Mam właśnie nadzieję, że tak będzie też z Lucyną z blogu Po nitce do kłębka. Mówi się, że szczęśliwi czasu nie liczą i tak właśnie było. Czas sobie szybko mijał a ja nie zauważałam jak długo rozmawiamy. Lucyna bardzo dziękuję jeszcze raz za spotkania prezenty i za bardzo miłe słowa na Twoim blogu na ten temat.
I jeszcze pochwalę się prezentami od Lucyny
Książkę od razu schowałam, żeby mnie na razie nie kusiła. Wezmę się za nią z wielką przyjemnością jak wywiążę się z zobowiązań. Książka ucieszyła mnie bardzo, bo to rzecz z której zakupu najczęściej rezygnuję na rzecz innych potrzeb. Kordonek leży na wierzchu i mnie inspiruje. Mam w związku z nim wiele pomysłów, ale to też musi poczekać. No i jeszcze łyżka do wyjmowania jajek i pojemnik do ubijania. Lucyna nauczyła mnie nowego sposobu przygotowywania kawy przy jego wykorzystaniu. To kolejna rzecz za co chcę podziękować Lucynie. Lubię nowości. I nie tylko ja, bo w weekend odwiedziła mnie siostra z mężem i tez nowa kawa im smakowała.
Na niedzielę upiekłam najprostsze piaskowe ciasto z jagodami.
W ogródku zakwitła fioletowa pełna datura. Po raz pierwszy udało mi się wyhodować ją z ziarenka
Robótkowo też sporo się dzieje.W szybkim tempie chcę skończyć bluzkę z elementów dla sąsiadki. Nie jestem zadowolona z szybkości jej wykonywania, bo kto robił to wie, jak niewdzięczna jest włóczka Kalinka. Potem znowu muszę się zabrać za anioły i szkatułki, bo co wykonam zamówienie, to za chwilę już jakaś cześć idzie w świat. Tak więc zapowiadam, że raczej nudno będzie i monotematycznie. Trochę martwię się o moje przesyłki wymiankowe, które wysłałam już w poniedziałek i nie mam informacji, że dotarły. No ale muszą przewędrować prawie całą Polskę, ą nasza poczta ech.....
Twoje aniołki mnie się nie znudzą;-)
OdpowiedzUsuńA na spotkanie a Tobą też liczę!
Fajne takie spotkania!!!!
OdpowiedzUsuńCo do książki to moja ulubiona autorka!!!
Trylogia jest świetna :)
Jak się cieszę, że mój sposób na kawę z pianką jest u Ciebie w użyciu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńEch, a tak blisko i ja byłam Twojego domku... ale nadrobię to następnym razem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Fajne prezenty dostałaś. A może coś więcej napiszesz o nowym sposobie na pyszną kawę?
OdpowiedzUsuńKsiążki... Ja też ich teraz dla siebie nie kupuję. Czasami tylko na prezent. I przed wręczeniem staram się sama je przeczytać.
Datura ekstra. Jeszcze takiej nie widziałam.
Pozdrawiam:)
Zazdroszczę takich spotkań.
OdpowiedzUsuńA Twoje aniołki i szkatułki są cudne i nigdy się nie znudzą.
OGRODNICZKA Z CIEBIE NA MEDAL! PODZIWIAM: OD ZIARENKA, TAKIE CUDO...
OdpowiedzUsuńLgną do Ciebie Ludziska i wcale się nie dziwię ... emanuje z Ciebie ciepło i serdeczość ...
OdpowiedzUsuńpodziwiam Cię za wszystko co robisz ... :)))
jesteś zorganizowana na maxa ...
a datura ... jest cudna, pierwszy raz widzę taki kolor i pełne kwiaty :)))
pozdrawiam Cię serdecznie
Podziwiam daturę.Gratuluję spotkania i wszystkiego, co ma z nim związek (odrobinę "zazdraszczam").Ale cieszę się na moje wyjątkowo rodzinne wakacje tego roku.Dawno takich nie miałam!Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńEh, Janeczko gdybyś tylko była bliżej... ;) Wcale się nie dziwię, że tyle osób chętnie u ciebie gości, każdy z nas lubi szczerych, otwartych i ciepłych ludzi. Wszysttko co jest tworzone przez Twoje zdolne rączki staje się wyjątkowe, to niby najzwyklejsze ciato z jagodami wygląda po królewsku, a o kwiatach to już nie wspomnę. Chyba się odwdzięczają za troskliwą pielęgnację bo rosna i zachwycaja na potęgę! :) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPiękna datura, takiej jescze nie widziałam:) Jesteś bardzo sympatyczną osóbką więc nic dziwnego, że ludzie do Ciebie lgną. Super prezenty od Lucynki dostałaś, a taka kawa jest smakowita. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJaneczko, wiesz, ze przepisem na tak smacznie wygladajace ciasto, bedziesz teraz musiala sie podzielic... :)Lubie otwarte domy, i jak tylko bede w Polsce z przyjemnoscia Cie odwiedze...moze juz niedlugo. Jestes tak kochana, ciepla, otwarta osoba, ze ludzi przyciagasz do siebie i swojego domku. Zazdroszcze prezencikow od Lucynki... pozdrawiam janeczko xxx
OdpowiedzUsuńJaneczko wszyscy się ciebie ulubili (jak mawia moja Emilka) i rozumiem dlaczego
OdpowiedzUsuńDatura prześliczna. Jeszcze takiej nie widziałam. Bardzo zainteresował mnie ten kubek do ubijania. Możesz coś bliższego o nim napisać.
OdpowiedzUsuńJaneczko kuferek właśnie do mnie dotarł!Czyli mam od Ciebie nie tylko wygraną w candy ale i prezent urodzinowy:)Ślicznie dziękuje za tak piękny drobiazg!pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńWitaj Janeczko!
OdpowiedzUsuńI ja nie dziwię się, że ludzie do Ciebie lgną.
Jesteś niezwykle ciepłą i otwartą istotą;-)
Podziwiam Twoja daturę. Też jeszcze takiej nie widziałam.
Pięknie dziękuję za odwiedziny na moim blogu i zapraszam do rozgoszczenia się;-)
Bardzo cieplutko pozdrawiam.
u Ciebie nigdy nie jest monotematycznie :) Zawsze zaskoczysz czymś nowym i wspaniałym. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJaneczko śliczności tworzysz
OdpowiedzUsuńi dziękuję że za odwiedziny na moim blogu bo teraz mogę się zrewanżować
a ja kochana wychowałam się w Śliwicach
jest tam tak pięknie że jak tylko mogę wyciągnąć męża to jedziemy tam do rodzinki
jak znajdę trochę więcej czasu to podeślę Ci kilka przepisów do shakera
pozdrawiam gorąco :)