OBSERWATORZY

wtorek, 26 czerwca 2012

Powrót do normalności

Będzie więc długo i dużo zdjęć. Pozbierałam się, zorganizowałam i wszystko wróciło na utarte ścieżki. Co prawda były inne plany, ale goście imieninowi generalnie zawiedli. Dla mnie zawsze jest za mało gości ale tym razem to nie moje wygórowane chęci, ale rzeczywistość. Wszystko jednak minęło i miało też swoje dobre strony, bo czas, który miałam spędzić z gośćmi spędziłam przy robótkach. I dzisiaj je Wam pokażę. Zacznę jednak od gorących podziękowań dla Igi. Gdy listonosz przyniósł przesyłkę, sąsiadka która była u mnie na kawie powiedziała, że to pewnie znowu prezent, ale ja odłożyłam paczuszkę na bok i stwierdziłam, że to zamówione kordonki. Coś mnie jednak tknęło i zajrzałam. To rzeczywiście były kordonki ale nie tylko. Zobaczcie.
Z całego serca Ci moja droga dziękuję za tą niespodziankę. Wiedziałaś czym sprawić mi przyjemniość.
A teraz o pewnym trudnym zamówieniu. Lubię jak osoba zamawiająca u mnie pozostawia mi pewną dozę samodzielności ale tym razem to miało być prawdziwe wyzwanie, bo nie tylko moje wykonanie ale i pomysł. U mnie na szczęście pomysłów zawsze nadmiar więc po kilku konsultacjach z zamawiającą powstał taki prezent ślubny.
Zamawiająca jest zadowolona. Mam nadzieję, że i państwu młodym spodoba się.
Pozostając w temacie aniołów - mam do pokazania kolejne trzy. Z wykończeniami niebiesko turkusowymi już poleciał do właścicielki, z fioletowymi to kolejny mój domowy zapas a z zielenią to zamówienie ale na razie zamawiająca przestała się odzywać.

Trochę dla przeciwwagi powstały czarownice. Jedna już poleciała do bardzo miłej osoby i mam nadzieję, że sprawi jej miłą niespodziankę a druga to tak jak anioł na domowy zapas W razie potrzeby otrzyma go osoba zamawiająca albo zostanie podarowana jako prezent dla osoby odwiedzającej.


Ponieważ ostatnio prawie nie mam zamówień, więc postanowiłam poszaleć. Głównie dotyczy to koloru ale także innych rozwiązań w naszyjniku   frywolitkowym 3D. Kolor pomarańczowy nie cieszy się chyba zbyt dużym powodzeniem.. Czasami i mnie wolno zrobić coś szalonego. Materiały to kordonek Maxi melanż pomarańczowy i koraliki pomarańczowe w dwóch odcieniach z dodatkiem koralików białych i czarnych. Postanowiłam zgłosić moją pracę w Kreatywnym Kufrze w pomarańczowym wyzwaniu.

 To moja pierwsza taka zabawa. Mam nadzieję, że spełnię wszystkie wymogi regulaminu.

I to tyle moich prac. Teraz aby spełnić trochę swój kronikarski obowiązek pokażę Wam kilka moich kwiatów w domu. Niestety część z nich może za chwilę zostać tylko historią. Jakiś czas temu razem z którymś storczykiem został przyniesiony do mojego domu gość o nazwie wełnowiec. Walczę z nim bezskutecznie Storczyków już nie mam a niestety część innych roślin też została zaatakowana. wykorzystałam wszystkie domowe sposoby zamieszczone w sieci, zastosowałam preparat polecony przez sprzedawcę w sklepie ogrodniczym i nic. Czy muszę zainfekowane rośliny wyrzucić, żeby ratować pozostałe?? Może któraś z Was ma jakąś radę. Będę wdzięczna.
Znowu przesadziłam z długością posta. Wybaczycie mi to, prawda?? Zresztą osoby często odwiedzające mój blog mogły się już do tego przyzwyczaić. Przybyli nowi obserwatorzy. Witam Was serdecznie. Wszystkim z serca dziękuję za wizyty i komentarze. Pozdrawiam Was cieplutko chociaż na Kaszubach ciepła jak na lekarstwo. Oprócz deszczu i chłodu poczucie zimna wzmaga szalejący wiatr. Mam jednak nadzieję, że lato będzie jednak inne, prawdziwe.  Buziaki i uściski dla wszystkich.

środa, 20 czerwca 2012

Kto mi odsprzeda swój wolny czas??

Lubię jak wokół mnie dużo się dzieje i muszę się dobrze zorganizować żeby ze wszystkim zdążyć, ale ostatnio jak mówią moje chłopaki "wymiękam". Niby jestem osobą dobrze zorganizowaną a jednak nie zawsze i ze wszystkim sobie radzę. Bardzo brakuje mi czasu. niestety głównie na moje robótki a więc cierpię. Niby coś dłubię i to nawet dużego, ale rodzina i dom zajmują jednak większość czasu. I niestety na razie tak będzie, bo imieniny, bo goście przez następny tydzień, bo chwasty do pielenia, bo sprzątanie itp, itp. I dlatego ten post będzie nietypowy. Robótek jak na lekarstwo. Postanowiłam go jednak napisać, bo nie wiem kiedy tu zawitam, a nie lubię zaległości. A zaległości mam.
Przede wszystkim jestem winna podziękowania i przeprosiny dla Aurelii za imieninowy prezent. Sprawiłaś mi ogromną radość i kolejny raz przekonałam się, że internetowi znajomi czasami znają mnie lepiej niż bliscy. Aniu cały czas mam w planach napisanie  do Ciebie długiego maila i ciągle to wypada z mojego rozkładu zajęć. Obiecuję, że to się zmieni. Z całego serducha dziękuję za tą przemiłą imieninową niespodziankę.
Następne wielkie podziękowania należą się Uli z Talencika za niespodziewane odwiedziny i prezenty. Spotkanie było wspaniałe, chociaż ciągle w obecności innych moich gości. Nie spisałam się jako gospodyni, bo zanim przyjechałaś to wszystko co miałam upieczone na niedzielę zniknęło i mogłam Cię poczęstować tylko kawą i kupnymi ciasteczkami. Nie lubię tak!!! Mam jednak nadzieję, że te spotkanie powtórzymy jeszcze nie raz i wtedy się poprawię. Musicie wiedzieć, że Ula przyjechała do mnie z prezentami ale także z nauką. Oj nie szła mi ta nauka na początku nie szła. Nie wiecie o co chodzi?? Zobaczcie, oto prezenty od Uli.
Ula przywiozła zrobione już elementy na następnego łabędzia i ja miałam go sklecić. Inne osoby które były razem z nami miały niezły ubaw z moich początków. Ale zawzięłam się. Łabędź skończony już po zakończeniu wizyty Uli. Daleko mi do perfekcji Uli ale jest!!!
  A to my. chyba widać, że jestem zadowolona??
I jeszcze zaległa zabawa w 11 pytań do której zaprosiła mnie Sylwuska. Bardzo dziękuję. A oto odpowiedzi na zadane pytania
1 kot czy pies?  - kot
2 rolki czy rower? - rower
3 dom czy mieszkanie? - dom
4 jezioro czy las? -las
5 hafty czy książka? -książka
6 kino czy łyżwy? - kino
7 telewizor czy komputer? -komputer
8 spacer czy biegi?- spacer
9 piłka nożna czy siatkówka? - piłka nożna
10 basen czy siłownia? - basen
11 gdzie na wakacje? - zawsze niestety w domu
Z reszty zasad tej zabawy jak zwykle wyłamuję się, bo większość osób brała już w niej udział a i o oryginalne niepowtarzające się pytania jest trudno.
I jeszcze dwa zdjęcia z moich schodów, gdzie najchętniej spędzałabym większość robótkowego czasu. Żeby tak jeszcze laptop był na miejscu to już nic innego do szczęścia nie potrzebuję.

Niestety, pogoda na Kaszubach kapryśna i aż mnie skręca jak widzę słoneczko i ciepełko na które narzekają osoby mieszkające w innej części Polski. Dzisiaj też, niby ciepło ale bardzo pochmurno. Nie przepadam za  niezdecydowanymi ludźmi  i tak jest też z pogodą czy porami roku. Nie lubię "przejściówek" i dlatego kocham lato i zimę. Miał być krótki post ale znowu nie wyszło.
Dziękuję za to, że zaglądacie do mnie, czytacie i rozpieszczacie komentarzami. Witam nowych obserwatorów.
Bożena masz rację, dla mnie najlepszy odpoczynek to robótki
Joana leżeć z nogami do góry to byłaby dla mnie straszna kara
Agnieszka M, doniczki na rynnę kupiłam na allegro. Trafiłam na nie przez przypadek, gdy szukałam czegoś innego
ma-szkarada pozdrawiam Lipusz. Nie mówię po kaszubsku, bo pochodzę z Gdańska ale dużo rozumiem, bo się osłuchałam przez ponad 20 lat, gdy tu mieszkam
Elis dziękuję za odwiedziny i miłe słowa. Twój blog też przeczytałam, ale tam nie trzeba było samozaparcia, bo młody to blog. Jestem pełna podziwu dla Twoich prac dlatego zapisałam się na candy. Musiałam o tym napisać chociaż wiem, że zmniejszam swoją szansę na wygraną. Kilka osób pewnie po przeczytaniu tych słów poleci do Ciebie i też będzie podziwiać


A teraz uciekam, bo obowiązki wzywają. Mam do zrobienia poranne porządki np po śniadaniu dzieci, potem przygotuję wszystko do obiadu, bo przed obiadem zawsze ktoś do mnie wpada na kawę, potem obiad itd, itd, itd... Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego dnia

piątek, 15 czerwca 2012

Jest cudnie

Piękny rześki poranek. Świeci słońce po wczorajszym deszczu, który nareszcie zawitał i do nas. Jego krople pięknie lśnią na roślinach w słońcu. Można odetchnąć pełną piersią i cieszyć się życiem. To nic, że coś tam boli i jestem zmęczona po wczorajszym dniu. Postanowiłam napisać tego posta, bo trochę dokuczają mi ręce i nie wiem czy dam radę robótkować. U mnie wczoraj było... hm jak to nazwać?? Jeżeli jest świniobicie to może kurobicie a właściwie kurczakobicie? Miałam z tym dużo pracy. Pomógł mi oczywiście mąż i moja teściowa. Po ciężkiej pracy czuję zadowolenie.
Pokażę Wam teraz kolejne prace, które znalazły już swoje nowe miejsce. Nie od wszystkich mam wieści, że przesyłki dotarły, ale mam nadzieję, że tak jest, bo były wysyłane w poniedziałek.
Znowu czarownica
Szkatułka
Biżuteria frywolitkowa 3D czyli kolczyki i broszka, która może służyć także jako wisior.
Dwa małe aniołki

A teraz będzie nudno, bo starałam się aby prezenty w moim candy były sprawiedliwe a więc trochę podobne, chociaż nie jednakowe.

I tylko nagroda główna zgodnie z życzeniem właścicielki czeka zapakowana na wysyłkę.
A ponieważ podobały Wam się moje kwiatki, więc na koniec jeszcze ich trochę pokażę.
Najpierw różowe pelargonie bluszczolistne na balkonie
Zaczynająca kwitnąc sanwitalia na rynnie
Lobelia jeszcze nie w pełni rozkwitu
Goździki
 Kwitnący krzew o nieznanej mi nazwie i wisząca biała begonia  na tle winobluszczu
Nie wiem co będzie w następnym poście, bo nie mam skonkretyzowanych żadnych zamówień i dlatego wzięłam się za wykonywanie kolejnych rzędów frywolitkowej serwetki Renulka.
Obserwatorów znowu przybyło. Witam Was serdecznie i dziękuję za odwiedziny. Najbardziej dziękuję za komentarze, bo same wiecie jak one potrafią podbudować człowieka i nawet dodać sił.

Hanka jeżeli masz ochotę na czarownicę to napisz do mnie na maila
alex a nie przestawiasz czasami hoi?? Ona nie lubi zmian. U mnie kiedyś zrzuciła wszystkie pąki jak tylko trochę ją przekręciłam.
MikaMila a rozmawiasz z kwiatami?? Bo do nich czasami trzeba się odezwać
pola Twoje czarownice dały początek następnym. Dziękuję
Ewelina  imieniny obchodzę 24 czerwca na Jana, bo otrzymałam imię po moim ojcu chrzestnym o tym imieniu
gabraj  tak, ten krzew to wajgela. w tym roku wyjątkowo ładnie kwitnie w poprzednich latach bardzo upodobały go sobie koty i ciągle był połamany
Plecionki Joanki   mail poleciał
sylwuska zabawa w następnym poście. Dziękuję
DUDUSIOWA DUSZA  jeżeli będziesz miała ochotę na anioła ode mnie to pisz na maila

I to na dzisiaj tyle Pozdrawiam serdecznie i przesyłam wszystkim życzenia udanego dnia i weekendu 


wtorek, 12 czerwca 2012

Wyrobiłam się

Z wszystkimi zobowiązaniami. Zamówienia wykonane i prezenty na moje candy też. Prawie wszystko rozesłane. Tylko nagroda główna w candy czeka z wysyłką do 15 czerwca, bo taka była umowa z osoba,która wygrała. Trzy główne nagrody to trzyczęściowe komplety koralikowe, a dla dwóch osób, które razem ze mną obchodzą urodziny komplety dwuczęściowe. Mam nadzieję, że trafią tam gdzie trzeba i pokażę je w następnym poście. Dzisiaj zaprezentuję Wam  to co już dotarło do nowych właścicieli. No ale po kolei.
Najpierw zamówienia.


A teraz rzeczy, które zrobiłam a jeszcze nie mają właścicieli. Najpierw anioł, który zawsze jakiś musi być w zapasie, bo zawsze są na nie chętni.

 I bransoletka z masy perłowej i perełek słodkowodnych. Od dawna już wołała "zrób mnie".

I na koniec obiecane kwiaty. Najpierw te w domu.
I z otoczenia domu. Głównie kwiaty, które znajdują się na moich schodach i to co rośnie obok domu. niestety te skrawki przeznaczone na kwiaty trudno nazwać ogrodem.

I to wszystkie zdjęcia na dzisiaj.
Jak zwykle bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze. Witam nowych obserwatorów. Wczoraj zaczęła  mnie obserwować 700 osoba. To wręcz nieprawdopodobne. Wiecie już, że lubię rozdawać prezenty więc Beatko proszę o Twój adres żebym mogła ci wysłać upominek.
Anex już się cieszę na nasze spotkanie
Chranna ja nie inspirowałam się żadną pracą i dzieł pani o której piszesz nie widziałam. Mam braki warsztatowe i wszystko robię " na czuja". Kiedyś wymyśliłam jak w sznurze koralikowym umieścić koraliki w jednym rzędzie (chociaż pewnie ktoś to już wymyślił wcześniej). Potem zauważyłam że pomiędzy tymi koralikami jest przestrzeń w który można wpleść inne koraliki. Tak postał pleciony trójkąt. W ten sam sposób ozdobiłam jego brzegi. Właśnie w taki sposób wymyślam wzory moich prac
Małgoś 13   Dana jak robić kolczyki frywolitkowe 3D na igle zobaczyłam na forum moich kochanych maranciaków a reszta to już tylko moja inwencja
Joanna dla Ciebie wszystko
Pani Niteczka prezentuje    i ja podziwiam Cię z całego serca
u Alojka też tak mam. Lubię tworzyć w zielonościach chociaż sama nic nie mam zielonego
Mysia chyba trochę za mało czasu przeznaczam na sen. Ale niedługo wakacje to chociaz nie będę musiała wstawać skoro świt
Daniela a ja wzdycham i podziwiam Twoje prace 

 I to na dzisiaj tyle. Nie będę się rozpisywać więcej, bo idę na działać na powietrzu. Trzeba wykorzystać fajną pogodę  której na Kaszubach prawie wcale nie było.  U nas cały czas było bardzo zimno i wiał wiatr. Deszczu spadło jak na lekarstwo, więc kwiaty  muszę podlewać. Teraz idę powiesić pranie, potem obiad itd, itd,itd... Ech życie.
Pozdrawiam słonecznie:)