OBSERWATORZY

piątek, 13 sierpnia 2010

Bardzo fajny i pracowity dzień.

Zacznę oczywiście od tego, że poznałam następną blogowiczkę w realu. To mareju. Renia odwiedziła mnie przy okazji grzybobrania, ale sądzę, że będzie tak jak w poprzednich przypadkach, czyli nie skończy się to na jednym spotkaniu. Było wspaniale, chociaż dla mnie za krótko.Może uda się coś zorganizować gdy barbaratoja będzie w Kościerzynie.  Zula też pewnie będzie chętna. Ale się rozbujało z tymi spotkaniami!!! Jest super.

Oprócz spotkania i robótki(duży anioł) siedzę w zaprawach. Ogólna liczba słoików przekroczyła już na pewno 200 sztuk, bo samych ogórków jest ponad setka. A obiecywałam, że będzie mniej zapraw. Na szczęście kończą się słoiki do ogórków. Dzisiaj oprócz tych zielonych wspaniałości zaprawiałam paprykę i robiłam kolejną porcję lecza do słoików na zimę.















Sąsiadka jest bardzo zadowolona z bluzki i już zgłosiła się następna klientka. Niestety jest coś co mi się nie podoba, czyli to, że to ma być identyczna bluzka jak tamta. Nie cierpię powielać tych samych wzorów, ale cóż...

Mam w końcu pewność, że jedna z przesyłek, które tak długo szły trafiła do właścicielki. Żeby było śmieszniej to ja robiłam prezent z wymiany motylowej dla Ewy a ona dla mnie.  Jej prezenty już pokazywałam, więc teraz czas na moje, czyli szkatułkę i kartkę.


















16 komentarzy:

  1. Ponad 200 słoików? Ładnie :) Taka mała manufakturka. Karteczka i pudełeczko śliczne, jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Janeczko ! BARDZO dziękujemy Tobie i mężowi za gościnę i prezenty. STRASZNIE mi głupio ,że przyjałam z pustą ręką . Nadrobię to następnym razem. Na pewno nie skończy się na jednym spotkaniu. Następne będzie dłuższe na pewno.
    Jeszcze raz dziękuję Renata

    OdpowiedzUsuń
  3. Zima Wam nie będzie straszna z takimi zapasami! Upominki śliczne! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale się rozpędziłaś z tymi przetworami. Ja w tym roku robie niewiele. Myślę, że w 100 się "zamknę". Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale Wam dobrze z tymi spotkaniami :)) No a pracowita jesteś niesamowicie :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie pracowicie u Ciebie :)
    Szkatułka i kartka prześliczne.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Z podziwem patrzę na te słoiczki, mi brakuje cierpliwości do stania w kuchni robienia przetworów.

    OdpowiedzUsuń
  8. Liczę na spotkanie;-)
    Napiszę maila to się dogadamy;-)))

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja tak hurtem ostatnie posty tu skomentuje: gratuluję cudnych prezentów :) bluzeczka wyszła super, nie dziwię się, że się spodobała i super, że masz kolejne zamówienie, papryka jeszcze przede mną, widzę, że też hurtowe ilości robisz :) przez grzyby nie mam czasu na robótki i na kompa, zaległości w blogach, że ho, ho :) I zazdroszczę poznania kolejnej blogowiczki :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. fajne prezenciki- a słoiki- hmm widać będzie smakowita zima:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluje zapraw i bluzeczki jest śliczna. Prezenciki super zrobiłaś

    OdpowiedzUsuń
  12. Janeczko z ciebie niezła zawodniczka, przy tobie wymiękam z 6 zrobionymi słoikami- buźka

    OdpowiedzUsuń
  13. urocze! mnóstwo inspiracji tu u Ciebie!

    pozdrawiam,
    Paula

    OdpowiedzUsuń
  14. ale sie narobilas papryczek az slinka leci ja niestety nie cierpie robienia przetworow,ale chetnie je jem dziekuje za odwiedziny :) :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam !
    Jestem pod wrażeniem Twojej przetwórni domowej .
    Bluzeczka rewelacyjna , bardzo ciekawy i delikatny wzór . Niebieska robótka z moheru też mi się podoba , osoba , która Ci podarowała wełnę dobrze wiedziała ,że się nie zmarnuje ani kawałek .
    Mam nadzieje ,że chociaż dzisiaj odpoczywasz .
    Pozdrawiam Yrsa
    Dziękuje za odwiedziny na moim blogu i miłe słowa -pa.

    OdpowiedzUsuń
  16. Znowu pokazujesz przepiękna szkatułkę! Szczęściara z Ewy :)Kartka też ogromnie mi sie podoba :) A zaprawy - pychota :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo tu zamieszczone:)