W tym tygodniu robótki były jakby na drugim planie. Większość czasu przeznaczone było na przygotowania do urodzin mojej drugiej połowy, a głowa zajęta była sterylizacją naszej Rudej.
Tu jeszcze przed operacją.
I po.
Nie wiedziałam, że tak mocno mnie to obejdzie i tak bardzo będę się martwić o naszego najmłodszego członka rodziny . Na szczęście wszystko pomyślnie na razie się potoczyło. Wybudziła się, je i sprawnie się porusza. Mam nadzieję, ze tak będzie do końca rekonwalescencji.
Jakieś mimo wszystko robótki powstały.
Do pokazywanych w poprzednim poście rękawiczek zrobiłam szalik.
I jeszcze czarne skarpety
Dla osoby, którą bardzo lubię powstał sznur szydełkowo koralikowy.
Były też proste karteczki
Ze zrobionych wielu słodkości urodzinowych udało mi się zrobić fotki tylko rogalikom drożdżowym i tortowi węgierskiemu
Kasiu dziękuję za karteczkę i życzenia.
I to tyle dzisiaj. Bardzo dziękuję Wam za odwiedziny i komentarze. Warto je zostawiać, bo pod tym postem na pewno zostanie opublikowany ten jubileuszowy czyli 19 000 za który jego autora obdaruję wykonanym przez siebie upominkiem
regian dziękuję, poprawiłam
Udanego tygodnia Wam życzę i pozdrawiam :)
Tort pyszny co ?
OdpowiedzUsuńjupi jupi pierwsza !
wspaniałego tygodnia Janeczko !!
Uwielbiam rogaliczki, o tortach nie wspomnę ;)
OdpowiedzUsuńPiszesz, że nie wiele , a jednak zawsze widać u ciebie ile pracy wykonujesz każdego tygodnia. Zawsze miło się do Ciebie zagląda :) Ściskam i miziam kotę. Niech szybko wróci do sił :*
Piękny rudzielec, szkoda kocicy ale będzie miała spokój do końca życia.
OdpowiedzUsuńRozumiem Twój stres i życzę spokojnego tygodnia!
Mam dwie kotki w domu i wiem ,jak przeżywałam dochodzenie do siebie każdej z nich. Przy pierwszej płakałam, ponieważ oprócz sterylizacji miała usuwane guzy nowotworowe. Obecnie kotki są zdrowe, tylko młodsza po sterylizacji bardzo przytyła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
regian
Piękny i smakowity tort,koci zdrówka:)Pozdrawiam Anka
OdpowiedzUsuńTwoje karteczki są bardzo przemyślane, nawet te najprostsze .
OdpowiedzUsuńTort węgierski wygląda wspaniale i na pewno tak smakuje:) według mnie najlepszy z wszystkich tortów:) kotka wkrótce napewno wróci do sił:) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, żeby do szalika i rękawiczek dodać jeszcze skarpety :)
OdpowiedzUsuńUdanego świętowania!
Najlepsze życzenia dla połówki! I zdrówka dla rudaski :)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta Twoja Ruda. I z pewnością szybciutko wróci do pełnej formy. Koty tak mają.
OdpowiedzUsuńZadziwiasz mnie Janeczko jak zwykle. Piszesz, że niewiele w tym tygodniu, a pokazujesz tyyyle wspaniałości.
Buziaki śle i udanego tygodnia życzę.
Bidulka kociulka.
OdpowiedzUsuńNormalnie sezon na sterylizacje się zaczął. Każdy chce zdążyć przed wiosną :) My naszą też musieliśmy pociąć :(
Robótki fajne, chociaż ja wciąż wspominam muchomorki świąteczne - cudne były :)
PS. Nie komentuję regularnie, ale zaglądam przy każdym nowym wpisie :)
Super te skarpetki :)
OdpowiedzUsuńkochana u Ciebie to i bez wygrywania warto zostawiać komentarze, bo robisz wiele pięknych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :)
kusisz Janeczko,
OdpowiedzUsuńchociaż i bez tego miły komentarz bym zostawiła
pozdrawiam serdecznie i udanego tygodnia życzę...
Miłego i spokojnego tygodnia zyczę a dla kici duzo głasków przesyłam.Wszystkiego najlepszego dla Małżonka.
OdpowiedzUsuńJaneczko kochana! Bardzo, ale to bardzo dziękuję za życzenia i prezent imieninowy, tym bardziej, że był on tak bardzo niespodziewany. Naszyjnik cudny, w moim klimacie i moim guście. Mam nadzieję Janeczko, że w tym roku spotkamy się na bank!!!
OdpowiedzUsuńRogaliki są cudowne!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla Męża :) Sznur koralikowy wyszedł fantastycznie, ma ciekawy wzór. Rogaliki i tort wyglądają smakowicie.
OdpowiedzUsuńTwoje wypieki wyglądają jak z najlepszej cukierni :)
OdpowiedzUsuńSłodka kicia :))) Uwielbiam koty i też mamy takiego rudaska... Dużo zdrówka dla najmłodszego członka rodziny!
OdpowiedzUsuńSznur szydełkowo-koralikowy przepiękny!
Biedulka! Jednak u kota to łatwiej przebiega. Kartki jak zawsze śliczne.:)
OdpowiedzUsuńTeż przeżywałam sterylizację swojej kotki.Piękny sznur kolralikowo-szydełkowy:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBiedna kicia...
OdpowiedzUsuńWspaniały tort i rewelacyjne rogaliki - smakowicie wyglądają :-)
Najserdeczniejsze życzenia urodzinowe dla Twojego męża :-) Spełnienia marzeń i dużo, dużo zdrowia.
Pozdrawiam serdecznie.
Tort węgierski taki domowy : ) Całkiem pokaźny ten drugi plan robótkowy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla solenizanta. Janeczko Twoje "niewiele" to zawsze ogromna ilość:) Kicia dojdzie do siebie szybciutko a, że sie martwisz to sie nie dziwię, bo ja przy każdej sterylce moich futrzaków też tak mam. Pozdrawiam cieplutko Ewelina
OdpowiedzUsuńMnóstwo prac i wszystkie cudne. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńsuper że kotek już ok, skarpety i szalik wspaniały,i tak szybko tworzysz, wypieki ekstra.
OdpowiedzUsuńNiby nic nie zrobiłaś a szal, a skarpetki i sznur... Kuchenne poczynania na pewno smakowite :) Najlepsze życzenia dla Połówki :) Dziękuję za piękną kartkę :)
OdpowiedzUsuńPokazujesz prawdziwe skarby i to jest piękne! A kocia wprost tylko do przytulania :)
OdpowiedzUsuńCudna kota!!!!:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Małżonka:)
OdpowiedzUsuńJaneczko Najlepszego dla Małża.Slodkosci zrobilas tak sliczne ze do tej pory slinka cieknie.Mam nadzieje ze kicia szybko do zdrowia wroci i bedzie smigac jak dawniej Moja sasiadka nie wysterylizowala swojej koty i pewnego dnia bylo ok 40 kotow:)Wiec decyzja sluszna.Bizutka i karteczki sliczniusie.Dzis tak napredce bo ksiadz po koledzie tyle co wyszedl i musze wiele zrobic jeszcze rzeczy a juz wieczor ,ale byc u Ciebie musialam bo by mnie pokrecilo gdybym w poniedzialek nie zajrzala:)
OdpowiedzUsuńBardzo piękne prace, jak zawsze, a słodkości sprawiają, że ślinka cieknie od patrzenia. Kotka szybko do siebie dojdzie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHope your cat is feeling much better now and handywork is allways great in times of stress. I love the cake and the beading and socks you do so many different things and so well too. Look like a great start to a New Year from Carollyn!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla męża :) a tort wygląda rewelacyjnie! :)
OdpowiedzUsuńMniam, ale mi narobiłaś smaka na taki tort.Na pewno był pyszny i rogaliki także wyglądają zabójczo smacznie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKicia jest śliczna, a przez słodkości mocniej pracują mi ślinianki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...
U Ciebie Janeczko nie ma "za mało do pokazania", bo Ty zawsze jesteś "produktywna" :))
OdpowiedzUsuńŚliczny naszyjnik i smakowite wypieki Janeczko.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Rudej :) Skarpety i szalik się przydadzą, bo znów idą mrozy. Uwielbiam takie rożki :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI oczywiście wszystkiego dobrego dlaTwojego M :)
OdpowiedzUsuńJaneczko ,przepiękny tort .Robótki jak zawsze dopieszczone.Kotkowi zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.Janka
Kocia na pewno szybko dojdzie do siebie - mojej Majce zajęło to 3 dni i juz skakała...
OdpowiedzUsuńBiedna kicia:))ja niestety nie mam już mojego ukochanego Franusia:))myślę coraz intensywniej o nowym członku rodziny:))na razie muszę do mojego pomysłu przekonać mojego M,ale on widząc ile zdrowia mnie kosztowała choroba Franka nie chce się zgodzić:)))
OdpowiedzUsuńTort wygląda pychota,a i rogalikami bym nie pogardziła :-),chociaż po świętach parę kilo przybyło :-(
OdpowiedzUsuńTyle rzeczy w tydzień,ja bym to robiła przez przez miesiąc,a Ty mówisz że niewiele.
Biedna kicia, ale warto jest się pomęczyć, będzie miała spokój. Ja swoją sterylizowałam kiedy miała 12 lat i ropomacicze. Zachodzę w głowę gdzie miałam rozum i dlaczego pozwoliłam jej się tyle czasu męczyć.
OdpowiedzUsuńOjej biedny koteczek. Współczuję stresu bo wiem jak to jest, 4 miesiące temu kastrowałam pieska, sama niosłam go uśpionego na stół operacyjny a on leciał mi przez ręce. A potem mąż go niósł jeszcze nieprzytomnego do domu, bo chcieliśmy żeby przy nas się spokojnie wybudził a nie gdzieś w obcym miejscu. Biednie wtedy wyglądał....
OdpowiedzUsuńTort i rogaliki wyglądają tak pysznie... :)
wszystkiego dobrego w nowym roku ,piękne prace
OdpowiedzUsuńw piątek sterylizowałam dwa kocurki... hurtowo...
OdpowiedzUsuńszkoda malutkiej ale to dla jej zdrowia
pozdrawiam Janeczko :)
Spóźnione życzenia zdrowia i szczęścia dla Męża. Koteczka pewnie już doszła do siebie, bidulka.
OdpowiedzUsuńKiciuś rudy jest fajowy, zaraz będzie szalał, to widać. Słodkości ach, znów się jeść chce :-D pozdrawiam
OdpowiedzUsuń