OBSERWATORZY

czwartek, 17 maja 2012

Zimno i sucho

Opóźniona wiosna zawitała na Kaszuby ale ostatnio znowu zwolniła tempo. Przymrozki, mocne wiatry i brak deszczu sprawiły, że rośliny jakby zamarły.
Kwitną wczesnowiosenne kwiaty.

Pelargonie także zaczęły kwitnąc. Te bluszczolistne czekają na posadzenie w skrzynki. Hartują się.
  I jeszcze inne zdjęcia z roślinami.
W mieszkaniu także kwitną kwiaty.
Robótkowo też się nie lenię, chociaż czasami myślę, że powinnam trochę zwolnić. Cieszę się, że spodobały się Wam moje prace pokazane w poprzednim poście. Oba naszyjniki znalazły nabywców. Dziękuję Wam moje drogie bardzo za zakupy u mnie. Komplet frywolitkowy 3D tak się spodobał, że otrzymałam jeszcze jedno zamówienie. Nie mam co prawda potwierdzenia, że przesyłka dotarła, ale myślę, że od poniedziałku to już jest na miejscu. Rzadko mam okazję wykonywać coś w kolorze różowym, dlatego  praca nad tym kompletem sprawiła mi dużo przyjemności.
I jeszcze kilka drobiazgów wykonanych w przerwie między większymi pracami. Ostatnio u mnie królują anioły i niedługo pokaże ich prawdziwy wysyp. Będą też czarownice i bombki. Ha, ha.....
Jak zwykle znowu  witam nowych obserwatorów, bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze. Rozpieszczacie mnie na maxa. Dziękuję z całego serca.

Serdecznie zapraszam na wciąż trwające moje Rocznicowe Potrójne Candy.

A teraz w odpowiedzi na komentarze
Vintage Rose    Ty i tak zostaniesz już dla mnie Różanym Aniołem
Margherita ja frywolitkowe serwetki najpierw prasuję a potem niektóre bardziej ruchome elementy "maluję" rozcieńczoną lekko Ługą
Lidzia naprawdę warto spróbować pomarańczowej kawy
Aurelia  trzymam kciuki, żeby wszystkie problemy się rozwiązały
Lucyna kolejny naszyjnik frywolitkowy robi się i przywiozę go na spotkanie w Gdańsku
kopiciuszek   ja swojego manekina do biżuterii kupiłam na Allegro


No to sobie posiedziałam, poczytałam, popisałam a teraz czas do codziennych obowiązków. Mam nadzieję, że z niektórymi z Was spotkam się na kolejnym spotkaniu robótkowym w Gdańsku. Pozdrawiam:)

czwartek, 10 maja 2012

Cudny maj

Uwielbiam ten miesiąc. Maj kojarzy mi się z pięknymi zapachami konwalii i bzu. Nie da się ukryć, że zaraz po wzroku to zmysł węchu ma u mnie znaczenie. Jak rano wstanę, tak jak dzisiaj np i wyjdę przed dom, to wdychając rześkie powietrze i słuchając śpiewu ptaków czuję, że jestem częścią tych wspaniałości natury, że żyję i cieszę się tym. Nawet myśl o kłopotach chowa się wtedy w najdalsze zakamarki .
W tym tygodniu znowu miałam przemiłą wizytę. Odwiedziła mnie Alicja, która zamówiła u mnie kolczyki.
Ala to wspaniała młoda osoba z pasją. Piękna, młoda dziewczyna której się chce. Jak wpada do mnie, bo to przeważnie krótkie wizyty to czuję od niej wspaniałą energię i świeżość  młodości. Alu dziękuję za zamówienie i wiedz, że Twoje wizyty są dla mnie zawsze wielką przyjemnością.
Miałam też inne małe zamówienie komunijne.
Pod poprzednim postem został napisany mój 8000 komentarz. Jego autorką jest Joanka. Prezent za ten za komentarz już do niej dotarł, bo włożyłam go razem z prezentami wymiankowymi  z Mamusiowej wymianki, w której właśnie Joanka jest moją parą.

Zaoszczędziłam więc na przesyłce. A oszczędzać niestety muszę bardzo. Jestem wdzięczna za każde najmniejsze zamówienie. Tak się niestety złożyło, że muszę spłacać nie swoje zobowiązania i każdy grosz się przyda. Dlatego serdecznie zapraszam do zamawiania u mnie. Z wielką radością zrobię coś dla Was.
Ponieważ jednak na razie mam wolną rękę do tworzenia więc powstało trochę biżuterii do szuflady. Pierwszym jest naszyjnik frywolitkowy 3D, który chodził za mną od dawna i jakoś nie miałam odwagi wsiąść za taką pracę. Podziwiałam frywolitki Maranty, ale miałam obawy czy podołam.  Zawzięłam się jednak i powstał ten naszyjnik. W planach już następny w zielonościach. Wczoraj otrzymałam zamówione potrzebne koraliki, które są lekkie i będę mogła zastosować moją ulubioną Aidę20. Zauważyłam u siebie, że z czasem we frywolitkach zaczynam lubić coraz cieńsze niteczki a w koralikowaniu coraz mniejsze koraliki.
Do kompletu powstały też kolczyki
Inna moja praca to też naszyjnik ale koralikowy. Odkąd zobaczyłam i kupiłam pewien kaboszon co jakiś czas w mojej głowie pojawiała się myśl "Zrób mnie". I tu znowu tak jak z biżuterią  frywolitkową 3D miałam obawy czy dam radę. W materii koralików jestem prawie całkiem zielona. Brakuje mi znajomości techniki i wszystko prawie robię" na czuja". Chociaż przecież to dla mnie normalne, że wszystko robię po swojemu. Mam wątpliwości czy ktoś to będzie chciał nosić ale po prostu musiałam go zrobić.
I to na razie wszystko co mam do pokazania. Nie lubię mieć zaległości, bo potem zapominam co zrobiłam, ale ostatnio brałam udział w kilku wymiankach i wykonanych na ich rzecz prezentów na mogę pokazać. Jeszcze mam do zrobienia jeden prezent wymiankowy.. Potem jeżeli nie pojawią się zamówienia to dalej będę szaleć z biżuterią aby mieć co pokazać na spotkaniu robótkowym maranciaków w Gdańsku 20 maja na które się wybieram. Zamówiłam także kordonek na nowy ciuszek dla mnie i koraliki na torebkę ale zobaczymy jak to będzie z realizacją planów.

Oto obiecany przepis na Ciasto snickers
Składniki na ciasto
20 dkg margaryny
20 dkg cukru
3 jajka
3 szklanki mąki
4 łyżki miodu (ja daję więcej)
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia2 łyżki mleka
Wyrabiamy ciasto i dzielimy je na 2 części. Jedną pieczemy bez dodatków 15-20 min w 180 stopniach  a na drugą cześć wykładamy masę orzechową i pieczemy tak samo jak pierwszy placek .
Masa orzechowa
30 dkg orzeszków ziemnych (mogą być solone ale trzeba je przepłukać z soli)
12 dkg masła
10 dkg cukru
2 łyżki miodu
Wszystko rozpuścić razem. dodać Pokrojone orzechy(ja nie kroję) i gotować co najmniej 5 min. gorącą masę wyłożyć na drugą część ciasta i upiec
Krem
0,5 litra mleka
0,5 szklanki cukru
25dkg margaryny
1 budyń śmietankowy
1 łyżka mąki
Z mleka, budyniu, cukru i maki ugotować gęsty budyń. Do gorącego budyniu dodać margarynę i mieszać aż się rozpuści. Na upieczony placek miodowy wylać krem i przykryć plackiem z orzechami. Ponieważ moi panowie lubią dużo kremu, więc ja robię podwójną jego ilość i ciasto wygląda tak
-placek miodowy bez dodatków
-krem
-placek miodowy z orzechami
-krem
-polewa
Ciasto najlepsze jest następnego dnia

A teraz bardzo, bardzo dziękuję za komentarze pod poprzednim postem. Ta ilość pochwał jest niesamowita. Naprawdę nie myślałam, że tak Wam się spodobają moje torty. To że torty były udane i smaczne mogłam się domyślić jak zobaczyłam ile było zjedzone, ale specjalnie nikt się nimi nie zachwycał. Normalność.

Serdecznie zapraszam na wciąż trwające moje Rocznicowe Potrójne Candy.

Witam także nowych obserwatorów i wszystkim bardzo dziękuję za odwiedziny. Komentarze cieszą mnie jednak najbardziej
Lidzia  bardzo chętnie przyjmę każde Twoje zamówienie
kasia gdybyś kiedyś była na Kaszubach to zaproszenie jest zawsze aktualne
Anna torty są całkowicie wymyślone przeze mnie Niczym się nie inspirowałam
Ulka50 serdecznie zapraszam
zmorka krokodyl został pokrojony jako pierwszy bo dzieci były ciekawe co miał w środku i chyba im najbardziej smakował bo to była rolada z kremem czekoladowym
ewanka tak łuski krokodyla to rodzynki 
KamilaG  otwarty  pysk krokodyla to po prostu przekrojona na pół rolada,  dla podtrzymania otwartego pyska włożona piętka od chleba odpowiednio przycięta i posmarowana kremem dla niepoznaki

Zapowiada się dzisiaj nareszcie piękny i ciepły dzień. Cieszę się bardzo.  Za chwilę zrobię kawkę dla siebie i męża. Może ktoś ma ochotę??  Kawa pomarańczowa wypita na powietrzu to jest to co uwielbiam. Ślę pozdrowienia i uściski.

sobota, 5 maja 2012

Bardzo pracowity okres

Ostatni tydzień, to był czas bardzo intensywnej pracy. Zacznę jednak od podziękowań. Bardzo, bardzo dziękuję Lucynie za czwartkowe  odwiedzinki. Cieszę się bardzo, że mogłam poznać także Twoją rodzinkę. Czas spędzony wspólnie minął bardzo szybko. Dziękuję także za prezenty. Dobrze wiesz co może sprawić mi przyjemność. Mam wielką nadzieję, że te odwiedziny to początek serii i jeszcze ktoś do mnie wpadnie w czasie wakacyjnych wojaży.
Wczoraj znowu miła niespodzianka. Chciałam powiedzieć kurierowi, że to pomyłka, bo nic nie zamawiałam, ale zobaczyłam swój adres i potem po otwarciu wszystko stało się jasne, to Bożena przysłała mi niesamowity prezent. Tak całkiem bez okazji. Wszystko to co lubię i w ulubionych kolorkach. Kobieto jesteś niesamowita. Dziękuję Ci stokrotnie.
Myślicie, że to tylko te piękne pojemniczki?? Nic podobnego. W jednym jest cudnie pachnąca herbatka, w drugiej uwielbiana przeze mnie kawa pomarańczowa a w trzecim ciastka, którymi skutecznie zaopiekowali się moi domownicy. Jeszcze raz bardzo dziękuję za te wspaniałe objawy sympatii.

Ostatnie już podziękowanie należy się Anstahe. dostałam od niej kolejne wyróżnienie. Jest mi bardzo miło, ale nie zastosuję się jak zwykle do zasad, bo nie potrafię wybrać nominowanych blogów. Jestem gościem na kilkuset blogach i jeszcze część z nich nie życzy sobie wyróżnień. O sobie też już nic nowego nie napiszę. Nie jestem osobą skrytą i kto tu zagląda ten wie jaka jestem. Kto ma ochotę niech się częstuje.
A teraz czas na pokazanie moich prac. Nie wiedziałam w jakiej to zrobić kolejności, więc zrobię to chronologicznie. Najpierw powstały małe aniołki, o których pisałam w poprzednim poście.

To były prawdziwe maleństwa(8cm) a pracy z nimi prawie tyle samo co z dużymi aniołami, bo robiłam je z najcieńszego kordonku jaki znalazłam. Dla porównania 
Następne w kolejności były kartki komunijne.

Potem zaś trochę biżuterii w zieleni.
I na koniec dzisiaj moje kulinarne dzieła. 3 maja w mojej miejscowości dzieci przystępowały do Pierwszej Komunii św. Zostałam poproszona o zrobienie tortów dla syna kuzynki.
Zrobiłam więc krokodyla
Tort truskawkowy
I biały tort. Kielich był o smaku rafaello, a hostia o smaku cytrynowym
Wszystkie ozdoby zrobiłam z masy cukrowej i nieźle się przy tym namęczyłam, bo mam wrażenie, że ostatnio cukier puder jest coraz gorszej jakości, albo ja miałam takie szczęście.
I to na dzisiaj będzie tyle. Mam jeszcze zdjęcia z mojego ogródka ale to innym razem, bo nie są takie okazałe jak na innych blogach. U mnie właśnie zakwitło kilka krokusów. Ha!!! Nie wiem, czy przeżyła choćby jedna róża, bo ma razie wszystkie wyglądają na martwe. Ech straty w roślinach są ogromne, a że miejsca na rośliny ozdobne jest mało, więc na razie prawie pusto wokół domu.

Serdecznie zapraszam na moje Rocznicowe Potrójne Candy.

Witam nowych obserwatorów i dziękuję za odwiedziny i komentarze.
kgosia  przepraszam ale przepis na snickersa w następnym poście
Ewelina serdecznie namawiam na założenie bloga. Wiem z własnego doświadczenia, że warto i nie będziesz żałować.
bean Książe dziękuje za mizianki
Anstahe  rzeczywiście chyba moje ręce mają taką przypadłość, że muszą ciągle coś robić. Odpoczywają tylko jak śpię 

I całkiem na koniec namawiam do komentowania bo pod tym postem padnie 8000 komentarz. Osoba, która go napisze oczywiście otrzyma prezent.
Pozdrawiam wszystkich i życzę udanej soboty i niedzieli:)

czwartek, 26 kwietnia 2012

Z całego serca

Bardzo, bardzo dziękuję wszystkim Wam za słowa wsparcia i deklarowaną pomoc. Dziękuję za komentarze, maile i telefony. Same dobrze wiecie jak wiele potrafi zdziałać dobre słowo w trudnej chwili.
Dziękuję szczególnie Beacie , za prezencik i pełen życiowej mądrości list. Beatko musimy się koniecznie poznać. Planowałam wybrać się do Ciebie, ale termin majowy niestety mi nie pasuje. Może uda mi się zorganizować grupę i wtedy zaproszę Cię do siebie.
Bardzo dziękuję także Danusi za kartkę świąteczną. Mam nadzieję moja droga, że szybko wracasz do formy i zdrowiejesz, bo bardzo mi Ciebie brakuje w blogowym światku. Jesteś obecna w moim sercu razem z Marantą, Kajką Maknetą i innymi osobami zmagającymi się z chorobą i innymi przeciwnościami losu.
O moim Rocznicowym candy pisałam w poprzednim poście. Pomyślałam sobie, że nie ma się co zamartwiać, tylko trzeba sprawiać radość innym, tym, którym podoba się to co powstaje w moich rękach. Dlatego zapraszam serdecznie do wspólnej zabawy. Już wiem, że bardzo trudno będzie mi wybrać jeden komentarz. Dziękuję za nie serdecznie.
A więc nadszedł  czas na pokazanie tego co powstało w ciągu ostatniego czasu. Są to ostatnie już chyba wianki komunijne. Dwa pierwsze powstały dla miejscowych dziewczynek. Cieszy mnie to bardzo, bo to co tworzę raczej nie spotyka się z zainteresowaniem miejscowych.
I jeszcze ostatnie zamówienie. Ful wypas jak mówią moje chłopaki. Trzyczęściowy frywolitkowy  komplet komunijny.
Torebka komunijna to prototyp. Szyta z koła. Mam nadzieję, że spodoba się właścicielce i Wam. I jeszcze coś odnoście wianków komunijnych. Ponieważ pytacie, więc napiszę. Wianki robiłam z Aidy20 i Aidy15. Aidę15 zastosowałam, gdy klientka chciała więcej koralików, albo gdy to miały być koraliki szklane, a więc cięższe. Kwiatków nie zszywałam, tylko robiłam w całości jakby spiralnie. To oczywiście mój pomysł. 
Oprócz przedmiotów komunijnych wykonywałam prace wymiankowe. Prezenty poleciały już do moich wylosowanek w Wymiance kwiatowej u Majaleny i w Kolorowej wymiance u Lucyny. Zapisałam się jeszcze na Mamusiową wymiankę u Joanki. Bardzo interesująca wymianka i super na nią pomysł. Z niecierpliwością czekam na wiadomość, komu mam zrobić prezent a właściwie dwa prezenty.
Na prezent urodzinowy dla pewnej miłej osoby powstało to

Ponieważ wszystkie zamówienia mam prawie skończone (oprócz aniołków które jeszcze schną i jutro polecą do właścicielki) zaczęłam znowu robić do szuflady a właściwie na  stolik w salonie. Moi znajomi i rodzina ostatnio nie mieli za bardzo co oglądać, bo albo to były zamówienia które zaraz leciały  do właścicieli albo prezenty. Zaczynam więc realizować swoje nowe pomysły. Nigdy mi ich nie brakuje.  Naszyjnik frywolitkowy w kolorze czekolady to właśnie jedna z takich prac. Jak zobaczyłam  koraliki-kwiatki to od razu oczami duszy wiedziałam jak ma wyglądać całość.
I jeszcze tak na szybko wczoraj wieczorem powstała bransoletka w brązach i złocie z koralików Toho, które coraz bardziej  mi się podobają.
I na koniec zapraszam na moje ciasto Snikers. Przepisu nie podaję, bo prawie w każdym domu jest przepis na to ciasto. Oczywiście jeżeli ktoś by chciał to w następnym poście zamieszczę przepis. Dzisiaj i tak znowu wyszedł post tasiemiec.
Jeszcze raz dziękuję za odwiedziny na moim blogu a szczególnie za komentarze. Wiem że w tym codziennym zabieganiu czasem trudno znaleźć czas na pisanie komentarzy, tym bardziej gdy denerwuje weryfikacja obrazkowa. Witam też nowych obserwatorów i żegnam tych co pouciekali.
Halinko  pochwała od takiego mistrza koralikowego jak Ty to duża rzecz, ale na razie na to nie zasługuję. Uwielbiam Twoje dzieła i chciałabym chociaż w części posiadać takie umiejętności

No i to na dzisiaj tyle. Na następny post prawdopodobnie będziecie musieli poczekać dłużej. Długa majówka, która dla wielu będzie czasem odpoczynku dla mnie będzie czasem wytężonej pracy, bo zostałam poproszona o zrobienie tortów komunijnych, krokodyla i sernika. W międzyczasie oczywiście będę coś dłubać, żebym miała co pokazać na majowe spotkanie maranciaków w Gdańsku, które odbędzie się 20 maja. Bardzo stęskniłam się za moimi kochanymi babami i ciekawa jestem nowego miejsca gdzie się to spotkanie odbywa.
A teraz idę otworzyć drzwi, żeby wiosna weszła do mojego domu. Lubię ten czas gdy drzwi mam szeroko otwarte dla ciepełka i oczywiście dla gości. Pozdrawiam:)