Frywolitki zdominowały ostatnio mój wolny czas, ale nie wypełniły go całkowicie. Przesyłki dotarły do adresatów i teraz mogę je pokazać. Zostanie jeszcze do zaprezentowania moja praca na Wymianę z lawendą, ale to później. Ja swój prezent z tej wymiany dostałam dzisiaj i chociaz bardzo się cieszę i ogromnie mi się podoba, to na razie nie mogę się pochwalić
OBSERWATORZY
środa, 15 września 2010
Pokochałam frywolitki, ale.......
One chyba mnie nie bardzo. Czasami jest to ciężka walka z własnymi małymi umiejętnościami. Moja serweta frywolitkowa powstaje. Jest coraz trudniej. Ostatni zrobiony przeze mnie rząd to masakra, jak mówią moje chłopaki. Wczorajsza noc prawie nieprzespana, ale dałam radę. Ostatni zadany rząd przez Agasunset, który jeszcze przede mną, też nie należy do łatwych. Ja chyba lubię utrudnienia. Wczoraj rano doszłam do wniosku, ,że niezbyt ładnie mi wychodzi i zaczęłam od początku. Włosów siwych mi przybyło, ale powstało takie coś!!
Frywolitki zdominowały ostatnio mój wolny czas, ale nie wypełniły go całkowicie. Przesyłki dotarły do adresatów i teraz mogę je pokazać. Zostanie jeszcze do zaprezentowania moja praca na Wymianę z lawendą, ale to później. Ja swój prezent z tej wymiany dostałam dzisiaj i chociaz bardzo się cieszę i ogromnie mi się podoba, to na razie nie mogę się pochwalić
Frywolitki zdominowały ostatnio mój wolny czas, ale nie wypełniły go całkowicie. Przesyłki dotarły do adresatów i teraz mogę je pokazać. Zostanie jeszcze do zaprezentowania moja praca na Wymianę z lawendą, ale to później. Ja swój prezent z tej wymiany dostałam dzisiaj i chociaz bardzo się cieszę i ogromnie mi się podoba, to na razie nie mogę się pochwalić
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wszystko jak zwykle piękne ,ale Twoje maile znowu nie dochodzą.
OdpowiedzUsuńSerweta frywolitkowa jest po prostu piękna:) Cała reszta również:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
piękną frywolitkę zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
I CO !!!
OdpowiedzUsuńPowstało CUDO!!!
Gratuluję
Ale Cię wzięło z tymi frywolitkami. Podziwiam za upór, no i super efekt końcowy! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne frywolitki :) Zresztą produkcja świąteczna też zasługuje na ogromny podziw ;)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wychodzi serweta. Ozdoby świąteczne pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuńJaneczko! Nie od razu Karków zbudowano! To są Twoje początki! I jako ta hmmm... bardziej sprawna frywolnie Twoją pracę oceniam na piątkę z plusem!
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu, że "porwałaś" się na tak dużą pracę! To był skok na głęboką wodę.
I wiesz co? Świetna z Ciebie pływaczka ;-)))\
BRAWO!!!
Zdobycie umiejętności robienia frywolitki należy do moich marzeń. Twoje są piękne! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaneczko, myślę, że za dużo od siebie oczekujesz, z frywolitkami jest jak z każdą umiejętnością - z każdą kolejną pracą idzie coraz lepiej. Ja niby zaczęłam się uczyc dośc dawno, ale tak naprawdę były to do tej pory pojedyńcze drobiazgi, ponieważ mam takie rozterki jak ty. Frywolitki są bardzo pracochłonne i potrzeba skupienia, bo inaczej łatwo się pomylic.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, coraz lepiej.
Dziergasz te frywolitki, jak maszyna. Cudne są, nie widzę w nich żadnych braków!
OdpowiedzUsuńO matko jak szybko robisz, masz juz wiecej niz ja, a ja ja preciez projektuje hahaha. Slicznie ci wychodzi, podoba mi sie biala, chyba nawet bardziej niz moja kolorowa.
OdpowiedzUsuńW piatek dam jeszcze dwa rzedy, to tak na weekend :)
jak zwykle same cudności. Podziwiam za cierpliwość z frywolitkami. Ja w niedziele przysiadłam z igłą i szydełkiem przed komputerem, włączyłam kurs i z wielkim zapałam zabrałam się za plątanie... niestety nie dam rady, koślawe to wszystko było i nie takie jak trzeba - rzuciłam to i chwyciłam za szydełko, czyli to co lubie i umiem... ale znów coś mnie korci, żeby dać sobie i frywolitkom jeszcze jedną szansę:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Prace jak zwykle świetne. Frywolitki to dla mnie czarna magia więc tym bardziej podziwiam. :)
OdpowiedzUsuńhola acabo de encontrar tu blog me encanta mucho tus trabajos.Te felicito besitos.
OdpowiedzUsuń(terradeduendes.blogspot.com)
Gratuluję samozaparcia...frywolitka jest śliczna i ja tam żadnych niedociągnięć nie widzę :)
OdpowiedzUsuńPozostałe prace również ekstra- jak zwykle zresztą.
Pozdrawiam
Szydełko, igła i druty lubią cierpliwe osoby.Podziwiam Twoje prace.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Witaj:)
OdpowiedzUsuńOd dzisiaj jestem Twoją fanką a dlaczego?A dlatego,że dostałam właśnie wczoraj od Ciebie przepięknej cud urody Anioła!!!!!!!!!Jestem pod wrażeniem Twojego talentu!!!Bardzo dziękuje za wspaniała przesyłkę!!!!!!!
Pozdrawiam serdecznie Vilemoo.
Początki zawsze są trudne. Ale Tobie świetnie wyszły serweteczki! Gratuluję. Są naprawdę piękne.
OdpowiedzUsuńja to na razie próbuję gdzieś igły do frywolitek dostać :/ i okazuje się, że aż takie proste to nie jest, więc jak dotrwam do robienia to myślę, że będzie dobrze :) Śliczne te frywolitki.
OdpowiedzUsuńSerwetka jest prześliczna:) Ja tam nie widzę niedociągnięć. Podziwiam Twój upór! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpodziwiam Twoje samozaparcie - ja raczej szybko się zniechęcam i jakby mi coś nie tak poszło, pewnie frywolitka czekałaby z tydzień na kolejne podejście :)
OdpowiedzUsuńPiękne szydełkowe pracy!
OdpowiedzUsuńwonderful tatting pieces!
OdpowiedzUsuń