OBSERWATORZY

poniedziałek, 22 listopada 2010

Złociście i srebrzyście.

Aż mi się w oczach mąci od tych dwóch kolorów. Wszystkie ozdoby świąteczne sprzedane a zamówień jest tyle, ze nawet gdybym miała cztery ręce to pewnie nie dałabym rady. Trochę to monotonne, bo najwięcej chętnych jest na bombki i to właśnie złote lub srebrne. W najbliższym czasie będzie więc mało do pokazywania bo to prawie produkcja masowa. Dobrze, że dziergam też tunikę irlandzką, to mogę trochę sobie urozmaicić pracę. Cieszę się z tych zamówień, ale chyba nie dam rady zrobić wszystkiego dla wszystkich. Bardzo podobają się ozdoby właśnie z dodatkiem metalizowanej nitki.  Nie umiem robić dobrych zdjęć, bo każdy kto tu zagląda i potem widzi moje prace w realu twierdzi, że wszystko jest dużo ładniejsze. No ale dosyć na ten temat. Oglądajcie więc i oceniajcie.






Dziękuję za wszystkie komentarze i maile na temat Brysi. Chciałam jeszcze tylko wyjaśnić kilka spraw. Odkąd dziewczynka u nas mieszka to jest pod kontrolą Poradni Psychologiczno Pedagogicznej. Była wiele razy badana i miała dwie terapie psychologiczne. Jedną po tym jak magazynowała jedzenie za  meblami i drugą jak kradła w sklepach. Nie stwierdzono u niej dużych odchyleń od normy. Ma problemy z kojarzeniem. Jakby nie potrafiła przewidywać skutków własnego działania. Do tej pory muszę jej mówić żeby się np ubrała gdy jest zimno, a rozebrała gdy jest ciepło. Sama tego nie zrobi chociażby się trzęsła czy pociła. Ze względu na swoją rodzinną przeszłość, gdy do prawie 6 lat mało kto z nią rozmawiał, teraz wciąż ma duże braki w słownictwie. Przez pierwsze trzy lata miała dodatkowe zajęcia wyrównawcze, a teraz podobno nie są potrzebne. Tylko, ze na lekcjach gdzie potrzebne są jakieś starsze wiadomości  i np przyroda ona sobie nie radzi. Wystarczy, że nie zrozumie jednego słowa i już nie rozumie lekcji a jak do tego dojdzie to, że ona o nic nie lubi pytać, to jest źle. Z takimi przedmiotami jak matematyka, której uczy się jakby od początku nie ma większych problemów.  Brakuje mi wiedzy jak ona zachowuje się w szkole, bo w domu ciągle chce być przy mnie. Wtedy wszystkie czynności wykonuje chętnie. Jak ma coś zrobić sama np w jej pokoju, to różne są reakcje, od płaczu po bunt. Czasami czuję się jakbym miała przy niej nieustający całodobowy dyżur. Do tego dochodzą wszelkie sprawy urzędowe. Sprawdza nas sąd, sprawdza Centrum Pomocy Rodzinie, sprawdza Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej.   Z matką od ponad pór roku dziecko nie ma kontaktu, a rodzina ojca ma trochę inne poglądy na wychowanie niż my.

Dzisiaj dostałam przesyłkę z Wymianki aniołkowej u Agnieszki. To co ja zrobiłam już pokazywałam a dzisiaj dostałam Przesyłkę od madziorka aż z Hiszpanii. Bardzo się z nich ucieszyłam. A zawieszka aniołkowa oprócz tego, że jest ślicznie  wyhaftowana, to jeszcze wspaniale pachnie. Bardzo dziękuję za prezent. Same cudeńka  Zobaczcie



Wykonałam też kolejne zamówienie frywolitkowe.  Sprawiło mi to ogromną przyjemność, a że klientka zaakceptowała komplecik, więc mogę go pokazać.


Przed niedzielą upiekłam piernik. Na spotkaniu maranciaków zostałam poproszona o przepis na właśnie piernik, a że dawno go nie piekłam więc postanowiłam przetestować przepis. Bardzo wszystkim smakuje i kilka odwiedzających mnie osób poprosiło o przepis. Podaję go więc także tu.

Piernik
 Składniki
20 dkg margaryny
20 dkg miodu obojętnie jakiego
3 duże jajka
3 szklanki mąki
1 płaska łyżka sody
1 łyżka kakao
1 szklanka cukru
2 łyżki zimnej wody
1 opakowanie przyprawy do piernika
Mieszamy margarynę z cukrem i żółtkami. Dodajemy resztę składników. Na koniec dodajemy ubitą pianę z białek. Pieczemy 40-45 min w 180 stopniach.

W tym tygodniu kończy się moje candy. Bardzo się cieszę, że jest tylu chętnych. Postaram się obdarować więcej niż jedną osobę, chociaż chciałbym wszystkie.

28 komentarzy:

  1. Nic dodać ,nic ująć,jednym słowem JESTEŚ WIELKA.Życzę Ci tylko zdrowia i siły.Pozdrawiam Anka

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle wysyp wspaniałych prac i słodkości :)
    Gratuluję wymiankowego prezentu :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dziwię się, że masz kochana tyle zamówień. Robisz bardzo piękne skarby Świąteczne to i dlatego takie zainteresowanie. ;-)) Prezent wymiankowy śliczny...
    P.S. nie wiem, czy innym też, ale zawsze na Twoim blogu nie chcą mi się ładować Twoje zdjęcia. jestem ich tak ciekawa, że cierpliwie odświeżam i odświeżam Twój blog aż mi się wszystko całe pokarze ;-))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale cudeńka, zwłaszcza te bombki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma sie co dziwic,ze masz rece pelne poracy,gdyz wszystko jest naprawde årzepiekne,zwlaszcza bombki:-)
    -Pozdrawiam-HalinaDK-

    OdpowiedzUsuń
  6. Zastanawiam się czy do tego piernika, nie wchodzi jeszcze jakaś piernikowa przyprawa?
    co do Brysi to moja ma 14 lat zachowuje się pod wzgledem ubrania identycznie, ręce opadają, zastanawiam się czy to nie moja wina, może za bardzo ją pilnuję.
    Co do pokoju, też to samo, z tym,że osobiście mi się wydaję,że zrobiłam błąd, iż nie byłam bardziej konsekwentna jak była młodsza. Wiek dorastania - wiekiem buntu. Brysia młodsza, może prędzej coś da się zrobić. Jeżeli chce być Janeczko przy Tobie, to nie jest źle.
    Gorąco pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne te świąteczne ozdoby ...a zamówień to troszkę Ci zazdroszczę:)...pozdrawiam
    Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj kochana ale wywaliłaś robótki oko mi zbielało coś fantastycznego ale ciasto to powaliło mnie ślinka leci mi non stop bo uwielbiam słodycze już sobie wyobrażam co wywalisz na święta pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak zwykle bardzo ładne te Twoje prace, smakowity pierniczek no i cudny prezent.
    Życzę wytrwałości i siły w robótkach:)
    Brysia ma teraz ciepły, kochający Dom i myślę, że z czasem wszystko się dobrze poukłada. Czas jest tutaj najlepszym lekarstwem.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Janeczko, sama wiesz że Brysia lepiej nie mogła trafić ma bardzo przytulny dom,rodzinę, kochającą i bardzo ciepłą ciocię;-)))
    A teraz idę zjeść cukierka... ciacha nie piekę, bo zjadłabym za dużo;-)
    Za szydełko wezmę się dopiero w grudniu;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Janeczko, napisałam maila do Ciebie:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Janeczko, kolejny przepis do wypróbowania. Twoje ciasta są pyszne, moje wnuki mają teraz nowa atrakcje kulinarną.
    Co do robótek to są wspaniałe. Gratuluje prezentów.
    Pozdrawiam:)
    Do miłego...

    OdpowiedzUsuń
  13. o kurcze, a ja zamówienie chciałam złożyć! Szkoda, że się spóźniłam :( Wszystko u Ciebie cudne, ale te gwiazdy mnie powalają :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Śliczne ozdoby. Aniołki dzwoneczki, same cuda

    OdpowiedzUsuń
  15. Twoje rączki tworza cudeńka, oglądam i podziwiam ,kiedy Ty to wszystko zdazysz zrobic....jesteś bardzo obrotną dziewczyną!!!..a kiedy Ty odpoczywasz?Pozdrawaiam...

    OdpowiedzUsuń
  16. Gwiazdki,dzwoneczki i bombki są przepiękne,ale ta gwiazda na czubek choinki....ech chciało by się taką mieć!Czy mogę zamówić na następny rok? Nie chciałabym Cię za bardzo męczyć w tym roku,bo wiem ile to pracy wymaga,ale bardzo proszę uwzględnić mnie w przyszłym roku,może latem dla odmiany taką gwiazdę dla mnie zrobisz.Proszę o kontakt na: pola444@wp.pl
    Pozdrawiam serdecznie. pola

    OdpowiedzUsuń
  17. Dzwonki i bombki są przepiękne !!!
    A Ty jesteś kobitką o wielkim sercu :)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Janeczko:)z tego co zrozumiałam jesteś rodziną zastępczą dla Brysi?Jesteś WIELKA:)))Mam koleżankę która adoptowała chłopczyka mając już swoją córkę.Chłopczyk jest fantastyczny,rodzinka świetna:)chociaż z maleńkim miała pewne problemy(musiał poczuc się bezpiecznie)teraz ma z niego tylko same radości:)pozdrawiam cieplutko:))

    OdpowiedzUsuń
  19. Wcale się nie dziwię ,że wszyscy chcą bombki są wyjątkowe .
    Nie mogę zbyt często do Ciebie zaglądać bo kusisz słodyczami , a ja mam słabą silną wolę jeżeli chodzi o słodycze .
    Pamiętam czasy gdy blok robiło się prawie co tydzień , ja lubiłam taki z orzeszkami.
    Moja przyjaciółka adoptowała dziewczynkę , te wszystkie urzędowe sprawy to droga przez mękę , od prawie 1,5 roku są rodziną ale lekko nie jest . Starsze dzieci , po przejściach , które pamiętają swój "dom rodzinny" dłużej się przyzwyczajają i dłużej wrastają w nowe otoczenie .
    Moim zdaniem dasz sobie radę , najważniejsze jest miłość, spokój i cierpliwość , na pewno wszystko się ułoży .
    Pozdrawiam serdecznie -Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  20. Przepiekne rzeczy robisz. Zachwytom nie ma konca :) i tak milo swiatecznie sie zaczyna robic :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Не перестаю восхищаться волшебством Ваших вязанных игрушек!

    OdpowiedzUsuń
  22. Janeczko, cieszę się że niespodzianka dotarła i że się podoba.
    Ale do Twoich prac moim daleko. Piękne rzeczy tworzysz.

    OdpowiedzUsuń
  23. U Ciebie zawsze dużo jest wszystkiego. Masz bardzo sprytne rączki. Bardzo pomysłowe prace i pięknie wykonane.

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękne są te Twoje ozoby świateczne a gwiazda to od poczatku wpadła mi w oko:)

    OdpowiedzUsuń
  25. pięne ozdoby Janeczko!!!! czy te bombki sprzedajesz? jak tak to od razu podaj cenę!

    OdpowiedzUsuń
  26. Вообще у меня слов нет,бесподобное вязание,все время заглядывала к вам в блогг и любовалась работами.Спасибо.

    OdpowiedzUsuń
  27. Jeżeli pozwolisz spróbuję zdublować Twoje aniołki płaskie ze zdjęcia :) Schematu brak, więc pewnie wyjdą odrobinę inne, ale podobają mi się, bo chyba dość szybko się je robi i nie są bardzo skomplikowane, a ja potrzebuję na razie tych łatwiejszych szydełkowych wyzwań, bo dopiero zaczynam.
    Ze zdjęciami chyba sporo osób tak ma :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo tu zamieszczone:)