Wczoraj listonosz przyniósł mi coś wspaniałego na pocieszenie. Dostałam przesyłkę od Beaty, bo wygrałam candy Moja świąteczna choinka. Jesteś prawdziwą artystką Beatko, że tak super umiesz szyć i masz fajne pomysły. Dziękuję.


Cały czas działam robótkowo, ale znowu nic nie mogę pokazać, bo to prezenty na prywatne wymianki i jeszcze muszę wymyślić coś na moją pierwszą wymiankę na forum Talencik . W tak zwanym międzyczasie powstał kolejny anioł bez przydziału. Nie martwię się tym, bo muszę zacząć zbierać prace na prezenty dla tych co mnie odwiedzą. Chciałabym też mieć co pokazać na kolejnym robótkowym spotkaniu w Gdańsku, które odbędzie się 20 marca i tylko kataklizm możne mi przeszkodzić w uczestnictwie.

I na koniec zdjęcie na którym są moje ozdoby wielkanocne od tyłu, bo takie były prośby od osób, które chcą zrobić podobne.

Bardzo wszystkim dziękuję za odwiedziny i przemiłe komentarze.
gocha jest mi bardzo miło
małgorzata-p17 a co byś chciała???
bozenas szkoda, ze mieszkasz tak daleko. Moja wiedza frywolitkowa nie jest rozległa ale chętnie podzieliłabym się z Tobą nią za darmo
tkaitka zdjęcie jest, więc prośba spełniona
A może ktoś jeszcze ma ochotę na prezent? Wygląda na to, że na liczniku odwiedzin wkrótce pokaże się okrągła liczba. Mam też nadzieję, że wkrótce będę robić prezent dla 300 obserwatora a i komentarze też będą powodem do obdarowywania.
Oj, tulę Cię bardzo mocno - ponad rok temu musiałam niestety uśpić mojego kochanego Marcepana. Nie mogłam się po tym otrząsnąć.
OdpowiedzUsuńWspółczuję :( wiem co przeżywacie, ja miesiąc temu byłam zmuszona uśpić naszego kociaka :( straszna pustka, ciągle mi się wydaje że leży gdzieś w swoim ulubionym miejscu :( Pozdrawiam serdecznie!!
OdpowiedzUsuńŁączę się w smutku, bo nasze zwierzęta, to przecież jak domownicy, jak rodzina.Prezent dostałaś cudny! Zajączek ma boski ogonek;-))
OdpowiedzUsuńKochana., strasznie mi przykroi z powodu Bonifacego... wiem co czujesz bo juz przezyłam podobną historie...
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie cieplo. Buziaki
Tak mi przykro!!!
OdpowiedzUsuńNie umiem pocieszać. Chciałabym Cię po prostu przytulić. I zrobię to 20 marca!
Janeczko te Twoje anioły to istne arcydzieła.
OdpowiedzUsuńMój kot też nas opuścił...z tym, że nieco inaczej...zamieszkał u sąsiadki. Ot taki dziwak, przypuszczam, ze powodem było to, iż u niej mieszka jedna kotka.
No cóż, musze poszukać nowego lokatora, bo nie ma mi kto pomagać w robótkowaniu ;O)
Miałam kiedys psa którego zranił myśliwy. Cala tylna łapa wysiała mu w powietrzu. Leżał tak latem schowany w cieniu, widziałam mu tylko smutne oczy. Byłam dzieckiem ale wiedziałam, że te oczy proszą o pomoc. Jak spojrzałam z bliska i ujrzałam ta jego łapę na której osiadały muchy.... Mój Tata musiał go zastrzelić aby nie cierpiał dłużej. Nigdy tego nie zapomnę...
OdpowiedzUsuńDlatego wiem, jak to boli.
Przytulam!
Szkoda mi kotka, bo ja moją Kocille też uwielbiam ponad wszystko :) To takie cieple zwierzątko, nigdy Nikoli nie udrapała, chociaż mala nieraz przeciągnie kotkę przez całą kuchnię za ogon :)
OdpowiedzUsuńAnioły są cudownie i wiesz co ci powiem, że nie wiem czy to zasługa nadchodzącej wiosny, czy anioła którego od Ciebie dostałam, ale moje życie w końcu zaczyna się układać. Promotorka zaakceptowała moją pracę, którą nie mogłam przez dłuższy czas napisać, a teraz wylewa się z mojej głowy, jakby tam była już dawno napisana. Zaproponowano mi (nigdzie nie szukałam na razie, sami zadzwonili z polecenia) bardzo dobrą pracę, a nastawiałam się na to że nie znajdę nic ciekawego i znów będę musiala opuścić dom,żeby wyjechać do Norwegii. Dziękuję. Bo tylko tyle jestem w stanie powiedzieć. Wraz z Twoim aniołem pojawiło się szczęście i odzyskałam utracone poczucie że jutro będzie lepiej, że wszystko się ułoży.
Pożegnałam już kilka zwierzaków w różnych, mniej lub bardziej drastycznych okolicznościach, dlatego serdecznie Cię ściskam. Śliczny prezent dostałaś, i bardzo podziwiam Twoją pracowitość. Anioł piekny z dodatkiem kolorów!
OdpowiedzUsuńŻeby te koty trzymały się domu , ale nie chcą !
OdpowiedzUsuńTeż przeżyliśmy podobną sytuację i reakcja była podobna.Patrzę na tego pięknego aniołka i zastanawiam się ,czy policzyłaś ile wersji ich zrobiłaś?
Przytulam mocno. Nasze dwie kotki też zginęły w brutalny sposób :(
OdpowiedzUsuńAnioł - połączenie bieli i ognia - cudowny!
Bardzo mi przykro z powodu Waszego kotka, moja kicia miała 16 lat kiedy odeszła, a i tak nie byłam na to gotowa, jakbym liczyła, że to się nigdy nie stanie, tym bardziej wyobrażam sobie Wasz ból, kiedy to przyszło tak nieoczekiwanie. Biedak. :(
OdpowiedzUsuńCo do aniołka Janeczko, to chyba najpiękniejszy jakiego widziałam! Tulę mocno!
Coś strasznego :(
OdpowiedzUsuńW takich chwilach nie wiadomo co powiedzieć. Trzymaj się dzielnie :)
Piękne prezenty, anioł i wielkanocne ozdoby :)
Przykro mi ogromnie Z powodu kotka..... :(
OdpowiedzUsuńTwoje prace są jak zwykle piękne.
Pozdrawiam :)
Jejku strasznie Ci współczuje z powodu kotka ;o( ja mam dwa, ale nie wyobrażam sobie co by czuła gdyby któreś nagle odeszło ;o( Trzymaj się Kochana i przesyłam tysiąc ciepłych uścisków ;o)
OdpowiedzUsuńPrace jak zwykle piękne, aniołkiem się zachwycam, bo Ty wiesz ze ja słabość do Twoich aniołków mam ;o)
Bardzo Ci współczuję straciliśmy już kilka kotów i psów wiem że się długo tęskni i wspomina .nasz kot przechodzi przez jezdnię kilka razy dziennie , jest bardzo ostrożny najpierw przyczai się rozejrzy i dopiero przechodzi ale ulica nie jest ruchliwa aaaale na wiosnę mają remontować sąsiednią ulicę i cały ruch ma odbywać się naszą , martwię się co będzie.
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję utraty kotka... Znam ten ból... Jednego mi ukradli (bo wyglądał jak ten z reklamy karmy) drugiego zabił samochód... Robótkowo jak zwykle pięknie u Ciebie...:-)
OdpowiedzUsuńByłabyś naprawdę chora gdybyś nie miała kogo obdarować;-)
OdpowiedzUsuńKota, żal.
o janeczko poryczam sie.szkoda kota
OdpowiedzUsuńbiedny kotek ! współczuję
OdpowiedzUsuńtez mam Ramzesa wiem co znaczy doświadczać zwierzecej miłości .pewnie za jakiś czas będziecie miec nowego kotka :-)
a króliczek ma rozkoszny ogonek !
Strata ulubionego pupila to tak samo jak strata członka rodziny. Ściskam Cię mocno i współczuję, (mnie jak miałam naście lat umarł mi na rękam mój ulubiony kot, i do tej pory to przeżywam, A teraz mam całą gromadkę kotów:)
OdpowiedzUsuńA Twoje wytworki jak zwykle zachwycają!!!!
Anioł cudny z tymi dodatkami.
Ściskam
ależ mi przykro z powodu Twojego czworonogiego przyjaciela, :-(( i fajnie ze mój prezent Ci się spodobał, chociaż wiem ze on nie zastąpi Bonifacego ściskam Beata
OdpowiedzUsuńJaneczko ogromnie mi przykro...doskonale wiem co czujesz :( Przytulam mocno.
OdpowiedzUsuńJaneczko, ja tez mam dla ciebie prezent -zajrzyj na moj blog! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://gosinoweszalenstwa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńpomóżmy Basi, słowem dobrym, warto!!!
Szkoda kotka, ja też lubię zwierzątka, kiedyś miałam psa, był z nami 16 lat jak członek rodziny.
OdpowiedzUsuńA robótki super i z tyłu tez wyglądają przystojnie.
Pozdrawiam:)
Przykro mi z powodu Twojego kotka
OdpowiedzUsuńBardzo nam przykro z powodu Bonifacego:( Szczerze współczujemy. A robótki jak zwykle piękne!
OdpowiedzUsuńJaneczko :) przykro mi z powodu Kotka człowiek jednak się przywiązuje do tych mruczących, a Aniołek jak zawsze śliczny :))
OdpowiedzUsuńSzczerze współczuje z powodu Bonifacego, ja rok temu musiałam uśpic naszą Korę- straszne przeżycie, a teraz strasznie przeżywałam operacje Melki. Janeczko bardzo mi przykro...
OdpowiedzUsuńwspolczuje, takie mamy uroki z posiadania zwierzaka. uszy do gory
OdpowiedzUsuńOch Janeczko,tak mi przykro:(wiem,że kiedyś musi nadejśc ten dzień,ale sobie nie wyobrażam,to tak jakby odszedł członek rodziny.
OdpowiedzUsuńTo przykre. Wiem, że długo boli to odruchowe czekanie na zwierzaka i na jego obecność w codzienności. Życzę odrobiny słonka i pogody ducha. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj Janko bardzo Wam współczuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i ściskam.
To przykre.
OdpowiedzUsuńZ całego serca współczuję.
Tak mi strasznie przykro.
OdpowiedzUsuńWspółczuję straty,taki zwierzak w domu to przecież jest członek rodziny i wiem jak boli strata,sama kiedyś psa straciłam....
OdpowiedzUsuńWspółczuję i przykro mi z powodu kotka :(
OdpowiedzUsuńDobrze wiem jak się mozna przywiązac do takiego zwierzaczka :)
Przybornik bardzo pomysłowy dostałaś a Twój Aniołek jest rewelacyjny chyba najładniejszy ze wszystkich :)
Pozdrawiam
Bardzo, bardzo Ci współczuję! Wiem co czujesz, bo niedawno sama przez to przechodziłam, o czym pisałam zresztą na blogu :-(
OdpowiedzUsuńDroga Janeczko, bardzo mi przykro :(
OdpowiedzUsuńAnioł jak zwykle przecudny, bardzo lubię te cieniowane kolory :)
na wszelkie nagrody oczywiście miło by było sie załapać, a od Ciebie w szczególności :)))
Gdańska szczerze zazdroszczę, ubolewam , że w moim regionie NIC SIE NIE DZIEJE
A propo kataklizmu, niestety moja cała rodzina włącznie ze mna rozłożona choróbskami na łopatki, nawet nie mam sił ani czasu na bieżąco śledzić ulubione blogi o komentarzach nie wspominając :(
kot , mówią,żenie człowiek, ale jak członek rodziny jest
OdpowiedzUsuńja myślę,że już jakiś ogonek koci po tym świecie chodzi i będzie godnym następcą i znajdzie kątek w Twoim ciepłym domu
Moja mama miała kota bardzo podobnego do Twojego Bonifacego. Też znikał z domu na "panienki" i też spotkała go taka śmierć. Smutne ale nie ma rady, zew natury silniejszy.
OdpowiedzUsuńA prace jak zwykle bardzo ładne.
Pozdrawiam serdecznie:)
Przykro mi Janeczka :(
OdpowiedzUsuńJa też wiem jak to jest stracić wiernego przyjaciela! Boli....ale pomyśl o tych fajnych chwilach,kiedy był u Was w domu, o jego kocich psotach, to Ci będzie lżej ;)
Trzymajcie się, ściskam, papa!
Janeczko bardzo mi przykro.... Wiem co czujesz. Bardzo współczuję....
OdpowiedzUsuńMiałam pilną bardzo robotę - a co za tym idzie zakaz komputera przez kolka dni.Pociąg nie poczeka.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za te zdjęcia z tyłu zwierzaczków.Takie kombinowanie samemu wymaga choćby spojrzenia na detale. Bardzo Ci dziękuję.Teraz to już w szczególności za zajączka - jakoś tak się na niego namierzam.Wiesz, ze Twój mnie zachwycił!