszyjniki i kartki piękne, ale bucioszki dla maluszka to już samiutka słodycz.
OdpowiedzUsuńPiękny prezent dostałaś!
Gdyby od Twego martwienia się synowi miało być lżej, wtedy może warto byłoby się nawet cały czas martwić. Ale tak chyba nie jest. Spróbuj więc przez chwilę chociaż o tym nie myśleć.
Świetne wszystkie prace, podziwiam szczególnie kartki i kolczyki. Współczuję synowi, bo sama ostatnio zmagam się z alergią na rękach. Nie mart w się bo zmartwienie i tak nic nie pomoże, a tylko szkodzisz swojemu zdrowiu :)
OdpowiedzUsuńMiło mi Janeczko, że serwetka się podoba.
OdpowiedzUsuńTwoje prace wspaniałe, o kwiatach nie wspomnę.
Kłopoty, kto ich nie ma?
Pozdrawiam Beata.
miejmy nadzieję że syn a raczej jego organizm poradzi sobie lepiej z alergią niż poprzednim razem.
OdpowiedzUsuńTwoje robótki jak zwykle mnie zachwycają,a kwiaty ...cudne po prostu
buziaki
aj zapomniałabym róże papierowe -poezja w czystej formie
Ucieszyłam się bardzo, jak zobaczyłam Twój nowy post, zastanawiałam się co u Ciebie... Będzie dobrze, dobro powraca .. buziaczki!
OdpowiedzUsuńKłopoty miną, kiedyś musi być dobrze, prawda? Twoje prace jak zwykle piękne, tym razem frywolitkowy naszyjnik moim faworytem jest.
OdpowiedzUsuńA dalie mnie też kojarzą się z jesienią i jeszcze jarzębina.
Pozdrawiam Cie cieplutko :*
życie kołem się toczy.. raz jest lepiej raz gorzej, głowa do góry, w końcu będzie lepiej :)
OdpowiedzUsuńTak to już jest, że matki zawsze martwią się o dzieci nie ważne w jakim wieku. Buciki chwyciły mnie za serce, urocze!
OdpowiedzUsuńPrace przepiękne! Naszyjnik frywolitkowy cudny. Kochana Janeczko bądź dobrej myśli ,kłopoty szybko miną. Mnie też czeka chyba wizyta u specjalisty z córką- a już myślałam,że problemy zdrowotne ją ominą. Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia dla całej Twojej rodzinki. Agnieszka
OdpowiedzUsuńi tak nie wiem jak się ze wszystkim wyrabiasz...? ostatnio jestem nasączona pracą zawodową i na nic nie mam ochoty tylko na szydełko ... i to też po godzince ... ech życie... a do emerytury tak daleko ... hihi
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za syna
Gratuluję wygranej:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne Twoje prace, nie wiedziałabym co ładniejsze:)
Pozdrawiam, Marlena
naszyjnik frywolitkowy i to jeszcze w kolorze który lubię... będzie mi się śnił w nocy ;-)
OdpowiedzUsuńPrace jak zwykle prześliczne.Bardzo pomyslowe . Do kwiatow to masz reke jak malo kto . Co to jest kawa pomaranczowa ??
OdpowiedzUsuńsyn sobie zapewne poradzi tam lepiej jak myślisz bo już wie jak sobie pomóc co robić a czego unikać więc myślę że będzie dobrze ;-)
OdpowiedzUsuńTwoje prace jak zwykle piękne !
pozdrawiam
3mam kciuki,zeby wszystko sie udalo i leki sie udalo i zeby dzialaly. 3maj sie Janeczko
OdpowiedzUsuńa roze to ja w kazdej ilosci i kolorze... piekne
syn napewno szybko wróci do zdrowia,po mamusi pewnie ma siłę z zapał do pracy-sliczne prace,a serwetki frywolitkowej troszke ci zazdroszczę,mam do nich słabośc
OdpowiedzUsuńRównież trzymam kciuki.Rozumiem Twój niepokój:((
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo serdecznie
Życzę żeby Twój syn szybko wrócił do zdrowia i żeby kłopoty się skończyły. Piękne prace Janeczko, a buciki aż mnie wzruszyły. Pozdrawiam z deszczowej Wielkopolski!
OdpowiedzUsuńJaneczko:)Znow przesylam "achy " i "ochy" bo Twoje prace nie od dzis mnie zachwycaja.Róży z ogrodka nie wykopuj bo byc moze za rok"odbija"jak mowi moja mama i jeszcze sie nimi cieszyc bedziesz:).Rzeczywiscie pogoda nas w tym roku nie rozpieszcza.U mnie ciagle burze i gradobicia -niestety.Buciki boskie uwielbiam ten wzor szydelkowy.Widzialam owieczki i baranki tym wzorem robione-sweet:)Inne Twoje dziela tez sa sliczne .Pozdrawiam i zycze samych radosnych chwil.
OdpowiedzUsuńKochana Janeczko z bólem serca czytałam tego posta, mam nadzieję, że kłopoty szybko się rozwiążą a Syn wyzdrowieje. Twoje prace jak zawsze piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pięknie wszystko u Ciebie kwitnie! 40 słoików, wprawiło mnie w zawstydzenie:)
OdpowiedzUsuńKiedy ty jeszcze znajdujesz czas na robótki?
I to tak pracochłonne?
Życzę Ci by kłopoty i troski Cię omijały szerokim łukiem! Zasługujesz na to:)
Pozdrawiam ciepło:)
Och!!! Te kłopoty człeka kiedyś wykończą...mnie na pewno!
OdpowiedzUsuńPiękności jak zwykle tu pokazujesz...oj! kusisz kobieto! kusisz...
Pozdrawiam serdecznie.
Janeczko wiem co to uczulenie na rękach, też miewam takie bąble tylko, że ja mam od pracy (jestem fryzjerką- obecnie w stanie spoczynku) to wygląda okropnie i strasznie boli:(
OdpowiedzUsuńa co do Twoich prac to wszystkie są przepiękne, masz uzdolnione rączki,
gorąco pozdrrawiam
Piekne prace, przepiekne a ja czekam ze moja wnusia bedzie szla juz w maju do komunii i bedzie miala na glowce frywolitkowy wianek od Ciebie..Pozdrawiam milo .)
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Proszę Pani Janeczko dzisiaj do Pani napiszę, bo tak tylko zaglądam i zaglądam i nic nie pisałem do tej pory. Chciałem Panią pocieszyć żeby się Pani nie martwiła za bardzo. Jak Pani syn pojechał aż tak daleko to jest chyba całkiem dorosły. Może nie będzie aż tak źle. Życzę Pani mniej kłopotów i żeby Pani syn nie miał kłopotów z tą alergią. Ja też mam alergię ale taką całkiem inną. A chciałem jeszcze napisać że bardzo mi się podoba Pani ogród. Ja nie mam ogrodu bo mieszkam w bloku i mam pełno tylko betonu a jak chcę zieleni to muszę iść na jakiś plac zabaw albo do parku. Ostatnio mało chodzę bo u nas ciągle jest brzydka pogoda. Mamy burze i wichury. Te wichury łamią drzewa a i tak mamy ich mało. Martwię się że przez to będzie mniej tlenu. Jak tak przechodziłem i widziałem jak połamane gałęzie leżały na ulicy to aż szkoda. No ale nie będę Pani już zawracał w głowie, bo ma Pani swoje sprawy. Życzę tylko dużo uśmiechów i żeby miała Pani więcej miłych chwil, Kuba.
OdpowiedzUsuńKochana :)ale ty jesteś wszechstronnie uzdolniona.Zazdroszczę takich zdolności.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj, dawno mnie u Ciebie nie było Janeczko... Muszę nadrobić zaległości :-) Podziwiam Twoją wszechstronność. I hart ducha - pomimo przeciwności losu. A Twój zielony wisior sutaszowo-frywolitkowy jest przepiękny!! Po prostu marzenie!! Pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńCzytam Twoje wpisy i jak bym siebie widziała: problemy, problemy, problemy... i jako odskocznia od przykrej codzienności - robótki. Trzymaj się Kochana! Sercem zawsze jestem z Tobą!
OdpowiedzUsuń