Początek tygodnia to były dni bez zamówień, więc mogłam zacząć realizować własne pomysły. Od jakiegoś czasu miałam ochotę zrobić frywolitkowe ozdoby choinkowe. Kupiłam nawet fajne i niedrogie szklane bombeczki aby ubrać je w gatki frywolitkowe, ale wiadomo,że plany sobie a życie sobie. Zdążyłam zrobić tylko frywolitkowy dzwonek według projektu Renulka.
Oprócz dzwonka uplotłam naszyjnik z koralików.
I jeszcze zrobiłam dwie bombki, aby pewnej osobie pokazać jak wyglądają białe szydełkowe bombki z dodatkiem srebrnej i złotej niteczki.
A potem dostałam duże zamówienie na szydełkowe ozdoby świąteczne. Cieszę się na każde zamówienie, ale muszę przyznać, że tym razem mocno się napracowałam. Nie chodzi tu o samo wykonywanie ozdób, czy nawet ich usztywnianie ale o dostosowanie wzorów do żądanych wymiarów. Wymiary te były bowiem ściśle określone. Robiłam to oczywiście metodą prób i błędów. Po tym zamówieniu trochę niewymiarowych ozdób pozostało u mnie w domu. Na zdjęciu widać różnicę np w wielkości bombek.
Tak wygląda skończone zamówienie.
I jeszcze szczegóły. Najpierw duże bombki szydełkowe.
Malutkie szydełkowe aniołki.
Szydełkowe dzwonki.
Małe szydełkowe bombki.
Gwiazda na czubek choinki też zrobiona na szydełku.
I na koniec szydełkowe gwiazdki śnieżynki.
To nie wszystkie zeszłotygodniowe robótki, ale po prostu nie wszystko mogę pokazać. Wczoraj było Święto Niepodległości a jednocześnie imieniny Marcina. Było mi trochę smutno, bo to pierwsze imieniny starszego syna podczas których nie było go w domu. Życie idzie naprzód i taki los dzieci, że odchodzą z domu a rodzice muszą się z tym pogodzić i przywyknąć. Nie było wiec rogalików tylko tym razem ciasto z cukinii, której mimo przetwarzania, mam jeszcze spore zapasy.
I na koniec zdjęcia kwiatów. tych przed i tych w domu.
Pięknie kwitną chryzantemy.
Lobelie odnowiły się i zaczęły na nowo kwitnąć.
W domu zakwitł jeden z amarylisów. Następny ma pąki więc pokażę wkrótce.
I dwa grudniki. Jeden w kolorze biało liliowym a drugi żółto łososiowym.
I to tyle zdjęć na dzisiaj.
Ponieważ wciąż dostaję dużo zapytań na temat usztywniania ozdób choinkowych, więc postanowiłam jeszcze raz wszystko dokładnie opisać.
Najpierw oczywiście wykonuję ozdoby na szydełku i przygotowuję formy na których je suszę. Moje aniołki schną na małych butelkach po Pepsi, dzwonki na dużych butelkach po Kubusiu, gwiazdy na czubek wypycham woreczkami a bombki schną na balonikach. Do garnka wsypuję cukier i wlewam wodę. Najlepiej żeby proporcje były pół na pół czyli np szklanka cukru na szklankę wody. Jeżeli wody będzie więcej niż cukru to ozdoba nie będzie całkowicie sztywna a gdy będzie za dużo cukru, to może on być widoczny po wysuszeniu na ozdobie. Czytałam na FB i na forum Maranciaki, że usztywnienie zależy od jakości cukru. Z moich doświadczeń wynika, że to nie jest prawda . Najważniejsze jest prawidłowe ugotowanie lukru. Gdy wsypiemy cukier i wlejemy wodę to najpierw mieszamy wszystko do rozpuszczenia cukru. Potem gdy zaczyna się gotować obserwujemy na powierzchni jakby białą pianę. Gotujemy tak długo aż bąbelki gotującego się lukru zrobią się przezroczyste. Wtedy zdejmujemy garnek z lukrem z ognia i w tą gorącą zawiesinę wrzucamy ozdoby. Z białymi ozdobami nie ma niebezpieczeństwa, ale trzeba uważać z ozdobami w innym kolorze, bo kordonki są różne i mnie już zdarzyło się, ze puściły kolor. Gorący lukier z ozdobami pozostawiamy do całkowitego wystygnięcia. Wydaje mi się, że najlepszy jest efekt gdy ozdoby wykonane przez cały dzień moczę w gorącym lukrze i zostawiam na całą noc. Wtedy rano wyciskam ozdobę i umieszczam ja na przedmiocie na którym ma wyschnąć. Nie musi to być całkowicie dokładnie, bo i praca z klejącym lukrem nie jest przyjemna. Zostawiam ozdoby do podeschnięcia. Po jakimś czasie ozdoby nie są suche i sztywne ale są plastyczne i nie brudzą już rąk. Wtedy dokładnie poprawiam ozdoby i modeluję szczegóły. Tak zostawiam do całkowitego wyschnięcia. Aha, ozdoby nie umieszczam bezpośrednio np na butelce, tylko na butelkę nakładam zwykły woreczek śniadaniowy i dopiero na to aniołka czy dzwonek. Woreczek z ozdobą łatwiej jest zdjąć niż ściągnąć ozdobę bezpośrednio ze szkła. Pojawia się pytanie co z pozostałym lukrem i czy można go powtórnie wykorzystać, bo przecież cukier nie jest tani, szczególnie, gdy ozdób robimy dużo. Otóż przy następnym wykorzystaniu lukru, oczywiście po powtórnym podgrzaniu do stanu wrzenia pojawia się większe niebezpieczeństwo, że ozdoba będzie scukrzona. Ja robię to w ten sposób, ze do lukru pozostałego po poprzednim usztywnianiu ozdób dodaję np pół szklanki cukru i pół szklanki wody i gotuję wszystko jakby na nowo. Tak można postępować wiele razy, ale trzeba to robić z wyczuciem. Mam nadzieję, ze moje rady pomogą niektórym z Was i powstaną ozdoby świąteczne, które zadowolą Was swoją sztywnością. Nie wszystkich jednak można zadowolić, bo moje ozdoby są naprawdę twarde po wyschnięciu i jednej z klientek zdarzyło się, że gdy chciała poprawić ułożenie głowy aniołka, że ta po prostu się odłamała.
Wszystkim odwiedzającym mój blog bardzo dziękuję. Obserwatorów jest już ponad 1000. Witam serdecznie tych najnowszych. Wielka liczba obserwujących i zbliżające się święta to chyba fajny powód na rozdawajkę. Jakoś tylko ciągle brakuje mi pomysłu co mogłabym Wam zaproponować jako prezent. Będę więc wdzięczna za komentarze z propozycjami na moje candy. Za otrzymane już komentarze z serca dziękuję. One naprawdę dają kopa do dalszego tworzenia.
Anstahe ANA przepis na chleb znajduje się w zakładkach w mojej książce kucharskiej jako "Łatwy chleb"Iwona mój odpoczynek to robótki
bozenawdaniec. nie przepadam za konkursami, a komplecik dla Teni był zrobiony z brązowego cieniowanego kordonka, którego Ariadna nie produkuje
ROMA ja i wyzwanie karteczkowe??? To chyba ponad moje możliwości.
ania.n moja mała klientka od razu ubrała pandowy komplecik a buzia jej się uśmiechała, więc chyba była zadowolona.
I to tyle na dzisiaj. Przepraszam, że post nie ukazał się jak zwykle w poniedziałek, ale jak świętować to świętować. Na ten krótszy tydzień planów i zamówień nie brakuje, więc muszę się dobrze zorganizować aby ze wszystkim zdążyć. W niedzielę kolejne spotkanie robótkowe w Gdańsku. Lucynko, Ludwiko, Alutko wybieracie się??? A teraz żegnam Was i życzę wszystkiego dobrego na ten tydzień i na zawsze. Uściski przesyłam i pozdrawiam serdecznie.
Od rana tyle wspaniałości widzę. Cudowne, delikatne są ozdoby choinkowa. Naszyjnik też świąteczny. Przepis na usztywnianie wydrukuję bo nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać. Rękodzielniczki tak mają - prawda? Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMimo, że to nie poniedziałek i tak zaglądam z rana do Ciebie po tych dniach wolnych. Matko i córko! choinka, która będzie ubrana w Twoje ozdoby będzie jednym cudownym dziełem sztuki!!!!!!
OdpowiedzUsuńPiękne ozdoby, frywolitkowy dzwoneczek jest cudny ;) I dzieki za poradę w sprawie cukrowego usztywniania - nie wpadłam na to żeby cuier uzywać wielokrotnie! Może też dlatego, że jak udziergam wszystko to dopiero usztywniam i najczesciej to tylko raz abo dwa razy przed swietami. pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńdzień dobry ! ja zawsze wchodze tu napaść oczy ;-) taka uczta która w boczki nie idzie ...niezmiennie podziwiam jak z prostej cieniutkiej niteczki można robić takie cuda !!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i czekam na kolejną ucztę
Janeczko, piękne są wszystkie Twoje dzieła! Zaciekawił mnie czubek na choinkę. Czubków jeszcze nie widziałam, albo może ' śleptawa' jestem -w sklepie ;) Piękne masz kolory tego grudnika. Żółty widzę pierwszy raz na oczy. Pozdrawiam mile )))
OdpowiedzUsuńjak zwykle piękne ozdoby
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNacieszyłam oczy dziełami sztuki. Cudowne ozdoby choinkowe, piękny dzwoneczek, a naszyjnik elegancki, w pięknej kolorystyce.Kwiaty zachwycające. Marzy mi się dzierganie ozdób na choinkę, ale frywolitki nigdy chyba nie opanuję.Bardzo przydatny post o usztywnianiu ozdób,może i ja się kiedyś pokuszę na szydełkowe ozdoby.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOzdoby są tak śliczne, że aż boję robić je sama choć wcześniej robiłam. Niezwykle wygląda gwiazda jako czubek choinki. Piękne kwiaty. Dziękuję za dokładny przepis na usztywnienie Twoich ślicznych ozdób. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPięknie i smacznie!Pozdrawiam serdecznie!!!!
OdpowiedzUsuńOzdoby są prześliczne - zwłaszcza ten pierwszy dzwonek.
OdpowiedzUsuńDziękujemy za bardzo dokładne wyjaśnienie Twojej metody krochmalenia.
Co do candy - wydaje mi się, że dzwonek lub bombka byłaby w obecnym momencie bardzo na czasie -przecież zbliżają się święta, a taki prezent stanowiłby miłą pamiątkę.
Gratuluję tysiąca obserwatorów!!!
Piękne ozdoby zrobiłaś :-)
OdpowiedzUsuńWszystko co robisz wprawia mnie w zachwyt. Dziękuję za rady nt. usztywniania ozdób. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękne ozdoby jak zawsze u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńKażdy chętnie by takie przygarnął, dla mnie byłby super prezent na Candy tym bardziej, że Święta tuż, tuż.
Pozdrawiam serdecznie
krótko mówiąc: ręce pełne roboty :) ale jaka cudowna to robota!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wyobraziłam sobie choinkę ubraną w ten komplet ozdób - no, po prostu cudo!
OdpowiedzUsuńNie pomyślałam nawet o cukrze do usztywniania, choć po przeczytaniu przypomniało mi się, że kiedyś, już bardzo dawno, gdzieś się spotkałam z taką metodą.
Grudniki w bardzo nietypowych kolorach, nie widziałam takich jeszcze.
A na candy przeznacz te próbne bombki :)
Piękne ozdoby. Też ciągle myślę nad wyszydełkowaniem czegoś na choinkę, ale tak dawno nie miałam szydełka w ręku, że ho ho. Jeden z moich grudników też już jest cały obsypany pąkami, a na balkonie ciągle, mimo zimna, owocują u nas truskawki ;)
OdpowiedzUsuńJaneczko, piękne ozdoby, a dzwoneczek frywolitowy, to cudeńko! Kursik przeczytałam z uwagą, bo Twoje doświadczenie przyda się też w mojej pracy! Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia!
OdpowiedzUsuńte cudeńka są przepiękne!!!
OdpowiedzUsuńwitaj Janeczko :)
OdpowiedzUsuńdzwoneczek na pierwszym zdjęciu jest po prostu mistrzowski a i naszyjnik całkiem wykwintny ...całe zamówienie bajecznie piękne ...zazdroszczę ociupinkę temu kto je dostanie :)
wszystko u Ciebie takie piękne że aż żal stąd wychodzić ...
pozdrawiam najmilej :)
Śliczna będzie choinka ubrana w te cudeńka. Zawsze się zastanawiałam jak usztywniasz te cudeńka, Dzięki za przepis i rady. Pozdrawiam serdecznie i życzę żeby plany tygodniowe się powiodły. Magda
OdpowiedzUsuńDzwoneczek frywolitkowy jest cudny. Wszystkie ozdoby są piękne. Skorzystam z przepisu jak usztywniać ozdoby, zrobiłam pierwszy raz parę aniołków ale leżą i czekają na usztywnienie. Wszystko dokładnie wytłumaczyłaś -- dzięki. Grudniki bardzo lubię mam w kolorze czerwonym i fuksji . Pozdrawiam i miłego tygodnia Tobie życzę.
OdpowiedzUsuńU mnie na czubku choinki siedzi sobie aniołek! Ten który kiedyś dostałam od Ciebie Janeczko! Wszystko tradycyjnie zachwyca! Wszystkiego najlepszego dla Twojego Synka! Wiem co to tęsknota więc bardzo dobrze Ciebie rozumiem....Ściskam!
OdpowiedzUsuńTo będzie cudna choinka!
OdpowiedzUsuńPo raz setny posze to samo:Kocham Twoje bombki!A dzwonek frywolitkowy jest przecudny!!!
OdpowiedzUsuńWszystkie Twoje robótki i Twoja pracowitość wprowadzają mnie w mały stan osłupienia-od dosyć dawna do Ciebie zaglądam-ale dziś zachwycił mnie...żółty grudnik!Pierwszy raz takowy widzę.Pozdrawiam serdecznie życząc nie kończących się zamówień:)))
OdpowiedzUsuńPiękne są takie ozdoby. Gwiazda mnie zachwyciła:)
OdpowiedzUsuńKochana, wszystko co robisz cieszy oko, tym razem dzwoneczki mnie urzekły najbardziej i te szydełkowe i ten frywolitkowy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Janeczko wszystko to takie piękne, że aż dech zapiera. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWpadłam aby zerknąć na Twój chlebek, a tu nowe cudeńka pokazujesz:))) A przy frywolitkowym dzwonku zatrzymałam się na długo!!!!!!!!!! Kuszą mnie frywolitki tylko czasu brak. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńWszystko takie piękne, ale z taką gwiazdą spotykam się pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się jak uzyskałaś taki kształt i teraz mniej więcej już wiem :)
Mam pytanie, co zrobić jak taka bombeczka czy inna gwiazdka się zakurzą, czy po takim usztywnianiu na cukrze to się pierze?
Pozdrawiam
Wspaniały pomysł ta gwiazda na czubek choinki, śliczny dzwonek frywolitkowy, pozostałe prace również przepiękne! To moja pierwsza wizyta u Ciebie i na pewno nie ostatnia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Beata
Cudeńka jak zawsze. Dzięki za tak szczegółowy przepis na usztywnianie. :)
OdpowiedzUsuńDzwoneczek prześliczny. Ubawiłaś mnie sformułowaniem "zrobiłam tylko", pokazując całą masę ślicznych, wypracowanych ozdób choinkowych i na dodatek kolię. Kwiatuszki pięknie Ci kwitną, Amarylis ma piękny kolor, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzecudne ozdoby, same wspaniałości!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Very well done ornaments, just beautiful! Also thank you for the directions with the sugar. The white lavender and yellow flowering plant, we call it by a different name here called Christmas cactus because it blooms in winter.
OdpowiedzUsuńo zesz ale ktoś będzie miał piękna choinkę:)))
OdpowiedzUsuńNie będę się powtarzać, wszyscy już powiedzieli to, co chciałabym powiedzieć:)) Z przyjemnością do Ciebie zaglądam i podziwiam. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńCudne wytwory Twoich rąk :-) Ozdoby na choinkę idealne.
OdpowiedzUsuńDziękuję za to, że kolejny raz napisałaś, jak usztywniasz swoje dzieła. Na pewno mi się przyda - dziękuję bardzo.
Pozdrawiam serdecznie.
piękne prace,też zrobiłam taki dwonek,tylko mój jakiś pekaty,pewnie żle go suszyłam
OdpowiedzUsuńdla mnie twoje prace są piękne, tym bardziej,że frywolitka jest mi nie znana , ale jak zdobędę czas to na pewno się nauczę
OdpowiedzUsuńKolejny rok podziwiam Twoje szydełkowe bombki i co jakiś czas czuję pokusę, żeby spróbować :) na razie jednak powstrzymuje mnie brak choinki ;p
OdpowiedzUsuńŚliczna chryzantema :)
Pozdrawiam!
Czuję Święta i ta biel tych precjozów jest cudowna .Mogę zaproponowac może mały zestaw aniołka i bombki.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczności - same koronkowe śliczności. I mnie się udało taki frywolitkowy dzwoneczek "stworzyć". Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńŚliczności jak zwykle, pytasz co na rozdawajkę? no.........z górnej półki np.dzwonek frywolitkowy czy gwiazdka z tej techniki lub czarownicę,na takie stworzenie to każdy się ucieszy.
OdpowiedzUsuńNiejeden raz zastanawiałam się, czym usztywniane są te wszystkie piękne, szydełkowe ozdoby Dziękuję Janeczko za porządną dawkę wiedzy. Piękne ozdoby stworzyłaś. Wyglądają, jakbyś skryła w kordonku misterne zdobienia stworzone przez siarczysty mróz. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTo wszystko jest takie cudne:) Podziwiam, podziwiam. Janeczko zdolniacha jestem bezgraniczna:) Narobiłaś mi bałaganu w kalendarzu, dni sobie pomyliłam : jak poniedziałek to poniedziałek:):) Do zobaczenia - daaawno nie widziałysmy się.:)
OdpowiedzUsuńJaneczko, wszystkie ozdoby przecudne, ale frywolitkowy dzwoneczek podbił moje serducho! C u d o w n y !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Kochana Janeczko
OdpowiedzUsuńnie mogę wyjść z podziwu ,jakie piękne te twoje ozdoby .
Piękne prace .
Dziękuje za wszelkie porady.
OdpowiedzUsuńJa z niewiedzy... zajmowałam się gorącym lukrem:)))
Gorąco pozdrawiam:)
Od jakiegoś czasu podziwiam i podziwiam Twoje cudeńka....no i myślałam ,że to wszystko traktuje się krochmalem a tu taka niespodzianka;)
OdpowiedzUsuńTakie śliczności i słodkości...zazdroszczę talentu
Pozdrawiam
piękne ozdóbki...od zawsze jestem nimi zachwycona !
OdpowiedzUsuńte szydełkowe ozdoby są bajeczne ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie ozdoby są przecudne, tak piękne że oczu nie można oderwać. Ja również pokusiłam się na zrobienie Renulkowego dzwoneczka, ale miałam problem z usztywnieniem i nadaniem pożądanego kształtu. Twoje porady dotyczące usztywnienia są ciekawe i na pewno je wypróbuję, może mój dzwoneczek wreszcie nabierze pięknego kształtu. Dziękuję ogromnie za szczegółowe porady i wskazówki co do usztywniającej masy lukrowej. Miło że ktoś się dzieli swoimi doświadczeniami. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńOch jakie cudeńka! Wprost napatrzeć się nie mogę!
OdpowiedzUsuńDzwonek frywolitkowy, to istny majstersztyk a gwiazdki-śniezynki wyglądają jak prawdziwe :) Wszystko jest tak piękne, a jakie pracochłonne. Podziwiam Twoją organizację czasu.
Pozdrawiam
Gosia
podglądam, podziwiam, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaneczko, tak dużo prac i wszystko śliczne. Ale taki naj, naj jest frywolitkowy dzwoneczek. Cudny! Do Gdańska na chwilę obecną się wybieram. Zatem do zobaczenia:)
OdpowiedzUsuńOch Janeczko, Janeczko... Ciągle myślę, dlaczego ja jestem tak daleko od Ciebie? Może, jak bym była bliżej, to z czasem zaraziłabym się od Ciebie Twoim zorganizowaniem i punktualnością. Jesteś pod tym względem po prostu niesamowita!
OdpowiedzUsuńJak zawsze wszystko śliczne, a frywolitkowy dzwoneczek jest wyjątkowy.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam Dorota
Kolejne cudne prace. Ale u Ciebie jeszcze kolorowo- moje kwiaty już złapał przymrozek...
OdpowiedzUsuńJaneczko ozdoby choinkowe są tak piękne,że dech mi zapiera. Skorzystałam z Twojego przepisu na usztywnianie ozdób i bardzo ładnie mi się usztywniły :)
OdpowiedzUsuńaż oczy grają od bieli Twoich ozdób koronkowo - świątecznych...
OdpowiedzUsuńoj piękna u kogoś będzie choineczka
ściskam mocno Janeczko
Siedzę sobie właśnie przed komputerem i podczytuję Twojego bloga ,a tu dzwoni domofon:)kto?-poczta.Do mnie?...ano do mnie:))))od pewnej przemiłej osóbki prezent niespodziewanka:))))a jakiż cudny:))Janinko:)))stokrotne dzięki:))jestem wzruszona i szczęśliwa:)))wszystko cudne:))))dziękuję,dziękuję,dziękuję:)))buziaczki
OdpowiedzUsuńPiękne ozdoby, wszystko wykonane po mistrzowsku. Jaki piękny ten żółty grudnik, jeszcze takiego nie widziałam. U mnie dopiero pączki się zawiązują na grudnikach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńoj, oj, sycę oczy!!!!
OdpowiedzUsuńCo prawda, zbyt często ozdób nie robię, ale przepis na krochmalenie już sobie dodałam do ulubionych :) jak będzie potrzeba to będzie jak znalazł!
OdpowiedzUsuńFrywolitkowy dzwoneczek wyszedł Ci cudownie! Natomiast ozdoby szydełkowe są niezwykle delikatne, takie koronkowe :) Prześliczne!
Kochana! Tym razem Gwiazda choinkowa wymiata!!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCzesc czolem Janeczko kochana:)No tak wchodze a tu znowu pysznosci i to doslownie.Ciasto cukiniowe mniamniusnie wyglada i az zal ze tak daleko mieszkasz bo chyba bym byla stala bywalczynia w Twoim domu.Nigdy bym nie miala dosyc cieszenia oczu Twoja Osoba i wytworami twoich raczek:)Janeczko takie sliczne rzeczy tworzysz ze po prostu brak mi slow .Ten komplet zamowieniowy -urzekl mnie na maxa i juz wiem ze ktos bedzie mial cudna choinke ubrana przez Janeczke:)Naszyjnik to poezja i no co tu duzo pisac wypielegnowany, wymuskany i jak zwykle doskonale zrobiony.Grudnika zoltego nie widzialam nigdy w zyciu sama mam taki liljowy jak Ty i mialam rozowy ale cosik padl. Niby go ukorzenilam i czekam teraz co z niego wyrosnie ,co roku slicznie kwitl a tu lipa .Musze sie rozejrzec za zoltym.No i widzisz Janeczko nawet kwiaty u Ciebie moga byc dla nas i sa inspiracja.Pozdrawiam Cie serdecznie bo jak zwykle rozpisalam sie niemozliwie.
OdpowiedzUsuńPIĘKNE PRACE !!! Gwiazda na czubek jest po prostu NIEZIEMSKA, wyszła Ci przepięknie, nie można się napatrzeć :]
OdpowiedzUsuńNo i przepadłam z kretesem same cudeńka,dzwonki,aniołki,bombki i czubek na choinkę rewelacja.
OdpowiedzUsuńJaneczko, po prostu nie wiem co czym ma pisać najpierw. Wszystko takie cudne i wypracowane. Chylę czoła przed takim zadaniem jak bombeczki na rozmiar, do tego w takich ilościach! Rewelacyjnie się prezentuje cały komplet:)
OdpowiedzUsuńRównież ja sie zastanawiałam w jaki sposób usztywnia się te ozdoby, ale gdyby ktoś pytał, to pewnie bym powiedziała, że takim mocnym, robionym krochmalem! Ciekawe czy też by się tak udało:)
Pozdrawiam Cię serdecznie!
mil felicitaciones tus trabajos estan muy bonitos.me gusta mucho tu blog,saluditos desde argentina
OdpowiedzUsuńDzięki za świetną instrukcję usztywniania :-) mam zamiar w tym roku mieć piękną ozdobioną własnoręcznie chionkę.
OdpowiedzUsuńozdoby prześliczne:)
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób na usztywnienie !
( i tak sobie myślę że można wykorzystać dwojako - z uśmiechem,nie obrażać się proszę - gdyby nadeszły tfu,tfu,trudne czasy , można posłodzić herbatę:)))
Prześliczne te ozdóbki choinkowe ! Widzę w wyobraźni całą choineczkę w takich cudeńkach :)
OdpowiedzUsuńOzdoby choinkowe jak zwykle piękne tym razem mam nadzieję kochana że cho kilka sztuk sobie wreszcie zostawiłaś naszyjnik jest śliczny przepis wykorzystam bo smacznie wygląda a kwity to dech zapiera pozdrawiam cieplutko Marii a wracając do dzieci mnie również jest smutno młodszy syn mi wybył z domu 4 lata temu ale mam wnuczkę za to papapa
OdpowiedzUsuńAleż ta gwiazdka jest piękna!!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam,podziwiam i z podziwu wyjść nie mogę:)Dziękuję za przespis usztywniania Ja też troszke szydełkuję Do tej pory usztywniałam mąką ziemniaczaną Niestety nie umiem dodawać zdjęć do swojego bloga a na dodatek mam dostęp do kompa raz w tygodniu Pozdrawiam serdecznie!!!
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie kwitną kwiatuszki :) i te ozdoby świąteczne są takie fikuśne :)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńJaneczko - ilość komentarzy świadczy o tym, że Twój blog nie jest ot takim sobie, pokazujesz tak wiele, piszesz tak prosto, że każdy chętnie tu zagląda i czerpie z Twojej wiedzy, pomysłów i cieszy oko wytworami Twoich rąk. Jest cudnie, robótkowo, kolorowo, smacznie i kwieciście :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :)
Piękne ozdoby choinkowe!!! Precyzyjne wykonanie!!! Naszyjnik zaś bardzo wytworny!!! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPrzepięknie pachną gwiazdką te frywolitkowe ozdoby :))))))
OdpowiedzUsuńPięknie Janeczko! Zdolniacha jesteś! To dobry znak, że się nie wyrobiłaś, bo może masz więcej zamówień! U ciebie lobelia, a u mnie bacopa, petunia - tylko jeden ale zawsze kwiat, pelargonia - trochę wybiedzona, ale kwitnie nadal i nie wspomne o pomidorach w szklarni... Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńCiepło się robi na sercu jak się na te cudności patrzy...
OdpowiedzUsuńJaneczo, wszystko piękne. Tyle się namachałaś szydełkiem i czółenkami! Ja też plotłam trochę w tym roku i wiem, jak to wpływa na stawy palców! Dzwonków Renulkowych siedem w tym roku uplotłam, śnieżynek trzydzieści i mam dość ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba gwiazda z brugijki :) Czy mogę się uśmiechnąć o wzorek?
A jeśli chodzi o usztywnianie, ja stosuję ługę - krochmal bez rozcieńczania, jeśli chcę mocno usztywnić. Ona nie klei palców i ładnie ładnie pachnie. Próbowałaś?
Kochana odkryłam, że mam zaległości i tego postu nie widziałam!
OdpowiedzUsuńW dodatku muszę pisać po jednym zdaniu, bo potem mi znika wszystko :(
OdpowiedzUsuńAle się nie poddam, bo napisać muszę. Januś wszystko piękne i każde Twoje dzieło będzie wspaniałą świąteczną ozdobą. Może malusi Aniołek, są urocze, albo dzwoneczek...
OdpowiedzUsuńalbo grzybki
OdpowiedzUsuńtia wiem, że ich nie ma ale wierzę, że mogą być
a moje ubiegłoroczne wszystkie się potłukły
więc tak sobie pomyślałam, że Twoje nie zrobiłyby tego :D
mozna prosic schemat na gwiazdke-czubek?
OdpowiedzUsuń