Na chłodniejszy czas zrobiłam na drutach baktus w różnych odcieniach szarości. Błyszczący lekko, bo z dodatkiem cekinów. Niestety słabo to widać.
A do upięcia szala dodatkowo broszka.
Zawiozłam w okolice Gliwic mnóstwo swoich przetworów, a najważniejszy był chyba tort z wizerunkiem obdarowanej na opłatku, o smaku kokosowym. Przejechał cala Polskę w turystycznej lodowce i niestety trochę się pokiereszował, ale i tak był powodem ogromnej radości.
W podróż zabrałam ze sobą przydasie, więc na miejscu nie próżnowałam.
Naprawiałam biżuterię.
Inna biżuterię przerabiałam i tworzyłam na nowo.
Szydełko też nie próżnowało. Zrobiłam kilka serwetek, które posłużą jako dekoracje na słoiczki z dżemem, ale zdjęć nie zrobiłam. Czas szybko przeleciał i trzeba było wracać do domu. Pozostały wspomnienia.
Na koniec pokażę jeszcze jedno z wykonanych zamówień. Resztę, a sporo tego jest, zostawię na później, bo i tak znowu wyszedł długi post.
Szydełkowe podkładki kuchenne. Wielkość to trochę więcej niż 30x40cm
Bardzo dziękuję za wszystkie odwiedziny na moim blogu i oczywiście za przemiłe komentarze. Witam serdecznie nową osobę obserwującą i zapraszam do rozgoszczenia się. Życzę wszystkim udanego tygodnia a ja uciekam i to trochę nietypowo bo nie do obowiązków a na wyprawę do pobliskiego lasu, bo zaczęły rosnąć u nas kurki.
Przypominam, że u mnie nadal jest jeszcze jedno wolne miejsce w zabawie "Podaj dalej".
Byłaś tak blisko:))aż mi żal że i my nie spotkałyśmy się:)))może innym razem :)))piękne prezenty jak zwykle :)))ciekawe te podkładki:)pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńPrześliczne prezenty zawiozłaś:) a pomysł na przerobienie biżu bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńTakie spotkania to na pewno super sprawa:)
Podkładki rewelacyjne i bardzo pomysłowe :)
Pozdrawiam
Piękne prezenty dla przyjaciółki, rewelacyjny jest tort który taką podróż przetrwał, już chyba drugi raz wieziesz tort,to Ci niespodzianka.Chyba w spokoju nie możesz posiedzieć bo i w podrózy pracujesz i na urlopie.Jak tam kurki? były?pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńzabranie tortu do Gliwic to prawdziwe wyzwanie, (i pogoda i odległość) wiem bo przejeżdżałam tydzień temu na poludnie jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńBardzo udany i zarazem pracowity wyjazd Janeczko.:) Wszystkie prace śliczne. Pozdrawiam i życzę udanych zbiorów.:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny komplet, super chusta, świetne pozostałe prace, a za wyczyn z tortem - podziwiam! pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńOd razu spojrzałam na kartkę od Ciebie, Janeczko, z hasłem "Przyjaźń to skarb" i tak się cieszę, że i mnie zaliczasz do tego grona. Ogromna radość bije z Waszego wspólnego zdjęcia i też uważam, że to wielki skarb !!
OdpowiedzUsuńps. Oby zbiory w lesie się udały!
wspaniałe rzeczy pokazujesz,może i my kiedyś sie spotkamy w realu
OdpowiedzUsuńJaneczko! Jak zawsze u Ciebie wszystko Piękne, Tort Super - Pozdrawiam Cieplutko
OdpowiedzUsuńFajne są takie spotkania, Twoje widać bardzo udane, a biżuteria i inne prace jak zawsze super :)
OdpowiedzUsuńJaneczko, jak zawsze cudne rzeczy stworzyłaś :) Ja się chętnie zapiszę do "podaj dalej", bo uwielbiam Twoje dzieła :)
OdpowiedzUsuńWidać Janeczko, że byłyście szczęśliwe. A Twoje prezenty są zawsze cudowne i potrafią ucieszyć każde wrażliwe serce.
OdpowiedzUsuńPiękny komplecik sprawiłaś przyjaciółce, to wspaniale, że spotkanie się udało i odpoczęłaś :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZawsze warto się spotkać z bratnią duszą:)piękne prezenty, a torcik na pewno był smakowity:)Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńKlimat Twojego bloga jest fantastyczny, bo Ty jestes niesamowicie ciepłą, przesympatyczną osobą. Uwielbiam ten blog. Pozdrawiam serdecznie Ewa
OdpowiedzUsuńTakie spotkania na pewno bardzo cieszą, a prace wspaniałe :)
OdpowiedzUsuń