OBSERWATORZY

niedziela, 13 czerwca 2010

Smutno mi...

Jakoś ostatnio spotyka mnie dużo przykrości. Po pierwsze to Brysia znowu zrobiła w swoim pokoju mały pożar. Zapaloną zapałkę włożyła między ubrania w jej szafie. Na szczęście trafiło na kurtkę przeciwdeszczową, taką całkiem sztuczną to się wszystko tylko stopiło w bryłę. Ale było dymu.... Po drugie przedwczoraj było u nas gradobicie. Pierwszy raz w życiu przeżyłam taką nawałnicę i bałam się. Grad był wielkości od grochu do dużej czereśni. Moje pelargonie na balkonie pokazane w którymś poście przeszły chyba do historii. Mało co z nich zostało. Z warzywami też jest strasznie. W tym roku nie zawekuję jak zwykle 100 słoików ogórków. Owoców było mało na drzewach a teraz nie ma nic. W domu straszny bałagan. remont to remont ale remont kuchni to już kataklizm. Będzie montowana we wtorek. Dzisiaj po obiedzie rozbieramy resztki starych mebli. Bardzo się cieszę na te nowe meble kuchenne. W większości zarobiłam na nie robiąc ozdoby wielkanocne. Udało mi si ich bardzo dużo zrobić i sprzedać. Po raz pierwszy miałam odciski od szydełka. Myślę,że moja kuchnia nie bardzo spodoba się tutejszym ludziom. Jak zwykle wyjdę poza nawias tutejszych gustów. To nie pierwszy raz. Robię jednak to co mi się podoba. Nie musi przecież podobać się wszystkim. Na pożegnanie kuchni dzisiaj będzie ulubiony obiad dzieci a więc kotlety z piersi kurczaka w płatkach kukurydzianych. Następne dwa dni suchy prowiant. Zakwitł mi kolejny kwiatek

A na koniec robótkowo czyli kolejna szkatułka. Ta przeznaczona jest dla siostry męża na imieniny. Na jakiś czas chcę odpocząć od ich robienia. Znudziły mi się trochę. Wyplotłam po raz pierwszy koszyk z wikliny papierowej i spodobało mi się. Myślę, że jeszcze do tego wrócę. Na razie mój kosz jest w stanie jakby surowym. Czeka go malowanie. Jak wyschnie to go zaprezentuję. Ja to mam chyba nie całkiem po kolei. Tu bałagan, remont, kłopoty a ja ciągle coś wymyślam i ręce muszą być ciągle zajęte. Jedno ze zdjęć pokazuje szkatułkę, która leży na kwiatach przed wejściem do domu

12 komentarzy:

  1. kuchnia ma się Tobie podobać, bo to ty w niej najwięcej przebywasz, a nie sąsiedzi.
    Pogadają trochę, bo będą mieć temat, poczekaj kilka miesięcy,to zobaczysz na jaki fason zacną swoje zmieniać.
    Szkatułka bardzo ładna.
    Remontu nie zazdroszczę, ale za to po nim fajnie jest.
    To co zakwitło to grudnik?

    OdpowiedzUsuń
  2. Janeczko! Ty chyba masz strasznie dużo kompleksów!Nie umiem pocieszać.Nie mam pojęcia jak wyjść z kompleksów.Ale wiem, że nie możesz patrzeć na to co inni powiedzą lub pomyślą! Ty jesteś ważna.Twoja kuchnia! Twój dom! Jak się komuś nie podoba - żegnam ozięble! Nie patrz na ludzi. Tobie ma się podobać. To Twoje królestwo! Czy byłaś z Brysią u psychologa? Może musisz szukać lekarskiej pomocy. Z daleka wygodnie się wymądrzać.Słyszałam, że takie ekstremalne zachowania to wielkie i głośne wołanie o pomoc.A jednoczesne sprawdzanie,czy jest się kochanym bezwarunkowo. Z drugiej strony może to być sprawdzanie, na ile sobie mogę pozwolić. Nie mam pojęcia, jak to rozróżnić.
    Czy podanie przepisu na sernik-krówkę to wieki dla Ciebie kłopot? Bardzo mnie to ciasto zaintrygowało.Szukałam przepisu w Intr. ale bez powodzenia.
    Uśmiechnij się.W razie czego tupnij nogą.To Twoja kuchnia!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za odwiedziny!!!Piękna szkatułka! Pelargonii szkoda! U nas za to zimno i prawie nie rosną :/ Pozdrawiam Marzanna

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda owoców, kwiatów, warzyw. Teraz i u nas mimo,że nie było wody, gradu wszystko zdrożeje. Klęska u innych i na nas się odbija.

    Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi co mam robić... znasz pewnie tę piosenkę... i tego się trzymaj;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. A szkatułka - rewelacja! Bardzo zdolna z Ciebie kobietka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Janeczko, dziękuję bardzo za przepis na rurki, napisałam do Ciebie maila, nie wiem czy go dostałaś?
    szkoda, że Twoje śliczne kwiatki tak ucierpiały, ale na pogodę nie ma rady, szkatułka jest śliczna, remontu nie zazdroszczę, a ludźmi nie trzeba się przejmować, to nie im ma się podobać:)
    pozdrawiam, Ela P.

    OdpowiedzUsuń
  7. Janeczko, niestety, syndrom wsi się odzywa: co ludzie powiedzą? Zawsze coś powiedzą i zawsze skrytykują. Duża dziewczynka jesteś i pora zacząć swoje zdanie narzucać innym! Szybciorem kończ kuchnię i pokazuj - skrytykujemy i się uodpornisz. Taka szczepionka to będzie ;-)
    Buziaki, Ewa

    OdpowiedzUsuń
  8. Janeczko! Na litość Boską! Twój dom Twoją twierdzą!! Nie daj się terroryzować! Zobaczysz, że będziesz mieć naśladowców ;-)
    Co Cie obchodzi co ludzie powiedzą???
    A niech gadają! Byleby nazwiska nie przekręcili ;-)
    Szkatułka normalnie mnie zamurowała! Coś pięknego!! Ależ Ty masz zdolne łapki!
    Szkoda kwiatków zdemolowanych przez grad, ale pelargonie są wytrzymałe, więc pewnie szybko się zregenerują.
    Co do Brydzi... Nie wiem co napisać. Pewnie już zasięgałaś opinii psychiatry?

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkatułka piękna!. A kuchnia jw. - Twoja i nic do niej innym. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Janeczko, szkatułka prześliczna. Kuchnia powinna podobać się przede wszystkim Tobie i być wygodna właśnie dla Ciebie, bo przecież to Twoje królestwo (że tak górnolotnie się wyrażę) A poza tym na pewno masz dużo satysfakcji, że dzięki własnej pracy udało Ci się na nią zarobić.
    Pozdrawiam serdecznie
    Makneta

    OdpowiedzUsuń
  11. Janeczko, ależ fantastycznie tu u Ciebie! Trafiłam przez przypadek... Szkatułka prześliczna! Mam nadzieję, że wszystkie niepowodzenia przejdą do hitorii i już będzie tylko lepiej. Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super te Twoje szkatułki . Chciałabym tak umiec....

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo tu zamieszczone:)