To wszystko będzie w dzisiejszym poście. Będzie różnorodnie a mnie i tak ciągle mało. Planuję na ten rok, który jak na razie układa się dla mnie pomyślnie, poznanie kilku nowych technik. Chciałabym jednak aby tym razem było trochę inaczej, bo nie chcę znowu być samoukiem i mam zamiar skorzystać z nauki u mistrzów. Plany już są i mam nadzieję, ze mi się uda. Ale to najwcześniej na wiosnę a teraz pokaże co powstało ostatnio.
Na pierwszy ogień idą moje wytworki na drutach. Dawno nie drutowałam, więc dwa dni przeznaczone za zrobienie czapek i rękawiczek sprawiły mi prawdziwą przyjemność, chociaż nie miałam możliwości do popisu gdyż prace były wykonane ściśle według gustu osoby zamawiającej. Trochę przez ostatnie lata zarzuciłam tą technikę, a przecież robienia na drutach uczyłam się jako mała dziewczynka od mamy. To była moja pierwsza technika rękodzielnicza.
Jako następne będą moje szydełkowe wytworki. Pierwsze zdjęcie to kołnierzyk na szydełku z cienkich nici. Chyba uległam modzie blogowej i spróbowałam swoich sił, bo kołnierzyk nikomu nie jest potrzebny. Dla Brysi jest trochę za duży.
Teraz obiecane w poprzednim poście koszyki szydełkowe, a właściwie kosze bo są spore (25-30cm średnicy)
I na koniec koszykowego tematu, koszyk pełen jajek, które w zeszłym roku otrzymalam jako prezenty od blogowych koleżanek.
Na koniec szydełkowców pierwszy baranek na zamówienie. Starałam się, trochę ulepszyć swój zeszłoroczny pomysł .
A teraz sutaszowy wisior. Oczywiście nie jest to jednolita praca. Dodałam trochę koralikowania i frywolitkowania. Wisior poleciał do jednej z blogowych osób, które bardzo lubię.
I na koniec moich prac frywolitkowy wianek komunijny. Zawsze staram się poprawiać każdą następną wersję wianka. Młodej właścicielce podobno się podoba a to najważniejsze.
I na koniec coś z innej beczki. W sobotę upiekłam ciasto dla siebie. Tak, dla siebie bo trwam w diecie. Uparta jestem i kryzys minął. Ciasto nie zawiera cukru, mąki a tłuszczu tylko troszeczkę. Wygląda nieźle i fajnie smakuje. Domowników poczęstowałam tylko troszkę, bo przecież oni mogą jeść prawdziwe słodkości a nie ciasto z fasoli. Na początku miałam opory aby je upiec, ale przecież ja lubię eksperymenty w kuchni. Na pewno będą inne wersje tego ciasta.
Witam serdecznie nowych obserwatorów. Mam nadzieję, że będzie się Wam u mnie podobało. Wszystkim dziękuję za komentarze i odwiedziny. Także te ciche i anonimowe.
edyta4 Ja za dietetyka nie płacę. Miałam skierowanie od lekarza. Wizyty mam raz na miesiąc. Cały koszt to niestety dojazdy do Kościerzyny czyli ok 40km w jedną stronę ale mieszkam na wsi, więc tak się ma sprawa ze wszystkimi specjalistami.
MaladieMal Aniołek jest wykonany z kordonka czyli nici bawełnianych. Usztywniłam go lukrem i tak suszył sie na butelce. Teraz suchy sam stoi i jest bardzo sztywny.
Dom Rozalii Kaszę do ciasta z herbatnikami robi się następująco. Litr mleka z cukrem (0,5szkl) zagotowujemy. Gdy mleko się gotuje powoli wsypujemy ciągle mieszając trochę więcej niż pół szklanki kaszy manny. Gdy trochę zgęstnieje dodajemy 0,5 kostki masła. Gdy masło się całkowicie rozpuści układamy masę na herbatnikach i gotowe. Do kaszy manny można dodać dowolny aromat, bakalie czy kakao. Moi panowie lubią z aromatem i skórka pomarańczową.
pola fajnie, ze się odezwałaś, bo coś długo nie pojawiasz się na swoim blogu. U mnie w domu nie ma niedzieli bez słodkości. Jeżeli wpadniesz to spróbujesz.
Agnieszka - ABOKU trzymam kciuki!!!!!!
Dzisiaj zaczął się ostatni tydzień przed feriami. Już ich nie mogę się doczekać. Mam zamiar odpocząć od rutyny i codzienności. Obiecałam Brysi że zaczniemy działać z karteczkami świątecznymi. A dzisiaj normalnie czyli pranie, prasowanie , gotowanie, sprzątanie itp, itd......Mam nadzieję, że ten rozpoczynający się tydzień będzie dobry i nie udzieli się Wam nastrój od pogody. Bawcie się dobrze podczas ostatnich dni karnawału. Pozdrawiam:))))
witaj Janeczko....znowu piękne wytwory...wianuszek piękny i nie dziw że się podobał..
OdpowiedzUsuńMasz Janeczko talent! Takie cudowności i tyle różnych technik, no i jeszcze chcesz się uczyć czegoś nowego. Nic tylko Podziwiać!
OdpowiedzUsuńCześć Kochana. Wszystko piękne u Ciebie, ale najbardziej zachwycam się nad wiankiem... po prostu cud!
OdpowiedzUsuńCiasto z fasoli ??????? Nie wyobrazam sobie :-(
Cuda wianki! A wisior rewelacyjnie piękny!
OdpowiedzUsuńDobrego tygodnia Janeczko! ;)
Medalion z różą zachwycający! I ten kołnierzyk... mamy renesans koronkowych kołnierzyków.
OdpowiedzUsuńPodziwiam i pozdrawiam serdecznie
U Ciebie jak zwykle wysyp pięknych prac.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńu nas właśnie skończyły się ferie ... i dziecię poszło do szkoły !
OdpowiedzUsuńJaneczko ...lubię takie czapuchy z dużymi pomponami !
wszystkie wytworki ładnie dopracowane ... a ciacho ... no cóż ... ja chyba też powinnam z lekka przejść na dietę ... hihi
buziaki
Śliczności :-)
OdpowiedzUsuńKoszyki szydełkowe - genialne :-) Wszystko bardzo mi się podoba :-) Podziwiam Cię z całego serca.
Pozdrawiam serdecznie.
Janeczko , tyle pięknych rzeczy , każda piękniejsza od drugiej. Cudownie Cię odwiedzać :) Ina
OdpowiedzUsuńŻe Ty pracuś to m ywszyscy wiemy.Tyle "dziełek" wykonanych w przeciągu tygodnia,Godne podziwu.Wszystkie ładniusie.Mi sie podoba wianek i kołnierzyk.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Jest poniedziałek i jest Janeczka oraz cudne jej prace!U mnie też ferie za tydzień.Pozdrawiam dzisiaj dość słonecznie.
OdpowiedzUsuńWitaj:)ale z Ciebie utalentowana osóbka,wszystko jest takie śliczne i dopracowane.Czapeczki i rękawiczki na pewno się jeszcze przydadzą(u mnie dzisiaj znowu biało). Twój kołnierzyk bardzo mi się podoba, też próbuję je robić. Ozdoby świąteczne bardzo ładne i bardzo pracochłonne. Wianek - dzieło sztuki a zrobienie takiego wisiora to dla mnie czarna magia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wytrwałości:))
Oj czekałam na czas wianeczków komunijnych, one takie ładne. Smacznie wygląda to ciasto z fasoli, nie dziw że domownicy chcieli spróbować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i pogodzie się nie damy:)
Janeczko śliczności... Ty wszystko potrafisz :)
OdpowiedzUsuńTo w tym roku mamy razem ferie!!! Kołnierzyki kocham, Ty wiesz Janeczko, bo Julcia dumnie nosiła ten zrobiony od Ciebie. Już niestety wyrosła z niego ale odziedziczyła młodsza. Nie mogę się napatrzeć i nadziwić koszyczkiem. Coś niesamowitego!!!!! Brak słów!!!! Miłego tygodnia dla całej rodzinki i dla Ciebie. Buziaki :*****
OdpowiedzUsuńJaneczko, same piękności prezentujesz! Jesteś niesamowicie zdolna i pracowita. Nie ma chyba rzeczy, której nie potrafiłabyś zrobić?
OdpowiedzUsuńUściski!
kurcze, chciałabym mieć tyle zapału co Ty :) nie zarzucaj drutowania, sama ostatnio wsiąkłam w tą "technikę" i bardzo mi się podoba, z przyjemnością będę podpatrywać cóż nowego wydziergałaś, nawet jeśli są to czapki, i jak skromnie mówisz, nie mogłas się w tych popisać to dla mnie wciąż zrobienie nakrycia głowy jest ogromnym problemem :) tym bardziej podziwiam :) a sutaszowo frywolny wisior i wianek na komunie to po prostu poezja!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Janeczko, u Ciebie jak zwykle pięknie i różnorodnie :) Czapeczki i rękawiczki świetne są, koszyki zachwycające!! A wianuszki nieustannie podziwiam bo są obłędnie piękne!
OdpowiedzUsuńUściski śle
Janeczko, zawsze jak patrzę na twoje wianki to na prawdę dech mi zapiera, są cudowne. Żałuję, że nie mam w rodzinie dziewczynki która idzie do komunii, bo bym zamówiła.Pozostałe prace bardzo ładne, baranek ukradł moje serce. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajna ta czapa :) Gdyby zima się dopiero zaczynała chętnie bym ją zamówiła ;)
OdpowiedzUsuńSuper te czapy ! A czarny wisior porywający ;-))
OdpowiedzUsuń0, jakie ładne rzeczy robisz. Wianuszek mnie zachwycił ale i czapki również. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak zwykle piękne prace pokazujesz! dobrze że dajesz rade z dietą- a to ciasto ciekawią mnie składniki-n jeszcze nigdy nie jadłam takiego bez mąki! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTy jesteś wszechstronna,powaliły mnie Twoje wyroby na drutach,szczególnie rekawiczki,koszyki tez cudowne,czego Ty jeszcze nie potrafisz?
OdpowiedzUsuńwszystko prześliczne, no i strasznie zaintrygowało mnie ciasto z fasoli, zdradzisz jakieś szczegóły :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ania
No całkiem sporo tego u Ciebie powstało :) Ja cały czas nie mam odwagi żeby zrobić koszyczek, a te Twoje takie świetne ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie niepojęte ile można zrobić w tydzień. Same cudeńka:-)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości w diecie,ciasto wygląda smakowicie,faktycznie powstało z fasoli?Poczyniłaś cudeńka,przepiękne prace robisz,uwielbiam do Ciebie zaglądać.Zyczę pogodnego tygodnia.
OdpowiedzUsuńWszystko jak zwykle piękne, ale medalion z różą zauroczył mnie niemożebnie. Nie mogę się napatrzeć.:)
OdpowiedzUsuńNie będę oryginalna pisząc, że wszystkie Twoje wytwory są piękne, ale wisior skradł moje serce, jest taki śliczny, hmmmm rozmarzyłam się przy nim. Pozdrawiam i życzę wytrwałości w diecie
OdpowiedzUsuńJaneczko, gdybyś miała czas, to szykuje się spotkanie w Gdańsku w przyszłą niedzielę: http://spotkaniarobotkowe.blogspot.com/2013/02/gdansk-amiqs.html
OdpowiedzUsuńWitaj Janeczko! Jak Ty znajdujesz czas na wszystko? Ja ciągle jestem ze wszystkim do tyłu:) Prace piękne. Niestety ja nie mogę coś na stałe zaprzyjaźnić się z drutami:)Koszyczki super!Naszyjnik też pięknie się prezentuje. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMnie oczarował tym razem komunijny wianek!!!Bardzo strojny i bogaty. Pozostałe prace równie świetne!!!
OdpowiedzUsuńAj Kobietko Kobietko jakie rzeczy wyczarowujesz - ciągle zaglądam i nadziwić się nie mogę !
OdpowiedzUsuńTwoje wianuszki są PRZEŚLICZNE!!!! Mnie jednak zadziwia biżuteria:))) Nie ukrywam, że zaczęłam dziubać swoje bransoletki po przeglądnięciu Twojego bloga. Bardzo dziękuję za inspiracje!!!
OdpowiedzUsuńPięknie pięknie te koszyczki jakie cudne Ci wychodzą i wianuszek frywolitkowy cudny baranka porywam jak nic ;)) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńOczarowałaś znowu Janeczko!Wszystko cudne, a wianuszek przeskoczył wszystko.Ciasto by się zjadło, ale jak się powiedziało A, to... Buziaki przesyłam i życzę dalszego napływu energii.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę różnorodność Twoich prac! Baranek mnie zauroczył. Drutowe "wytworki" bardzo ładne i koszyczki i... nie sposób wszystkiego wyliczyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wisior jest bosssski! Sama taki chciałabym, ale niestety nie potrafię :(
OdpowiedzUsuńA wianek to słowami mojej córci (która komunię przyjmowała w zeszłym roku) czad komando! i HiperSuper!
Śliczny wianuszek frywolitkowy zrobiłaś :) jeszcze parę lat i ja taki zrobię ( muszę poczekać aż moja siostrzenica podrośnie :P ) a i kołnierzyk jest z moim ulubionym wzorem szydełkowym (jak widzę coś ładnego właśnie z tym wzorkiem to mam zamiar w końcu nauczyć się szydełkować :P no ale na razie mogę podziwiać Twoje prace :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie pracowicie jak zawsze :) najbardziej mnie intrygują te spiralki przy wianuszku, nie wiem, jak się je robi ale spróbuję to rozpracować ;) Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia!
OdpowiedzUsuńJaneczko, jaki Ty masz DAR z nieba w tych przezdolnych łapkach... No prawie się popłakałam ze wzruszenia... :)))
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje prace Janeczko. Ja niestety nie mam czasu i ostatnio nic nie dziergam, ale kupiłam sobie laleczkę dziewiarską i spróbuję coś stworzyć. Pozdrawiam Cię i stawiam na wianuszek, jest przepiękny!!!
OdpowiedzUsuńNo nie wiem... Po prostu w głowie mi się nie układa, kiedy Ty to wszystko robisz. No wiem, wiem, pisałaś już o tym. Ale słowa to jedno, a w realu, jak nie staram się Cie naśladować, mało co mi wychodzi. Jesteś niesamowitą Kobietą!
OdpowiedzUsuńNo i o przepis na ciasto bym prosiła :)
Januś Czarodziejko!
OdpowiedzUsuńTyle piękności!
Bądź, bądź uparta :***
wszystko wspaniałe ale wianek.........cudo
OdpowiedzUsuńNIe wiem jak Tu to robisz? Tyle cudnych rzeczy i w tak krótkim czasie!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam, a wianek wręcz zachwycający, och i ach....
pozdrawiam gorąco,
Trochę późno odwiedzam moich obserwatorów ale za to dokładnie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne rzeczy tworzysz, jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego wszechstronnego talentu.
Pozdrawiam serdecznie, Ania - klimaty moje...
Wianek jest cudowny...moja córcia ma niecałe 6 lat i się w nim właśnie zakochała, kazała obiecać że na komunię jej taki zamówię. Zgłoszę się za 3 lata, mogę?
OdpowiedzUsuńWitaj Janeczko,z Ciebie to Jeden Wielki Talent, jestem po wrażeniem Twoich pięknych prac:)Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńTeż bym tak chciała umieć...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Janeczko, ja nie wiem co to będzie jak Ty się nauczysz jeszcze nowych technik, czy Ci doby starczy na robótkowanie:) Ty teraz już robisz tyle cudnych rzeczy:) Kolia sutaszowa wgniotła mnie w fotel:) A komunijne dodatki są przepiękne. Cała reszta łącznie z ciastem pychota:) Pozdrawiam Cię Janeczko cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńte wianki sa cudowne, inne twoje wyroby oczywiscie tez!
OdpowiedzUsuńCudne rzeczy :) Ja to nie mogę się nigdy napatrzeć na te Twoje cuda :) Wszystko takie idealne, a tempo oszałamiające :) A za te Twoje wspaniałości choć wyróżnieniem mogę Cię pochwalić, zapraszam po nie do siebie na bloga. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńWszystko piękne! Niesamowite, jak dużo rzczy robisz. Podziwiam i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńjej, Janeczko, ależ Ty pracowita mróweczka jesteś, a wszystko tak dokładnie i pieczołowicie wykonane, nic tylko podziwiać, co też niniejszym czynię:)))) mam dla ciebie małą niespodziankę do jajeczkowej kolekcji i proszę byś wysłała mi swój adres na moonat(małpa)wp.pl :DDD Uściski przesyłam ciepłe
OdpowiedzUsuńWisior z różą to jak dla mnie mistrzostwo świata! Niesamowicie elegancki! Po prostu cudny!!!
OdpowiedzUsuńWianek młodej właścicielce jak najbardziej się podoba;) Nawet przy próbach podstępnego wpłynięcia na jej opinię twardo powtarza że jej się podoba;) Więc 100% pewności, że jest ok.;) Dziękuję;) Idę poszperać za czymś słodkim w domu, bo Twoje ciasto wywołało mi wielkiego smaka na słodkie;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Janeczko. Trzymaj bo bardzo się przydadzą ;) Buziaki.
OdpowiedzUsuńTe wisiory mnie powalają!
OdpowiedzUsuńMoja babcia piecze identyczne ciasto! Jest przepyszne!