Dostałam kilka wyróżnień. Najpierw od Agusi
Oto pytania na które mam odpowiedzieć.
1. Ulubiony kolor? biały, niebieski
2. Najlepsza pora roku? lato
3. Ukochane zwierzątko? kot "Książę"
4. Odpoczynek leniwy czy aktywny? częściowo leniwy, częściowo aktywny
5. Tłum ludzi czy domowe ciepełko? domowe ciepło
6. Wakacje all-inclusive czy agroturystyka? ważne z kim a nie gdzie
7. Książka czy film? książka
8. Kawa czy herbata? kawa
9. Spódnica czy spodnie? spódnica
10. Morze czy góry? morze
11. Ulubiona potrawa? ryby prawie w każdej postaci
Następne wyróżnienie dostałam od Baśka Ina Kaźmierskia i Sosnowy gaik
Bardzo, bardzo dziękuję za wyróżnienia, ale z dalszych zobowiązań się wyłamuję.
Następne podziękowania kieruję w stronę Beaty z Gdańska, która nie prowadzi bloga, a powinna bo robi fajne rzeczy. Beata złapała u mnie licznik 234567 i za to została przez mnie obdarowana. Nie minęło wiele dni a i ja dostałam od niej prezent. Jeszcze raz dziękuję Ci z całego serca moja kochana. Dobrze wiesz, że mam do Ciebie specjalny sentyment, bo mieszkasz na Oruni, czyli dzielnicy Gdańska, gdzie się urodziłam i wychowałam. Zobaczcie co dostałam.
A teraz moje prace. Pokaże je w porządku chronologicznym, żeby się nie pogubić.
Jako pierwszy komplecik koralikowy, który dotarł już na miejsce i spodobał się.
Następny komplet też spodobał się właścicielce. Łączy w sobie elementy koralikowe i sutasz.
Ponieważ za oknem mało słońca, a ja za nim bardzo tęsknię, więc powstał kolejny anioł, tym razem słoneczny, bo z żółtymi wykończeniami.
Teraz przyszedł czas na obiecane prace wielkanocne, czyli moje osłonki na jajka i zawieszki.
To nie wszystkie prace jakie powstały w minionym tygodniu, ale części nie mogę pokazać bo to prace wymiankowe, a 2 koszyki szydełkowe nie nadają się jeszcze do pokazania bo schną i sztywnieją. Pokażę je za tydzień.
Chociaż sama mam dietę to gdy mój syn zawiadomił mnie, że przyjeżdża do domu, bo ma kilka dni wolnych od pracy to ja szybko zrobiłam coś słodkiego. U mnie w domu nazywają to "Stefanką" a są to po prostu herbatniki przełożone masą z kaszy manny. Rzecz prosta i szybka, bo bez pieczenia.
Gdy odjeżdżał upiekłam "Krówkę" ale to ciasto nie załapało się do zdjęcia. Mój starszy syn to największy łasuch w rodzinie, więc zawsze wiem jak zrobić mu przyjemność.
Cała rodzina wspiera mnie w zachowaniu diety. Nie ukrywam, że jest trudno, bo żeby być konsekwentnym, nie wystarczy stosować się do wytycznych w diecie, ale po prostu trzeba zmienić tryb życia i upodobania. Nie poddaję się ale ostatnio mam jakby mały kryzys. Ciągle jestem głodna. Myślę, że tak musi się czuć człowiek na odwyku. Mam nadzieję, że to minie.
Serdecznie witam nowych obserwatorów. Wszystkim dziękuję za odwiedziny i komentarze. Mam nadzieję, że zostaniecie na dłużej. Dziękuję także za wsparcie w mailach i telefonach. To niby tylko blogowy światek a tak wiele znaczy.
bozenas dziękuję. Nie przepadam za ćwiczeniami, ale wiem, że muszę.
Justyna wiem gdzie jest Twoja miejscowość. To naprawdę nie tak daleko. Gdybyś była w mojej okolicy to zapraszam w odwiedziny
darakw mam tak samo z turkusami. Kamień tak, kolor niekoniecznie. Trzymam kciuki, żeby Ci się wszystko udało
Edina to moja pierwsza dieta w życiu, bo gdy lekarz powiedział, że to mus, to go słucham
I to tyle dzisiaj. Czeka mnie bardzo intensywny dzień. Życzę wszystkim dużo uśmiechu na każdy dzień. Z nim jest łatwiej. Uściski przesyłam i pozdrawiam:))))
niebieski komplecik jest śliczny ... zwłaszcza kolczyki...
OdpowiedzUsuńmasz rację Janeczko... wielkanocne pierdołki są już na topie ... i tak nam szybko czas przelatuje przez palce
pozdrawiam serdecznie
piękne jak zwykle prace..wytrwałości Janeczko!
OdpowiedzUsuńśliczne prace...
OdpowiedzUsuńJaneczko pięknie jak zawsze koraliki Twoje i sówka, którą dostałaś. Życzę aby kryzys minął...
OdpowiedzUsuńCudne te Twoje dzieła, aż mi czasem żal, że takich nie noszę. Patrzę, cieszę oko, a potem wracam do swojego starego prostego srebra i tak już chyba zostanie. To tak jak z tymi cudownymi scrapbookingowymi notesami i przepiśnikami. Zachwycam się tymi dodatkami, kwiatkami, gadżetami, bogactwem, ale gdybym miała zrobić sobie - wolę prosty, skromny... Podziwiam twoje umiejętności, twoja pracowitość i Twój upór ! Trzymam kciuki za dietę!
OdpowiedzUsuńKliknęłam szybciej niż przeczytałam, oczywiście miało być Twoje , a nie twoje...
OdpowiedzUsuńDzień dobry Janeczko. Jak miło zacząć tydzień od wiadomości na Twoim blogu :) Nigdy nie wpadłam na pomysł by Stefankę zrobić na herbatnikach. Muszę to kiedyś przy okazji wykorzystać. Bardzo ciekawe i piękne te Twoje dzieła, a słoneczny anioł to cudeńko, na widok którego buzia się uśmiecha. Miłego poniedziałku i uśmiechu na każdy dzień
OdpowiedzUsuńPiękne są twoje prace. najbardziej podoba i się baranek i jajka z kordonka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńahh komplety są prześliczne! a te nakładki wielkanocne -zwłaszcza baranek cudo:) też lubię te ciasto bo bardzo szybko powstaje bez pieczenia:) tylko ja robię zawsze czekoladowe:) życzę wytrwałości w diecie,ja też nie lubię ćwiczyć - kiedyś kupiłam sobie aerobik na płycie i to jeszcze jest znośne:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKomplety są bardzo ładne, aniołek mnie zauroczył...a ciasto bajka :).Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładne osłonki. Szczególnie podoba mi się baranek, jest po prostu śliczny. Życzę wytrwania w diecie:) I mam nadzieję, że potem będzie już tylko łatwiej:)
OdpowiedzUsuńWitaj, piękne robótki, szczególnie ten turkusowy komplet:) Miłego tygodnia
OdpowiedzUsuńJak zwykle stworzyłaś cudeńka - i te koralikowo-szydełkowe i te do jedzonka:-)
OdpowiedzUsuńPopieram pomysł aby Beata zaczęła prowadzić bloga, fajny prezencik dostałaś od niej, jeśli masz jakiś kontakt do niej to pochwal ją od zaglądających do Ciebie blogowiczek.
Co do diety to gratuluję wytrwałości, sukcesów w schodzeniu z wagi. U mnie wizyta u dietetyka kosztuje 180zł (pierwsza), potem przez pierwszy miesiąc chodzisz co tydzień na kontrolę (50zł za wizytę), kolejne wizyty kosztują też 50zł ale są już co 2tyg, potem co 3 a ostatecznie raz w miesiącu. Ja mam wizytę za 2tyg... Ten koszt jest jednak i tak mały porównując to ile kasy wydaję na leczenie mojego syna... Miesięcznie wydaję ok.200zł na leki, 250zł kosmetyczka na leczenie blizn trądzikowych jakie zostały mu po leczeniu przez "pseudodermatologa"... W przyszłym miesiącu czeka nas laser frakcyjny - ok.tysiąc zł, trzeba wykonać minimum 2takie zabiegi... I powiedzcie mi gdzie "uciekają" pieniądze jakie odprowadzamy co miesiąc na składkę zdrowotną... Ty za dietetyka płacisz?
Piękne prace Janeczko! W wytrwaniu w diecie dużo osób trzyma za Ciebie kciuki i wiemy,że dasz radę :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle pokazujesz piękne prace,a ciasto wygląda smakowicie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWszystkie prace cudne, a słoneczny anioł zjawiskowy :))) Ciacho apetycznie wygląda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ☺☺☺
Śliczności u Ciebie!!!1 Turkusowy komplet Mnie urzekł!!!
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki za dietę! Wiem jak to jest. Dasz radę!!!
Gratuluję kolejnych wyróżnień :)
OdpowiedzUsuńSówka którą dostałaś mnie urzekła :) Jest cudowna :)
A osłonki na jajka rewelacja :D
Twoje komplety są niezwykle piękne! Gratuluję wyróżnień i wytrwałości w przestrzeganiu diety.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na ciacho :))
Turkusowy komplecik cudny! Wszystko robisz pięknie, ale ten na dziś moim faworytem :)
OdpowiedzUsuńZ dietą mam tak samo: cały czas chcę jeść i czuję ciągły dyskomfort psychiczny. Życzę wytrzymałości!
Janeczko ten satuszowy komplecik jest bardzo ładny, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNajbardziej przypadł mi do gustu sutaszowy naszyjnik, bo właśnie teraz koło tego się "kręcę" :), ale oczywiście pozostałe robótki wspaniałe i prezencik również!
OdpowiedzUsuńJaneczko biżutki jak zwasze pełne uroku :) prezent dostałaś bardzo fikuśny ;) trzymam kciuki za dietę dasz radę ;)) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńCudne biżutki ... i te koralikowe, i te sutaszowe. Rozbawiłaś nie zdaniem: "Myślę, że tak musi się czuć człowiek na odwyku."
OdpowiedzUsuńNigdy nie pomyślałam, że moje odchudzanie się, to "odwyk":))
Trzymam kciuki za wytrwałe trwanie w "odwyku"; wiem, że dasz radę, gdyż "charakterna" osóbka z Ciebie, a takie "charakterne" osóbki jak sobie już coś postanowią, to realizują.
Pozdrawiam cieplutko
Janeczko, Tobie również życzę dużo uśmiechu :D
OdpowiedzUsuńPrace cudowne, wykonane z sercem :) a prezencik dostałaś także gustowny.
Pozdrawiam serdecznie
Może to głupie pytanie ale... Jak ten aniołek utrzymuje się pionowo? Wygląda na robionego z włóczki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aż miło popatrzeć na kolejną "porcję" tak pięknych prac ;)
OdpowiedzUsuńten biało- czarny komplet jest cudny ;)
pozdrawiam
Świetny pomysł na ciastka, a prace przepiękne!
OdpowiedzUsuń...A WSPIERAM CIĘ CAŁYM SERCEM I DUSZĄ W ODCHUDZANIU, MI ZOSTAŁO JESZCZE Z 15 KG ALE MYŚLĘ ŻE WARTO!
UsuńTaki słoneczny anioł na ten czas zimowej odwilży to wspaniały widok, od razu mi weselej!
OdpowiedzUsuńBiżuteria przepiękna!
Trzymam kciuki za Twoje zmagania!
Pozdrawiam
Piękny ten słoneczny anioł - zwiastun wiosny ;) Ja zawsze w tym momencie diety, kiedy mam głoda to się łamię. Może powinnam polubić głód to może bym wytrzymała? Fajnie to porównałaś do odwyku... Pozdrawiam i trzymam za ciebie kciuki.
OdpowiedzUsuńTwoje wytworki są urzekające:))wiem ,że nie lubisz ćwiczeń,ja zresztą też,ale się zmuszam:)bo bym się nie uniosła:))wyróżnieniem dla mnie są moi komentatorzy,a do tych nominowanych przez inne blogi mam taki sam stosunek jak Ty,odpowiem na pytania,ale co to daje?:)))naprawdę wolę jak ktoś do mnie napisze co myśli niż to:)pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńJak wiosennie u Ciebie ja jeszcze w zimowych klimatach:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lacrima
Wszystko piękne! Pozdrawiam i gratuluje wyróżnień:)
OdpowiedzUsuńKrowke to ja tez bym chetnie zjadla... ale u Ciebie pieknie i kolorowo..sliczne bizu a juz aniolek wyglada tak jakby do mnie nalezal...hihihihi..gratuluje wyroznien bo slusze Ci sie naleza,,wciaz tu zagladam tylko malo komentuje..mysle ze to sie w koncu zmieni.)
OdpowiedzUsuńJaneczko te turkusowe cudeńka zapierają dech w piersi....
OdpowiedzUsuńNie znam tego ciasta,ale wygląda smakowicie:) Jak jest ta kasza przygotowana ?
Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów i wytrwania w diecie:))
Zapraszasz wszystkich do siebie...czy ja też mogę liczyć na niespodziankowe odwiedziny Ciebie? Czy na każdą niedzielę pieczesz takie smakowitości?...bo ja łasuch straszeczny.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ze wreszcie coś pisanego mojego tu wejdzie bo już nie mam siły coś pisać w niebo.
Kochana, ozdóbki wielkanocne prześliczne a Słoneczny Anioł cudowny jest! biżuteria jak zawsze mnie zachwyca, szczególnie ten turkusowy komplecik.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za dietę!!!
a tak za mną chodziło coś słodkiego, tylko do tej pory nie wiedziałam co :)
Usuńkoniecznie podaj przepis, jak bez pieczenia, może podołam :)
Trzymam kciuki za Twoje trwanie na diecie, wiem,że to niełatwe - dasz rade :)))
OdpowiedzUsuńAleż tu u Ciebie cuda i cudeńka trudno oczy oderwać. Życzę wytrwałości i serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJestem z Tobą w diecie :) Trzymam kciuki za powodzenie :)
OdpowiedzUsuńPrzepieknosci Janeczko,nigdy ich nie mam dosc i nie moge sie nigdy doczekac wpisow jakimi nas raczysz.Pozdrawiam i zycze wytrwalosci w diecie .
OdpowiedzUsuńUwielbiam Janko do Ciebie zaglądać i podziwiać Twoje cudowności i wszystkie smakołyki, którymi nas częstujesz ...czasu tylko u mnie troszkę mniej ale wiesz dlaczego ;)
OdpowiedzUsuńwszystko cudne jak zawsze kiedy tu isę ni ezajrzy to zawsze coś pięknego:)pokazujesz pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŻe też nie trafiłam tu wcześniej! Ale jestem i trwam w podziwie. Życzę wiele dobrego!
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwania na diecie! Mi nigdy się to nie udało, ale ja ciągle jestem w ciaży, albo karmię piersią, wiec nawet nie wolno mi być na diecie odchudzającej, co daje mi świetną wymówkę :)
OdpowiedzUsuńJaneczko! Zajrzałam na Twojego bloga po raz pierwszy, i podziwiam zarówno ilość, jak i piękno wykonanych przez Ciebie prac! Jesteś po prostu tytanem! Podziwiam i kłaniam się w pas. I lecę dalej buszować w Twoim blogu :)
Pozdrawiam serdecznie
Wszystko piękne i same zdrowe pyszności :)Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJaneczko piękności tworzysz. Ale tukusowy komplecik w serce mi zapadł.....CUDEŃKO
OdpowiedzUsuńpozdrawiam