Nieśmiało podjęłam fioletowe wyzwanie w Szufladzie. Mam dużą tremę jak wypadnie moja dzieło wśród prac tak znanych projektantek, jak te, które założyły Szufladę. Nie przepadam za fioletowym kolorem, więc to było dla mnie prawdziwe wyzwanie. Znalazłam resztki kolorowego kordonku i tak powstała szkatułka z bratkami. Fiolety z odrobiną złota.
A co słychać u mnie??? Nareszcie mam wakacje. Brysia pojechała na miesiąc do swojego ojca. Nie muszę jej czesać warkocza, odpowiadać na miliony pytań, uczyć, poprawiać. Odpoczywam. Zobaczymy czy i kiedy za nią zatęsknię. Jadnak to prawie moje dziecko. Jest u nas od 4 lat.
Lucyna, Oslun czekam na wiadomości kiedy chcecie mnie odwiedzić. Lucyna adres mój masz. Wyślę Ci na maila mój numer telefonu, bo jak będziesz we Wielu to nie darowałbym sobie gdybyś nie wpadła na kawę.
Janeczko, szkatułka z bratkami jest śliczna i nie rozumiem, skąd u Ciebie trema?!
OdpowiedzUsuńPrzy okazji życzę nieskończoną ilość miesięcznic :D
Janeczko! Twoje szkatułki podziwiam nieustannie i z zazdrością (ale nie taką zawistną ;-))
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj kochana! Należy Ci się!
Sliczna szkatulka. Janeczko daj mi znac jak podstawki dojda. Martwie sie, bo wyslalam je w tym samym czasie co paczke do kolezanki i do niej juz doszla.
OdpowiedzUsuńZycze milych wakacji
Kasik xxx
Śliczności:)Dziekuję za udział w imieniu swoim i Projektantek za udział w zabawie Szufladowej:)I zapraszam na kolejne:)
OdpowiedzUsuńPrześliczne puzderko! Teraz powinien być wielokropek, ale nie będzie.
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj "pełną piersią".
Z zabawy blogowej właśnie się wywiązałam.Serdeczności.
Szkatułka śliczna
OdpowiedzUsuńJaneczko! Mam nadzieję, że mimo pogody na opalanie "kukniesz" tu na chwileczkę.Dziś po południu bedę robić cytrynowca.Wczytałam sie mocno w przepis.Jeśli dwa budynie, kazdy na 0,5 litra mleka, oba razem ugotuję w 0,5 litrze wody to wyjdzie tak mocny "kit", że mój robocik tego nie rozkręci na dodatek z proszkiem cytrynowym. Chcę się upewnić, czy tu nie ma błędu, przejęzycznia, albo CÓŚ.Proszę, jeśli przeczytasz - daj jak najszbciej odpowiedź.Będę tu zaglądać dziś wyjątkowo często.
OdpowiedzUsuńNa razie dziękuję.
OdpowiedzUsuńCytrynowiec od kilku godzin w lodówce, ale ja nie miałam czasu, by coś dopisać. Miałam jeszcze odrobinę farbki zielonej jadalnej, więc umnie choć cytrynowiec, to będzie bardziej limonkowiec. A co?!Mam słodki salcecon, cytrynowiec, kokosanki.A przede mną sernik na zimno z truskawkami.I może jeszcze coś, bo na wszelki wypadek upiekłam wysoki biszkopt (9jaj).Jutro mam dzieci aż zza Atlantyku, przez kilka dni, a we wtorek planowane słodkie przyjecie.Dzis i jutro jest woda w kranach.A od poniedziałku może znów nie być!Taki pech...
OdpowiedzUsuńJaneczko, bardzo Ci dziękuje.Placek wygląda apetycznie.Ta część z budyniem jest dosyć kwaśna, bo i duża cytryna była.I wszystko się sprawdziło, tak, jak napisałaś.
A ja bardzo lubię kolor fioletowy i pewnie dlatego Twoja szkatułka, bardzo mi się podoba, tak jak i Twój blog, który z przyjemnością potczytuję :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie tylko wygląda, ale i smakuje stosownie do wyglądu - PYCHA.
OdpowiedzUsuńHaa, w końcu dokopałam się do bloga, na którym są opublikowane zdjęcia tych pięknych pudełeczek, które widziałam w Szufladzie i u Zuli! Och, zakochałam się od razu :) Uwielbiam pudełeczka, puzderka, szkatułki, wszystko, co można otworzyć i zamknąć :) Również nie przepadam za fioletowym (mając na sobie fioletową bluzkę wyglądam, jakby było mi niedobrze ;)), ale uwielbiam bratki. Od razu dałabym Ci pierwszą nagrodę za takie śliczności. Debiut udany, zapewniam :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są Twoje robótkowe cuda, od razu "zaobserwuję" Twojego bloga na stałe.
Zachęcam też do odwiedzenia mojego skromnego, początkującego bloga. A nuż Ci się spodoba (choć jeszcze nie jestem tak wprawiona w szydełkowaniu, jak Ty) :)
Pozdrawiam upalnie
bizuterium.blogspot.com