Prace powstawały, zdjęcia im robiłam, tylko na pisanie na blogu czasu nie było Dużo się działo ostatnio wokół mnie. Pojawiły się nowe kłopoty a niektóre starsze znalazły swoje rozwiązanie. Jak to w życiu, ale wierzę, że idzie ku lepszemu. Tym bardziej, że wiosna i święta coraz bliżej. W tym roku zrobiłam tak mało ozdób wielkanocnych, że wcale nie czuję świąt. Wiosna zaś u nas przychodzi później niż w innych regionach. Zresztą u mnie zbyt dużo oznak nie widać. Podejrzewam, że sporo roślin mi wymarzło. Najbardziej szkoda mi tych cebulowych, bo wcale nie widać żeby coś wychodziło z ziemi. Co do roślin to u mnie same straty nie tylko w ogrodzie. Nasz Książę to prawdziwy szkodnik. Zniszczył mi cześć rozsady kwiatów i po kolei załatwił też wszystkie storczyki. Dobrze, że roślin w domu mam dużo, ale i tak mi było szkoda. Jak już mowa o roślinach to pokażę Wam coś co mnie zdziwiło.
Ta roślina zawsze była obecna w moim domu rodzinnym i obecnym, ale nigdy nie widziałam żeby kwitła. Tymczasem wygląda na to że pojawił się pąk. Ciekawa jestem jak będzie wyglądał kwiat. nie podejrzewam jednak żeby był zbyt okazały.
W sobotę mój młodszy synek obchodził 17 urodziny. Zrobiłam mu tort truskawkowy bo właśnie truskawki kocha najbardziej
Zanim jeszcze pokażę Wam moje robótki (wianki oczywiście) muszę komuś bardzo podziękować. Znowu dostałam prześliczną niespodziankę. tym razem zaskoczyła mnie Kajka. Słów mi brakuje aby podziękować. Myślę że ją znacie i wiecie jaka jest wspaniała. A dla mnie to jedna z najbliższych sercu duszyczek w blogowym świecie. Bardzo, bardzo dziękuję Ci moja droga. Świat jest lepszy przez takie osoby jak Ty.
I jeszcze bardzo dziękuje Anstahe za kolejne wyróżnienie. Kto chce niech się częstuje
A więc teraz moje kolejne wianki frywolitkowe. Obiecuję, że następny post będzie ciekawszy, bo pokażę Wam wysłaną już do właścicielki ozdobę ślubną do welonu i inne prace wymiankowe.
Tak więc pierwszy wianek
I drugi wianek w komplecie ze spinkami
To by było wszystko co miałam do pokazania na zdjęciach. Kolejny wianek jest gotowy do wysłania i w kolejce czeka na wykonanie komplet czyli wianek i profitka. Muszę się spiąć, żeby zdążyć ze wszystkimi wymiankami na które się zapisałam. Tym bardziej, że w przyszłym tygodniu spodziewam się gościa na kilka dni, więc wiadomo jak to jest.
Witam serdecznie nowych obserwatorów. Jak pomyślę ile ludzi do mnie zagląda to bardzo się cieszę ale z drugiej strony trochę mnie to przeraża. No cóż jestem zodiakalnym bliźniakiem i wychodzi to na każdym kroku. Serdecznie dziękuję za odwiedziny i komentarze. To dla mnie naprawdę wielka sprawa. Dziękuję także za maile i wszystko dobro, które kierujecie w moją stronę.
Ewa masz rację. Moja rodzina uważa mnie za chodzący obowiązek
Alicja Wolska staram się zmieniać kwiatuszki i dodatki do nich w każdym wianku, bo robienie ciągle tego samego napawdę może przyprawić o obłęd
Anstahe dziękuję za wyróżnienie. Przepis na lodowca znajduje się w poście z 31 maja 2011. Planuję w wolnym czasie??? zrobić moją książkę kucharską z zakładkami do przepisów na bocznym pasku bloga
I to by było dzisiaj tyle. Miłego dnia życzę i serdecznie pozdrawiam:))))
Hmm... Ten trot zapowiada wiosne i upalne lato :) Naszlo mnie na truskawki. Pychotka :):)
OdpowiedzUsuńTort wygląda na bardzo pyszny ... kurczę zjadłabym sobie truskaweczki ;) Wianuszek znowu prześliczny ! a jak przygotowania do wymianki ? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaneczko, jest Pani kochana, już się nie mogę doczekać książki kucharskiej. Jabłecznik piekę przy każdej możliwej okazji:)
OdpowiedzUsuńWianuszki prześliczne!
jabłecznik Janeczki i u mnie wiedzie prym!
Usuńkwitnie drobniutkimi białymi kwiatkami,mnie co roku i mam go od dzieciństwa,nazywany szablami,tygrysem ze względu na paski jest sansewierią(chyba dobrze napisałam??),rośliną baardzo wytrzymałą.A sok kapiący z niego zlizywałyśy ze siostrą jest lepki słodki i nieszkodliwy ;o)
OdpowiedzUsuńjejku jakie te Twoje wianuszki są śliczne. A tort wyglada baaardzo smakowicie. czekam na zakładkę z twoimi przepisami. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńta roślina to Sansewieria gwinejska, inaczej "język teściowej" :) Moja też kiedyś zakwitła:) Ależ mam ochotę na ten torcik :P Janeczko, zgłoszę się do Ciebie za 6 lat po taki komplecik komunijny :)
OdpowiedzUsuńtorcik cudowny, aż bym się poczęstowała, a wianuszki wszystkie są śliczne!
OdpowiedzUsuńjeju, te wianuszki są po prostu śliczne! podziwiam, ja jakoś nie bardzo polubiłam się z frywolitkami.
OdpowiedzUsuńU mnie zakwitła ponad dwa lata temu. Miała biało zielonkawe kwiatuszki, takie drobinki, ale sporo ich było :)
OdpowiedzUsuńI tak myślę, ze z niedbalstwa mojego zakwitła, bo te co rozsadzałam, dzieliłam, ani rusz, a w jednej zostawiłam, i tak się rozrosła, miejsca nie miała..i zakwitła :)
Torcik dla syna ... aż ślinka cieknie, tez kocham truskawki.
A wianki jak zawsze, brak słów by je opisywać,
Wianuszki są przecudne, chciałabym je zobaczyć "w naturze" tzn. na jakiejś główce.
OdpowiedzUsuńA robótkowo jesteś lux torpeda, zawsze mnie zadziwiasz prędkością powstawania prac.
Przepiękne wianuszki, a torcik palce lizać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Beata.
piękny wianuszek..delikatny, esencja dziewczęcości :-) a tort....mhmmm..cóż mogę powiedzieć jako truskawkowa maniaczka... czy można kawałeczek ?;-)
OdpowiedzUsuńWidzę,że dziewczyny znają się na kwiatkach.
OdpowiedzUsuńSansewieria kwiatki ma niezbyt okazałe.Oblepione słodkim nektarem. Chyba pachnie. W każdym bądź razie ma coś...co sprawiło,że właśnie taka zakwitła w moim dzieciństwie sansewieria,spowodowała moją totalną miłość do roślin.
Z tym, że ta moja, była z tych zielonych.
Była bardzo bujna, stała na szafie.
Jej zakwitnięcie wtedy ,wydawało mi się cudem:)
Ot takie dziecięce wspomnienia...
Cudne rzeczy Ci Janeczko wychodzą.
Mnie brakuje całkowicie weny.
Nie wiem co zrobić,aby móc normalnie funkcjonować...
Ale idzie wiosna, a znią życie może wszystko się ułoży. Czego Wam i sobie, bardzo życzę.
Gorąco pozdrawiam.:)
mi też keidyś sanseweria zakwitła... wogóle bardzo lubie te rośliny, bo mimo nie najlepszych skojarzeń ( stare poczekalnie w przychodni, jakieś zakurzone korytarze w PRL-u) to roślina jest bardzo okazała i ma tyyyle odmian, ze mozna dostac zawrotu głowy!
OdpowiedzUsuńa torcik wygląda smakowicie,mniaaam!
u mnie też jeszcze nie ma wiosenki- dzisiaj idę na poszukiwania!
buziaczki, Janeczko serdeczne!
Zawsze zaglądam do Ciebie z przyjemnością :)))) Jest miło i serdecznie :) wianuszki śliczne i czekam na kwiatuszka :)pozdrawiam serdecznie Violoa
OdpowiedzUsuńAch ten czas, żeby tak można go było choć trochę rozciągnąć...Ale fajnie, że jesteś :)* Ciekawostka z tym kwiatem, nigdy nie widziałam żeby kwitły. Tort wygląda niezwykle apetycznie, a wianuszki to po prostu male arcydzieła :0
OdpowiedzUsuńTwoje dzieła są śliczne i nawet kwiatek .który nigdy nie kwitnie u Ciebie zakwita!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTorcik jak marzenie i tak pewnie smakuje!Wianeczki u Ciebie zawsze cudne, a prezencik dostałaś ciekawy! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńW naszym ogrodzie też pogrom po zimie, wymarzły mi wszystkie wrzoście i hebe, cebulkowce na szczęście już powoli wyłażą, więc może jednak coś zakwitnie. Wianki są cudowne, każdy kolejny to arcydzieło :)
OdpowiedzUsuńCóż i u mnie jakoś mało wielkanocnych prac, a o porządkach to już nawet nie wspomnę :(
Pozdrawiam
I "pourodzinowe" serdeczności dla Syna :)
OdpowiedzUsuńSmacznie wygląda torcik, ale moja uwagę przykuwają te piękne wianuszki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTwoje wianki to prawdziwe dzieła sztuki
OdpowiedzUsuńWianuszek śliczny,a torcik wygląda jak "róża truskawkowa"-tak pięknie truskawki na nim wyglądają:)
OdpowiedzUsuńKwitnie, kwitnie! Ale bardzo rzadko. Zwykle wtedy, jak się rozrośnie do tego stopnia, że gotów uciec z doniczki. Ale nie jest okazały, ot, drobniutkie pomarańczowe "dziobki" (przynajmniej taki widziałam).
OdpowiedzUsuńWianuszki - jak zwykle - przepiękne! I gratuluję kolejnego wyróżnienia - jak najbardziej zasłużonego!
Pomysł ze zrobieniem książki kucharskiej bardzo dobry, zrób koniecznie! Truskawki pięknie podane, smaku na lato narobiłaś a tu dopiero wiosna nieśmiało się wychyla :)
OdpowiedzUsuńTorcik wygląda rewelacyjnie. I te truskaweczki... ;) Zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńCzekałam, czekałam...już się niepokoiłam...i jest wpisik!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla synia! ale mu sprawiłaś niesamowity prezent tym tortem! jest obłędny! smak i zapach truskawek aż czuć u mnie w pokoju. Śliczny prezent dostałaś, a wianuszki cudne, gdybym miała wybierać to miałabym problem duuuży. Taki kwiat to i u mnie się zowie "jęzor teściowej", nie jestem posiadaczką ale u moich rodziców rośnie sobie grzecznie. Cebulkom daj szansę, może lada moment zaczną się przebudzać. Z resztą przy Tobie Janeczko to i zmarznięte rośliny odżyją. Pozdrawiam serdecznie
na zakładkę z Twoimi przepisami czekam z chęcią, już niektóre zagościły u nas na stałe w domowym menu.
UsuńMniam mniam... Torcik z truskawkami... Też bym taki zjadła...;-) Wianuszki jak zawsze przepiękne ale ja z niecierpliwością czekam na następny post z ozdobą ślubną bi za jakiś czas sama się będę musiała nad taka zastanowić...;-)
OdpowiedzUsuńDZięki. A przepisy jak najbardziej.Sporo, Janeczko wykorzystałam, np. skrzydełka z ryżem, a zaraz maszeruję po lodowca.
OdpowiedzUsuńJaneczko, jak zwykle piękne prace, wianki zachwycające. Kwiatek to sansewieria, język teściowej inaczej ;p U mnie w domu często kwitła, ale zawsze jak tylko wypuszczała pęd kwiatowy to go ucinaliśmy. Nie jest co prawda okazały, jak już było wspominane, urodą nie zachwyca, ale wydziela bardzo intensywny zapach, zwłaszcza nocą, tak, że co wrażliwsi się w jego obecności męczą.
OdpowiedzUsuńTort marzenie - aż ślinka cieknie :) Szkoda kwiatków ale może odżyją. U mnie też cebulki coś nie wyglądają z ziemi ale myślę, ze trzeba poczekać. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWszystko na temat sanseweri już dziewczyny opisały,ja tylko dodam że dostałam ją od kuzynki i u niej nigdy nie zakwitła a miała ją ponad 20 lat.U mnie po 2 latach zakwitła i to 2 razy w ciągu roku i w zasadzie jest tak do dziś.A ja ten zapach lubię choć nie lubię jak już przekwita..klei się.Wie chłopak co dobre..najlepsze truskawki są prosto z krzaczka..pychota mimo odrobiny piasku ;-)))
OdpowiedzUsuńO ozdobach to już szkoda na Ciebie słów,są za..za..za....ste!!!! ;-)))
Janeczko, no co Ci mogę napisać - na widok tortu mam ślinotok, a o wiankach po raz kolejny trzeba by powiedzieć - perfekcja :D
OdpowiedzUsuńsuper tort, piękne jajo, cudowne frywolitki :D, ja się przymierzam do wianka komunijnego, ale nie wiem czy dam radę :)
OdpowiedzUsuńZodiakalne Bliźniaki mają swój drugi świat- Twoim na pewno jest blog. Wiem to po sobie, bo też mnie zawsze ciągnie w dwie strony:))))
OdpowiedzUsuńPyszny(sliczny) tort :)
OdpowiedzUsuńmatko z synem !!!! jaki TORT !!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dla synka - najserdeczniejsze życzenia z okazji urodzin!
OdpowiedzUsuńPrezent od Kajki prześliczny!
A Twoję frywolitkowe wianuszki nieustanne wprawiają mnie w zachwyt :)
Janeczko, cudne wianki, wszystkie Twoje prace to majstersztyk :)
OdpowiedzUsuńMoja sansewieria czyli wężownica często kwitnie, musiałam ją przez to eksmitować z mojej sypialni. Nie wytrzymywałam wieczorami i w nocy tego zapachu. Lubię te kwiatuszki, takie delikatne i mają coś rajskiego w sobie :)
Moja roślinka nie ma żóltych bocznych pasków na liściach. Zrobiłam kiedyś kilka fotek kwiatuszkom - https://lh6.googleusercontent.com/-GVKca0h1rec/SZcz-3En4PI/AAAAAAAAGGc/GF5ZLQ2p6wk/s512/IMG_1740%2520%255B%255D.jpg
Pozdrawiam serdecznie.
wianek przepiękny, chyba zresztą już pisałam przy innym. napatrzeć się nie można
OdpowiedzUsuńoj wiankowa działalność coraz piękniej sie rozwija !!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim najlepsze Życzenia dla syna z okazji urodzin.
OdpowiedzUsuńZ ozdobami Świątecznymi w tym roku jest u wszystkich chyba trochę spokojniej ale może dlatego ,że bardzo wcześnie są Święta.
A wianki podziwiam nieustająco:))
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Torcik wygląda niezwykle smakowicie i zapewne taki był :) wszystkiego najlepszego dla syna!
OdpowiedzUsuńWianuszki - zachwycające :)
Te Twoje wianuszki Janeczko to mgiełka, marzenie, małe arcydzieła!
OdpowiedzUsuńZrobiłaś mi juz smaka na lato przez te truskawki.wyróżnienie jak najbardziej zasłużone, bo Ty taka "wianeczkowa kobitka"jesteś...Boskie..cudowne i zachwycające!!!!pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWianuszki super i wszystkiego naj dla Synka :)
OdpowiedzUsuńdla synka 100 lat :)
OdpowiedzUsuńa kolejny wianuszek naprawdę śliczny :) po prostu kolejne cudeńko :)
Kochana Janeczko!
OdpowiedzUsuńTY swoją książkę kucharską to spisz i wydaj! Ja pierwsza kupuję!
Posyłam Ci moc serdeczności i najpiękniejsze życzenia dla synka :**
Kwiatuszki powinny być małe trochę białe i będą , jak ja to mówię łzawic takie małe słodkie kropelki ,były zawsze na babcinym kwiatku .
OdpowiedzUsuńWianuszki robisz po prostu prześlicznie ..
Kochana Janeczko:))) dawno u Ciebie nie byłam, przyznaję:( Maleństwa pochłaniają mnie mocno:) Ale mam nadzieję nadrobić w najbliższym czasie:) zasyłam najserdeczniejsze życzenia dla Synusia:) I dla Ciebie Kochana, wszak to też Twoje święto:)))
OdpowiedzUsuńWitam...dziękuje że jesteś ,mogę nacieszyć oczy tymi cudnymi wianuszkami,tacy ludzie jak Ty sprawiają ,że świat jest piękniejszy i życie lżejsze...dziękuje i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńUuu jak apetycznie :)) Piękne rzeczy u Ciebie powstają :)
OdpowiedzUsuńKochana, znowu przybyłam do Ciebie w gości. chociaż wirtualnie, skoro inaczej się nie da. Chciałam Ci napisać, że święto synka, jest też świętem mamy i dlatego musisz zrobić prezent sama sobie :D
OdpowiedzUsuńŚciskam czule :*